„Najtrudniejszym przeciwnikiem będą Kozły”
(Zam: 15.03.2017 r., godz. 15.07)Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy z koordynatorem linii ofensywnej Rhinos Wyszków, Arturem Góralczykiem. Trener „liniowych” opowiedział nam m. in. o swoich boiskowych doświadczeniach, współpracy z trenerem Bookerem oraz, czym zaskoczyli go zawodnicy Rhinos.
„Wyszkowiak”: W Rhinos Wyszków pełni Pan funkcję koordynatora linii ofensywnej. Jak Pan ocenia poziom wyszkowskich liniowych?
Artur Góralczyk: – Jestem zaskoczony tym, że w relatywnie nowej drużynie Rhinos gra wielu zawodników, którzy swoimi rozmiarami nie odbiegają od zawodników z Topligi. Z racji tego, że drużyna powstała dosyć niedawno, zawodnicy są mniej doświadczeni, ale progres widać z treningu na trening. Brak doświadczenia nadrabiają ciężką pracą i umiejętnością szybkiego przyswajania nowych ćwiczeń oraz tego, co pokazuję im na treningach. Podsumowując, zaskoczyli mnie i przewyższyli moje oczekiwania, które miałem przed dołączeniem do klubu.
Co będzie Pan próbował zmienić w poczynaniach wyszkowskich Nosorożców?
– Technika, technika i jeszcze raz technika. Kto ze mną grał wie, że zawsze brak wzrostu i wagi nadrabiałem umiejętnościami technicznymi. Ta receptura nigdy mnie nie zawiodła i taka samą zamierzam przekazać linii ofensywnej Rhinos.
Czy może Pan opisać pokrótce swoje doświadczenia z futbolem amerykańskim, zarówno w roli zawodnika, jak i trenera?
– W futbol zacząłem grać na początku studiów, w 2010 r. Od samego początku dla Warsaw Eagles, najpierw jeden sezon jednocześnie w drużynie Topligiowej i 8-emek, potem 4 lata w Toplidze i ostatni sezon w 8-kach dla Oldoboys. Karierę, choć krótką bo 6-letnią, zakończyłem z podwójnym złotem w 8-kach dla Eagles i Oldboys oraz dwoma srebrnymi medalami dla seniorów Eagles. Jeżeli chodzi o bycie trenerem, to często pomagałem nowym zawodnikom z linii ofensywnej. Osiągnięte przeze mnie wyniki absolutnie mnie satysfakcjonują i ten etap w moim życiu będę zawsze wspominać z łezką w oku.
Kilka lat spędził Pan w zespole Warsaw Eagles, czy miał Pan okazję pracować z trenerem Bookerem? Jeśli tak, to jak wspomina Pan tę współpracę?
– Niestety, nie miałem okazji zbyt dużo współpracować z trenerem Bookerem z racji tego, że był trenerem DB’s, a ta formacja i liniowi ofensywni nie mają ze sobą nic wspólnego. Coach Booker cechował się tym, że zawsze wprowadzał dobry i pozytywny nastrój na treningach i dzięki temu był też w stanie zagrzewać nas do walki jak żaden inny coach, z którym miałem styczność.
Jak obecnie współpracuje się z Panu z Head Coachem Rhinos Wyszków?
– Współpraca ma się bardzo dobrze. Linia komunikacji jest jasna, ja wiem co Coach ma na myśli, jeżeli chodzi o całokształt drużyny i to pozwala mi dostosować moje podejście do liniowych ofensywnych.
Jak w ogóle doszło do tego, że trafił Pan do sztabu szkoleniowego wyszkowskich Nosorożców?
– Przez Coacha, który wiedział że zakończyłem karierę zawodniczą i zawsze chciałem spróbować sił jako trener. Zaufał mi i dał mi szansę. Mam nadzieję, że pod koniec sezonu udowodnię mu, że podjął dobrą decyzję.
Jak Pan ocenia przygotowanie drużyny Rhinos do zbliżającego się, debiutanckiego sezonu w PLFA 1? Czy zespół jest gotowy?
– Drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, ale prawdziwą różnicę zrobi ich mentalność. Widać w ich oczach chęć do gry i walki, co przełoży się na wyniki na boiskach PLFA 1.
Nasi przeciwnicy w PLFA 1 to Kozły Poznań, Warsaw Sharks, Archers Bydgoszcz i Lakers Olsztyn. Która z tych drużyn będzie stanowiła, w Pana opinii, najcięższy orzech do zgryzienia?
– Osobiście miałem okazję grać z Kozłami i Sharks. Nie wiem za dużo o Archers i Lakers, ale ze swojego doświadczenia wiem, że najtrudniejszym przeciwnikiem będą Kozły. Ta drużyna zawsze gra twardo, nie odstępują do samego końca. Dodatkowo wieloletnie doświadczenie z boisk Topligi przełoży się na ich spryt boiskowy i dojrzałość w ciężkich momentach. Mecz z Kozłami będzie wielkim testem dla Rhinos, jestem pełen nadziei, że chłopaki wyjdą z tego obronną ręką i pokażą lidze, na co ich stać.
Rozmawiał Turu
Artur Góralczyk: – Jestem zaskoczony tym, że w relatywnie nowej drużynie Rhinos gra wielu zawodników, którzy swoimi rozmiarami nie odbiegają od zawodników z Topligi. Z racji tego, że drużyna powstała dosyć niedawno, zawodnicy są mniej doświadczeni, ale progres widać z treningu na trening. Brak doświadczenia nadrabiają ciężką pracą i umiejętnością szybkiego przyswajania nowych ćwiczeń oraz tego, co pokazuję im na treningach. Podsumowując, zaskoczyli mnie i przewyższyli moje oczekiwania, które miałem przed dołączeniem do klubu.
Co będzie Pan próbował zmienić w poczynaniach wyszkowskich Nosorożców?
– Technika, technika i jeszcze raz technika. Kto ze mną grał wie, że zawsze brak wzrostu i wagi nadrabiałem umiejętnościami technicznymi. Ta receptura nigdy mnie nie zawiodła i taka samą zamierzam przekazać linii ofensywnej Rhinos.
Czy może Pan opisać pokrótce swoje doświadczenia z futbolem amerykańskim, zarówno w roli zawodnika, jak i trenera?
– W futbol zacząłem grać na początku studiów, w 2010 r. Od samego początku dla Warsaw Eagles, najpierw jeden sezon jednocześnie w drużynie Topligiowej i 8-emek, potem 4 lata w Toplidze i ostatni sezon w 8-kach dla Oldoboys. Karierę, choć krótką bo 6-letnią, zakończyłem z podwójnym złotem w 8-kach dla Eagles i Oldboys oraz dwoma srebrnymi medalami dla seniorów Eagles. Jeżeli chodzi o bycie trenerem, to często pomagałem nowym zawodnikom z linii ofensywnej. Osiągnięte przeze mnie wyniki absolutnie mnie satysfakcjonują i ten etap w moim życiu będę zawsze wspominać z łezką w oku.
Kilka lat spędził Pan w zespole Warsaw Eagles, czy miał Pan okazję pracować z trenerem Bookerem? Jeśli tak, to jak wspomina Pan tę współpracę?
– Niestety, nie miałem okazji zbyt dużo współpracować z trenerem Bookerem z racji tego, że był trenerem DB’s, a ta formacja i liniowi ofensywni nie mają ze sobą nic wspólnego. Coach Booker cechował się tym, że zawsze wprowadzał dobry i pozytywny nastrój na treningach i dzięki temu był też w stanie zagrzewać nas do walki jak żaden inny coach, z którym miałem styczność.
Jak obecnie współpracuje się z Panu z Head Coachem Rhinos Wyszków?
– Współpraca ma się bardzo dobrze. Linia komunikacji jest jasna, ja wiem co Coach ma na myśli, jeżeli chodzi o całokształt drużyny i to pozwala mi dostosować moje podejście do liniowych ofensywnych.
Jak w ogóle doszło do tego, że trafił Pan do sztabu szkoleniowego wyszkowskich Nosorożców?
– Przez Coacha, który wiedział że zakończyłem karierę zawodniczą i zawsze chciałem spróbować sił jako trener. Zaufał mi i dał mi szansę. Mam nadzieję, że pod koniec sezonu udowodnię mu, że podjął dobrą decyzję.
Jak Pan ocenia przygotowanie drużyny Rhinos do zbliżającego się, debiutanckiego sezonu w PLFA 1? Czy zespół jest gotowy?
– Drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, ale prawdziwą różnicę zrobi ich mentalność. Widać w ich oczach chęć do gry i walki, co przełoży się na wyniki na boiskach PLFA 1.
Nasi przeciwnicy w PLFA 1 to Kozły Poznań, Warsaw Sharks, Archers Bydgoszcz i Lakers Olsztyn. Która z tych drużyn będzie stanowiła, w Pana opinii, najcięższy orzech do zgryzienia?
– Osobiście miałem okazję grać z Kozłami i Sharks. Nie wiem za dużo o Archers i Lakers, ale ze swojego doświadczenia wiem, że najtrudniejszym przeciwnikiem będą Kozły. Ta drużyna zawsze gra twardo, nie odstępują do samego końca. Dodatkowo wieloletnie doświadczenie z boisk Topligi przełoży się na ich spryt boiskowy i dojrzałość w ciężkich momentach. Mecz z Kozłami będzie wielkim testem dla Rhinos, jestem pełen nadziei, że chłopaki wyjdą z tego obronną ręką i pokażą lidze, na co ich stać.
Rozmawiał Turu
Komentarze
Artur Góralczyk
Dodane przez fan, w dniu 16.03.2017 r., godz. 11.29
Witamy w klubie!
Dodane przez fan, w dniu 16.03.2017 r., godz. 11.29
Witamy w klubie!
Dodane przez Wiara, w dniu 19.03.2017 r., godz. 13.27
Dla beniaminka wszystkie mecze będą arcytrudne. Trzmamy jednak kciuki.
Dla beniaminka wszystkie mecze będą arcytrudne. Trzmamy jednak kciuki.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl