Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 22 grudnia 2024 r., imieniny Honoraty, Zenona



Jak ukraść bank...

(Zam: 22.11.2018 r., godz. 19.57)

Urzędnik państwowy nominowany przez obóz „dobrej zmiany” chciał przejąć prywatny bank. Ukrywając się w obozie politycznym, niosącym na sztandarach prawo i sprawiedliwość, urzędnik zachował się jak przestępca.

Marek Chrzanowski, szef Komisji Nadzoru Finansowego odpowiedzialny za bezpieczeństwo finansowe Polek i Polaków dał się nagrać podczas składania propozycji korupcyjnej. Urzędnik mianowany przez Beatę Szydło zażądał zatrudnienia w banku swojego kolegi. Szacunkowe wynagrodzenia miało wynosić około czterdziestu milionów złotych. W tym samym czasie Chrzanowski naciskał na Sejm, aby jak najszybciej uchwalić ustawę umożliwiającą przejmowanie banków na mocy decyzji Komisji Nadzoru Finansowego. To właśnie ta komisja, której przewodził Marek Chrzanowski. Ta sama komisja, która jednostronnie ma decydować o przejmowaniu banków. Już Lew Rywin lata temu kombinował, jak przy pomocy nadużycia władzy państwowej przejąć konkurencyjne media. Przyszedł do Michnika z propozycją korupcyjną. Michnik nagrał Rywina. Rząd upadł, a Rywin trafił do więzienia... Marek Chrzanowski był doskonale przygotowany, znał historię Rywina. Chrzanowski był też wykładowcą i uczył studentów, czym jest korupcja. Według Chrzanowskiego „źródłem korupcji jest przekazanie przez państwo monopolu władzy urzędnikowi”, a sam Chrzanowski uczył studentów, że „korupcja jest patologią społeczną”. Specjalista od korupcji nigdy nie pracował w systemie bankowym. Co więcej, Chrzanowski nigdy nie był nawet urzędnikiem, nie miał jakiegokolwiek doświadczenia ani w bankach, ani w administracji publicznej. Na szczęście, był bardzo ceniony przez prezesa Narodowego Banku Polskiego. Skoro prezes bardzo cenił i poważał Chrzanowskiego oczywistym jest, że doświadczenie było zbędne. Chrzanowski miał gigantyczną władzę nad sektorem bankowym w Polsce, a co za tym idzie, wielki wpływ na całą gospodarkę. Z tego co pamiętam, obecna władza obejmując rządy głosiła ważne hasło: „wystarczy nie kraść...!”. To się władza popisała. Szef Komisji Nadzoru Bankowego spotykając się z jednym z najbogatszych Polaków uprzedził, że ma nowoczesne urządzenia zapobiegające możliwości nagrania rozmowy. Chrzanowski nie tylko był przekonany o braku możliwości nagrywania, ale także był przekonany o swojej bezkarności. Chwalił się, że nikt nie może go odwołać. Zainstalował specjalne urządzenia zagłuszające, tak zwane szumidła, które uniemożliwiają nagrywanie rozmów. Na szczęście, ofiara Marka Chrzanowskiego też była dobrze przygotowana. Leszek Czarnecki zaopatrzył się w kilka urządzeń nagrywających opartych na różnych technologiach. Podczas, gdy urzędnik składał bankierowi propozycję korupcyjną, ten był zaopatrzony w wiele urządzeń rozmieszczonych w różnych miejscach. Można powiedzieć, trafił cwaniak na cwaniaka. Jeden chciał drugiego oszukać, ale w efekcie końcowym to bankier nagrał urzędnika. Michnik nagrał Rywina, kelnerzy nagrali polityków Platformy i wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Zastanawiam się, dokąd nas to wszystko doprowadzi. Wszyscy wszystkich nagrywają. Co chwilę wychodzą jakieś nowe przekręty, a PiS trzyma się świetnie. Słyszę komentarze, że nieważna propozycja korupcyjna, bo Czarneckiemu się należało. A skoro się należało, to nie ma problemu. Problem jest jednak taki, że jeśli ktoś zasługuje na karę, to karę taką powinien wymierzyć niezależny sąd, a nie partyjnie umocowany aparatczyk, który próbuje okraść przedsiębiorcę. Z przerażeniem patrzę na to, co dzieje się wokół nas. Przeraża mnie, jak lepkie macki PiS-u zagarniają coraz większe fragmenty naszej wspólnej przestrzeni życiowej. Smutne jest to, że nie trzeba budować banku, skoro można go przejąć. Najsmutniejsze jednak jest to, że wszystkie te nieprawidłowości dzieją się na oczach opinii publicznej, która nic z tym nie robi. Wyborcy lewicy odsunęli się od polityków, gdy Rywin dał się nagrać. Wyborcy Platformy nie wybaczyli swoim wybrańcom, że wygadywali głupoty przy ośmiorniczkach. Wyborcy Nowoczesnej nie wybaczyli wypadu na Maderę. Wyborcy PiS-u wybaczają wszystko. Można powiedzieć, że im więcej wpadek, tym większe poparcie. Trudno to zrozumieć. Historia jednak uczy, że na każdego przyjdzie czas... A, zapomniałbym – koleś Marka Chrzanowskiego (ten prawnik z nagrania) pracuje w Plus Banku należącym do tego samego właściciela, co Telewizja Polsat. Ciekawe, ile zarabia taki fachowiec?
Bartłomiej Bodio
poseł na Sejm VII kadencji

Komentarze

"koleś Marka Chrzanowskiego"
Dodane przez jasio małolat, w dniu 23.11.2018 r., godz. 10.23
z tego co wiem to zasiada jedynie w Radzie Nadzorczej Plus Banku i z tytułu pełnienia funkcji otrzymuje wynagrodzenie w wysokości ok 4tyś zł. A swoją drogą, akcje GNB w kilka dni straciły ponad 60% a tylko przez dwa dni 21-22.11 wzrosły o ponad 90%! czy to przypadek?;)
Dodane przez Wieki średnie, w dniu 23.11.2018 r., godz. 13.11
Szanowny Pan do "śmierci" tytułować ma się zamiar posłem? Całe szczęście dla Wielmożnego Pana, że Wyszkowiak nie poczytny przez Pana Chrzanowskiego za stwierdzenia w pierwszym zdaniu, mógłby Pan być pociągnięty za naruszenie "dóbr osobistych". Skazuje Pan z góry "kto i za co winien" ... nie dziwota... tekst przepisany, jednorodny z GW. Z tego co pamiętam wciąż obowiązuje "domniemanie niewinności". Sąd w RP orzeka czy winien, czy nie, prawda? "facet" sam głupio się podłożył, pazerny, władza stwarza możliwości korumpowania, na różnych szczeblach nieprawdaż? Niech Pan tu nie udaje, że przez lata władzy 2007 - 2015 PO-PSL nie zatrudniało ludzi po znajomości? Pan Ch. dał wciągnąć się w gierki opozycji, wyrobionego "lisa", podesłanego przez odpowiednie towarzystwo. Co chyba "świętością" ani "przejrzystością" w biznesie nie zachwyca? Co do nagrań, do "tornada" na scenie politycznej, w 2015 roku nie uzyskano wiele, dalej Opozycja w Sejmie szaleje, raczej PSL stracił, kilkunastu Posłów już nie ma. Pan Pawlak i Piechociński także przewijają się w nagraniach, jakoś Pan ominął? Nagrania będą dalej funkcjonować w przestrzeni publicznej, bo to skuteczna "broń" dla szantażu drugiej strony. Proszę bacznie obserwować, założyć "szumidła" albo radio z muzyką w razie czego włączyć, nigdy nic nie wiadomo, Kto Kogo nagrywa? Liczę, że władza obecnie rządząca (chodź nadzieja Matka głupich), nie odpuści, nacisków lobbystów nie usłucha "Ustawę o Jawności życia publicznego" doprowadzi do końca, wtedy każdy będzie na równi, transparentny z "oświadczeniem majątkowym". Skoro Pan Ciekawy, ile wynosi zarobek danej osoby.
Dodane przez Bodio, kończ waść., w dniu 26.11.2018 r., godz. 09.58
Prędzej państwo polskie upadnie niż firma Leszka Czarneckiego” – mówili swoim ofiarom sprzedawcy w bankach należących do miliardera. Mieli wypracowane wyrafinowane metody okłamywania klientów. W różnych placówkach, w różnych miastach używali takich samych kruczków, by uśpić czujność i wcisnąć ofertę, która w ostatecznym rozrachunku pozbawiała oszczędności. Posługiwali się takimi samymi zwrotami, w identyczny sposób powoływali się na autorytet Czarneckiego jako człowieka sukcesu, który miał być gwarantem bezpieczeństwa inwestycji. Mamili, że oferta jest skierowana wyłącznie do najważniejszych klientów, że jest na tyle ekskluzywna i pilna, iż trzeba się na nią natychmiast decydować. Nie było ani słowa o obarczonych ryzykiem obligacjach, za to dużo mówiono o „rozwiązaniu” „korzystniejszym i bezpieczniejszym niż lokata”. Osobiści doradcy żerowali na budowanym latami zaufaniu, by ostatecznie naciągnąć na trefny towar i zgarnąć wyjątkowo wysoką prowizję. Wszystko wygląda na precyzyjnie zaplanowane oszustwo, do którego przeprowadzenia wyszkolono armię naciągaczy – relacjonują Pyza i Wikło. Zauważają, że wiele operacji związanych z zakupem podejrzanych lokat załatwiano bez odpowiedniej dokumentacji. – Miałam pewne wątpliwości, bo chodziło o zamrożenie pieniędzy aż na dwa lata, jednak przekonały mnie nieco wyższe oprocentowanie i zapewnienia o bezpieczeństwie tej inwestycji. Następnego dnia rano zadzwoniłam do pani Agnieszki z banku i powiedziałam: „Jednak się zdecydowałam”. W odpowiedzi usłyszałam tylko: „To dobrze”. Nasza rozmowa szybko się zakończyła. Dostałam e-mail z numerem konta (w Idea Banku), na które przelałam 1/3 swoich oszczędności. Nie wiedziałam, że właśnie wtedy stałam się posiadaczką obligacji GetBacku. Niczego nawet nie podpisałam! – mówi jedna z oszukanych klientek Getin Banku.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta