Jaskinia Raj
(Zam: 14.07.2022 r., godz. 09.57)28 czerwca - początek wakacji. W grupie streetworkerskiej od razu rozpoczynamy go w ciekawy sposób, jednodniową wycieczką w Góry Świętokrzyskie. Plan dosyć napięty, gdyż zaczynamy od zwiedzenia Jaskini Raj…
Po wyjściu z jaskini znowu upał, ale humory u wszystkich lepsze, najmłodsi opowiadają sobie o widzianych zębach mamuta i coś tam przywołują z filmu „Epoka Lodowcowa”, starsi zachwycają się urokiem poszczególnych komnat. Busem ruszamy dalej, na niebie pojawiają się chmurki, zrywa się bardzo przyjemny wiatr, a my z daleka zaczynamy zachwycać się widocznymi skałami góry, która jest naszym celem. U podnóża wzniesienia pojawia się miłe zaskoczenie: wspaniały orzeźwiający wiatr oraz zapach deszczu. Ruszamy wąską ścieżką wijącą się wśród gęstych krzaków w kierunku wierzchołka. Pojawiają się pierwsze budzące podziw skałki w formie studni i jaskiń, przy których młodych trzeba łapać za kołnierze, bo przecież tam najbardziej tajemniczo i interesująco. Jeszcze kilkanaście metrów pod stromą górkę i wynurzamy się z gęstych krzaków, owiewa nas silny i orzeźwiający wiatr, lecą czapki z głów przy gromkim śmiechu ekipy. Starsi łapią czapki, by zwrócić je właścicielom, dosłownie na wyścigi.
Jest świetnie po wcześniejszym upale, oczom ukazuje się pierwszy szczyt (góra Miedzianka w pewnym sensie przypomina w miniaturze pienińskie Trzy Korony). Łapiemy oddech i zachwycamy się widokami. Docierają do nas z silnym wiatrem małe, pojedyncze deszczowe krople. W trzech miejscach widać strugi wody, błyskawice, a nad dwoma kamieniołami tumany kurzu. Smagani wiatrem przyglądamy się urzeczeni, jednak nie ma co stać w miejscu, ruszamy na kolejny szczyt, a tam ponownie pogoń za czapkami przy radosnych okrzykach. I znów zachwycamy się pięknymi widokami oraz zjawiskami atmosferycznymi. Jednak wiatr coraz silniejszy, a burza wraz z deszczem przybliża się do nas.
Do parkingu mamy tylko ok. 400 m, nie chcemy ich jednak pokonywać w strugach wody. Ruszamy w drogę powrotną, humory u wszystkich świetne. Troszkę niżej wiatr w zaroślach gubi swój impet, ale zaczyna nareszcie padać deszcz. Po drodze każdy dzieli się wrażeniami, a przed nami jeszcze jedna niespodzianka: będzie urokliwy wąwóz i za nim jaskinia Piekło. Jest przyjemnie, pada lekki deszcz, mimo pewnego zmęczenia widzianego u uczestników uśmiech na twarzach, nie wszyscy wiedzą, gdzie idziemy, więc jest i zgaduj zgadula. Po obydwu stronach dróżki gęste zarośla, co szczególnie u młodszych budzi wyobraźnię. Lekka wspinaczka po skałkach i pojawiają się pierwsze rzeźby diabłów. Młodym to pasuje, z chęcią by im rogi oberwali, ale muszą się zadowolić tylko wspólnymi zdjęciami. Jesteśmy w jaskini i całe szczęście, gdyż na zewnątrz poszła, krótka, ale mocna ulewa. Po opowiadaniach z dreszczykiem i sesji fotograficznej, forsując kolejne wzniesienia, wracamy do busa. I jak zwykle kanapki, napoje, a w drodze powrotnej tylko cztery osoby rozmawiają i przez okna podziwiają krajobrazy… reszta słodko śpi. A w Wyszkowie?
- Ale było super!
- Fajnie rozpoczęły się te wakacje.
- A będzie jeszcze taka wycieczka?
Czyli standard, ważne, że ekipa zadowolona.
A.G.
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl