• - Strona Główna

Wycięcie wszystkich drzew dorosłych zauważyłam. Zastanawiam się jednak, w których miejscach posadzono nowe drzewa. Przypuszczać należy, że są to maleńkie patyczki, których na razie nie widać i dlatego, przynajmniej z wyglądu nie zasługują na miano drzewa. Pan Adam Szczerba w sprawie drzew powiedział m.in. tak „Wycięcie 7 dużych drzew i posadzenie 50 nowych nie zawsze jest dla mieszkańca zauważalne. U nas nie są sadzone drzewa duże – 3-letnie drzewo nie zastąpi 40-letniego”. Co jakiś czas w Wyszkowie toczy się dyskusja w sprawie drzew. Mieszkańcom miasta nie podoba się to, że co i raz znikają kolejne. Solą w oku stały się jabłonki rosnące przy ul. Dworcowej. Nie wiem, czy są uciążliwe dla mieszkańców Wyszkowa, czy tylko dla radnego Rafała Salwina, który zaatakował je takimi oto słowami „Piękne przez kilka tygodni, uciążliwe przez wiele miesięcy. Uciążliwość wynika nie tylko ze spadających jabłek, ale także krążących wokół nich os. Były przypadki ukąszenia dorosłych i dzieci. We wtorki i piątki to miejsce jest często uczęszczane przez pieszych narażonych na wypadki, przewrócenia, złamania. Spadające liście trafiają na posesje”. W odpowiedzi na słowa pana Rafała na forum „Wyszkowiaka” pojawił się komentarz „Z tego co mówi radny Salwin można wywnioskować, że przez drobne jabłuszka ulica Dworcowa to śmiertelnie niebezpieczna okolica! Były przypadki ukąszeń przez osy! Jest to też, jak twierdzi, miejsce narażenia na wypadki, przewrócenia, a nawet złamania, chociaż chyba nikt tam takich wypadków spowodowanych jabłkami nie widział. Tak w ogóle to chyba tylko dzięki Bogu do tej pory nikt nie padł tam trupem:). Ciekawe jest też, w jaki sposób radny wyliczył na kilkanaście lat wiek drzew sadzonych w latach siedemdziesiątych. Może liczył bez kalkulatora, w pamięci... Dobrze, że pan radny wyraził zdanie jako swoje własne, bo zdaje się, że ma ono niewiele wspólnego ze zdaniem większości mieszkańców osiedla”. Na mnie największe wrażenie wywarło ostatnie zdanie wypowiedziane przez pana Rafała: „Drzewo powinno służyć człowiekowi, a nie człowiek ma być uciemiężony przez drzewo”. Zdanie to przeczytałam kilka razy i stwierdziłam, że niestety nie rozumiem, w jaki sposób drzewa uciemiężają pana Rafała? W jaki sposób biedne drzewa wyzyskują, ograniczają wolność i prawa pana Rafała?

...protokół...
W „Nowym Wyszkowiaku” ukazał się artykuł (lub może raczej krótka notatka) pt. „Radny wywołany do tablicy”. Pan Adam Szczerba odniósł się do wypowiedzi pani Eli Piórkowskiej, która dwa tygodnie temu dla „Nowego Wyszkowiaka” udzieliła nibywywiadu („Dyskusja, czy promocja własnej osoby?”). „I czemu na przykład Adam Szczerba wstrzymuje się od głosu nawet przy głosowaniach nad przyjęciem protokołu z sesji, choć chyba nie ma do niego uwag, bo wówczas powinien głosować przeciw. To sprawia wrażenie, jakby chciał zwrócić na siebie uwagę, budować wizerunek jednego przeciw wszystkim.” mówiła pani przewodnicząca rady. Pan Adam wypowiedź tę skomentował tak: „Dla mnie protokół z posiedzeń jest ważnym dokumentem. Do głosowania staram się podchodzić etycznie. Jeśli zapoznaję się z protokołem i nie mam uwag to głosuję za, jeśli się nie zapoznałem z różnych przyczyn, to wstrzymuję się od głosu. Czy głosowanie za, przeciw, wstrzymujące jest zgodne z procedurami?”. Zastanawiam się ilu radnych miejskich, powiatowych i gminnych czyta protokół z sesji, zanim zagłosuje za jego przyjęciem? A jeśli ktoś protokołu nie przeczytał, to skąd wie, co jest w nim zapisane i co właśnie przyjął, czyli tak naprawdę pod czym się podpisał? Po przeczytaniu wywiadu z panią Piórkowską zastanawiałam się, czy będziemy mieli możliwość przeczytania kolejnego wywiadu, tym razem z panem Adamem Szczerbą. Niestety, jak na razie, czytelnicy niebieskiej gazety mieli okazję poczytać tylko to, co do powiedzenia miała pani Ela. Zastanawiam się, czy pan Adam nie chciał wywiadu udzielić, czy też nikt nie zadzwonił do pana Adama z propozycją wywiadu?

...nasi radni?...
„Państwo widzą tylko czubek własnego nosa. Czy państwo zauważają potrzeby innych ludzi?”, tak na sprawy poruszane na sesji przez radnych zareagowała pani Monika Bieżuńska („Wyszkowiak” artykuł „Radni, nie myślcie tylko o swoich ulicach”). Moja odpowiedź na pytanie pani Moniki jest prosta: większość radnych nie zauważa potrzeb innych ludzi. Moim zdaniem, radni uważają, że najważniejsze są ich własne potrzeby. O potrzebach wyborców radni przypominają sobie w czasie kolejnej kampanii wyborczej. Wtedy obiecują, słodzą i przymilają się nam, by chwilę później o nas zapomnieć. Czy radny jest naszym reprezentantem? Jak mantrę będę powtarzała jedno zdanie wypowiedziane przez panią Elżbietę Piórkowską, zdanie, które według mnie w pełni oddaje stosunek radnych do swoich wyborców „Budżet jest nasz, nie wasz i chcemy go w spokoju uchwalić” („Wyszkowiak” nr 5/2015 „Asfaltu w Sitnie nie będzie”). Budżet jest radnych, miasto jest radnych, potrzeby są radnych... Czy istnieją potrzeby innych ludzi?
Judyta
Judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: