Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Mieszkaniowy problem

(Zam: 11.01.2012 r., godz. 08.56)

Z problem niewystarczającej ilości mieszkań komunalnych i ich niskiego standardu gmina Wyszków zmaga się od lat. Częściowym wyjściem ma być nabywanie przez samorząd lokali na wolnym rynku, a także odstąpienie od możliwości wykupu mieszkań komunalnych przez lokatorów.

Urząd Miejski co roku tworzy listę osób i rodzin uprawnionych do zawarcia umowy najmu lokali należących do gminy. Kolejka jest długa, niektórym przychodzi czekać latami.
Dwudziestoletnia Patrycja Bireta otrzymała mieszkanie od gminy po zaledwie kilku miesiącach oczekiwania. W podaniu o przydział przedstawiła swoją trudną sytuację – mieszka z mężem u teściów na zaledwie siedmiu metrach kwadratowych, a niebawem urodzi się dziecko. Państwo Biretowie otrzymali od gminy lokal przy ul. Serockiej o powierzchni 10,17 m kw. – pomieszczenie wyposażone jest w instalację elektryczną i wodę, ubikacja jest wspólna z innymi lokatorami. Gdy jednak zobaczyli jego stan, uznali, że nie nadaje się do zamieszkania. Patrycja Bireta przyniosła pismo do Urzędu Miejskiego, w którym zrezygnowała z mieszkania ze względu na, jak napisała, „panującego grzyba, okna nieszczelne, ociekające wodą pozrywane PCV, dziurawe drzwi, futryny nieszczelne”. Mimo oferty administratora dostarczenia farby, uznała, że nie jest w stanie wyremontować lokalu na własną rękę. Jak mówi, wymagałoby to od niej nakładów finansowych, na które ją nie stać.
- Zwierzęta mają lepiej w budach – żali się Patrycja Bireta. – Ściany były tam w kolorze fioletowo-brązowym – opisuje zagrzybienie.
„Wnoszę zatem o doprowadzenie tego lokalu do stanu użytkowania” – napisała do Urzędu Miejskiego.
- Nie wymagam nie wiadomo czego – komentuje pani Patrycja. – Jednak to, co zastałam przekracza wszelkie moje możliwości – finansowe, fizyczne, psychiczne – dodaje.
Spotkała się w tej sprawie z zastępcą burmistrza Adamem Mrozem, jednak ten, wobec odrzucenia mieszkania, zaproponował czekanie na następny lokal. Wyremontowanie go przez gminę, jak twierdzi, nie wchodzi w grę.
- Często mieszkania są w fatalnym stanie. Są tak zaniedbane i zniszczone, że nie wystarcza środków na to, by je szybko wyremontować od razu po odzyskaniu – tłumaczy. – Jeśli ktoś jest zdeterminowany, to najczęściej wkłada swoje środki finansowe w odnowienie takiego mieszkania, jeśli nie, czeka na kolejne – dodaje.
Władze miejskie mają świadomość, że mieszkań jest zbyt mało. O tej sprawie dyskutują także radni.
- Jakieś rozwiązania będą, propozycji jest kilka, zobaczymy, z których będziemy mogli skorzystać. Nie pozostawiamy tematu bez echa, będziemy go drążyć i cały czas o nim pamiętamy – mówił na sesji 29 grudnia przewodniczący komisji finansów Jan Abramczyk. – Najlepiej byłoby wybudować trzy, cztery bloki, ale wiadomo, że to jest nierealne, nawet w przypadku jednego bloku.
- Jest pomysł, by na wolnym rynku kupować jedno, dwa mieszkania rocznie i je przyznawać potrzebującym, a w miejsce tych osób przenosić innych, którzy oczekują – zdradza Adam Mróz.
Burmistrz chce też odstąpić od możliwości wykupu mieszkań komunalnych, które do tej pory lokatorzy mogli nabyć za 20 proc. wartości rynkowej.
- Było to zrozumiałe, kiedy sytuacja gospodarcza w kraju i gminie była nieco lepsza, w tej chwili samorząd boryka się z wieloma problemami mieszkaniowymi – tłumaczy Adam Mróz.
Burmistrz Grzegorz Nowosielski tłumaczy genezę pomysłu umożliwienia wykupu lokali z zasobów gminy.
- Były wtedy nadzieje na środki unijne, pieniędzy miało być tyle, że trudnością miało być ich „przerobienie”. Jak wiemy, zabrakło na prawie każde zadanie dla samorządów – mówi. – Spodziewaliśmy się, że pozyskamy unijne fundusze z dofinansowaniem na poziomie od 75 do 90 proc. na prawie wszystkie zadania własne gminy, między innymi budownictwo socjalne. Zakładaliśmy, że sprzedamy starszy już zasób mieszkaniowy, ludzie zostaną właścicielami i będą zobowiązani do remontowania, a my będziemy budowali mieszkania w ramach funduszy unijnych dla pozostałych mieszkańców. Jak wiemy, środków na mieszkania socjalne nie było. Rada uchwaliła bonifikatę na gruncie ustaw zachęcających do zniżek na przykład dla mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych. Była fala prywatyzacji. Teraz mamy odwrotną sytuację. Nie widać środków na budowę bloku socjalnego, jeśli więc zablokujemy sprzedaż z dużą bonifikatą, to cześć tych mieszkań będzie do nas wracać i będziemy je zasiedlać – dodaje.
J.P.

Komentarze

SCIEMA-tylko po co ?.
Dodane przez Zadziwiona, w dniu 11.01.2012 r., godz. 11.28
Rozumiemy,ze samorzady nic nie zrobia z powodu skupienia sie na wylacznie na pilnowaniu stolkow.Z wypowiedzi ich przedstawicieli.jasno to wynika.Przedstawione pomysly maja sie nijak do potrzeb.Tak jak nijaki jest obecny samorzad.Krople w morzu potrzeb -to za malo.Tlomaczenia tego typu nie sa potrzebne,bo nic nie wnosza.-Dalsza seria pomyslow nawarstwia klopoty miasta.przywrocic jego mobilnoSC,atrakcyjnosc dla nowych inwestorow,STWORZYC NOWE MIEJSCA PRACY,w firmach 200 osobowych.Wyszkowiacy wybuduja sami domy i kupia mieszkania jezeli uzyskanie pracy przestanie w wyszkowie graniczyc z CUDEM .To mozna osiagnac,sprawdzonymi sposobami przez inne miasta w tym wojewodztwie.Tak sie promomowac jak inni.Dzialac skutecznie i zgodnie z prawem,a nie dziwacznie wykrecac KOTA OGONEM !SCIE
Dodane przez Grześ, w dniu 11.01.2012 r., godz. 19.17
jak się oddaje ubranie potrzebującym to kultura wymaga, by je przedtym uprać. Tak samo z mieszkaniem, kiedy się je przydziela nowemu najemcy należy je conajmniej zdezynfekowć i odgrzybić. Na ludzkie sprawy niema pieniędzy ale na trzech nieludzkich burmistrzów łożymy wszyscy.
Dodane przez Zdzich, w dniu 11.01.2012 r., godz. 21.46
Gospodarka mieszkaniowa w Wyszkowie leży odłogiem.
Dodane przez Jan 4P, w dniu 12.01.2012 r., godz. 08.30
Co z niszczejącym wciąż biurowcem po fabryce mebli. Mądry burmistrz wiedziałby jak go zagospodarować...
Dodane przez k, w dniu 12.01.2012 r., godz. 08.38
a moze by tak zamykane szkoly przerobic na mieszkania wcale nie duzy wydatek a ile mieszkan lazienki sa na korytarzacz prad jest w klasacz tylko wode doprowadzic
Dodane przez pat, w dniu 12.01.2012 r., godz. 17.04
poszłąm do WYSZKOWIAKA po to zeby mi pomogli a jak narazie to cały czas słyszę teksty typu "odrzuciła pani mieszkanie to prosze czekać na nowy przydział" a mieszkanie 27m2 stoi bo mężczyzna który je dostał poszedł siedzieć. trzeba zająć sie tym problemem bo nie tylko ja ale i wiele innych osob czeka na przydzial lokalu a tu ani widu ani slychu o niczym konkretnym.zawsze tylko ta sama spiewka "bo my nic na to nie mozemy poradzic" moga,tylko im sie nie chce...
Dodane przez Łobuz aka Luj, w dniu 12.01.2012 r., godz. 18.48
Tylko nie przerabiajcie zamykanych szkół podstawowych ani fabryk na mieszkania! To byłyby nowe siedliska patologii wyszkowskiej tak jak Pekin. Ludziom żyjącym w takich "Pekinach" nie chce się sprzątać na podwórku ani w mieszkaniach. Nieczystości wylewają przez okna, śmieci wynoszą do parku a także robią graffiti na budynkach w których mieszkają. Jeśli ktoś zapłacił ciężkie pieniądze za mieszkanie to je szanuje a gdy ktoś dostaje mieszkanie gratis bo jest alkoholikiem to na pewno nie będzie o nie dbał.
Dodane przez ewcia, w dniu 12.01.2012 r., godz. 20.25
tak sie stało ze szkołą w Ostrowach
Dodane przez Grześ, w dniu 13.01.2012 r., godz. 09.33
Tak ewcia. Widziałem tę dawną szkołę w ostrowach. Ktoś normalny mógłby zrobić z tego stylowy dworek a to co dzieje się z budynkiem dziś to makabra. Ludzie, którzy niczego nie szanują na niewiele zasługują!
Dodane przez jonek, w dniu 14.01.2012 r., godz. 08.45
na pekinie nic nieginie

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta