Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 23 listopada 2024 r., imieniny Adeli, Klemensa



SB i WSI ciągle żywe?

(Zam: 10.03.2020 r., godz. 15.12)

W poprzednim numerze „Wyszkowiaka” ukazał się dosyć ciekawy felieton Marka Głowackiego pod tytułem „Prowokacja, Manipulacja, Dezintegracja”. Autor przedstawia w nim współczesne metody działania osób związanych z tzw. totalną opozycją. Niewykluczone, że związanych także z byłymi służbami specjalnymi, skoro pisze w nim, że działali oni wg metod SB (Służba Bezpieczeństwa) z II połowy lat siedemdziesiątych.

Myślę, że warto rozwinąć ten temat i pokazać inne możliwe formy działalności takich osób. Wiadomym jest, że mają oni swoje stowarzyszenia, pozostają ze sobą w różnorakich relacjach towarzyskich i spotykają się ze sobą lub też w dobie Internetu kontaktują elektronicznie. Nie jest wykluczonym, że to właśnie podczas takich spotkań, zgodnie z powiedzeniem: „jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich”, padają propozycje, czy sugestie, żeby wchodzić w różne środowiska polityczne, zarówno partii rządzącej PiS, jak i tzw. totalnej opozycji (PO, PSL, SLD). Zapewne też po pojawieniu się alternatywy wobec obecnego POPiS-owego układu, tj. KONFEDERACJI i osiągnięciu przez nią dobrego wyniku w wyborach parlamentarnych i to środowisko wzbudziło zainteresowanie byłych esbeków, czy też funkcjonariuszy WSI.
Warto zadać sobie pytanie, po co mieliby byli funkcjonariusze służb specjalnych wchodzić do partii politycznych? Żeby móc wywierać wpływ na osoby, które mogą kształtować politykę tych formacji. Oczywiście najlepiej dla tych środowisk tak ją kształtować, żeby była jak najbardziej im przychylna. A z racji tego, że są to zazwyczaj ludzie pozbawieni jakichkolwiek skrupułów, to cel będzie powodował, że będą uświęcać metody i środki, których będą używać. Ich działania będą dokładnie takie, jak tytuł felietonu M. Głowackiego, czyli prowokacją, manipulacją i dezintegracją będą starali się wpływać na to, kto będzie liderem ugrupowania politycznego i co będzie miał, szczególnie im, do zaoferowania.
Ten wpływ będzie też widoczny w sprawach ideologicznych, tzn. będą preferowane przez tych byłych ludzi służb poglądy lewicowe, wręcz komunistyczne. W końcu to na straży tego ustroju mieli oni stać, a po jego upadku nie wszyscy z nich porzucili lewicowe mrzonki. No i bez dwóch zdań zazwyczaj są to ludzie głęboko zdemoralizowani.
Po obniżeniu przez PiS emerytur tzw. ustawą dezubekizacyjną, która weszła w życie w październiku 2017 r. (pomińmy to, czy była ona słuszna, czy nie), byli funkcjonariusze służb specjalnych, których ta obniżka dotknęła są na pewno bardzo cięci na obecną ekipę rządzącą. Dlatego na wszelkie możliwe sposoby będą działali na rzecz zmiany tej władzy, na taką, która cofnie wprowadzone zmiany w emeryturach. To już jest po prostu chęć zemsty, a ta, jak wiadomo, jest ślepa.
Warto w tym kontekście zauważyć, że z obecnych kandydatów na prezydenta oprócz Andrzeja Dudy, który po prostu podpisał w/w ustawę, za obniżką emerytur opowiadał się także kandydat KONFEDERACJI Krzysztof Bosak. Niewykluczone więc, a wręcz pewne, że tym bardziej po dobrym wyniku tego ugrupowania wzrosło zainteresowanie jego działaczami ze strony w/w środowisk.
Zainteresowanie partiami politycznymi ze strony ludzi byłych służb może być widoczne nie tylko na szczeblu centralnym, ale też i lokalnym. W końcu taki lokalny działacz może w przyszłości trafić na szczebel centralny, być liderem ogólnopolskim lub mieć do czynienia z takimi liderami. Warto zauważyć, że w ogóle łatwiej jest też oddziaływać na ugrupowanie nowe, z potencjalną przyszłością, które może za kilka lat mieć istotny wpływ na sprawy w Polsce (jak np. KONFEDERACJA), więc lokalni liderzy tym bardziej mogą się stać w przyszłości liderami krajowymi. W tak młodym ugrupowaniu, które nie ma jeszcze stabilnych struktur, bo są one nie do końca ukształtowane, łatwiej wpływa się na stosunki w nim panujące, celem wypromowania takiego lidera, który może najbardziej sprzyjać byłym funkcjonariuszom, a może nawet nastąpić próba sięgnięcia samemu przez kogoś z byłych służb po taką pozycję.
Działanie takie bardzo przypomina prace z tzw. KO (kontaktami operacyjnymi). Jak zakładały wytyczne dyrektora Departamentu IV MSW z 15 sierpnia 1973 r., miały one np. zapewniać oddziaływanie na określone grupy, osoby, całe środowiska celem tworzenia pożądanych dla Służby Bezpieczeństwa opinii tendencji i sytuacji.
Tak więc zapewne będziemy świadkami różnorodnej i wzmożonej aktywności ze strony byłych członków służb, nagle zaczną się oni interesować polityką, pojawiać na spotkaniach różnych ugrupowań, udzielać społecznie, szczególnie w okresie wyborczym ich aktywność bardzo mocno wzrośnie, celem właśnie wyłapywania aktywistów i wpływania na politykę partii politycznych. Łatwiej wtedy też zaistnieć w takim środowisku pod przykrywką np. sympatyka. Także w Internecie będzie to bardzo mocno zauważalne, gdyż to medium ma coraz większy wpływ na kształtowanie się poglądów. Ożywią się zapewne także stosunki towarzyskie, zostaną zawarte nowe znajomości, itd.
Ciekawe, jakimi kryteriami będą się kierować w swoich działaniach byli pracownicy służb specjalnych. Jako fachowcy od pozyskiwania tajnych współpracowników w końcu są oni specjalistami w wyszukiwaniu takich osób, na które łatwo wpływać. Byli oni uczeni tworzenia ich profili psychologicznych i porównywania z tymi, które są najbardziej podatne na manipulację. Zapewne więc będą sobie wybierać ludzi, którzy są pod tym kątem mało odporni, niejednokrotnie wykorzystując ich aktualną sytuację życiową i słabości (esbeckie powiedzenie o werbunku brzmiało: na korek, worek i rozporek, czyli na alkohol, pieniądze i seks), ale jednocześnie mających jakiś wpływ na działanie swoich organizacji. W dobie Internetu i rozwoju różnych portali społecznościowych, na których można znaleźć dużo osobistych informacji, nie problem przecież wytypować taką osobę, czy osoby, które z punktu widzenia byłych funkcjonariuszy służb specjalnych warto spróbować podejść i się przy nich zakręcić, wejść w jakąś bliską relację towarzyską, żeby wykorzystać ją potem do swoich celów. Obecnie istnieją nawet specjalne programy do określania profili psychologicznych ludzi, po tym co zamieszczają w Internecie, czyli taka analiza jest jak najbardziej możliwa i wykonywana. Swoją drogą ciekawe, czy ktoś tu lokalnie nie zauważył już takich działań.
Dodatkowo trzeba się liczyć z tym, że i aktualne służby też przecież cały czas działają i także infiltrują działające partie polityczne i niewykluczone, że też posługują się czasem swoimi byłymi funkcjonariuszami. W końcu nikt ich z przysięgi nie zwolnił.
Internauta

Komentarze

Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 10.03.2020 r., godz. 19.06
Funkcjonariusze komunistycznych służb są nadal niebezpieczni. Byli pretorianami zbrodniczego systemu. Oczywiście część, myślę, że niewielka przeszła na stronę polską. Jednak zdecydowana większość nadal co najmniej mentalnie jest po stronie komunizmu. To bardzo obszerny oraz mało znany i lekceważony problem. Słusznie internauto go poruszyłeś. Na forum Wyszkowiaka dobrze byłoby poruszyć wątki lokalne. Przykładowo, bohater podziemnej Solidarności, Wojtek Fijałkowski jako młody chłopak był maltretowany przez wyszkowskich SBków w 1982 roku i w późniejszych latach. Czy ktokolwiek za to odpowiedział ? Gdzie są ci ludzie i co dziś robią ?
do Marek Głowacki
Dodane przez Cezary Biernacki, w dniu 11.03.2020 r., godz. 15.46
„Na forum Wyszkowiaka dobrze byłoby poruszyć wątki lokalne.” Najwyższy czas, jestem za ! Jak najwięcej takich akcji a poparcie dla PiS będzie spadać. Myślę, że Kluby Gazety Polskiej mogłyby zrobić ogólnopolską akcję „Złap SB-ka”.
Postkomunistyczny balast.....
Dodane przez Josek, w dniu 11.03.2020 r., godz. 20.10
Nie ma takiej potrzeby , żeby SBeków łapać. Do łapania, to byli kiedyś właśnie SBecy. Wystarczy ich neutralizować medialnie , jak to zrobiono w Wyszkowie z Cezarym B. Mam nadzieję, że ostracyzm społeczny w jego przypadku odstraszy innych beneficjentów "władzy ludowej" oraz funkcjonariuszy byłych komunistycznych służb i ich współpracowników na wpływanie i kształtowanie się demokratycznego państwa prawa..... PS.Cezary B. zamiast bezproduktywnie udzielać się na forum, mógłby podzielić się wiedzą na temat prześladowania Wojciecha Fijałkowskiego, a jak nie posiada owej wiedzy, to popytać się - nie majacych jeszcze demencji - kolegów po fachu.
do Josek
Dodane przez Cezary Biernacki, w dniu 11.03.2020 r., godz. 21.29
Naprawdę wierzy Pan Arkadiuszu, że mnie zneutralizować. To niemożliwe przy moim sporadycznym życiu towarzyskim. A jeśli chodzi o tę jedną znajomość, którą Pan z kolegą próbuje przerwać od października, to właśnie dzięki tym Waszym zabiegom świetnie się rozwineła. Powiem więcej. Gdyby nie Wy nigdy by nie wyszła poza fb. Dlatego serdecznie dziękuję za power. Teraz już nie potrzebujemy pomocy, mamy za to świetny ubaw.
Balast po nieboszczce PRL....
Dodane przez Josek, w dniu 12.03.2020 r., godz. 16.55
Prymat emocji agenta dezinformacji wziął górę nad racjonalną analizą, a mianowicie podobnie, jak kiedyś seledynowy od sałatek (który orłem intelektu nie jest) próbuje bezskutecznie przypisać mój nick kolejnej osobie. Gdyby był naprawdę zdolnym i inteligentnym oficerem SB, to po analizie moich wpisów od 2015 roku podobnego wpisu by nie popełnił. Sfrustrowany sługa bolszewii, jak stary faryzeusz unika bezpośrednich odpowiedzi stosując nieudolny zabieg z arsenału public relations. Może i dobrze, bo polemika z funcjonariuszem SB nikomu nie przynosi ani chluby, ani chwały. Myślę, że na forum najlepiej go ignorować...... BŚ.
do Josek
Dodane przez Cezary Biernacki, w dniu 12.03.2020 r., godz. 19.16
Szanowny Panie Arkadiuszu Jarosz. Jest Pan zwykłym tchórzem dlatego kryje się za kilkoma pseudonimami. Tylko ta grafomania Panu pozostała. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta