Camper przegrał w „kurniku”
(Zam: 19.04.2011 r., godz. 11.00)Zakończył się sezon dla wyszkowskiego zespołu siatkarskiego Camper Wyszków. Drużyna w miniony weekend walczyła o awans do I Ligi Mężczyzn w Turnieju Mistrzów II Lig. Niestety, do awansu zabrakło dwóch wygranych tie breaków. Przegraliśmy z Lubinem 1:3, z Krakowem i Krispolem 2:3. Na komentarz zasługuje fatalna organizacja turnieju przez gospodarzy – Wandę Instal Kraków. Oferta złożona przez krakowian do PZPSu odbiegała mocno od rzeczywistości.
Silny Cuprum lepszy
Turniej Mistrzów II Lig został rozegrany systemem każdy z każdym. Dwie z czterech najlepszych ekip uzyskały awans do wyższej grupy rozgrywkowej – I Ligi Mężczyzn. Zespół Camper Wyszków pierwszy mecz zagrał z najlepszą drużyną południowo-zachodniej części Polski – Cuprumem Mudo Lubin.
Mecz rozpoczął się lepiej dla zawodników z Dolnego Śląska. Już na początku objęli kilkupunktowe prowadzenie. Skutecznie atakowali przyjmujący Lubina. Stremowani pierwszym meczem wyszkowianie nie potrafili skutecznie kontratakować, czy odsunąć przeciwników od siatki. Kilka błędów popełnionych przez każdego z naszych zawodników przyniosło przegraną w pierwszym secie 18:25.
Na drugą partię bardziej zmotywowani wyszli wyszkowianie. Grali z przeciwnikiem jak równy z równym. W połowie seta wyszliśmy na prowadzenie. Więcej błędów zaczęli popełniać zawodnicy z Lubina – my je wykorzystaliśmy i rozstrzygnęliśmy set na swoją korzyść (25:19).
Pomimo ambitnego początku trzeciej odsłony, kilkupunktowego prowadzenia (5:2), psuliśmy zagrywki i daliśmy łapać się na bloku. Cuprum szybko odzyskał inicjatywę wyrównując, a za chwilę uzyskując przewagę, której nie oddali już do końca seta, a nawet meczu. Bowiem czwarta partia przebiegała już całkowicie pod dyktando Cuprumu. Nie pomogły dobra postawa Główczyńskiego, który raz za razem wbijał gwoździe w parkiet zachwycając zgromadzoną w sali publiczność. Dobrze zagrał też Dominik Zalewski, utrzymujący formę już od meczów z zespołem MOS Wola Warszawa.
Cuprum Mundo Lubin – Camper Wyszków 3:1 (18:25, 25:19, 19:25, 17:25).
Z Wandą o wszystko
Zawodnicy Campera wiedzieli, że aby uzyskać awans do I Ligi potrzebne było zwycięstwo z gospodarzem turnieju – Wandą Kraków. Nastawienie bojowe (co pokazała agresywna rozgrzewka) dało już na początku minimalną przewagę naszym. W pierwszym secie oblicze Campera w porównaniu z ubiegłym dniem zmieniło się nie do poznania. Skuteczność wszystkich zawodników wzrosła. Prawie bezbłędnie atakowali Alancewicz, Gniewek, Główczyński, Świerżewski, Zalewski. Wyszkowianie wyszli na prowadzenie przy stanie 10:9 po bloku Alancewicza i Główczyńskiego. Mimo wymiany punkt za punkt, to Camper utrzymywał przewagę. Zakończył silnym zbiciem ze środkaMaciej Główczyński.
Idąc za ciosem Camper, nie spuszczał z tonu napierając odważnie na gospodarza. Należy tu wspomnieć o licznych i głośnych kibicach z Wyszkowa i Wrześni, którzy na czas trwania Turnieju Mistrzów połączyli siły i kibicowali wspólnie obydwu klubom. Niesieni dopingiem wyszkowianie kontynuowali dobrą grę, pomimo kilku zablokowanych ataków. Przewagę punktową gospodarzy zniwelował dobrą zagrywką Dominik Zalewski (9:9). Wanda w następnych akcjach ponownie odskoczyła, by znów stracić przewagę po zagrywkach naszego rozgrywającego Rafała Sędka (20:20). Nerwową końcówkę zaserwowały obydwie drużyny. Najpierw Alancewicza dwukrotnie zablokowali gracze Krakowa. Uzyskaną przewagę roztrwonił za chwilę Bartosz Seroka spudłowanymi atakami. Nie pomógł gospodarzom czas wzięty przez trenera i zarazem prezesa Wandy Kraków. Seta zakończyła „czapa” środkowego Piotrka Świerżewskiego.
Trzeci set nie wyglądał już tak pięknie jak poprzednie. Gospodarze roznieśli nasz zespół uzyskując prowadzenie 9:1. Mimo prób odrobienia strat, nie udało się uratować seta. Po rotacjach w składzie przegraliśmy 13:25.
Czwarty set rozpoczęła wyjściowa szóstka, która zaprezentowała już ułożoną grę. Przy stanie 6:5 mocno i skutecznie zaatakował ze środka Piotr Świerżewski, sędziowie jednak ocenili akcję inaczej. Rozwścieczony rozgrywający Rafał Sędek energicznie i z rozłożonymi rękami podbiegł do sędziego, a ten wyjął żółtą kartkę. Z prawidłowego stanu 6:6 zrobiło się 8:5 dla Wandy (żółta karta powoduje darmowy punkt dla drużyny przeciwnej). Straty gracze Campera już nie odrobili i do rozstrzygnięcia potrzebny był tie break. Ten z kolei od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli nasi. Zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu wyszkowian 8:7. Gra naszych pogorszyła się w decydującym momencie, w bloku atakował Alancewicz, gospodarze za to się nie mylili. Mecz zakończył zepsuty serwis Sędka.
Wanda Kraków - Camper Wyszków 3:2 (23:25, 24:26, 25:11, 25:20, 15:11)
Mecz przyjaźni
Po drugim dniu Turnieju Mistrzów było już wiadomo prawie wszystko. Awans do wyższej ligi uzyskały zespoły Cuprum Lubin i Wanda Kraków. Trzeciego dnia Września i Camper walczyły tylko o trzecie miejsce. Nawet podczas bezpośredniego pojedynku zbratani kibice obydwu drużyn kibicowali wspólnie raz jednemu, raz drugiemu zespołowi.
Tego dnia nie zagrali najbardziej doświadczeni gracze Campera: Maciej Alancewicz, Maciej Główczyński i libero Tomasz Knasiecki (na jego pozycji zagrał wyszkowianin Jacek Obrębski). Trener Piotr Szulc pozwolił zagrać atakującemu Przemysławowi Gniewkowi na pozycji przyjmującego. Na środku stanęli Piotr Świerżewski i Robert Iliński. Jednym słowem, nasz szkoleniowiec przemeblował doszczętnie skład. Pierwszego seta wygraliśmy my, kolejne dwa Września. W czwartej odsłonie ponownie bardziej skuteczni byli gracze z Wyszkowa. Tie break to gra punkt za punkt. Jednak to wyszkowianie nie wytrzymali końcówki i przegrali 14:16.
W meczu po raz kolejny bardzo dobrze zagrał Dominik Zalewski, przyjmując i atakując na dużej skuteczności. Rezerwowy Iliński kończył niemalże z każdej wystawionej mu piłki. Dobrze momentami prezentował się atakujący Daniel Lenc, który mimo wszystko, sezon musi zaliczyć do bardzo słabych. W turnieju miał okazję zagrać także wychowanek Campera – rozgrywający Michał Urbaniak. Na krótkie zmiany wchodzili także Kiwior i Kruk.
Camper Wyszków – Krispol Września 2:3 (25:22, 19:25, 23:25, 25:22, 14:16)
Słów kilka o organizacji
Camper Wyszków przegrał turniej na boisku, jednak wpływ na wynik miała i karygodna organizacja turnieju przez Krakowską Akademię Wanda Instal Kraków. Ta bowiem zapewniła drużynom przyjezdnym tylko 15 miejsc w hotelu. W przypadku wyszkowian, reszta sztabu i składu musiała zamieszkać w innym miejscu. Obiady siatkarze mieli jeść w oddalonej kilkaset metrów stołówce. Dojazd do hali sportowej (oddalonej od noclegu o ok. 10 km) trzeciego dnia turnieju zajął drużynie Campera ponad godzinę! O miejscu rozgrywania turnieju trudno cokolwiek dobrego powiedzieć. Sala nazwana przez wielu „kurnikiem” pomieściła maksymalnie 300 osób, choć w ofercie do Polskiego Związku Piłki Siatkowej gospodarz zapewnił 500 miejsc. Wysokość sali (co w piłce siatkowej ma duże znaczenie) nie przekraczała siedmiu metrów – organizator zapewniał turniej w hali o 10-metrowej wysokości. Kibice byli wściekli z powodu tylko jednej toalety w budynku. PZPS również przyłożył rękę do mało chlubnej organizacji. Sędzia główny turnieju pochodził bowiem z… Krakowa. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja w przyszłości się nie powtórzy, a PZPS zanim przystąpi do wytypowania organizatora tak ważnego turnieju, najpierw sprawdzi dokładnie wszystkie propozycje.
M&M’s
Turniej Mistrzów II Lig został rozegrany systemem każdy z każdym. Dwie z czterech najlepszych ekip uzyskały awans do wyższej grupy rozgrywkowej – I Ligi Mężczyzn. Zespół Camper Wyszków pierwszy mecz zagrał z najlepszą drużyną południowo-zachodniej części Polski – Cuprumem Mudo Lubin.
Mecz rozpoczął się lepiej dla zawodników z Dolnego Śląska. Już na początku objęli kilkupunktowe prowadzenie. Skutecznie atakowali przyjmujący Lubina. Stremowani pierwszym meczem wyszkowianie nie potrafili skutecznie kontratakować, czy odsunąć przeciwników od siatki. Kilka błędów popełnionych przez każdego z naszych zawodników przyniosło przegraną w pierwszym secie 18:25.
Na drugą partię bardziej zmotywowani wyszli wyszkowianie. Grali z przeciwnikiem jak równy z równym. W połowie seta wyszliśmy na prowadzenie. Więcej błędów zaczęli popełniać zawodnicy z Lubina – my je wykorzystaliśmy i rozstrzygnęliśmy set na swoją korzyść (25:19).
Pomimo ambitnego początku trzeciej odsłony, kilkupunktowego prowadzenia (5:2), psuliśmy zagrywki i daliśmy łapać się na bloku. Cuprum szybko odzyskał inicjatywę wyrównując, a za chwilę uzyskując przewagę, której nie oddali już do końca seta, a nawet meczu. Bowiem czwarta partia przebiegała już całkowicie pod dyktando Cuprumu. Nie pomogły dobra postawa Główczyńskiego, który raz za razem wbijał gwoździe w parkiet zachwycając zgromadzoną w sali publiczność. Dobrze zagrał też Dominik Zalewski, utrzymujący formę już od meczów z zespołem MOS Wola Warszawa.
Cuprum Mundo Lubin – Camper Wyszków 3:1 (18:25, 25:19, 19:25, 17:25).
Z Wandą o wszystko
Zawodnicy Campera wiedzieli, że aby uzyskać awans do I Ligi potrzebne było zwycięstwo z gospodarzem turnieju – Wandą Kraków. Nastawienie bojowe (co pokazała agresywna rozgrzewka) dało już na początku minimalną przewagę naszym. W pierwszym secie oblicze Campera w porównaniu z ubiegłym dniem zmieniło się nie do poznania. Skuteczność wszystkich zawodników wzrosła. Prawie bezbłędnie atakowali Alancewicz, Gniewek, Główczyński, Świerżewski, Zalewski. Wyszkowianie wyszli na prowadzenie przy stanie 10:9 po bloku Alancewicza i Główczyńskiego. Mimo wymiany punkt za punkt, to Camper utrzymywał przewagę. Zakończył silnym zbiciem ze środkaMaciej Główczyński.
Idąc za ciosem Camper, nie spuszczał z tonu napierając odważnie na gospodarza. Należy tu wspomnieć o licznych i głośnych kibicach z Wyszkowa i Wrześni, którzy na czas trwania Turnieju Mistrzów połączyli siły i kibicowali wspólnie obydwu klubom. Niesieni dopingiem wyszkowianie kontynuowali dobrą grę, pomimo kilku zablokowanych ataków. Przewagę punktową gospodarzy zniwelował dobrą zagrywką Dominik Zalewski (9:9). Wanda w następnych akcjach ponownie odskoczyła, by znów stracić przewagę po zagrywkach naszego rozgrywającego Rafała Sędka (20:20). Nerwową końcówkę zaserwowały obydwie drużyny. Najpierw Alancewicza dwukrotnie zablokowali gracze Krakowa. Uzyskaną przewagę roztrwonił za chwilę Bartosz Seroka spudłowanymi atakami. Nie pomógł gospodarzom czas wzięty przez trenera i zarazem prezesa Wandy Kraków. Seta zakończyła „czapa” środkowego Piotrka Świerżewskiego.
Trzeci set nie wyglądał już tak pięknie jak poprzednie. Gospodarze roznieśli nasz zespół uzyskując prowadzenie 9:1. Mimo prób odrobienia strat, nie udało się uratować seta. Po rotacjach w składzie przegraliśmy 13:25.
Czwarty set rozpoczęła wyjściowa szóstka, która zaprezentowała już ułożoną grę. Przy stanie 6:5 mocno i skutecznie zaatakował ze środka Piotr Świerżewski, sędziowie jednak ocenili akcję inaczej. Rozwścieczony rozgrywający Rafał Sędek energicznie i z rozłożonymi rękami podbiegł do sędziego, a ten wyjął żółtą kartkę. Z prawidłowego stanu 6:6 zrobiło się 8:5 dla Wandy (żółta karta powoduje darmowy punkt dla drużyny przeciwnej). Straty gracze Campera już nie odrobili i do rozstrzygnięcia potrzebny był tie break. Ten z kolei od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli nasi. Zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu wyszkowian 8:7. Gra naszych pogorszyła się w decydującym momencie, w bloku atakował Alancewicz, gospodarze za to się nie mylili. Mecz zakończył zepsuty serwis Sędka.
Wanda Kraków - Camper Wyszków 3:2 (23:25, 24:26, 25:11, 25:20, 15:11)
Mecz przyjaźni
Po drugim dniu Turnieju Mistrzów było już wiadomo prawie wszystko. Awans do wyższej ligi uzyskały zespoły Cuprum Lubin i Wanda Kraków. Trzeciego dnia Września i Camper walczyły tylko o trzecie miejsce. Nawet podczas bezpośredniego pojedynku zbratani kibice obydwu drużyn kibicowali wspólnie raz jednemu, raz drugiemu zespołowi.
Tego dnia nie zagrali najbardziej doświadczeni gracze Campera: Maciej Alancewicz, Maciej Główczyński i libero Tomasz Knasiecki (na jego pozycji zagrał wyszkowianin Jacek Obrębski). Trener Piotr Szulc pozwolił zagrać atakującemu Przemysławowi Gniewkowi na pozycji przyjmującego. Na środku stanęli Piotr Świerżewski i Robert Iliński. Jednym słowem, nasz szkoleniowiec przemeblował doszczętnie skład. Pierwszego seta wygraliśmy my, kolejne dwa Września. W czwartej odsłonie ponownie bardziej skuteczni byli gracze z Wyszkowa. Tie break to gra punkt za punkt. Jednak to wyszkowianie nie wytrzymali końcówki i przegrali 14:16.
W meczu po raz kolejny bardzo dobrze zagrał Dominik Zalewski, przyjmując i atakując na dużej skuteczności. Rezerwowy Iliński kończył niemalże z każdej wystawionej mu piłki. Dobrze momentami prezentował się atakujący Daniel Lenc, który mimo wszystko, sezon musi zaliczyć do bardzo słabych. W turnieju miał okazję zagrać także wychowanek Campera – rozgrywający Michał Urbaniak. Na krótkie zmiany wchodzili także Kiwior i Kruk.
Camper Wyszków – Krispol Września 2:3 (25:22, 19:25, 23:25, 25:22, 14:16)
Słów kilka o organizacji
Camper Wyszków przegrał turniej na boisku, jednak wpływ na wynik miała i karygodna organizacja turnieju przez Krakowską Akademię Wanda Instal Kraków. Ta bowiem zapewniła drużynom przyjezdnym tylko 15 miejsc w hotelu. W przypadku wyszkowian, reszta sztabu i składu musiała zamieszkać w innym miejscu. Obiady siatkarze mieli jeść w oddalonej kilkaset metrów stołówce. Dojazd do hali sportowej (oddalonej od noclegu o ok. 10 km) trzeciego dnia turnieju zajął drużynie Campera ponad godzinę! O miejscu rozgrywania turnieju trudno cokolwiek dobrego powiedzieć. Sala nazwana przez wielu „kurnikiem” pomieściła maksymalnie 300 osób, choć w ofercie do Polskiego Związku Piłki Siatkowej gospodarz zapewnił 500 miejsc. Wysokość sali (co w piłce siatkowej ma duże znaczenie) nie przekraczała siedmiu metrów – organizator zapewniał turniej w hali o 10-metrowej wysokości. Kibice byli wściekli z powodu tylko jednej toalety w budynku. PZPS również przyłożył rękę do mało chlubnej organizacji. Sędzia główny turnieju pochodził bowiem z… Krakowa. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja w przyszłości się nie powtórzy, a PZPS zanim przystąpi do wytypowania organizatora tak ważnego turnieju, najpierw sprawdzi dokładnie wszystkie propozycje.
M&M’s
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl