Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Czy warto się wykazywać?

(Zam: 19.03.2014 r., godz. 14.22)

Od najmłodszych lat słyszymy, że warto jest pokazywać, co potrafimy. W szkole każą nam się starać. Jeśli się staramy, to mamy dobre oceny. Dobre oceny w szkole podstawowej są po to, by mieć możliwość dostania się do dobrego gimnazjum. W naszym mieście wszystkie gimnazja są takie same. Nie ma lepszego i gorszego. Argument ten nie ma więc zastosowania.

 
Okiem rzuciłam
W gimnazjum należy się wykazywać, gdyż daje nam to gwarancję dostania do lepszej szkoły ponadgimnazjalnej. Na czym jednak to staranie ma polegać? Czy na pewno tylko o oceny chodzi? Oceny można sobie „wykuć”. Sadzasz dzieciaka z książką w ręku, zamykasz w pokoju, wyłączasz komputer, zabierasz komórkę i każesz się uczyć. Jeśli dzieciak nie ma podstawowych „zabijaczy” czasu pod ręką, z nudów zaczyna się uczyć. Skoro się uczy, jest szansa, że oceny będzie miało przyzwoite. Niestety, w gimnazjum nie tylko oceny mają znaczenie. Dziecko powinno się również uspołeczniać, to znaczy powinno się wykazać aktywnością w różnego rodzaju formach życia pozalekcyjnego organizowanego w szkole. Należy jednak zaznaczyć, że jeśli nasze dziecko wykazuje się aktywnością w lataniu z kumplami po dworze, zaliczaniu kolejnej dyskoteki lub imprezy mniej masowej, to w szkole nie jest to punktowane. W szkole punkciki zdobywa się za śpiewanie w chórze na szkolnej uroczystości, za przynoszenie zużytych baterii, plastikowych korków od butelek, za zrobienie gazetki, przytarganie nowej pomocy naukowej do pracowni. Najwięcej punkcików można dostać za wolontariat. Trochę to dziwne, gdyż jak wiadomo, wolontariat polega na bezpłatnej, dobrowolnej pracy na rzecz innych. W moim odczuciu, w tym przypadku, nie ma wolontariatu, jeśli „płaci” się dzieciom za jego uprawianie kolejnymi, jakże potrzebnymi punkcikami. Po latach spędzonych w gimnazjum dziecko udaje się kolejnej szkoły. W liceum ogólnokształcącym znowu musi się starać, by jak najlepiej zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. W szkole zawodowej też musi się starać przy odbywaniu praktyk zawodowych. Jeśli dzieciak będzie wykonywał praktyki sumiennie jest szansa, że po zakończeniu nauki pracodawca zaproponuje mu pracę.
Po latach spędzonych w szkole na uczeniu się i staraniu się w zdobywaniu kolejnych punktów idziemy do pracy. Pierwsza praca jest poważnym wyzwaniem dla młodego człowieka. Bez względu na to, czy będzie to praca na etat, czy też cudem zdobyty staż. Wtedy to, co i raz, młody człowiek słyszy od rodziców, że musi się starać. Jeśli jest stażystą, to musi się starać, gdyż takiego starającego się pracodawca może wyłapać i zaproponować mu prawdziwą pracę. Dzisiaj umowa to prawdziwy skarb. Jeśli uda się na nią załapać, to znowu należy się starać. Należy być dyspozycyjnym i uśmiechniętym. Należy wykazywać się wiedzą, nawet taką której jeszcze nie mamy. Należy być zapracowanym. Należy przejawiać zainteresowanie pracą. Zdecydowanie nie należy zdradzać znużenia tym, co się robi. Nie wolno uzewnętrzniać swoich złych nastrojów, czy chwilowego braku chęci do pracy. W pracy należy się ciągle wykazywać. Jeśli się wykazujesz – masz szansę na awans lub uznanie szefa. Szansę na awans masz również wówczas, kiedy donosisz, ale to już zupełnie inny temat, zresztą kiedyś przeze mnie poruszany.
Po latach pracy zaczęłam się zastanawiać, czy warto w pracy się wykazywać. Bez względu na to co robisz, trzeba robić to dobrze, ale czy warto pokazać, ile tak naprawdę potrafię? Czy da mi satysfakcję to, że będę uważana za osobę kompetentną, godną zaufania? Czy warto dla pracy poświęcać swój prywatny czas? A może lepiej być takim jak większość, robić co do mnie należy bez pośpiechu, poświęcenia, bez emocji?
Nie tylko szkoła i praca wymagają od nas umiejętności wykazywania się.
Budujemy związek. Gdy jesteśmy bardzo młodzi, nasze relacje z płcią przeciwną nie są skomplikowane. Nie bardzo trzeba się starać, by być razem. Nie ten, to następny będzie za parę miesięcy. Małolatki w swoich mało skomplikowanych związkach patrzą sobie czule w oczki i nie myślą o tym, czy ten, z którym są w danym momencie, zasługuje na zaufanie, czy jest zaradny i pracowity. W tym okresie najważniejsze jest to, by chłopak był przystojny i zabawny. Dziewusia natomiast ma być ładna, uśmiechnięta, doceniająca zabawne zachowanie swojego chłopaka. Z czasem jednak coraz częściej nawiązujemy bliższe kontakty z ludźmi, z którymi chcemy stworzyć coś więcej niż zwykły, koleżeński układ. Wtedy zaczynamy się bardzo starać. Wtedy zaczynamy wykazywać się wyjątkowymi umiejętnościami kulinarnymi, wyjątkową tolerancją. Staramy się i pokazujemy jacy jesteśmy cudowni wczesnym rankiem, w południe, popołudniem czy późnym wieczorem. O każdej porze dnia i nocy gotowi jesteśmy pokazać swoje przywiązanie, poświęcenie dla drugiej osoby.
A potem następuje ślub! To wyjątkowe wydarzenie w życiu każdego człowieka. Ślub jednak trwa krótko. Potem pozostają jedynie piękne zdjęcia i płytka z nagraniem z hucznego wesela. Wtedy też często kończy się etap wykazywania. Skoro kogoś już mamy, to czy trzeba poświęcać jemu tak dużo uwagi jak wtedy, gdy staraliśmy się o jego względy? Czy cały czas musimy wykazywać się tolerancją, której tak naprawdę nam brakuje? Czy dalej musimy świetnie gotować, skoro sterczenie w kuchni wywołuje u nas mdłości, a codzienny obiadek można zeżreć w szkolnej stołówce lub w barze? Czy musimy starać się pięknie wyglądać, skoro czy ładni, czy brzydcy już i tak posiadamy męża lub żonę? Czy musimy starać się, wykazywać, pokazywać, udowadniać, skoro i bez tego mamy tych, na których kiedyś tak bardzo nam zależało?
Bez względu na to jak idzie nam w szkole, bez względu na to jaką mamy pracę i bez względu na to czy zdołaliśmy upolować kobietę lub faceta naszych marzeń, bez przerwy należy się starać. Jeśli w którymś momencie zabraknie nam sił do dalszego wykazywania się stracimy to, o co tyle czasu walczyliśmy. Moment nieuwagi wystarczy, by z dobrego ucznia stać się kiepskim, a co za tym idzie, w gruzach legną nasze plany o idealnych, wymarzonych studiach. Wystarczy chwila odpoczynku w pracy, by z super pracownika stać się kimś przeciętnym. Chwila zapomnienia, czy marazm w naszym związku wystarczy, by stał się on ciążącym, nic nieznaczącym układem.
Jedni powiedzą, że w życiu nie warto się starać. Ja twierdzę, że bez względu na to, w jaki sposób nasze wykazywanie się będzie przez otoczenie odbierane, należy. Nie należy jednak czekać na poklaski, których być może nie doczekamy się nigdy. Starać należy się dla siebie samego.
Judyta
judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Dodane przez Ela, w dniu 20.03.2014 r., godz. 11.43
Warto, żeby pokazać chociażby leniom na dobrze płatnych stanowiskach, że można duzo lepiej.
Dodane przez Asia, w dniu 20.03.2014 r., godz. 15.07
Tyle osób pobiera pensję za kiepsko wykonywaną pracę, tylkodlatego, ze ich posadki wynikają z układów. Tacy ludzie niewiele potrafiący, nawet nie próbują się starać dla siebue czy kogokolwiek.
Dodane przez Pipi, w dniu 20.03.2014 r., godz. 20.09
A czym to szczególnym wykazała się przyjęta do Hutnika młoda Kornelka o Szczuków-Wiśniewskich. Jest wielu innych, którzy od lat wykazywali i wykazują się aktywnością i niestety pomimo to nie maja szans na docenienie. Głowa pełna pomysłów i chęci to w Wyszkowie za mało, trzeba mieć Ciocię! Tak panie burmistrzu zorganizowałeś nędznie to miasto.
do Pipi
Dodane przez knorr, w dniu 21.03.2014 r., godz. 13.12
A może urodziwa jest? Po mamie i cioci. Historia zna takie przypadki
Uro-Dziwa z niej jest
Dodane przez Pipi Szałajda, w dniu 21.03.2014 r., godz. 13.56
A może urodziwa jest? Po mamie i cioci. Szczególnie PO cioci. TyPOwa "blondynka".
Dodane przez Zen, w dniu 22.03.2014 r., godz. 10.05
Warto się będzie postarać na jesieni 16 listopada, wykazać się obywatelską powinnością i pójść na wybory.
Dodane przez Samson, w dniu 22.03.2014 r., godz. 13.01
A na tych wyborach zadecydujmy aby powstała Rada, której celem nadrzędnym będzie nie własny interes, ale dobro wspólne. Sami po tych wszystkich kadencjach możemy ocenić, kto się czym w swoich działaniach kieruje. Mamy dziś całe rodziny oparte na samorządowym garnuszku. Osoby piastujące płatne funkcje dodatkowo obejmują inne również dobrze płatne stanowiska w komisjach i radach.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 22.03.2014 r., godz. 18.34
Dlatego warto się wykazać Pani Judyto, i postarać się o swój własny wkład w tę kampanię wyborczą samorządową. nie można z założonymi rękami czekać na te niewiele warte i puste przedwyborcze slogany zawarte w licznych ulotkach. Należy na własna rękę przeanalizować całokształt twórczości tych, którzy z naszej naiwności zrobili sobie wygodny sposób na życie, bez odwzajemnienia. Nadchodzi czas kiedy ich posadki zależeć będą od nas. Wykażmy się dociekliwością i dzielmy się opiniami!
Dzielmy sie kompromitującą wiedzą na temat rządów, nierządów i samorządów
Dodane przez TD, w dniu 22.03.2014 r., godz. 21.33
Płacimy za rosyjski gaz drożej niż bogatsze kraje leżące dalej na Zachód, do których transport surowca jest droższy. Płacimy też kilka razy drożej niż Amerykanie. Najwyższa Izba Kontroli zbadała negocjacje gazowe i proces dywersyfikacji dostaw. Niestety, raportu z tej kontroli nie można znaleźć wśród wyników prac NIK. Jest on bowiem niejawny i tylko wąskie grono osób ma do niego dostęp. NIK poinformował "GP", że prezes Izby chciał co prawda go odtajnić, ale nie zgodziła się na to większość kontrolowanych firm i instytucji, "z mocy prawa dokument musi więc pozostać niejawny". I trudno się temu dziwić, bo ustalenia kontrolerów są dla badanych kompromitujące. Według kontrolerów NIK, udział Gazpromu Eksportu w imporcie gazu do Polski wzrósł z 68 proc. w 2006 r. do 85,5 proc. w 2011 r., a w latach 2009-2010 wyniósł powyżej 89 proc.!
Dzielmy się i przekazujmy dalej!
Dodane przez Pirx, w dniu 22.03.2014 r., godz. 22.59
Tę najwyższą w Europie cenę za gaz, przypomnijmy, wynegocjował nam PSL - Waldemar Pawlak.
Dodane przez Zonk, w dniu 23.03.2014 r., godz. 17.13
A na naszym podwóku pieniądze wyrzuca się na nieefektywne imprezy jak Forum Gospodarcze Polska-Ukraina. Co na tym zyskaliśmy oprócz rachunków?
Dodane przez Jacek, w dniu 23.03.2014 r., godz. 18.12
Forum odbywało się z wiosna , zaraz chyba po spotkaniach z wojskiem. Zyskaliśmy, że się kilku polityków z PO pokazało i nic więcej. Nie słyszałem o żadnej ukraińskiej inwestycji w Wyszkowie, ani naszej na Ukrainie.
PO pusciła POlskę w skarpetkach. Panowie dlaczego?
Dodane przez Lokis, w dniu 23.03.2014 r., godz. 22.01
Dlaczego polska spółka PGNiG w roku 2010 darowała Gazpromowi ponad 286 mln dolarów długu? Dlaczego cena rosyjskiego gazu jest u nas o 100 dolarów wyższa niż we Francji czy w Niemczech skoro kraje te znajdują się znacznie dalej niż Polska i teoretycznie cena przesyłu surowca jest wyższa? Nie chcę takiego rządu kraju, w którym Matki niepełnosprawnych dzieci żebrzą przed Tfuskiem!
Poprawmy naszą Małą Ojczyznę
Dodane przez P.A., w dniu 24.03.2014 r., godz. 06.47
PO już na pewno puściła Polskę w skarpetkach lecz spójrz co robią nasze lokalne władze. Nie są lepsi. A chciałbyś takich włodarzy lokalnych jak Waldemat Sobczak, Eugeniusz Zaręba, Cabaj, Sobieski Warpas i Tałter. Spójrz co robią w polityce lokalnej. Dla nich dobro społeczne to samorządowe koryto ich własne no i jeszcze ich rodzin, córek, synów zięciów i różnych pociotków. Dla nich przeciwnikiem jest każdy choć trochę mądrzejszy od nich bo zagraża ich pozycji. Przykładów aż nadto. Jakie umiejętności posiadaja ci ludzie do sprawowania tych funcji urzędniczych, jak zdołali się tam dostać, jak wykazali się lepszymi wynikami od innych kandydatów jakie mają wykształcenie, co osiągnęli w życiu zawodowym? Możesz udawać że tego nie dostrzegasz ale to się dzieje wokół nas, na naszym samorządowym, podwórku. A może już dość tego, może należy im w najbliższych wyborach wskazać należne im miejsca. Posprzątajmy nasze najbliższe otoczenie to będzie nasz wkłada w naprawę kraju. Mam taką cichą nadzieje, że wyborcy zachowają się odpowiedzialnie i rozpoczną od sprzatania najbliższego otoczenia a następnie całego kraju.
Dajmy im słynną "reprymendę" i puśćmy na samorządową "zieloną łączkę"
Dodane przez knom, w dniu 24.03.2014 r., godz. 12.39
Do listy z samorządowego POdwórka dodam włodarzy, których bym juz nie chciał z drugiej strony POlitycznej sceny jak: A Mróz, M Kowalski, T Jastrzębska, Zbylo Wiśniewski, W Chodkowski, M Siekierski. Spójrz co ci wyprawiają w lokalnej POlityce.
Nigdy nie zapomnę mu tych "żółwików"
Dodane przez Wanda, w dniu 25.03.2014 r., godz. 14.44
Pani Judyto pozwolę sobie na rekomendację pani felietonu z nowego wydania papierowego "Wyszkowiaka". Poruszyła pani szalenie ważny i niepokojacy problem związany z zaistniałą sytuacją geopolityczną w naszej części Europy, u naszych sąsiadów. Najważniejsze w tym jest dla mnie to, co równiez Pani zauważyła, że cała służalcza polityka naszych obecnych władz w stosunku do Moskwy legła w gruzach, jak domek z kart. Nie daję się jak Pani nabrać na Tuska dzisiejsze prężenie muskułów, odgrywanie ojca opatrznościowego narodu. Zawsze bedę mieć w pamięci jego cynizm, szyderczy uśmiech i zwane przez młodzież "żółwiki" jako gest pojednania i zwycięstwa jakiegoś, który wykonał w kierunku Putina tuż po zamachu smoleńskim, bo nigdy nie myślałam, że było inaczej. Dziękuję Pani za mądrość, którą nam Pani w swoich felietonach przemyca. Pilnujmy Polski, bo Ukraina jest najlepszym przykładem, że można swoją suwerennośc utracić nawet dziś. Nie dajmy się kolejny raz zwieść tym zdrajcom, kolaborantom Moskwy i Berlina. Dziękuję raz jeszcze i serdecznie pozdrawiam.
Dodane przez men, w dniu 25.03.2014 r., godz. 16.31
Piękne kobiety, też podlegają pewnym ocenom, decydując się np. na udział w konkursie na mis i wiedzą, że nie tylko uroda decyduje o zwycięstwie, a ta Uro-Dziwa hooop... na cioci plecy i wskoczyła na stołek do Hutnika. Typowy acz obrzydliwy przypadek z naszego podwórka. Czas położyć kres takim działaniom naszych włodarzy.
Dodane przez Anonim, w dniu 25.03.2014 r., godz. 17.21
To zdjęcie Tuska z Putinem powinno stać się przedwyborczym antyplakatem PO we wszystkich nadchodzących wyborach. Za sprawą tej miłości PO i GW do Moskwy zostaliśmy z ręką w nocniku. Bez alternatywy energetycznej, bez armii, bez prawdziwych przyjaciół. Temu Tuskowi nie można już ufać.
Dodane przez Pirx, w dniu 25.03.2014 r., godz. 18.11
Pani Judyto, pisze pani w dzisiejszym felietonie o tym, co właśnie Tfusk i jego banda sztucznie wykreowali. O zasianiu w narodzie strachu. Jak to, że 1 września nasze dzieci mogą nie dojśc do szkoły. Ale pal licho te ich strachy. Tak dziady straszyli, że się POgubili. POwinien Tfusk POwiedzieć strasząc Rosją, że dzieci mogą do szkoły nie dojśc 17 września. Rocznice mu się pomyliły. Na tym strachu chce się Tfusk wykreować na zbawcę narodu, męża stanu jakim nie jest i nigdy już nie będzie. Jego miejsce jest w celi. Przed zakusami Rosii ostrzegał nas szczerze prezydent Kaczyński, a Tfusk wchodząc teraz w jego buty próbuje zbic POlityczny kapitał prze wyborami do europarlamentu. Na nic to, wszyscy wiemy, że jest małym, cynicznym cwaniaczkiem. Skończmy z tą szałajdą i tam i tu.
POśmiejmy się trochę z duPOlizów Berlina i Moskwy
Dodane przez TD, w dniu 25.03.2014 r., godz. 19.22
"Dzisiaj oficjalnie spot wyborczy zaprezentowała PO. "Prawdziwą stawką tych wyborów jest bezpieczeństwo Polski, dlatego są tak ważne" - mówi w nim premier Donald Tusk. PO przekonuje tam, że Polska potrzebuje stabilnej pozycji w Europie, zaufania sojuszników, silnej gospodarki oraz przewidywalnego przywództwa." - Przewidywalne przywództwo, a jeszcze wczoraj nadstawiał się Moskwie.
Do Wandy i Pirxa
Dodane przez C14, w dniu 25.03.2014 r., godz. 20.19
Tfusk zachowuje się jak smarkacz. Teraz mówi o zagrożeniu rosyjskim, wykorzystuje falę naturalnego zainteresowania i zaniepokojenia tym, co się dzieje z naszymi przyjaciółmi na Ukrainie. Obecnie premier mówi to, co mówił śp. Lech Kaczyński i PiS. Jednak z drugiej strony przez lata szef polskiego rządu uważał Władimira Putina za wiarygodnego partnera. Odpowiadając oponentom politycznym wskazywał, że nie będzie rozpętywał wojny z Rosją. Oddał śledztwo dotyczące tragedii smoleńskiej Rosji, bandyckiemu krajowi. Teraz, skoro premier zmienił zdanie o polityce Rosji, ma dobrą okazję, by zażądać od Putina zwrotu wraku i dowodów kluczowych dla śledztwa.
By żyło się lepiej - pamiętacie to?
Dodane przez Hajke, w dniu 25.03.2014 r., godz. 23.09
Znam kilku takich co im naprawdę się POlepszyło. Zastanawiam się czy sobie na to uczciwie zapracowali, czy na to zasługują? A Wy znacie takich?
Dodane przez Barbapapa, w dniu 26.03.2014 r., godz. 09.48
Nikt, kto wdrapał się na ten stołek nie jest do niego przyspawany. Są tacy co traktują to na zasadzie - dobre to! Dobrze było ale się skończyło.
do Pipi
Dodane przez xyz, w dniu 26.03.2014 r., godz. 16.57
Cóż to za nieprofesjonalna gazeta z personalnymi wycieczkami? bagno!
do xyz
Dodane przez zyx, w dniu 26.03.2014 r., godz. 19.39
Pytasz o "nowokomucha"? Tam sobie POszukaj szmiro bagna.
do xyz
Dodane przez Dorin, w dniu 26.03.2014 r., godz. 20.54
Chcesz poznać IP Pipi i pozostałych Internautów? Wybierz się ///ty szałajdo jedna/// na profesjonalną wycieczkę do prokuratury do Pułtuska, a jak tam Ci nie podadzą, jedź do Ostrowi. Historia zna już takie przypadki. :)

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta