Rolnictwo priorytetem
(Zam: 28.06.2011 r., godz. 11.53)Radni miejscy i powiatowi przyjęli stanowisko dotyczące wyrównania unijnych dopłat dla polskich rolników oraz uznania rolnictwa za priorytet polskiej prezydencji.
Pomysł uchwały to inicjatywa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który zwrócił się do samorządów o jej przyjęcie. Jest on realizowany w wielu gminach w kraju.
Z prośbą o wprowadzenie pod obrady Rady Powiatu projektu uchwały wystąpili do starosty Bogdana Pągowskiego radni PiS-u: Waldemar Sobczak, Jan Fornal oraz Krzysztof Chmiel. „W latach 2004-2013 polscy rolnicy otrzymają o ponad 120 miliardów złotych mniej dopłat bezpośrednich niż otrzymaliby, gdyby byli traktowani na równych prawach z rolnikami niemieckimi” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały. „Nierówność dopłat bezpośrednich jest ogromnych „haraczem”, który płaci polska wieś (...). Przy nierównych dopłatach polscy rolnicy nie będą w stanie sprostać konkurencji i całe polskie rolnictwo zagrożone będzie upadkiem (...). Jak dotychczas, polski rząd nie uznał spraw rolniczych za ważny, a spraw wyrównania dopłat nie wpisał jako swojego priorytetu w ramach prezydencji. W tej sytuacji niezbędny jest również apel w te sprawie z naszego samorządu.”
- Zaczyna się kampania wyborcza i dreptanie nogami w związku z wyborami, niemniej sprawy rolnicze są bardzo ważne – oświadczył Bogdan Pągowski na sesji 22 czerwca. – W waszym stanowisku są jednak pewne sprzeczności. Polska nie ma najmniejszych dopłat. Spłycanie sprawy do słów „wyrównać dopłaty” wydaje się mało uzasadnione. Muszą być równe warunki gospodarowania. Trudno jednakowo traktować gospodarstwo na terenie górskim i na przykład równinnym, gdzie są dobre gleby – powiedział.
Starosta zaproponował więc stanowisko o innej treści niż ta, która była we wniosku radnych PiS-u. Zostało ono skierowane nie tylko do premiera, jak chcieli radni, ale także do wszystkich klubów sejmowych. Znalazła się z nim prośba o wypracowanie „takich rozwiązań Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku, by stworzyć porównywalne warunki działalności producentów rolnych w Unii Europejskiej (...). Wyrównanie dopłat bezpośrednich należy uznać za kluczową sprawę dla przyszłości rolnictwa w Polsce”.
- Z radością przyjmujemy państwa propozycję, bo dla nas jest istotne, że propozycja prezesa zainteresowała wszystkie ugrupowania, radnych – oświadczył Waldemar Sobczak.
Zaproponowaną treść uchwały poparło siedemnastu radnych, dwóch wstrzymało się od głosu.
Również miejscy radni na sesji 16 czerwca przyjęli stanowisko w sprawie dopłat.
- Następuje odpływ ludzi ze wsi, bo opłacalność produkcji jest niewielka – zabrał głos radny Sławomir Wróbel. – Młodzi ludzi uważają, że w mieście żyje się lżej, stąd wieś się starzeje. Dopłaty pewnie nie zatrzymają młodych na wsi, ale warto spróbować.
- Na rolnictwie pracuje się dwadzieścia cztery godziny na dobę – stwierdził Stanisław Nasiadka. – Żeby wejść na wyższy pułap dopłat, będziemy musieli długo poczekać – uznał.
- Mimo dopłat, wiele gruntów leży odłogiem. Wyrównanie możliwości powinno być priorytetem rządu – wtrącił Wojciech Chodkowski.
J.P.
Z prośbą o wprowadzenie pod obrady Rady Powiatu projektu uchwały wystąpili do starosty Bogdana Pągowskiego radni PiS-u: Waldemar Sobczak, Jan Fornal oraz Krzysztof Chmiel. „W latach 2004-2013 polscy rolnicy otrzymają o ponad 120 miliardów złotych mniej dopłat bezpośrednich niż otrzymaliby, gdyby byli traktowani na równych prawach z rolnikami niemieckimi” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały. „Nierówność dopłat bezpośrednich jest ogromnych „haraczem”, który płaci polska wieś (...). Przy nierównych dopłatach polscy rolnicy nie będą w stanie sprostać konkurencji i całe polskie rolnictwo zagrożone będzie upadkiem (...). Jak dotychczas, polski rząd nie uznał spraw rolniczych za ważny, a spraw wyrównania dopłat nie wpisał jako swojego priorytetu w ramach prezydencji. W tej sytuacji niezbędny jest również apel w te sprawie z naszego samorządu.”
- Zaczyna się kampania wyborcza i dreptanie nogami w związku z wyborami, niemniej sprawy rolnicze są bardzo ważne – oświadczył Bogdan Pągowski na sesji 22 czerwca. – W waszym stanowisku są jednak pewne sprzeczności. Polska nie ma najmniejszych dopłat. Spłycanie sprawy do słów „wyrównać dopłaty” wydaje się mało uzasadnione. Muszą być równe warunki gospodarowania. Trudno jednakowo traktować gospodarstwo na terenie górskim i na przykład równinnym, gdzie są dobre gleby – powiedział.
Starosta zaproponował więc stanowisko o innej treści niż ta, która była we wniosku radnych PiS-u. Zostało ono skierowane nie tylko do premiera, jak chcieli radni, ale także do wszystkich klubów sejmowych. Znalazła się z nim prośba o wypracowanie „takich rozwiązań Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku, by stworzyć porównywalne warunki działalności producentów rolnych w Unii Europejskiej (...). Wyrównanie dopłat bezpośrednich należy uznać za kluczową sprawę dla przyszłości rolnictwa w Polsce”.
- Z radością przyjmujemy państwa propozycję, bo dla nas jest istotne, że propozycja prezesa zainteresowała wszystkie ugrupowania, radnych – oświadczył Waldemar Sobczak.
Zaproponowaną treść uchwały poparło siedemnastu radnych, dwóch wstrzymało się od głosu.
Również miejscy radni na sesji 16 czerwca przyjęli stanowisko w sprawie dopłat.
- Następuje odpływ ludzi ze wsi, bo opłacalność produkcji jest niewielka – zabrał głos radny Sławomir Wróbel. – Młodzi ludzi uważają, że w mieście żyje się lżej, stąd wieś się starzeje. Dopłaty pewnie nie zatrzymają młodych na wsi, ale warto spróbować.
- Na rolnictwie pracuje się dwadzieścia cztery godziny na dobę – stwierdził Stanisław Nasiadka. – Żeby wejść na wyższy pułap dopłat, będziemy musieli długo poczekać – uznał.
- Mimo dopłat, wiele gruntów leży odłogiem. Wyrównanie możliwości powinno być priorytetem rządu – wtrącił Wojciech Chodkowski.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl