Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 30 kwietnia 2024 r., imieniny Jakuba, Katarzyny



Pożegnaliśmy Leonarda Karpińskiego

(Zam: 31.01.2013 r., godz. 10.30)

Rodzina, przyjaciele, znajomi, koledzy z klubu sportowego „Bug Wyszków” z Pocztem Sztandarowym, Wyszkowskiej Fabryki Sprężyn „Metalurgii”, przedstawiciele Urzędu Miejskiego, WOSiR oraz kibice w piątek 25 stycznia 2013 r., pożegnali zasłużonego dla miasta Wyszków, człowieka „legendę” Leonarda Karpińskiego, lat 82.

Mszę żałobną w kościele p.w. Matki Bożej Królowej Polski w Rybienku Leśnym odprawił ks. proboszcz Piotr Ejsmond. Ciało zmarłego złożone zostało w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym przy ul. Nadgórze.
- Na wspomnienie o panu „Lolku”, łza się w oku kręci – mówili obecni na pogrzebie przyjaciele. – Dziś zdumiewa nas jego siła i to, ile z tej siły potrafił przekazać innym. Chcielibyśmy, aby trwał w naszej pamięci jak najdłużej.
MF

***

Odeszła legenda
W nocy z 22 na 23 stycznia zmarł Leonard Karpiński – człowiek-legenda, od kilkudziesięciu lat nierozerwalnie związany z Bugiem Wyszków. Śmierć niezwykle lubianego ,,Pana Lolka”, jest nieoszacowaną stratą nie tylko dla klubu, ale i całego miasta.

Leonard Karpiński odszedł w wieku 82 lat, 5 maja skończyłby 83 lata. Z Bugiem Wyszków był związany od ponad pół wieku. W tym czasie ,,Pan Lolek”, jak nazywano go w najbliższym gronie ludzi związanych z klubem, zajmował się sprawami organizacyjnymi, m. in. utrzymywaniem odpowiedniego stanu murawy, wydawaniem sprzętu sportowego itd. Był z Bugiem w dobrych i gorszych czasach, zawsze gotowy do pomocy. Na emeryturę odszedł w wieku 70 lat, w 2000 roku. Mimo tego nadal był obecny w życiu klubu, uczestnicząc w meczach ligowych (również wyjazdowych), biorąc aktywny udział w zebraniach członków klubu. Młodsi zapamiętają go jako skarbnicę wiedzy na temat klubu, człowieka, który był obecny przy niemal wszystkich ważnych wydarzeniach w historii Bugu Wyszków. Leonard Karpiński zawsze był chętny i gotowy do dzielenia się swoją wiedzą z innymi.
Nabożeństwo żałobne w intencji Leonarda Karpińskiego odbyło się w piątek 25 stycznia w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski w Rybienku Leśnym. Na mszy świętej, oprócz najbliższych, pojawili się licznie również członkowie klubu. Celebrujący mszę ksiądz proboszcz Piotr Ejsmont trafnie powiedział:
- Najważniejsze w życiu jest, by Bóg był na pierwszym miejscu.
W życiu Pana Lolka, również wyszkowski Bug, zajmował miejsce w pierwszym szeregu.
O kilka słów na temat Leonarda Karpińskiego poprosiliśmy prezesa klubu Dariusz Andrzejewskiego.
- Pan Lolek, jak nazywaliśmy pana Leonarda w naszym najbliższym gronie, to wielka postać. Człowiek-legenda, wielka skarbnica wiedzy na temat klubu, którą zawsze z uśmiechem na twarzy i wielką ochotą się dzielił. Człowiek, który mimo swojego wieku, również w ostatnich latach zawsze był obecny w życiu klubu. Jako jedyny, za swoje nieocenione zasługi dla Bugu, mógł jeździć na mecze wyjazdowe razem z zawodnikami i z przywileju tego skrupulatnie korzystał. Jego odejście to wielka, nieodżałowana strata, nie tylko dla klubu, ale i dla całego Wyszkowa. Był z nami jeszcze na klubowej wigilii, trudno uwierzyć, że już po raz ostatni. Starsi na pewno zapamiętają go jako osobę, która zawsze niosła pomoc. W dawniejszych czasach każdy zawodnik Bugu wiedział, że jeżeli był problem, to szło się z nim do pana Lolka. Takich ludzi, niestety jest coraz mniej, a są oni niesamowicie potrzebni.
Pewnym jest, że wyszkowski stadion będzie nieco smutniejszym miejscem bez Pana Lolka. Osoby skromnej, ale niezwykłej. Ważne jest, aby postać Leonarda Karpińskiego nie odeszła w zapomnienie, a stała się wzorem do naśladowania. Niech spoczywa w pokoju!
Turu

Komentarze

Bug Wyszków
Dodane przez Antoni, w dniu 30.01.2013 r., godz. 16.27
Jakże wielka i niodzałowana jest to strata. Dobry Duch Leopolda niech pozostanie miedzy nami na zawsze. Święty Odpoczynek Racz Mu Dać Panie A Światłość Wiekuista Niechaj Mu Świeci Na Wiek Wieków Amen. Serdeczne Bóg Zapłać Wszystkim, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze naszego drogiego Brata.
Szacunek i pamięć!
Dodane przez Zdzich, w dniu 30.01.2013 r., godz. 16.58
Odeszła Legenda. Do końca Wierny Bugowi, do końca zawsze z nami. Leonard Kapiński.
LZS Kamieńczyk
Dodane przez Jerzy Sadkowski, w dniu 30.01.2013 r., godz. 19.27
My też, dzięki "Panu Lolkowi", mieliśmy swoją przygodę z piłką nożną w A-klasie w osiemdziesiątych latach. W wyznaczonej porze i miejscu mogliśmy odebrać komplet wypranych strojów, nierzadko jeszcze wilgotnych. Bywało, że zebranych ze sznurka do bielizny, ale zawsze był, niezawodnie. Pamiętam i dziękuję!
Dodane przez Wyszkowiaczek, w dniu 31.01.2013 r., godz. 00.14
Panie Jerzy, do dziś pamiętam Waszą przygodę z piłką nożną. Boisko na TOPOLINIE. Kamięczyk obok, a łza się w oku kręci... Jaki to był człowiek. Pozdrowienia dla Kamieczyka.
Pamiętam!
Dodane przez Stefan z Warszawy, w dniu 31.01.2013 r., godz. 09.22
Pamiętam GO jako mały chłopiec kopiący piłkę w klubie,potem razem jeżdziliśmy na mecze na pace samochodu Star,potem razem pracowaliśmy w ,,Metalurgii''.Piękna karta histrii klubu Bugu.Lolek był człowiekiem legendą Wyszkowa.Dziękuje Panie Lolku.
Dodane przez Grześ, w dniu 31.01.2013 r., godz. 13.11
Stadion bez Pana "Lolka", to już nie będzie ten sam stadion. Człowiek zostawił tam wiele własnego potu.
Pan Lolek
Dodane przez Rodak z USA, w dniu 31.01.2013 r., godz. 13.55
Dawno temu czesto widzialem jak Pan Lolek taszczyl, prowadzac rower, ogromne toboly ciuchow pilkarskich ktore sam pral a mieszkal na Latoszku wiec ze stadionu byl to kawalek drogi. Nikt mu za to nie placil. Wiedzial wszystko o pilkarzach i nieraz pomagal im po cichu gdy zeszli ze sportowej drogi na manowce. Szkoda, ze mieszkam tak daleko i nie moglem byc na pogrzebie, chociaz przeganial mnie i innych lekkoatletow z boiska bo zniszczymy trawe a za pare dni mecz. Ale to bo byl caly Pan Lolek, nie bylo dla niego innych dyscyplin sportu tylko pilka. Kochal BUG wtedy kiedy druzyna grala w II lidze i wtedy kiedy dawno, dawno temu tlukla sie w srodkowych rejonach C klasy. Poswiecil klubowi cale swoje zycie, takze osobiste. Czesc Jego pamieci.
Tak sobie mysle
Dodane przez Rodak z USA, w dniu 31.01.2013 r., godz. 15.29
a moze nazwac jakas nowa ulice czy obiekt sportowy w Wyszkowie imieniem cichego bohatera Leonarda Karpinskiego. Mysle, ze sobie na to zasluzyl.
Dodane przez fan, w dniu 31.01.2013 r., godz. 17.10
Dobry pomysł, niestety mało jest ulic, które możnaby nazwać imieniem zasłużonych dla miasta mieszkańców. Np. Kiedyś z automatu nazwano całe osiedle "Na skarpie". Istniejące jedynie na planach ulice z góry nazwano i mamy dziś kwiatki typu: Wiatrakowa, św. Anny, Plażowa...
Tak sobie myślę w Wyszkowie.
Dodane przez zz, w dniu 31.01.2013 r., godz. 21.25
Ulica a dlaczego ulica. Dlaczego stadionu nie nazwać jego imieniem. Dzięki takim ludziom kształtują się osobowości. Przy piłce nożnej w Wyszkowie kręci się także Paweł Szklarski. Też pracuje społecznie, jeździ z młodymi na mecze, wykonuje robotę do której nie garną się pozostali. Powinniśmy doceniać takich ludzi bo jest ich coraz mniej. Robiących coś od siebie bez oglądania się na kasę.
Dodane przez Viscobar, w dniu 31.01.2013 r., godz. 22.30
Więcej zdjęć z pogrzebu Ś.P. Leonarda Karpińskiego możecie Państwo obejrzeć na blogu www.viscobar.cba.pl
Dodane przez Zdzich, w dniu 31.01.2013 r., godz. 23.19
Dzięki za info o zdjęciach. Kto nie mógł przybyć, ma mozliwość wczuć się w tę smutną atmosferę. Zadumać się. Myslę, że odpowiednia tablica pamiątkowa byłaby dobrym rozwiązaniem. Oczywiście umieszczona gdzieś na stadionie, który był jego drugim, a może i pierwszym domem. Cześć Jego Pamięci.
Dodane przez Latoszek, w dniu 01.02.2013 r., godz. 11.24
Latoszek żegna swojego Ziomka.
Dodane przez Arek, w dniu 01.02.2013 r., godz. 16.49
Pan Lolek był z nami jeszcze na Wigilii "Bugu Wyszków", rozmawiał i snuł nawet plany. Miał życzenia. Odszedł naprawdę uczciwy człowiek, skromny i do końca oddany Klubowi.
Dodane przez Jacek, w dniu 01.02.2013 r., godz. 19.58
Taka tablica byłaby dobrym pomysłem. Na wiosnę zorganizować "mecz pamięci", w którym zagraliby chłopaki z najlepszego okres wyszkowskiej piłki. Jakiś hołd trzeba "Panu Lolkowi" oddać. Wielu ludzi nie mogło być na pogrzebie, więc takie spotkanie byłoby dobre.
jest ulica do zagospodarowania
Dodane przez aga51, w dniu 01.02.2013 r., godz. 21.59
Na Latoszku są dwie ulice kolonijne, równoległe do siebie. Można jedną nazwać ulicą Lolka Karpińskiego.
Dodane przez Wlad, w dniu 01.02.2013 r., godz. 22.17
Dobry pomysł aga51, i nie koliduje wcale z tablicą na stadionie. (Jeżeli ten nie jest już np. zastawiony u Skalika w lombardzie :)
Dodane przez $$$, w dniu 01.02.2013 r., godz. 22.35
Znając realia i pana od komisji "promocji" (miasta naszego w Izraelu), zaraz pomysł na swojej drodze napotka wiele przeszkód. Bo dokumenty trzeba będzie wymenić, pieczątki. Szałajda urzędowa
"mecz pamięci"
Dodane przez Jan4P, w dniu 02.02.2013 r., godz. 00.21
Nie wiem z kim i jak, ale myślę że skompletowanie dwóch składów nie stanowiłoby większego problemu. Widzę czasem wielu chłopaków z dawnego Bugu, III ligi i okręgówki. Nowak, Szymański, Gurlaga, Stokarski, Karłowiczaki, Włoszczyński, Stefański, Nogaj...
Dodane przez Józiek, w dniu 02.02.2013 r., godz. 11.53
Arek Mielczarczyk, a z młodszych piłkarzy jest Waluś, Gawryś, Bakuła, Frąckiewicz, Kaput. Drużyna jak "Orły Górskiego"

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta