Rodzice wystawieni do wiatru?
(Zam: 04.09.2013 r., godz. 10.30)Pół setki dzieci rozpocznie zajęcia w Przedszkolu nr 7 dopiero w listopadzie. Powodem jest trwająca wciąż w placówce modernizacja pomieszczeń. Rodzice mają teraz kłopot – zostać w domu z dziećmi czy wynająć opiekunki.
Zastępca burmistrza Adam Warpas mówi, że zakres prac jest większy niż pierwotnie zakładano, stąd decyzja o rozpoczęciu zajęć w listopadzie.
- Okazało się, że nie można tego zrobić w formie remontu, trzeba mieć pozwolenie na budowę, weszliśmy w całą konieczną do zachowania procedurę, włącznie z koniecznością odbioru inwestycji przez różne instytucje – komentuje. - Zakres robót jest duży, dla bezpieczeństwa podjęliśmy decyzję o uruchomieniu tych grup w listopadzie.
Wykonawca ma, zgodnie z umową podpisaną z gminą, zakończyć prace do końca września.
– Pani dyrektor o terminie listopadowym została poinformowana około trzy tygodnie temu z prośbą, by powiadomiła o tym rodziców – dodaje zastępca burmistrza.
- Zostaliśmy wystawieni do wiatru. Mamy kłopot. Co zrobić z dziećmi? Prywatne placówki nie chcą wziąć ich na parę tygodni, termin listopadowy też nie jest pewny – mówi z kolei jedna z matek, która skontaktowała się z naszą redakcją. – Gmina powiadomiła rodziców o zmianie terminu w zeszłym tygodniu. Niektórzy z nas uważają, że to gmina powinna zapewnić miejsca w innych przedszkolach albo niech gmina płaci za nianie. Przecież podpisaliśmy umowę z przedszkolem.
Według Adama Warpasa, i tak pierwotnie rodzice byli przygotowani na to, że zajęcia rozpoczną się w październiku. A gmina nie przygotowała dla dzieci oferty alternatywnej.
- To oddziały, które i tak powstały poza rekrutacją. Prace chcemy zakończyć oczywiście jak najszybciej, ale oferty specjalnej dla tych dzieci nie ma – mówi.
Twierdzi, że bezpośrednio do niego nie zgłosili się rozżaleni rodzice.
- Wiem, że jeden rodzic zgłosił się do pani dyrektor mówiąc w dosyć ostry sposób, że zamierza skierować sprawę na drogę sądową – mówi. – Reszta rodziców ze zrozumieniem podeszła do problemu, za co im dziękujemy.
Koszt adaptacji pomieszczeń będzie kosztował gminę ok. 350 tys. zł.
J.P.
Komentarze
-Twierdzi, że bezpośrednio do niego nie zgłosili się rozżaleni rodzice... już się kiedyś zgłosili, że katering w szkołach to paćka maślana, a on powiedział, - że smaczne :)
a nie można było tych robót rozpocząć wcześniej, tak żeby skończyć o czasie? Tak samo placów zabaw przy szkołach? Panie burmistrzu i proszę powiadomić dyrektorów przedszkoli i Hutnika o karcie rodziny, bo nie wiedzą o co chodzi.
Dyrektor jest tylko okazałym w Posturze statystą. Proszę mu wybaczyć.
Trzeba było z tymi kontrolami ruszyć wcześniej. Oczywiście żaden z trzech burmistrzów i świty nie miał czasu, tacy wszyscy zapracowani.
Tak wygląda miasto i jego POzorowana przyjaźń dla mieszkańców...
Reasumując wypowiedź burmistrza-niech się cieszą że mogą czekać...Informacja do rodziców o rozpoczeciu zajęć w przedszkolu trafila w ostatnim tygodniu sierpnia troszkę mało czasu daliście rodzicom na zorganizowanie opieki nad dziećmi. I owszem umowy podpisaliśmy od września więc to miasto się nie wywiązało i powinno ponieść konsekwencje finansowe!
Na konsekwencje finansowe niema co liczyć, można samemu ich ukarać nad urną w przyszłym roku, głosowaniem.
250 osób pracuje w Urzędzie, a my czytamy, że coś "się okazało". Biedaczki :(
Oj nie farci się naszym burmistrzom.
- To oddziały, które i tak powstały poza rekrutacją. Prace chcemy zakończyć oczywiście jak najszybciej, ale oferty specjalnej dla tych dzieci nie ma - mówi. Za to wy macie u nas "ofertę specjalną", mam nadzieję, ze już niedługo.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl