Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 26 grudnia 2024 r., imieniny Dionizego, Szczepana



Pójdzie Ola do przedszkola?

Ikona
(Zam: 08.03.2011 r., godz. 12.56)

Rok szkolny w przedszkolu – tak jak w szkole – zaczyna się 1 września, ale zapisywanie dzieci odbywa się kilka miesięcy wcześniej. W wyszkowskich przedszkolach publicznych trwa już od 1 marca i będzie się odbywało do końca miesiąca.

Każdy rodzic przedszkolaka wie, ile dziecku i rodzicom daje edukacja przedszkolna. Dziecko szybciej się uczy świata, staje się śmiałe, otwarte, nabywa społecznych umiejętności, po prostu lepiej rozwija w grupie rówieśniczej. Rodzice wtedy mogą podjąć pracę, co znacząco poprawia sytuację finansową rodziny i pozwala im rozwijać się zawodowo. Jednak w ostatnich latach obserwuje się narastający problem rodziców, starających się o umieszczenie dziecka w przedszkolu, zwłaszcza publicznym, prowadzonym przez gminę. Wiele kontrowersji wzbudzają zapisy w regulaminie rekrutacji dla przedszkoli publicznych, które np. uzależniają przyjęcie dziecka od tego, czy oboje rodzice pracują. Z jednej strony zrozumiałe jest, że pracujący rodzice nie mogą zwolnić się z pracy, aby zajmować się dzieckiem w domu, z drugiej jednakże strony rodzi się pytanie, czy rodzice niepracujący i opiekujący się pociechą nie mogliby i nie powinni podjąć pracy, gdyby znaleźli opiekę dla dziecka. Jak nie rozstrzygnąć tego dylematu, faktem jest, że miejsc w przedszkolach po prostu jest mało i trzeba było przyjąć jakieś kryteria.

Publiczne czy prywatne?
Przedszkola prywatne są płatne. W przedszkolu publicznym opłacie podlega żywienie dzieci oraz liczba godzin przekraczających tzw. minimum programowe, realizowane od godziny 8.00 do 13.00 (czyli pięć godzin dziennie) – po godz. 13.00 każda godzina pobytu w przedszkolu jest opłacana dodatkowo (często opłata jest w dużym stopniu refundowana przez gminę). Przedszkola prywatne mogą mieć większą ofertę zajęć, często są profilowane (np. językowe, sportowe czy artystyczne). W przedszkolach publicznych część zajęć określana jest jako zajęcia dodatkowe – odbywają się po godz. 13.00 i niektóre z nich są dostępne za poniesieniem dodatkowej opłaty (zazwyczaj jednak są prowadzone nieodpłatnie przez nauczycieli). Przedszkola publiczne nie odstają poziomem nauczania od prywatnych, bowiem w obu kadra nauczycieli musi bezwzględnie posiadać określone wykształcenie i kwalifikacje (co najmniej wykształcenie licencjackie). Wybierając przedszkole należy wziąć pod uwagę kilka kryteriów, tj. odległość od domu, warunki, wysokość opłaty. Przede wszystkim należy się zastanowić, czy posłać dziecko do przedszkola państwowego czy prywatnego. Prywatne jest w całości opłacane przez rodziców, w państwowym rodzice ponoszą mniejsze koszty – żywienia, zajęć dodatkowych oraz opłaty jednorazowe (ubezpieczenie, komitet rodzicielski). Warto odwiedzić wybraną placówkę, wiele organizuje tzw. dni otwarte. W czasie zajęć adaptacyjnych można również uczestniczyć z dzieckiem w zajęciach organizowanych w przedszkolu. Warto również wypytać innych rodziców o przedszkola, do których uczęszczają ich dzieci i poprosić o rekomendacje.

Rekrutacja – jak przebiega?
Jeśli zgłoszonych dzieci jest więcej niż wynosi limit miejsc, zbiera się komisja rekrutacyjna, w skład której wchodzą: dyrektor przedszkola, przedstawiciel rady pedagogicznej i przedstawiciel rady rodziców. Rodzice mają prawo odwołać się od ustaleń komisji i wpisywać się na listę rezerwową. Według regulaminu przedszkoli publicznych, pierwszeństwo mają dzieci z rodzin, w których oboje rodzice pracują, z rodzin niepełnych, zastępczych, z rodzin, w których u rodziców orzeczono stopień niepełnosprawności, niezdolność do pracy, do samodzielnej egzystencji, jeśli rodzeństwo dziecka jest już w danym przedszkolu. W pierwszej kolejności do przedszkoli publicznych przyjmowane są dzieci 6-letnie, które mają obowiązek odbycia rocznego przygotowania do podjęcia nauki w szkole podstawowej. Po ogłoszeniu listy dzieci wstępnie przyjętych do rodzice muszą potwierdzić wolę uczęszczania dzieci do wybranego przedszkola. Ogłasza się listę dzieci ostatecznie przyjętych – i jeśli są wolne miejsca – rozpoczyna rekrutację uzupełniającą. W tym roku w Wyszkowie większość zgłoszeń wpłynęło już pierwszego dnia, w zasadzie ranka tego dnia. Rodzice byli gotowi nawet nocować pod przedszkolem, aby mieć pewność, że ich karty będą pierwsze. Z jednej strony można się dziwić, bo jeśli jest się w grupie „uprzywilejowanej”, ma się pewność przyjęcia. Z drugiej strony, jeśli nie spełnia się żadnego z tych kryteriów, obawy są uzasadnione.

Gmina ustala wysokość opłat
Wysokość opłat za przedszkola publiczne ustalają gminy. Przedszkole publiczne ma obowiązek zapewnić bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie nie krótszym niż pięć godzin dziennie. Opłaty za świadczenia powyżej pięciu godzin i wyżywienie w przedszkolach publicznych gminy ustalają co roku. Nie pobierają opłat za przygotowanie posiłków, ale wyłącznie za tzw. wsad do kotła. Opłaty w poszczególnych gminach mogą być różnej wysokości. Do 31 sierpnia 2011 roku rady gmin mają czas na zmianę uchwał w sprawie odpłatności. W nowych przepisach samorządy muszą precyzyjnie wskazać, za jakie zajęcia przekraczające podstawę programową będą pobierały opłaty. Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, wystąpił do Katarzyny Hall, minister edukacji narodowej, m.in. w sprawie zasad, które uzależniają przyjęcie dziecka do przedszkola od tego, czy obydwoje rodzice pracują. Gdy jedno z nich nie pracuje, dziecko ma ograniczone szanse na uczęszczanie do niego. Rekrutacja odbywa się na wiosnę, tymczasem wielu rodziców planuje podjęcie pracy dopiero we wrześniu, gdy dziecko trafi do przedszkola.

Pomysły innych gmin
Ponieważ do przedszkoli prowadzonych przez daną gminę trafiają dzieci z tejże gminy, w większych miastach wielu rodziców fikcyjnie się meldowało, żeby dziecko było w wybranym przedszkolu. Niektóre gminy radziły sobie z tym w ten sposób, że wymagały oświadczeń podatkowych PIT.
– Zbieranie podczas rekrutacji do przedszkoli tych danych jest sprzeczne z prawem – uznał generalny inspektor ochrony danych osobowych. Poza tym nie ma gwarancji, że ktoś, kto w danym roku złożył rozliczenie podatkowe w danej gminie, nadal będzie mieszkał w tym samym miejscu. Oświadczenia, że PIT został złożony w jednym z urzędów skarbowych w mieście wymagały m.in. władze Wrocławia. Urzędnicy tłumaczyli, że w ten sposób zagwarantują więcej miejsc dla samych wrocławian. Wcześniej warunkiem przyjęcia dziecka do przedszkola było wyłącznie jego zameldowanie w mieście. Ale okazało się, że mieszkańcy podwrocławskich miejscowości meldowali swoje pociechy u rodziny czy znajomych we Wrocławiu tylko po to, żeby móc oddać je do placówek na terenie miasta. Internauci mieli podzielone zdania. „Czy osoba mieszkająca poza a dająca dziecko do Wrocławia myśli o tym, że moje dziecko sie nie dostanie, a ja nie mogę iść z tego powodu do pracy i nie mam co do garnka włożyć?”, „…rodzice mieszkający pod Wrocławiem pracują we Wrocławiu i absurdem dla nich jest wożenie dziecka do przedszkola na terenie własnej gminy, to często jest kwestia utrzymania pracy”, „sprawa jest prosta – każdy zapisuje dziecko do przedszkola tam, gdzie mieszka. Skoro mieszka ktoś w innej gminie to niech płaci podatki na swoją gminę i na utrzymanie przedszkola w swojej gminie.”

Czy sześciolatki wypchną maluchy?
Gminy w tym roku szkolnym nie mogą odmówić przyjęcia pięciolatka i sześciolatka do przedszkola. W efekcie do przedszkoli mogą chodzić w większości wyłącznie pięciolatki i sześciolatki, które mają gwarancję przyjęcia. To oczywiście sytuacja hipotetyczna, ale teoretycznie możliwa. W kolejnym roku problemy samorządów przeniosą się do szkół. Wtedy muszą tak zorganizować ich pracę, aby pomieścić wszystkie dzieci z tych dwóch roczników. Od września 2012 r. do szkoły pójdą obowiązkowo wszystkie sześciolatki, a także po raz ostatni siedmiolatki. W sumie ponad 600 tys. dzieci. A obecnie do szkół trafia rocznie około 350 tys. dzieci.

Rekrutacja w Wyszkowie
W wyszkowskich przedszkolach publicznych rekrutacja trwa do końca marca. Dyrektorzy, pytani o orientacyjną liczbę zgłoszeń i ewentualne plany dotyczące np. tworzenia nowych grup, odpowiadali, że na razie trudno o jakiś jasny obraz sytuacji. Jest to uzależnione choćby od tego, czy w szkołach będą grupy zerówkowe. Poza tym, rodzice składają karty do kilku przedszkoli i trzeba poczekać, aż potwierdzą chęć zapisu. Wtedy będzie wiadomo, ile faktycznie kart złożono do przedszkoli, ile miejsc jest wolnych i w jakich grupach. Być może zorganizowane zostanie spotkanie dyrektorów przedszkoli, żeby te problemy wspólnie omówić. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że wśród rodziców sprawa ta budzi emocje. Jedna z czytelniczek, p. Patrycja, przysłała nam list, w którym z dezaprobatą odnosi się do zapisu w regulaminie, wyróżniającym rodziców pracujących: „Oboje z mężem stwierdziliśmy, że wyślemy syna od września do przedszkola. Wtedy będę mogła znaleźć pracę i nasza sytuacja materialna się poprawi.(…) Czemu nie pomaga się ludziom, których na prywatne przedszkole nie stać?! Nikt nie pomyśli o kobietach, które w momencie zajścia w ciążę były bezrobotne. Przecież dobrze wiadomo, że kiedy nie da się jej możliwości posłania dziecka do przedszkola, ona dalej będzie klepać biedę.” Do tematu powrócimy, o wynikach rekrutacji napiszemy więcej w przyszłych tygodniach.
E.E.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta