Dla kogo place zabaw?
(Zam: 05.07.2011 r., godz. 11.50)Spółdzielnia Mieszkaniowa „Przyszłość” poczyni konkretne kroki w związku z uciążliwym dla mieszkańców bloku przy ul. 11 Listopada 20 funkcjonowaniem myjni samochodowej.
Kolejne walne zgromadzenie członków SM „Przyszłość” dla osiedla Polonez odbyło się 24 czerwca. Poprzednie, przygotowane 21 czerwca dla członków oczekujących, nie odbyło się, ponieważ przyszła tylko jedna osoba. Na następne, 24 czerwca, przybyło dziewięć osób. Spotkanie zdominował temat porządku i zachowania spokoju pod blokami, zakłócanego przez m.in. osoby okupujące nocami osiedlowe ławki. Na posiedzeniu członkowie udzielili również absolutorium zarządowi spółdzielni (Bogusław Pakieła, Barbara Roicka i Mirosław Marszał). Podjęto też uchwałę, decydującą, że spółdzielnia zażąda od właściciela spornej myjni samochodowej likwidację uciążliwości, związanych z jej działaniem.
– Mieszkańcy zgłosili taki wniosek, i mają rację, bo to trzeba zmienić – stwierdził prezes Mirosław Marszał. – Będziemy żądać dodatkowej wiaty, zadaszenia, ograniczenia czasu pracy, zamontowania czujników ruchu i skierowania oświetlenia na ulicę.
Trudno znaleźć rozwiązanie
Na zebraniu poruszono kwestię zakłócania ciszy nocnej przez osoby przesiadujące na ławkach, ustawionych pod blokami i na placach zabaw. Zebrani zgodzili się z tym, że służą one mieszkańcom, ale jednocześnie są miejscem nocnych spotkań dla nietrzeźwej i hałasującej młodzieży.
– Pod oknami mojego mieszkania stoi ławka, na której od tygodni przesiadują i piją alkohol osoby, którym strach zwrócić uwagę – mówiła jedna z mieszkanek. – Rano leżą tam butelki, puszki, jest brudno. Czy nie można czegoś z tym zrobić?
– Ławki na placach zabaw, zwłaszcza w miejscach zacienionych, są potrzebne – odniósł się do tego Mirosław Marszał. – Kierujemy się dobrem matek i dzieci. Trudno znaleźć skuteczne rozwiązanie, nie można przecież usunąć wszystkich ławek.
Propozycja, by np. place zabaw z ławkami zamykać po określonej godzinie, nie rozwiąże problemu, bo w jaki sposób np. wyprosić grupę osób już tam przebywających, które nie są skłonne wyjść? Tam z kolei, gdzie takie zamki są zamontowane, są one często niszczone. „Atrakcyjność” danych miejsc zależy też od ich usytuowania; te ustronne, w mniej uczęszczanych okolicach, są zdecydowanie częściej odwiedzane.
Parkingi – gdzie i dla kogo?
Na zebraniu zgłoszono też inny problem – zajęte przez osoby spoza spółdzielni miejsca parkingowe, np. w okolicach skrzyżowania ulic Sikorskiego i Pułtuskiej. Mówiono również o częstej praktyce parkowania aut nie na parkingu, a tuż pod blokiem, bo „to bliżej”.
– To często zgłaszany problem – przyznał Mirosław Marszał. – W tej sprawie powinna interweniować Straż Miejska, ale nie zawsze to robi.
Wodomierze są dobrym rozwiązaniem
– Przed założeniem wodomierzy średnie zużycie wody na osobę w miesiącu wynosiło 9 m2, teraz niecałe 3 m2 – mówił prezes. – Ludzie zaczęli rozsądnie korzystać z wody, to dobre rozwiązanie.
Wspomniał o kilku założonych przez spółdzielnię licznikach głównych (m.in. przy ul. Okrzei 57, ul. Prostej 8), które wskazują to samo, co te, należące do PWiK.
– Niektórzy twierdzili, że są mieszkańcy, którzy kradną wodę – przypominał Mirosław Marszał. – Jednak po porównaniu wskazań naszych i wodociągowych wodomierzy nic na to nie wskazuje.
Lokale odzyskane do sprzedaży
Na zebraniu przegłosowano uchwałę o wyrażeniu zgody na sprzedaż odzyskanych przez spółdzielnię mieszkań.
– Rzadko się to zdarza – wyjaśniała Barbara Roicka. – Wtedy rzeczoznawca wycenia lokal, który proponuje się grupie członków oczekujących. Jeśli nie znajdzie chętnego, ogłasza się do dwóch przetargów po cenie wyznaczonej przez rzeczoznawcę, dopiero potem możemy ją obniżyć.
Spółdzielnia taki lokal (przy ul. Sowińskiego 32) już sprzedała, jednak uchwała była konieczna, by zawrzeć akt notarialny. Cała uzyskana kwota przekazywana jest w tym, i podobnych przypadkach, do spadkobierców.
E.E.
– Mieszkańcy zgłosili taki wniosek, i mają rację, bo to trzeba zmienić – stwierdził prezes Mirosław Marszał. – Będziemy żądać dodatkowej wiaty, zadaszenia, ograniczenia czasu pracy, zamontowania czujników ruchu i skierowania oświetlenia na ulicę.
Trudno znaleźć rozwiązanie
Na zebraniu poruszono kwestię zakłócania ciszy nocnej przez osoby przesiadujące na ławkach, ustawionych pod blokami i na placach zabaw. Zebrani zgodzili się z tym, że służą one mieszkańcom, ale jednocześnie są miejscem nocnych spotkań dla nietrzeźwej i hałasującej młodzieży.
– Pod oknami mojego mieszkania stoi ławka, na której od tygodni przesiadują i piją alkohol osoby, którym strach zwrócić uwagę – mówiła jedna z mieszkanek. – Rano leżą tam butelki, puszki, jest brudno. Czy nie można czegoś z tym zrobić?
– Ławki na placach zabaw, zwłaszcza w miejscach zacienionych, są potrzebne – odniósł się do tego Mirosław Marszał. – Kierujemy się dobrem matek i dzieci. Trudno znaleźć skuteczne rozwiązanie, nie można przecież usunąć wszystkich ławek.
Propozycja, by np. place zabaw z ławkami zamykać po określonej godzinie, nie rozwiąże problemu, bo w jaki sposób np. wyprosić grupę osób już tam przebywających, które nie są skłonne wyjść? Tam z kolei, gdzie takie zamki są zamontowane, są one często niszczone. „Atrakcyjność” danych miejsc zależy też od ich usytuowania; te ustronne, w mniej uczęszczanych okolicach, są zdecydowanie częściej odwiedzane.
Parkingi – gdzie i dla kogo?
Na zebraniu zgłoszono też inny problem – zajęte przez osoby spoza spółdzielni miejsca parkingowe, np. w okolicach skrzyżowania ulic Sikorskiego i Pułtuskiej. Mówiono również o częstej praktyce parkowania aut nie na parkingu, a tuż pod blokiem, bo „to bliżej”.
– To często zgłaszany problem – przyznał Mirosław Marszał. – W tej sprawie powinna interweniować Straż Miejska, ale nie zawsze to robi.
Wodomierze są dobrym rozwiązaniem
– Przed założeniem wodomierzy średnie zużycie wody na osobę w miesiącu wynosiło 9 m2, teraz niecałe 3 m2 – mówił prezes. – Ludzie zaczęli rozsądnie korzystać z wody, to dobre rozwiązanie.
Wspomniał o kilku założonych przez spółdzielnię licznikach głównych (m.in. przy ul. Okrzei 57, ul. Prostej 8), które wskazują to samo, co te, należące do PWiK.
– Niektórzy twierdzili, że są mieszkańcy, którzy kradną wodę – przypominał Mirosław Marszał. – Jednak po porównaniu wskazań naszych i wodociągowych wodomierzy nic na to nie wskazuje.
Lokale odzyskane do sprzedaży
Na zebraniu przegłosowano uchwałę o wyrażeniu zgody na sprzedaż odzyskanych przez spółdzielnię mieszkań.
– Rzadko się to zdarza – wyjaśniała Barbara Roicka. – Wtedy rzeczoznawca wycenia lokal, który proponuje się grupie członków oczekujących. Jeśli nie znajdzie chętnego, ogłasza się do dwóch przetargów po cenie wyznaczonej przez rzeczoznawcę, dopiero potem możemy ją obniżyć.
Spółdzielnia taki lokal (przy ul. Sowińskiego 32) już sprzedała, jednak uchwała była konieczna, by zawrzeć akt notarialny. Cała uzyskana kwota przekazywana jest w tym, i podobnych przypadkach, do spadkobierców.
E.E.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl