Był taki statek „Wyszków”
(Zam: 09.12.2015 r., godz. 13.53)Wyszków to było miasto, które miało na głowę mieszkańca najwięcej kapitanów żeglugi wielkiej. – Chciałbym, żebyście wiedzieli, że był taki statek „Wyszków”. To był 4,5-tysięcznik, (...) doskonale zwrotny. Załoga liczyła 15 członków – mówił do młodych jungów z CEZiU „Kopernik” płk. Konrad Wróbel, prezes Związku Piłsudzczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie.
Okazją do wspomnień była piątkowa uroczystość obchodów rocznicy bitwy pod Oliwą, która odbyła się 27 listopada w Centrum Edukacji Zawodowej i Ustawicznej „Kopernik”. Podczas uroczystości uczniowie CEZiU zostali przyjęci w poczet jungów bractwa Ligi Morskiej i Rzecznej w Wyszkowie.
– W szkole funkcjonuje od trzech lat Koło Ligi Morskiej i Rzecznej, działalnością nawiązujące do historycznej tradycji morskiej – mówiła podczas uroczystości dyrektor CEZiU Grażyna Kalinowska.
Dzień przed rocznicą bitwy pod Oliwą, która odbyła się 28 listopada 1627 r. i w 90. rocznicę utworzenia marynarki polskiej najmłodsi jungowie złożyli ślubowanie na sztandar szkoły, w którym przyrzekli stać zawsze na straży polskiego morza.
Dyrektor Kalinowska życzyła młodym jungom bractwa wytrwałości w dążeniu do celu, życzliwej postawy, życiowej mądrości i postawy godnej polskich bohaterów.
Płk Konrad Wróbel, prezes Związku Piłsudczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie przywołał przy tej okazji historię polskiego statku: 4,5-tysięcznika o nazwie „Wyszków”. Przypomniał, że18 października 1978 r. podniesiono na statku „Wyszków” banderę.
– Dowódca tego okrętu kapitan żeglugi wielkiej Bronisław Ostra poprowadził pierwszy rejs, miałem zaszczyt być na podniesieniu bandery w Szczecinie. Statek „Wyszków” był wówczas statkiem najbardziej eleganckim, a co najważniejsze, najbardziej funkcjonalnym, to był statek załadowczo-wyładowczy (…), doskonale zwrotny, załoga liczyła 15 członków – przypomniał młodzieży.
„Matką chrzesną” statku została Maria Wrzesińska.
Jak zaznaczył K. Wróbel, „Wyszków to było miasto, które miało na głowę mieszkańca najwięcej kapitanów żeglugi wielkiej”.
– Jak to się stało? Rektorem szkoły morskiej w Szczecinie był nasz przyjaciel Eugeniusz Daszkowski – wielki znawca żeglugi i zachęcał tych ludzi – przypomniał.
Wicestarosta powiatu wyszkowskiego Adam Mróz podziękował młodzieży i wychowawcom za to, że budują postawę patriotyzmu.
W uroczystości wzięli także udział: admirał Janusz Krugły, komandor Nadbużańskiego Bractwa Ligi Morskiej i Rzecznej, generał brygady Bogdan Puczyński, szef wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Wyszkowie major Dariusz Żerka, komandor podporucznik Jacek Boś, bosman Bogdan Orzech, Mariola Pikora, sekretarz Nadbużańskiego Bractwa Ligi Morskiej i Rzecznej, prezes Związku Piłsudczyków RP Okręg Nadbużański w Wyszkowie płk Konrad Wróbel, przewodnicząca Rady Rodziców Centrum Edukacji Zawodowej i Ustawicznej „Kopernik” w Wyszkowie Marzena Ciemerych.
Organizatorami obchodów byli: dyrektor CEZiU Grażyna Kalinowska i komandor Ligi Morskiej i Rzecznej Bractwo w Wyszkowie Janusz Krugły.
amk/
– W szkole funkcjonuje od trzech lat Koło Ligi Morskiej i Rzecznej, działalnością nawiązujące do historycznej tradycji morskiej – mówiła podczas uroczystości dyrektor CEZiU Grażyna Kalinowska.
Dzień przed rocznicą bitwy pod Oliwą, która odbyła się 28 listopada 1627 r. i w 90. rocznicę utworzenia marynarki polskiej najmłodsi jungowie złożyli ślubowanie na sztandar szkoły, w którym przyrzekli stać zawsze na straży polskiego morza.
Dyrektor Kalinowska życzyła młodym jungom bractwa wytrwałości w dążeniu do celu, życzliwej postawy, życiowej mądrości i postawy godnej polskich bohaterów.
Płk Konrad Wróbel, prezes Związku Piłsudczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie przywołał przy tej okazji historię polskiego statku: 4,5-tysięcznika o nazwie „Wyszków”. Przypomniał, że18 października 1978 r. podniesiono na statku „Wyszków” banderę.
– Dowódca tego okrętu kapitan żeglugi wielkiej Bronisław Ostra poprowadził pierwszy rejs, miałem zaszczyt być na podniesieniu bandery w Szczecinie. Statek „Wyszków” był wówczas statkiem najbardziej eleganckim, a co najważniejsze, najbardziej funkcjonalnym, to był statek załadowczo-wyładowczy (…), doskonale zwrotny, załoga liczyła 15 członków – przypomniał młodzieży.
„Matką chrzesną” statku została Maria Wrzesińska.
Jak zaznaczył K. Wróbel, „Wyszków to było miasto, które miało na głowę mieszkańca najwięcej kapitanów żeglugi wielkiej”.
– Jak to się stało? Rektorem szkoły morskiej w Szczecinie był nasz przyjaciel Eugeniusz Daszkowski – wielki znawca żeglugi i zachęcał tych ludzi – przypomniał.
Wicestarosta powiatu wyszkowskiego Adam Mróz podziękował młodzieży i wychowawcom za to, że budują postawę patriotyzmu.
W uroczystości wzięli także udział: admirał Janusz Krugły, komandor Nadbużańskiego Bractwa Ligi Morskiej i Rzecznej, generał brygady Bogdan Puczyński, szef wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Wyszkowie major Dariusz Żerka, komandor podporucznik Jacek Boś, bosman Bogdan Orzech, Mariola Pikora, sekretarz Nadbużańskiego Bractwa Ligi Morskiej i Rzecznej, prezes Związku Piłsudczyków RP Okręg Nadbużański w Wyszkowie płk Konrad Wróbel, przewodnicząca Rady Rodziców Centrum Edukacji Zawodowej i Ustawicznej „Kopernik” w Wyszkowie Marzena Ciemerych.
Organizatorami obchodów byli: dyrektor CEZiU Grażyna Kalinowska i komandor Ligi Morskiej i Rzecznej Bractwo w Wyszkowie Janusz Krugły.
amk/
Komentarze
Czy trzeba umieć pływać ?
Dodane przez judyta, w dniu 09.12.2015 r., godz. 16.48
Żeby pływać chociażby na byle jakiej łajbie, która nawet po remoncie nie jest statkiem na poziomie? Czy do tego wystarczająca jest też tylko wiedza z podręczników akademickich, też nie. W razie potrzeby są przecież szalupy jak to było w przypadku , niestety tonących na Tytaniku. Co poradzić w takiej sytuacji ?! Każdy chce żyć! W widocznych miejscach są również koła ratunkowe. Na początku można przecież zacząć pływać chociażby na kajaku po Bugu,żeby głupio nie umoczyć siebie i innych przy okazji.
Dodane przez judyta, w dniu 09.12.2015 r., godz. 16.48
Żeby pływać chociażby na byle jakiej łajbie, która nawet po remoncie nie jest statkiem na poziomie? Czy do tego wystarczająca jest też tylko wiedza z podręczników akademickich, też nie. W razie potrzeby są przecież szalupy jak to było w przypadku , niestety tonących na Tytaniku. Co poradzić w takiej sytuacji ?! Każdy chce żyć! W widocznych miejscach są również koła ratunkowe. Na początku można przecież zacząć pływać chociażby na kajaku po Bugu,żeby głupio nie umoczyć siebie i innych przy okazji.
Dodane przez Anonim, w dniu 10.12.2015 r., godz. 16.07
"płk. Konrad Wróbel, prezes Związku Piłsudzczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie" ? Właściwie: Konrad Wróbel, prezes i płk. Związku Piłsudzczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie. Pan Wróbel nie jest pułkownikiem żadnej z oficjalnych formacji mundurowych Rzeczypospolitej Polskiej. Stopień "pułkownika" to umowna funkcja w Zwiazku Piłsudczuków, czegoś w rodzaju grupy rekonstrukcyjnej. Kiedyś dzieci bawiąc się w czterech pancernych wyznaczały sobie role Janka czy Gustlika. Piłsudczycy to też zabawa w wojsko, tyle że dla dorosłych.
"płk. Konrad Wróbel, prezes Związku Piłsudzczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie" ? Właściwie: Konrad Wróbel, prezes i płk. Związku Piłsudzczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie. Pan Wróbel nie jest pułkownikiem żadnej z oficjalnych formacji mundurowych Rzeczypospolitej Polskiej. Stopień "pułkownika" to umowna funkcja w Zwiazku Piłsudczuków, czegoś w rodzaju grupy rekonstrukcyjnej. Kiedyś dzieci bawiąc się w czterech pancernych wyznaczały sobie role Janka czy Gustlika. Piłsudczycy to też zabawa w wojsko, tyle że dla dorosłych.
Przebieraniec
Dodane przez Zygmunt, w dniu 15.02.2016 r., godz. 15.43
Czytam i ze zdumienia oczy przecieram. Pan Janusz Krugły nigdy nie nosił munduru oficera Marynarki Wojennej. Odszedł na emeryturę w stopniu podpułkownika wojsk lądowych jako oficer polityczny a w stanie wojennym był nawet komisarzem. Czy czynne uczestniczenie w uroczystościach państwowych w przebraniu admirała to też forma zabawy w wojsko czy zwykłe oszustwo? O ile się nie mylę, to istnieją odpowiednie przepisy regulujące noszenie munduru wojskowego RP.
Dodane przez Zygmunt, w dniu 15.02.2016 r., godz. 15.43
Czytam i ze zdumienia oczy przecieram. Pan Janusz Krugły nigdy nie nosił munduru oficera Marynarki Wojennej. Odszedł na emeryturę w stopniu podpułkownika wojsk lądowych jako oficer polityczny a w stanie wojennym był nawet komisarzem. Czy czynne uczestniczenie w uroczystościach państwowych w przebraniu admirała to też forma zabawy w wojsko czy zwykłe oszustwo? O ile się nie mylę, to istnieją odpowiednie przepisy regulujące noszenie munduru wojskowego RP.
Dodane przez Maja, w dniu 24.02.2016 r., godz. 23.18
No właśnie, wszystkich to interesuje skąd w Wyszkowie takie szarże. Szczególnie Pan Admirał, którego nikt nie zna w Gdyni. Miejsce marynarza to jest okręt a nie służba w grupach operacyjnych. Panie Zygmuncie proszę jeszcze o jakieś szczegóły z życiorysów tych bohaterów.
No właśnie, wszystkich to interesuje skąd w Wyszkowie takie szarże. Szczególnie Pan Admirał, którego nikt nie zna w Gdyni. Miejsce marynarza to jest okręt a nie służba w grupach operacyjnych. Panie Zygmuncie proszę jeszcze o jakieś szczegóły z życiorysów tych bohaterów.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl