Dwa tygodnie minęły szybko
(Zam: 10.08.2016 r., godz. 12.47)„W lesie na polanie pali się ognisko, a wszyscy harcerze siedzą przy nim blisko...” – a dokładniej mówiąc siedzieli, świetnie się bawili i nawiązywali nowe, czasem międzynarodowe przyjaźnie.
W poniedziałek 11 lipca zuchy i harcerze z Hufca ZHP Wyszków wyruszyli na dwutygodniowy obóz pod namiotami. Kierunek – Piece koło Szczytna. W tym roku dołączyli do nas również skauci z czeskiego Vyskova, tworząc trzeci podobóz. W ciągu dwóch tygodni (dla najmłodszych 10 dni) wspólnie spędzali czas poznając mazurskie lasy, tonie jeziora Sasek Wielki, a także zakątki samego Szczytna na jednodniowej wycieczce.
Co najbardziej podobało się uczestnikom? Na pewno oderwanie od codziennego życia, czemu zdecydowanie sprzyjał brak elektryczności i bieżącej wody. Budowanie ogniskowych stosów, smażenie jajek na patyku, budowanie szałasów, zrozumienie jak czytać mapę, czy po co jest kompas – tego nie mogło zabraknąć. Nauka czeskich piosenek była zawsze wesoła, a dogadać się można było bez problemu: czesko-polsko migowy sposób komunikacji zdał egzamin. Ci, którzy byli z nami pierwszy raz, przeszli obozowy „kszest”, więc w przyszłym roku będą już doświadczonymi wyjadaczami, którym nocna warta i komary niestraszne.
Dwa tygodnie minęły aż za szybko – szkoda było opuszczać las i wracać do parnego miasta. Wszystkim uczestnikom i kadrze życzymy udanych i bezpiecznych dalszych wakacji, a już za rok znowu wyruszymy na Mazury. Do zobaczenia na harcerskim szlaku!
Obóz był współfinansowany przez gminę Wyszków.
Org.
Co najbardziej podobało się uczestnikom? Na pewno oderwanie od codziennego życia, czemu zdecydowanie sprzyjał brak elektryczności i bieżącej wody. Budowanie ogniskowych stosów, smażenie jajek na patyku, budowanie szałasów, zrozumienie jak czytać mapę, czy po co jest kompas – tego nie mogło zabraknąć. Nauka czeskich piosenek była zawsze wesoła, a dogadać się można było bez problemu: czesko-polsko migowy sposób komunikacji zdał egzamin. Ci, którzy byli z nami pierwszy raz, przeszli obozowy „kszest”, więc w przyszłym roku będą już doświadczonymi wyjadaczami, którym nocna warta i komary niestraszne.
Dwa tygodnie minęły aż za szybko – szkoda było opuszczać las i wracać do parnego miasta. Wszystkim uczestnikom i kadrze życzymy udanych i bezpiecznych dalszych wakacji, a już za rok znowu wyruszymy na Mazury. Do zobaczenia na harcerskim szlaku!
Obóz był współfinansowany przez gminę Wyszków.
Org.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl