Pamięć o męczeństwie polskiej wsi
(Zam: 08.08.2018 r., godz. 17.39)W tym roku po raz pierwszy obchodzone było nowe święto państwowe – Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Z tej okazji władze gminy Długosiodło 14 lipca zorganizowały uroczyste obchody połączone z sesją Rady Gminy.
Poświęcili je w szczególności mieszkańcom zamordowanym podczas pacyfikacji wsi Lipniak Majorat przeprowadzonej przez Niemców w 1944 r. Zginęło wtedy 448 Polaków, zidentyfikowano 129 ofiar.
Obchody odbywały się pod honorowym patronatem prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka Kamysza, stąd wśród gości znaleźli się przedstawiciele PSL-u, w tym europoseł Jarosław Kalinowski, marszałek sejmiku województwa mazowieckiego Adam Struzik. Byli też radni sejmiku województwa Cecylia Domżała, Mirosław Augustyniak, Marian Krupiński, starosta Bogdan Pągowski, wicestarosta Adam Mróz, samorządowcy z gmin powiatu wyszkowskiego oraz innych gmin mazowieckich.
Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej ustanowił Sejm z inicjatywy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Obchodzony jest 12 lipca, w rocznicę pacyfikacji Michniowa, wsi świętokrzyskiej, której Niemcy dokonali 12-13 lipca 1943 r.
Niedzielne uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów przed tablicą „Uświęconą męczeńską krwią mieszkańców gminy Długosiodło”. Następnie uczestnicy pojechali do Lipniaku Majoratu, gdzie przy pomniku modlono się, złożono kwiaty. Msza w kościele w Długosiodle rozpoczęła się w południe. Po niej w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Długosiodle rozpoczęła się uroczysta sesja Rady Gminy Długosiodło. Goście mogli oglądać tymczasową wystawę pochodzącą z Muzeum Historii Ruchu Ludowego „Orzeł Biały w symbolice niepodległościowej”. Specjalnie dla nich młodzież z SP w Długosiodle pod kierunkiem nauczycieli, mimo trwających wakacji, przygotowała program składający się z pieśni i deklamacji nawiązujących do okresu wojny i martyrologii narodu polskiego.
– Dziękuję naszej wiejskiej partii za to, że ustanowiła nam taki dzień w roku, kiedy możemy uczcić wszystkich niewinnych ludzi, którzy zginęli – stwierdziła otwierając sesję przewodnicząca Rady Gminy Maria Gałązka.
Latem 1944 r. Armia Czerwona posuwała się na zachód zbliżając się do linii Bugu. Kiedy wojska niemieckie były w odwrocie, Armia Krajowa przeprowadziła akcję „Burza” przeciwko hitlerowcom. Żołnierze polskiego podziemia dokonywali aktów dywersji, urządzając zasadzki na wroga. Na fali tej walki doszło do bitwy pod Pecynką. Walki, które wybuchły pod koniec sierpnia trwały kilka dni. Poległo ok. 150 polskich żołnierzy. W odwecie Niemcy zaczęli mordować ludność cywilną z okolicznych miejscowości. Jedną z najkrwawszych akcji był mord w Lipniaku Majoracie. Niemcy przeszukali okolicę, a wszystkich spędzili do miejscowości, gdzie zarzucając cywilom współpracę z partyzantką, rozstrzeliwali ich z broni maszynowej. Ludzie padali do dołów, które wcześniej wykopali na polecenie Niemców. Ginęli wszyscy bez względu na wiek i płeć, ranni byli zakopywani żywcem. Niemcy spieszyli się przed zbliżającą się Armią Czerwoną, która wkroczyła do gminy Długosiodło dzień po masakrze.
W niedzielnej uroczystości brali udział członkowie rodzin osób, które zginęły podczas niemieckiej okupacji, był dr Władysław Guzowski zaangażowany na rzecz upamiętnienia lokalnej, tragicznej historii. Wszystkich zgromadzonych witał wójt Stanisław Jastrzębski.
O wątkach historycznych związanych z II wojną światową i maskarą cywilów mówili dyrektor Muzeum Historii Ruchu Ludowego dr Janusz Gmitruk oraz prof. dr hab. Adam Dobroński z Uniwersytetu w Białymstoku.
– Przez lata zbrodnie niemieckie, białoruskie, litewskie, ukraińskie nie zostały osądzone. Państwo polskie nie miało ani na to możliwości, ani chęci. Badania były celowo uciszane. Mieszkańcy wsi nigdy nie dostali żadnych odszkodowań wojennych, władze nigdy o to nie zabiegały, były inne priorytety – stwierdził dr Janusz Gmitruk. – Uchwalenie ustawy w 2017 r. nastąpiło dzięki determinacji parlamentarzystów PSL. Święto to ma wymiar moralny, zostało ustanowione po 73 latach od zakończenia wojny. Doczekali tego momentu nieliczni, bardzo sędziwi dziś świadkowie.
Gość mówił o wojennych realiach na polskiej wsi i organizowaniu przez Niemców podbitych terenów w oparciu o ludobójstwo, fizyczną eliminację mieszkańców także realizowaną poprzez wysiedlenia, reglamentacje żywności, kradzież mienia.
– Bezprzykładnej eksploatacji ludności towarzyszyła stale wzrastająca eksterminacja narodu polskiego – podkreślił.
Mówił o paleniu budynków z dobytkiem, całych wsi i osiedli, wbrew jakimkolwiek umowom międzynarodowym.
– Nie mieści się w głowie, że w czasach nowożytnych wydawałoby się kulturalny naród zmienił się we współczesnych Hunów. Te zbrodnie przechodziły przez Polskę w sposób falowy. Niemcy mordowali, dzielili Polaków, waśnili narody, co doprowadziło do zbrodni na wschodzie – w dzień św. Piotra i Pawła Ukraińcy napadli na 170 polskich wsi paląc mordując, grabiąc. Jednego dnia zginęło prawie 10 000 ludzi – zaznaczył dr Janusz Gmitruk.
W maju 1943 r. partyzanci w Ostrowi Mazowieckiej przeprowadzili zamach na niemieckiego starostę ostrowskiego. Niemcy w odwecie rozpętali masowe represje.
Także w gminie Długosiodło wyciągano ludzi z łóżek, szukano broni, amunicji, torturowano podczas przesłuchań, a następnie zabijano.
Po bitwie pod Pecynką wśród zamordowanych cywilów byli mieszkańcy Brańszczyka, Długosiodła, Małaszku, Pecyny, Stoczka, Sokołowa i in.
– Bez ludności cywilnej nie byłoby partyzantów, jedni drugim świadczyli pomoc – tłumaczył prof. Adam Dobroński.
Jak stwierdził, w bitwie pod Pecynką zginęła 1/3 walczących, w tym także lekarz Apolinary Rytel, który w prowizorycznym szpitalu w pobliżu Lipniaka ratował rannych – został aresztowany i rozstrzelany przez Niemców.
J.P.
Obchody odbywały się pod honorowym patronatem prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka Kamysza, stąd wśród gości znaleźli się przedstawiciele PSL-u, w tym europoseł Jarosław Kalinowski, marszałek sejmiku województwa mazowieckiego Adam Struzik. Byli też radni sejmiku województwa Cecylia Domżała, Mirosław Augustyniak, Marian Krupiński, starosta Bogdan Pągowski, wicestarosta Adam Mróz, samorządowcy z gmin powiatu wyszkowskiego oraz innych gmin mazowieckich.
Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej ustanowił Sejm z inicjatywy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Obchodzony jest 12 lipca, w rocznicę pacyfikacji Michniowa, wsi świętokrzyskiej, której Niemcy dokonali 12-13 lipca 1943 r.
Niedzielne uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów przed tablicą „Uświęconą męczeńską krwią mieszkańców gminy Długosiodło”. Następnie uczestnicy pojechali do Lipniaku Majoratu, gdzie przy pomniku modlono się, złożono kwiaty. Msza w kościele w Długosiodle rozpoczęła się w południe. Po niej w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Długosiodle rozpoczęła się uroczysta sesja Rady Gminy Długosiodło. Goście mogli oglądać tymczasową wystawę pochodzącą z Muzeum Historii Ruchu Ludowego „Orzeł Biały w symbolice niepodległościowej”. Specjalnie dla nich młodzież z SP w Długosiodle pod kierunkiem nauczycieli, mimo trwających wakacji, przygotowała program składający się z pieśni i deklamacji nawiązujących do okresu wojny i martyrologii narodu polskiego.
– Dziękuję naszej wiejskiej partii za to, że ustanowiła nam taki dzień w roku, kiedy możemy uczcić wszystkich niewinnych ludzi, którzy zginęli – stwierdziła otwierając sesję przewodnicząca Rady Gminy Maria Gałązka.
Latem 1944 r. Armia Czerwona posuwała się na zachód zbliżając się do linii Bugu. Kiedy wojska niemieckie były w odwrocie, Armia Krajowa przeprowadziła akcję „Burza” przeciwko hitlerowcom. Żołnierze polskiego podziemia dokonywali aktów dywersji, urządzając zasadzki na wroga. Na fali tej walki doszło do bitwy pod Pecynką. Walki, które wybuchły pod koniec sierpnia trwały kilka dni. Poległo ok. 150 polskich żołnierzy. W odwecie Niemcy zaczęli mordować ludność cywilną z okolicznych miejscowości. Jedną z najkrwawszych akcji był mord w Lipniaku Majoracie. Niemcy przeszukali okolicę, a wszystkich spędzili do miejscowości, gdzie zarzucając cywilom współpracę z partyzantką, rozstrzeliwali ich z broni maszynowej. Ludzie padali do dołów, które wcześniej wykopali na polecenie Niemców. Ginęli wszyscy bez względu na wiek i płeć, ranni byli zakopywani żywcem. Niemcy spieszyli się przed zbliżającą się Armią Czerwoną, która wkroczyła do gminy Długosiodło dzień po masakrze.
W niedzielnej uroczystości brali udział członkowie rodzin osób, które zginęły podczas niemieckiej okupacji, był dr Władysław Guzowski zaangażowany na rzecz upamiętnienia lokalnej, tragicznej historii. Wszystkich zgromadzonych witał wójt Stanisław Jastrzębski.
O wątkach historycznych związanych z II wojną światową i maskarą cywilów mówili dyrektor Muzeum Historii Ruchu Ludowego dr Janusz Gmitruk oraz prof. dr hab. Adam Dobroński z Uniwersytetu w Białymstoku.
– Przez lata zbrodnie niemieckie, białoruskie, litewskie, ukraińskie nie zostały osądzone. Państwo polskie nie miało ani na to możliwości, ani chęci. Badania były celowo uciszane. Mieszkańcy wsi nigdy nie dostali żadnych odszkodowań wojennych, władze nigdy o to nie zabiegały, były inne priorytety – stwierdził dr Janusz Gmitruk. – Uchwalenie ustawy w 2017 r. nastąpiło dzięki determinacji parlamentarzystów PSL. Święto to ma wymiar moralny, zostało ustanowione po 73 latach od zakończenia wojny. Doczekali tego momentu nieliczni, bardzo sędziwi dziś świadkowie.
Gość mówił o wojennych realiach na polskiej wsi i organizowaniu przez Niemców podbitych terenów w oparciu o ludobójstwo, fizyczną eliminację mieszkańców także realizowaną poprzez wysiedlenia, reglamentacje żywności, kradzież mienia.
– Bezprzykładnej eksploatacji ludności towarzyszyła stale wzrastająca eksterminacja narodu polskiego – podkreślił.
Mówił o paleniu budynków z dobytkiem, całych wsi i osiedli, wbrew jakimkolwiek umowom międzynarodowym.
– Nie mieści się w głowie, że w czasach nowożytnych wydawałoby się kulturalny naród zmienił się we współczesnych Hunów. Te zbrodnie przechodziły przez Polskę w sposób falowy. Niemcy mordowali, dzielili Polaków, waśnili narody, co doprowadziło do zbrodni na wschodzie – w dzień św. Piotra i Pawła Ukraińcy napadli na 170 polskich wsi paląc mordując, grabiąc. Jednego dnia zginęło prawie 10 000 ludzi – zaznaczył dr Janusz Gmitruk.
W maju 1943 r. partyzanci w Ostrowi Mazowieckiej przeprowadzili zamach na niemieckiego starostę ostrowskiego. Niemcy w odwecie rozpętali masowe represje.
Także w gminie Długosiodło wyciągano ludzi z łóżek, szukano broni, amunicji, torturowano podczas przesłuchań, a następnie zabijano.
Po bitwie pod Pecynką wśród zamordowanych cywilów byli mieszkańcy Brańszczyka, Długosiodła, Małaszku, Pecyny, Stoczka, Sokołowa i in.
– Bez ludności cywilnej nie byłoby partyzantów, jedni drugim świadczyli pomoc – tłumaczył prof. Adam Dobroński.
Jak stwierdził, w bitwie pod Pecynką zginęła 1/3 walczących, w tym także lekarz Apolinary Rytel, który w prowizorycznym szpitalu w pobliżu Lipniaka ratował rannych – został aresztowany i rozstrzelany przez Niemców.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl