• - Strona Główna

Pytam w kontekście narodowego święta 3 Maja, które właśnie jest za nami. Właściwie co nas obchodzi, że ponad 200 lat temu w sytuacji zagrożenia Polacy postanowili reformować swój kraj i uchwalili konstytucję, która miała do tego się przyczynić? Tym bardziej, że nic to nie pomogło i niedługo potem Polska zniknęła na 123 lata z mapy świata. Dziś z tej okazji jest wolny dzień – można gdzieś pojechać, można pogrillować, spotkać się z rodziną, posiedzieć przed telewizorem, a nawet popracować na działce. Spotkałem kiedyś 11 listopada brygadę wykonującą przy domku jednorodzinnym na moim osiedlu regularne roboty budowlane. Oznacza to, że zarówno dla zlecającego pracę, jak i dla budowlańców święto nie miało żadnego znaczenia.
Oczywistym jest, że przetrwanie narodowej wspólnoty bez świadomego budowania tej wspólnoty jest niemożliwe. Obchodzenie świąt narodowych to odwoływanie się do ważnych historycznie zdarzeń, przypominanie ich, rozważanie sensu lub analiza sukcesów i błędów. Oczywiście można w najróżniejszy sposób uczcić narodowe święto. Dość podstawową sprawą jest przyjęcie zaproszenia władz i pojawienie się na oficjalnych uroczystościach. Ma to w sobie niestety jednak pewien posmak monotonii, powtarzalności przez co może być mało atrakcyjne. U nas w Wyszkowie szczególnie, ponieważ władza jest od lat niezmienna i z tego powodu wpada często w rutynę. Dodatkowo, zamiast wprowadzać jakieś nowe elementy, likwiduje inicjatywy dodające smaku takim uroczystościom i wprowadzające pewną indywidualizację. Tak było z tradycyjnym trzeciomajowym rajdem, którego byłem przed laty współorganizatorem. Został przeniesiony na 1 maja, który raczej mało kojarzy się z jakimkolwiek polskim świętem, a przypomina raczej o komunistycznych pochodach. W naszej lokalnej władzy mamy jednak wielu ludzi z sentymentem spoglądających na stare, dobre, komunistyczne czasy.
Niezależnie jednak od tego, co proponuje nam władza możemy sami pokazać, że narodowe święta nas obchodzą i dlatego je obchodzimy na swój sposób. Szczególnym sposobem pokazania swojej wrażliwości na polskość jest wywieszenie narodowej flagi. Zjawisko to się rozpowszechnia. Na mojej ulicy kiedyś wieszałem sam flagę w polskie święta. Dziś 11 listopada, 15 sierpnia i 3 maja przeważnie wisi ich ok. dziesięciu. Pamiętam zaangażowanie w tę sprawę pisarza Cezarego Chlebowskiego, autora wielu publikacji o Janie Piwniku ps. „Ponury” wydawanych jeszcze za komuny, który długi czas miał u nas w Rybienku swoją działkę letniskową i pojawiał się w związku z tym przy różnych okazjach w Wyszkowie. Pan Cezary bardzo podkreślał wagę takiego osobistego zaangażowania i zamanifestowania na zewnątrz swojej dumy z Polski. I to każdy może zrobić, pomimo pedagogiki wstydu ciągle serwowanej nam przez różnych komediantów, przerobionych na autorytety typu Olbrychski, Stuhr, czy Janda. Jeżeli więc nas obchodzi Polska, to pokażmy to m.in. w ten sposób, że obchodzimy narodowe święta. Róbmy to na swój sposób i nie zapominajmy o wywieszaniu narodowych flag. To niby mała sprawa, ale ważna.
Marek Głowacki

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: