Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Łatwiej wybudować niż utrzymać

(Zam: 03.11.2011 r., godz. 07.22)

W obradach sesji Rady Gminy 28 października uczestniczył wicestarosta Zdzisław Bocian i radny powiatowy Sławomir Pędzich. Wicestarosta mówił m.in. o korzyściach, jakie niosą inwestycje prowadzone wspólnie przez gminę i powiat. Radni zgłaszali mu problemy, z którymi borykają się poszczególne sołectwa i pytali o możliwości pomocy ze strony Starostwa.

Wspólne inwestycje mogą liczyć na specjalne programy pomocowe i dofinansowanie zewnętrzne. Wicestarosta podkreślił, że powiat jest zadowolony ze współpracy z gminą i wymienił kilka wspólnie prowadzonych zadań. To m.in. droga Białebłoto-Porządzie (na jej dokumentację ogłoszono przetarg), droga Trzcianka-Brańszczyk, współfinansowana z tzw. „schetynówki” (50 proc. łącznych kosztów wspólnie ponoszą gmina i powiat). Zdzisław Bocian mówił o problemach z dokończeniem prac w Trzciance związanych z warunkami pogodowymi. Prawie 2 km drogi zostało zgłoszone do programu do realizacji w przyszłym roku. Wymienił też zimowe i letnie utrzymanie dróg.
– To finanse kierują inwestycjami, wiele zależy od środków zewnętrznych – podkreślił. – Czasem słyszy się, że „gminy pomagają powiatowi”, ale przecież z tych dróg korzystają mieszkańcy.
Radni zgłaszali wiele uwag do wicestarosty. Zdzisław Głowacki mówił o drodze do Dalekiego i o przystanku w Białymbłocie, który jest oddalony od szkoły, a powinien być przeniesiony, by dzieci nie były narażone na niebezpieczeństwo.
– Starostwo nie lokuje przystanków, tylko wydaje na nie zezwolenia – odpowiedział Zdzisław Bocian. – Zajmuje się tym wójt bądź przewoźnik. Jeśli dany kurs prowadzi przez kilka powiatów, musi to zaakceptować marszałek województwa.
Wielu radnych mówiło o problemach związanych z niedrożnymi rowami, przepustami, brakiem kontroli nad nimi, trudnością w egzekwowaniu utrzymywania ich w należytym stanie.
– Pretensje kierowane są do sołtysa, wójta, do wszystkich. Jak ten problem rozwiązać? – pytał Czesław Bębenek.
Walerian Wiśniewski, sołtys z Nowych Bud, wspomniał o kilku niedrożnych przepustach pod drogą powiatową. Sławomir Gałązka nawiązał do kontrowersji, związanych z działaniem spółek wodnych.
– Narzekamy, a spółki wodne to przecież my – zauważył. – Można coś zrobić, np. pozyskać pieniądze zewnętrzne, ale nie mamy na to środków. To choćby koszty procedury, dokumentacji. Kilka lat temu udało nam się uzyskać 2 tys. od wojewody. Wystarczyło, by wesprzeć nas tylko w tym zadaniu.
Radny mówił też o sprawie powszechnie znanej – złym utrzymaniu rowów, niedbalstwie ludzi, którzy pozwalali, by zarastały lub sami je zasypywali.
– Dostrzegamy te problemy, podczas objazdu widzieliśmy to, o czym państwo mówicie – odpowiadał wicestarosta. – Wytypowaliśmy osiem przepustów w najgorszym stanie do remontu, poszło na to 360 tys. zł. Mamy dylemat, na co przeznaczać środki, potrzeb jest bardzo dużo: rowy, drogi, oznakowania.
Nawiązał też do słów Sławomira Gałązki. Potwierdził, że za meliorację szczegółową odpowiada właściciel gruntu. Spółki wodne łączą ich, by lepiej gospodarować rowami. Dopóki były suche lata, stan rowów nie był takim problemem. Zaznaczył, że spółki z Brańszczyka radzą sobie najlepiej, starosta może je nadzorować, jednak utrzymanie należy do rolników, którzy muszą płacić składki. Przypomniał, że samowolne zasypywanie „niepotrzebnego” rolnikowi rowu jest bezprawne.
– Co z chodnikami wzdłuż dróg powiatowych? – pytał Jan Szymanik. – Psują się, wykruszają, czy nie mają odpowiedzialnego właściciela?
– Dziękuję za dotychczasowe inwestycje – mówił Sławomir Gałązka. – I przypominam o potrzebie dalszych prac, np. przy drodze Udrzynek-Poręba, tam potrzeba np. chodnika, dodatkowych przejść.
O drodze Białebłoto Kobyla-Nowa Wieś mówił Sławomir Sowa, wspominał o koniecznych na niej poprawach. Pytał również o sens znakowania drogi w lesie, podczas gdy w Białymbłocie go nie ma.
– Dlaczego droga jest oznakowana w lesie, a nie tam, gdzie mieszkają ludzie? – pytał. – Jeśli konieczna jest dokumentacja, może na ten cel przeznaczyć środki z funduszu sołeckiego?
– Białebłoto jest oświetlone, a las nie – wyjaśnił wicestarosta. – W ciemności trudno przecież określić oś jezdni. Oznakowanie jest np. na łukach, w miejscach niebezpiecznych, nie będziemy znakować kilkudziesięciu kilometrów w lesie. Co do dodatkowych przejść, można chyba dojść kawałek chodnikiem do istniejących.
Odniósł się do kwestii oznakowań w ogóle, które są kosztowne, pasy malowane są dwa razy w roku, natomiast znaki drogowe często są łamane, niszczone, kradzione.
– Zostało zgłoszonych wiele różnych spraw – zabrał głos Mieczysław Pękul. – Najważniejsze jednak są drogi, np. Nowa Wieś-Dalekie-Porządzie. Jest na liście rezerwowej Regionalnego Programu Operacyjnego, co daje pewną nadzieję. Najbardziej zależy nam na odcinku Dalekie-Porządzie, bo tędy dojeżdżają ludzie do pracy. Gmina z pewnością będzie partycypować w kosztach, chcemy tylko mieć zapewnienie co do terminu powstania dokumentacji, wtedy ogłosimy przetarg.
– Osobiście nie mogę teraz złożyć deklaracji – mówił Zdzisław Bocian. – To leży w gestii zarządu powiatu, zgłoszę to na pewno. Na dokumentację już ogłosiliśmy przetarg, jej koszt to 180 tys. zł. Otwarta zostaje sprawa, jak to będzie wykonane, bo nakładka jest tańsza – 1 km nakładki to 300 tys. zł, 1 km nowej drogi to już 700-800 tys. zł. Wszystko zależy od tego, czy otrzymamy dofinansowanie i w jakiej wysokości.


E.E.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta