Katyń pamiętamy
(Zam: 21.08.2013 r., godz. 10.30)Za nami kolejna, dziewięćdziesiąta trzecia rocznica Bitwy Warszawskiej, której liczne epizody miały miejsce również na Ziemi Wyszkowskiej. Z pewnością zarówno w naszej gazecie, jak i innych tytułach będą zamieszczone obszerne relacje z tych uroczystości. Ale pomimo to pomyślałem sobie, że napiszę na ten temat felietonik.
Jednym z powodów jest sympatyczna i miła dziewczyna, a właściwie należałoby powiedzieć kobieta, ponieważ wyższą uczelnię skończyła kilka lat temu, wyszkowianka, na której twarzy pojawiło się niekłamane zdumienie, gdy opowiedziałem jej o kilku zdarzeniach z wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku na Ziemi Wyszkowskiej. To trudne do wyobrażenia, ale nie wiedziała o niczym. Ani o poważnych walkach w naszej okolicy, ani o rewolucyjnym rządzie, który zawitał na probostwie w Wyszkowie, ani o nowych porządkach, jakie zapanowały w Wyszkowie i okolicach między 11 i 18 sierpnia 1920 roku. Nie wiedziała również o okrutnym mordzie dokonanym przez bolszewików w Rybienku 17 sierpnia, ani o udziale żydowskiej młodzieży w tworzeniu komunistycznej milicji. A powinna, ponieważ są pewne rzeczy, o których powinno się wiedzieć. Trzeba więc powtarzać, trzeba przypominać o ważnych historycznych sprawach.
Ile takich spraw mamy w naszej polskiej historii? Podczas tradycyjnych, rocznicowych uroczystości wręczono wizerunki Matki Boskiej Katyńskiej rodzinom trzech polskich bohaterów, związanych z Wyszkowem – Eugeniusza Graduszewskiego, Feliksa Sobolewskiego i Józefa Najnerta, którzy zostali zamordowani w Związku Sowieckim wiosną 1940 roku. Jednemu z nich, Eugeniuszowi Graduszewskiemu posadzono dąb katyński i ufundowano tablicę pamiątkową. Słuchając przed historyczną plebanią kościoła św. Idziego wystąpień przedstawicieli rodzin, którzy prezentowali sylwetki zamordowanych przez Sowietów żołnierzy myślałem sobie – to byli prawdziwi patrioci i bohaterowie. Nie ustawali w walce o Polskę zarówno w czasie wojny, jak i podczas pokoju. To były prawdziwe polskie elity, jakże różne od tych dzisiejszych, zdegenerowanych pseudoelit, plujących na Polskę i polski Kościół, zatruwających duszę narodu, rozmywających wszelkie wartości i przerabiających komunistycznych zbrodniarzy na socjaldemokratów. Jednocześnie z rozmów z rodzinami wyczuwało się smutek, ponieważ przecież od komunistycznego mordu minęło wiele czasu. Mieliśmy do czynienia z oddaniem sprawiedliwości bohaterom po ponad 70 latach!!! Obecnie nie żyje już żadna wdowa „katyńska”, a w naszym przypadku rodziny reprezentowali: córka Eugeniusza Graduszewskiego – pani Teresa Kąkolewska, wnuczka Feliksa Sobolewskiego – pani Izabela Więckiewicz i bratanek Józefa Najnerta – pan Donat Najnert. Jakże często wdowy nie doczekały tego dnia, kiedy ich mężom oddano cześć w jakikolwiek sposób. Jakże często, a właściwie zawsze musiały ukrywać swój rodowód, jakże często dzieci oficerów dowiadywały się prawdy o śmierci swoich ojców dopiero w dorosłym wieku, ponieważ dzieci mogłyby o tym w nieodpowiednim miejscu powiedzieć, co mogłoby zakończyć się represjami. Mówił o tym m.in. bratanek Józefa Najnerta.
Inicjatywa upamiętnienia polskich oficerów zamordowanych w Katyniu i innych miejscach kaźni w Związku Sowieckim wiosną 1940 roku zrodziła się w pobliskim Radzyminie w szkole podczas lekcji historii. Prowadzący lekcję opowiedział o Katyniu i zapytał dzieci jak dziś upamiętniłyby bohaterów. Po dyskusji padła propozycja sadzenia drzew każdemu z osobna. Jakich drzew? Najpotężniejszych, najsilniejszych, a więc dębów. Pomysł podchwyciła Rada Miejska Radzymina i wydała uchwałę wzywającą Polaków w całym kraju do upamiętnienia bohaterów. Rozwinęło się to w formie znanej z naszych uroczystości – sadzeniu dębu katyńskiego towarzyszy fundowanie tablic pamiątkowych, a jeżeli organizatorom udało się dotrzeć do rodzin pomordowanych to wręcza się im numerowane certyfikaty i pamiątkowe ikony Maki Boskiej Katyńskiej. Sadzenie dębów katyńskich odbywa się zawsze w czasie ważnych rocznic i jest podejmowane przez najróżniejsze podmioty: organizacje społeczne, szkoły, urzędy, parafie, komendy policji i jednostki wojskowe. U nas była to wspólna inicjatywa motocyklistów z rajdu Motocud, Urzędu Miejskiego i Klubu Gazety Polskiej z Wyszkowa. Podczas przygotowań do uroczystości okazało się, że dwójka „katyńczyków” Józef Najnert i Feliks Sobolewski ma już posadzone dęby (w Grajewie i Serocku), dlatego dąb i tablica zostały ufundowane jedynie Eugeniuszowi Graduszewskiemu. Ważne jest również, że sylwetki naszych wyszkowskich katyńczyków zostały zaprezentowane na wystawie w starej plebanii kościoła św. Idziego razem z wystawą o wojnie polsko-bolszewickiej na Ziemi Wyszkowskiej. Dlatego każdy, kto nie mógł być na uroczystościach będzie mógł to nadrobić. Wystawa jest bowiem otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00-16.00, a w soboty i niedziele w godz. 10.00-16.00. Warto zajrzeć również na stronę katyn-pamiętam.pl, gdzie można sprawdzić, kto ma już posadzony dąb pamięci. W tej chwili (sobota 17 sierpnia 2013 godz. 11.00) dęby ma już 4 404 katyńczyków. To około 100 więcej niż miesiąc temu. Dębów przybywa także dzięki naszym wyszkowskim inicjatywom.
Marek Głowacki
Ile takich spraw mamy w naszej polskiej historii? Podczas tradycyjnych, rocznicowych uroczystości wręczono wizerunki Matki Boskiej Katyńskiej rodzinom trzech polskich bohaterów, związanych z Wyszkowem – Eugeniusza Graduszewskiego, Feliksa Sobolewskiego i Józefa Najnerta, którzy zostali zamordowani w Związku Sowieckim wiosną 1940 roku. Jednemu z nich, Eugeniuszowi Graduszewskiemu posadzono dąb katyński i ufundowano tablicę pamiątkową. Słuchając przed historyczną plebanią kościoła św. Idziego wystąpień przedstawicieli rodzin, którzy prezentowali sylwetki zamordowanych przez Sowietów żołnierzy myślałem sobie – to byli prawdziwi patrioci i bohaterowie. Nie ustawali w walce o Polskę zarówno w czasie wojny, jak i podczas pokoju. To były prawdziwe polskie elity, jakże różne od tych dzisiejszych, zdegenerowanych pseudoelit, plujących na Polskę i polski Kościół, zatruwających duszę narodu, rozmywających wszelkie wartości i przerabiających komunistycznych zbrodniarzy na socjaldemokratów. Jednocześnie z rozmów z rodzinami wyczuwało się smutek, ponieważ przecież od komunistycznego mordu minęło wiele czasu. Mieliśmy do czynienia z oddaniem sprawiedliwości bohaterom po ponad 70 latach!!! Obecnie nie żyje już żadna wdowa „katyńska”, a w naszym przypadku rodziny reprezentowali: córka Eugeniusza Graduszewskiego – pani Teresa Kąkolewska, wnuczka Feliksa Sobolewskiego – pani Izabela Więckiewicz i bratanek Józefa Najnerta – pan Donat Najnert. Jakże często wdowy nie doczekały tego dnia, kiedy ich mężom oddano cześć w jakikolwiek sposób. Jakże często, a właściwie zawsze musiały ukrywać swój rodowód, jakże często dzieci oficerów dowiadywały się prawdy o śmierci swoich ojców dopiero w dorosłym wieku, ponieważ dzieci mogłyby o tym w nieodpowiednim miejscu powiedzieć, co mogłoby zakończyć się represjami. Mówił o tym m.in. bratanek Józefa Najnerta.
Inicjatywa upamiętnienia polskich oficerów zamordowanych w Katyniu i innych miejscach kaźni w Związku Sowieckim wiosną 1940 roku zrodziła się w pobliskim Radzyminie w szkole podczas lekcji historii. Prowadzący lekcję opowiedział o Katyniu i zapytał dzieci jak dziś upamiętniłyby bohaterów. Po dyskusji padła propozycja sadzenia drzew każdemu z osobna. Jakich drzew? Najpotężniejszych, najsilniejszych, a więc dębów. Pomysł podchwyciła Rada Miejska Radzymina i wydała uchwałę wzywającą Polaków w całym kraju do upamiętnienia bohaterów. Rozwinęło się to w formie znanej z naszych uroczystości – sadzeniu dębu katyńskiego towarzyszy fundowanie tablic pamiątkowych, a jeżeli organizatorom udało się dotrzeć do rodzin pomordowanych to wręcza się im numerowane certyfikaty i pamiątkowe ikony Maki Boskiej Katyńskiej. Sadzenie dębów katyńskich odbywa się zawsze w czasie ważnych rocznic i jest podejmowane przez najróżniejsze podmioty: organizacje społeczne, szkoły, urzędy, parafie, komendy policji i jednostki wojskowe. U nas była to wspólna inicjatywa motocyklistów z rajdu Motocud, Urzędu Miejskiego i Klubu Gazety Polskiej z Wyszkowa. Podczas przygotowań do uroczystości okazało się, że dwójka „katyńczyków” Józef Najnert i Feliks Sobolewski ma już posadzone dęby (w Grajewie i Serocku), dlatego dąb i tablica zostały ufundowane jedynie Eugeniuszowi Graduszewskiemu. Ważne jest również, że sylwetki naszych wyszkowskich katyńczyków zostały zaprezentowane na wystawie w starej plebanii kościoła św. Idziego razem z wystawą o wojnie polsko-bolszewickiej na Ziemi Wyszkowskiej. Dlatego każdy, kto nie mógł być na uroczystościach będzie mógł to nadrobić. Wystawa jest bowiem otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00-16.00, a w soboty i niedziele w godz. 10.00-16.00. Warto zajrzeć również na stronę katyn-pamiętam.pl, gdzie można sprawdzić, kto ma już posadzony dąb pamięci. W tej chwili (sobota 17 sierpnia 2013 godz. 11.00) dęby ma już 4 404 katyńczyków. To około 100 więcej niż miesiąc temu. Dębów przybywa także dzięki naszym wyszkowskim inicjatywom.
Marek Głowacki
Komentarze
Dodane przez Grześ, w dniu 22.08.2013 r., godz. 22.00
Cześć i Chwała Bohaterom! Przy takich okazjach można się dowiedzieć kto z władz jest patriotą, a komu gra od czasu do czasu patriotyczna nuta.
Cześć i Chwała Bohaterom! Przy takich okazjach można się dowiedzieć kto z władz jest patriotą, a komu gra od czasu do czasu patriotyczna nuta.
Dodane przez Lokis, w dniu 22.08.2013 r., godz. 22.24
Ludzie kończą wyższe uczelnie i z automatu mają się za elitę. A mówi się człowiek wykształcony... Ta kobieta słyszała chociaż o II wojnie( o tym, że się zakończyła)?
Ludzie kończą wyższe uczelnie i z automatu mają się za elitę. A mówi się człowiek wykształcony... Ta kobieta słyszała chociaż o II wojnie( o tym, że się zakończyła)?
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 22.08.2013 r., godz. 23.09
To były prawdziwe polskie elity, jakże różne od tych dzisiejszych, zdegenerowanych pseudoelit, plujących na Polskę i polski Kościół, zatruwających duszę narodu, rozmywających wszelkie wartości i przerabiających komunistycznych zbrodniarzy na socjaldemokratów. - Panie Marku, dzisiejsze "elity" to sprzedajne szuje bez honoru. Jak nazwać uporczywe trwanie przy stołkach, kiedy nie widać żadnych efektów ich pracy?
To były prawdziwe polskie elity, jakże różne od tych dzisiejszych, zdegenerowanych pseudoelit, plujących na Polskę i polski Kościół, zatruwających duszę narodu, rozmywających wszelkie wartości i przerabiających komunistycznych zbrodniarzy na socjaldemokratów. - Panie Marku, dzisiejsze "elity" to sprzedajne szuje bez honoru. Jak nazwać uporczywe trwanie przy stołkach, kiedy nie widać żadnych efektów ich pracy?
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 23.08.2013 r., godz. 19.34
Mamy obecnie w Wyszkowie posadzone 3 dęby katyńskie. Przy kościele św. Wojciecha, nad Bugiem ( niedaleko straży) i przy plebanii kościoła św. Idziego. Włączamy się więc w uhonorowanie zamordowanych w Katyniu i przyczyniamy do symbolicznej satysfakcji dla ich rodzin. Satysfakcji po ponad 70 latach, wynikającej z uznania naszych żołnierzy zamordowanych w Katyniu i innych miejscach kaźni na wschodzie za bohaterów. W Polsce Ludowej byli oni jedynie reprezentantami niesłusznej, kapitalistycznej, przedwojennej Polski i w najlepszym wypadku należało im się jedynie kłamstwo komunistycznej propagandy, a rodzinom pogarda i represje. Tymczasem działacze PZPRu i zwolennicy komunizmu przeważnie nie chcieli o tym rozmawiać, albo udawali, że wierzą w winę Niemców. Pamiętam jak moja rówieśniczka, koleżanka z klasy licealnej, później działaczka socjalistycznego związku studenckiego ZSP w latach 80tych szyderczo ze mną rozmawiała o Katyniu twierdząc, że to udowodniona niemiecka zbrodnia, a nie sowiecka. Takie postawy zwolenników PRLu były częste. Dziś nikt się nie odważy publicznie prezentować takiej postawy, choć jeszcze niedawno, 20 lat temu można było spotkać w Wyszkowie nauczycielkę historii, która twierdziła, ze Katyń to była niemiecka zbrodnia.
Mamy obecnie w Wyszkowie posadzone 3 dęby katyńskie. Przy kościele św. Wojciecha, nad Bugiem ( niedaleko straży) i przy plebanii kościoła św. Idziego. Włączamy się więc w uhonorowanie zamordowanych w Katyniu i przyczyniamy do symbolicznej satysfakcji dla ich rodzin. Satysfakcji po ponad 70 latach, wynikającej z uznania naszych żołnierzy zamordowanych w Katyniu i innych miejscach kaźni na wschodzie za bohaterów. W Polsce Ludowej byli oni jedynie reprezentantami niesłusznej, kapitalistycznej, przedwojennej Polski i w najlepszym wypadku należało im się jedynie kłamstwo komunistycznej propagandy, a rodzinom pogarda i represje. Tymczasem działacze PZPRu i zwolennicy komunizmu przeważnie nie chcieli o tym rozmawiać, albo udawali, że wierzą w winę Niemców. Pamiętam jak moja rówieśniczka, koleżanka z klasy licealnej, później działaczka socjalistycznego związku studenckiego ZSP w latach 80tych szyderczo ze mną rozmawiała o Katyniu twierdząc, że to udowodniona niemiecka zbrodnia, a nie sowiecka. Takie postawy zwolenników PRLu były częste. Dziś nikt się nie odważy publicznie prezentować takiej postawy, choć jeszcze niedawno, 20 lat temu można było spotkać w Wyszkowie nauczycielkę historii, która twierdziła, ze Katyń to była niemiecka zbrodnia.
wy się włączacie...
Dodane przez Ja, w dniu 02.09.2013 r., godz. 11.34
"Włączamy się więc w uhonorowanie zamordowanych w Katyniu i przyczyniamy do symbolicznej satysfakcji dla ich rodzin." Tak, tak, widzimy jak się włączacie, byleby was było wszędzie widać, wasz transparent. Raczej chyba ...podłączacie się.
Dodane przez Ja, w dniu 02.09.2013 r., godz. 11.34
"Włączamy się więc w uhonorowanie zamordowanych w Katyniu i przyczyniamy do symbolicznej satysfakcji dla ich rodzin." Tak, tak, widzimy jak się włączacie, byleby was było wszędzie widać, wasz transparent. Raczej chyba ...podłączacie się.
Dodane przez Bufon, w dniu 03.09.2013 r., godz. 10.42
Tak pamiętamy ten transparent "Wyszków też się bawi" w rękach takich patriotów jak Zbigniew Wiśniewski Kacyk PZPR!
Tak pamiętamy ten transparent "Wyszków też się bawi" w rękach takich patriotów jak Zbigniew Wiśniewski Kacyk PZPR!
nie przekręcaj
Dodane przez Ja, w dniu 03.09.2013 r., godz. 15.38
Po co kłamiesz, nigdy nie było napisu -Wyszków też się bawi, był - Wyszków też świętuje. Po co te krętactwa?
Dodane przez Ja, w dniu 03.09.2013 r., godz. 15.38
Po co kłamiesz, nigdy nie było napisu -Wyszków też się bawi, był - Wyszków też świętuje. Po co te krętactwa?
Wyszków sie bawi, świętuje jeden CH...!
Dodane przez Bufon, w dniu 03.09.2013 r., godz. 17.14
Myślałem, że odniesiesz sie do kacyka PZPR :) Drugi kijek transparentu trzymasz ty?
Dodane przez Bufon, w dniu 03.09.2013 r., godz. 17.14
Myślałem, że odniesiesz sie do kacyka PZPR :) Drugi kijek transparentu trzymasz ty?
do "ja"
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 03.09.2013 r., godz. 20.05
Do "ja" - Klub GP włącza się w różne inicjatywy, w szczególności dokumentujące lokalną historię. W ubiegłym roku współpracowaliśmy z motocyklistami z Motocud i sponsorowaliśmy ikonę Matki Boskiej Katyńskiej rodzinie Hipolita Eychlera, zorganizowaliśmy spotkanie z p. porucznikiem Marianem Czajkowskim, jednym z ostatnich Żołnierzy Wyklętych z Wyszkowa i braliśmy udział w uroczystościach w Jurgach. W tym roku uczestniczyliśmy w najróżniejszych inicjatywach związanych ze 150. rocznicą Powstania Styczniowego, dniu pamięci Żołnierzy Wyklętych w różnej formie, w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. W rocznicę Bitwy Warszawskiej znów współdziałaliśmy z motocyklistami oraz Urzędem Miejskim w kwestiach związanych uhonorowaniem naszych "katyńczyków", m.in. sponsorowaliśmy ikonę Matki Boskiej Katyńskiej rodzinie Najnertów. To są fakty.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 03.09.2013 r., godz. 20.05
Do "ja" - Klub GP włącza się w różne inicjatywy, w szczególności dokumentujące lokalną historię. W ubiegłym roku współpracowaliśmy z motocyklistami z Motocud i sponsorowaliśmy ikonę Matki Boskiej Katyńskiej rodzinie Hipolita Eychlera, zorganizowaliśmy spotkanie z p. porucznikiem Marianem Czajkowskim, jednym z ostatnich Żołnierzy Wyklętych z Wyszkowa i braliśmy udział w uroczystościach w Jurgach. W tym roku uczestniczyliśmy w najróżniejszych inicjatywach związanych ze 150. rocznicą Powstania Styczniowego, dniu pamięci Żołnierzy Wyklętych w różnej formie, w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. W rocznicę Bitwy Warszawskiej znów współdziałaliśmy z motocyklistami oraz Urzędem Miejskim w kwestiach związanych uhonorowaniem naszych "katyńczyków", m.in. sponsorowaliśmy ikonę Matki Boskiej Katyńskiej rodzinie Najnertów. To są fakty.
Dodane przez Ja, w dniu 03.09.2013 r., godz. 20.39
A ja myślałem, że przeprosisz za kłamstwo.
A ja myślałem, że przeprosisz za kłamstwo.
Dodane przez POlszewik, w dniu 04.09.2013 r., godz. 11.00
Ty POdziękuj za IKONĘ
Ty POdziękuj za IKONĘ
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl