Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 26 grudnia 2024 r., imieniny Dionizego, Szczepana



Tryc wygrywa z Zhukiem po wyrównanej walce

(Zam: 31.03.2019 r., godz. 11.59)

Nadspodziewanie trudną przeprawę ma za sobą Mateusz Tryc (7-0, 5 KO). Wyszkowski pięściarz pokonał bardzo dobrze dysponowanego Serghieja Zhuka (3-3-2, 0 KO) podczas gali Knockout Boxing Night 6 w Łomży.



Mieszkający w Czechach Ukrainiec okazał się bardzo wymagającym rywalem dla wyszkowskiego pięściarza. Zdecydowanym faworytem starcia był Tryc.
Mateusz słabo jednak rozpoczął pojedynek. W premierowej odsłonie Zhuk zaskoczył wyszkowianina swoją mobilnością i bardzo szybkimi kontrami. Ukrainiec kilkukrotnie trafił nacierającego Tryca ciosami sierpowymi (nad prawą ręką Mateusza) oraz podbródkowymi. Wyszkowianin, nieco zaskoczony dobrą postawą rywala, nie wywierał dużego pressingu, do którego przyzwyczaił swoich kibiców.
Podobnie wyglądała druga odsłona – Tryc próbował wywierać presję na rywalu, ten jednak nadal wyprzedzał akcje wyszkowianina swoimi ciosami. Zhuk trafił kilka groźnie wyglądających sierpowych, jednak Mateusz przyjmował je bez większych problemów. Niestety, brakowało czystych uderzeń ze strony podopiecznego trenera Migaczewa – dysponujący długimi rękoma Zhuk chował się za bardzo szczelną, podwójną gardą.
Trzecia runda rozpoczęła się od intensywnych wymian na środku ringu. Mateusz skupił się w nich na obijaniu „dołów” rywala, ten natomiast trafiał głównie lewym overhandem. Wyszkowianin podkręcał tempo, nadał nie mógł jednak znaleźć recepty na bijącego „z luzu” rywala.
Po trzech rundach spośród, których przynajmniej dwie powinny być punktowane na rzecz rywala, Mateusz musiał ruszyć do zdecydowanej ofensywy, by nie stracić szansy na zwycięstwo w tej walce. Świadomy tego Tryc spełnił oczekiwania głośno dopingującej go grupy kibiców z Wyszkowa. Zdecydowane szarże wyszkowianina w końcu zaczęły przynosić efekty – rywal został zepchnięty do defensywy i zasypany ciosami sierpami. Czwarta runda zdecydowanie dla Mateusza Tryca.
Początek piątej rundy należał do wyszkowskiego boksera, który zaczął składać swoje ciosy na górę w całe serie. Na półmetku odsłony sytuacja się wyrównała, Zhuk kilkukrotnie mocno skontrował Tryca. W samej końcówce obaj pięściarze wyraźnie zwolnili.
Szósta runda przyniosła bardzo duże emocje. Bardzo energicznie rozpoczął ją wyszkowianin, który trafił kilkoma efektownymi ciosami. Ukrainiec nie pozostawał dłużny, ale na półmetku zdecydowanie lepiej wyglądał Polak. Szczególny zachwyt publiczności wzbudził mocny lewy sierpowy, którym Tryc „poczęstował” rywala po efektownym uniku. W ostatniej minucie pojedynku obaj bokserzy „poszli na całość”. W chaotycznych wymianach kilkukrotnie obaj trafiali, lepsze wrażenie zrobiły jednak dwa sierpowe w wykonaniu Ukraińca. Na przekroju całej rundy lepszy był jednak nieznacznie Mateusz.
Po gongu kończącym szóstą rundę wszystko było w rękach arbitrów punktowych. Dwóch sędziów wskazało na Tryca (59:55 oraz 58:56), jeden punktował remis (57:57). Tym samym Mateusz odniósł siódme zwycięstwo na zawodowych ringach, tym razem po niejednogłośnej decyzji sędziów.
– Nie było łatwo, rywal potrafił boksować. „Siadły” mi nieco nogi, byłem zbyt statyczny, dopiero po trzeciej rundzie zacząłem wchodzić porządnie w pojedynek. Chciałem trafić go mocnym ciosem i skończyć, niepotrzebnie czekałem i pozwalałem mu bić długie kombinacje. Cieszy mnie zwycięstwo, zdobyłem nowe doświadczenia, nie mam żadnej kontuzji, więc chcę niedługo wrócić na ring – powiedział po walce Mateusz Tryc.
Powrotu Mateusza możemy spodziewać się na przełomie kwietnia i maja. Sam pięściarz zapowiada, że w tym roku chciałby stoczyć łącznie pięć pojedynków.
Turu

Komentarze

Dodane przez kibic, w dniu 01.04.2019 r., godz. 09.46
Dobrze, że zwyciężył i kontynuuje zwycięską serię. Zgadzam się z redaktorem, 1 i 2 runda dla Zhuka, 3 remis, 4,5 dla Mateusza, więc remis albo jednopunktowe zwycięstwo Mateusza Tryca. Mateusz widać, że dawno nie walczył, brak wyczucia dystansu, brak precyzji, pod koniec chciał pewnie wygrać przed czasem i wyprowadzał silne ale niecelne ciosy. Brak tego ciągu na rywala ale dobrze, że zwycięski. Teraz trening i czas na powrót do lepszej dyspozycji.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta