Historie lokalne Puszczy Białej - Śladami „Zośki”
(Zam: 02.12.2015 r., godz. 12.26)Sieczychy, wieś w gminie Długosiodło, na skraju Puszczy Białej. To miejsce, gdzie zginął Tadeusz Zawadzki „Zośka”, bohater książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. Do dzisiaj to miejsce pamięci odwiedzają uczniowie. Teraz mogą poczuć historię, biorąc udział w grze terenowej „Śladami Zośki”.
W budynku w Sieczychach, gdzie podczas wojny mieścił się posterunek niemiecki, obecnie swoją siedzibę ma Stowarzyszenie Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi z Długosiodła. Działają pracownie: garncarska, tkacka, jest sala konferencyjna, wystawa rękodzieła lokalnych artystów. W budynku mieści się też „Izba Pamięci”, którą opiekuje się Szkoła w Sieczychach. W Izbie zgromadzono pamiątki z okresu drugiej wojny światowej, cytaty dotyczące Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”. Miejsce wymaga jednak odnowienia i remontu.
– W partnerstwie ze szkołą chcemy odnowić Izbę Pamięci „Zośki”. Planujemy tu wprowadzić świeży oddech z wykorzystaniem nowoczesnych technologii do edukacji historycznej – mówi Barbara Pędzich-Ciach, prezes Stowarzyszenia Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi z Długosiodła, mieszkanka gminy Długosiodło, animatorka lokalna i trenerka z obszaru ekonomii społecznej i rozwoju społecznego. – Bliskie nam jest pielęgnowanie lokalnej tradycji, ważne jest dla nas to miejsce, które upamiętnia ważny kawałek historii z udziałem mieszkańców gminy Długosiodło – dodaje.
– Trzy tygodnie temu mieliśmy podsumowanie gry terenowej „Ostatnia Akcja Zośki” – grupa młodzieży ucharakteryzowana poszła w las sieczychowski – śladami tamtych wydarzeń. Mamy wyposażenie do gry terenowej, torby, rekwizyty, flagi, posterunek niemiecki, tablice, opaski AK, flagi, dla urealnienia w grze pojawiają się też aktorzy. – mówi Barbara Pędzich-Ciach. – Proponujemy nową formę poznawania historii przez przeżywanie wydarzeń historycznych bohaterów. Pielęgnujemy lokalną historię, aktywizujemy mieszkańców przez zaangażowanie, budujemy wśród mieszkańców tożsamość lokalną oraz tworzymy produkt turystyczny – cztery w jednym. Jeżeli jakaś grupa chce wziąć udział w grze, zapraszamy do wcześniejszego kontaktu, gra jest odpłatna – 7 zł od osoby. Uczestnicy dostają mapę, role, rekwizyty i idą na spotkanie z historią i przygodą – dodaje.
Prezes Stowarzyszenia podkreśla, że bardzo dużo młodzieży przyjeżdża pod tablicę upamiętniającą miejsce śmierci „Zośki”, odwiedzają też Izbę Pamięci. – Jeżeli przejdą grę, to mają okazję przeżyć to, co się wydarzyło, jest to atrakcyjna forma lekcji historii i patriotyzmu, której uczestnicy nie zapomną i na pewno skutecznie pobudzi ona ducha patriotyzmu wśród młodych ludzi – zauważa.
Gra powstała dzięki pracy wolontariuszy Stowarzyszenia Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi oraz mieszkańców wsi Sieczychy, którzy pomagali w wyznaczaniu trasy. Czas przejścia gry to ok. 2 godziny, a wydane materiały były współfinansowane z programu „Działaj Lokalnie IX” finansowanego przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i Ośrodek Działaj Lokalnie „Równiny Wołomińskiej”.
Anna Borkiewicz-Celińska w książce Batalion „Zośka” opisuje wydarzenia z nocy z 20 na 21 sierpnia 1943 r.. W czasie dowodzonego przez Andrzeja Romockiego „Andrzeja Morro” ataku w ramach akcji Taśma na niemiecką strażnicę graniczną w Sieczychach zginął harcmistrz Tadeusz Zawadzki Zośka, bohater książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. W akcji wzięli udział harcerze z Grup Szturmowych z Warszawy i Wyszkowa oraz Bojowych Szkół z Wyszkowa przy wsparciu miejscowej placówki Armii Krajowej. Koncentracja bojowców miała miejsce w lesie koło jednej z gajówek Nadleśnictwa Wyszków, po czym nocą przemaszerowano do Sieczych. Na samą strażnicę uderzono z czterech stron równocześnie, zarazem szturmując budynek szkoły, gdzie nocowała część załogi.
„Zośka” był jedynym poległym ze strony polskiej w czasie walki. Ponadto w jej trakcie oraz przed nią łącznie trzy osoby zostały lekko ranne. Strażnica została zdobyta i zniszczona.
Anna Mikołajczyk-Kłębek
– W partnerstwie ze szkołą chcemy odnowić Izbę Pamięci „Zośki”. Planujemy tu wprowadzić świeży oddech z wykorzystaniem nowoczesnych technologii do edukacji historycznej – mówi Barbara Pędzich-Ciach, prezes Stowarzyszenia Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi z Długosiodła, mieszkanka gminy Długosiodło, animatorka lokalna i trenerka z obszaru ekonomii społecznej i rozwoju społecznego. – Bliskie nam jest pielęgnowanie lokalnej tradycji, ważne jest dla nas to miejsce, które upamiętnia ważny kawałek historii z udziałem mieszkańców gminy Długosiodło – dodaje.
– Trzy tygodnie temu mieliśmy podsumowanie gry terenowej „Ostatnia Akcja Zośki” – grupa młodzieży ucharakteryzowana poszła w las sieczychowski – śladami tamtych wydarzeń. Mamy wyposażenie do gry terenowej, torby, rekwizyty, flagi, posterunek niemiecki, tablice, opaski AK, flagi, dla urealnienia w grze pojawiają się też aktorzy. – mówi Barbara Pędzich-Ciach. – Proponujemy nową formę poznawania historii przez przeżywanie wydarzeń historycznych bohaterów. Pielęgnujemy lokalną historię, aktywizujemy mieszkańców przez zaangażowanie, budujemy wśród mieszkańców tożsamość lokalną oraz tworzymy produkt turystyczny – cztery w jednym. Jeżeli jakaś grupa chce wziąć udział w grze, zapraszamy do wcześniejszego kontaktu, gra jest odpłatna – 7 zł od osoby. Uczestnicy dostają mapę, role, rekwizyty i idą na spotkanie z historią i przygodą – dodaje.
Prezes Stowarzyszenia podkreśla, że bardzo dużo młodzieży przyjeżdża pod tablicę upamiętniającą miejsce śmierci „Zośki”, odwiedzają też Izbę Pamięci. – Jeżeli przejdą grę, to mają okazję przeżyć to, co się wydarzyło, jest to atrakcyjna forma lekcji historii i patriotyzmu, której uczestnicy nie zapomną i na pewno skutecznie pobudzi ona ducha patriotyzmu wśród młodych ludzi – zauważa.
Gra powstała dzięki pracy wolontariuszy Stowarzyszenia Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi oraz mieszkańców wsi Sieczychy, którzy pomagali w wyznaczaniu trasy. Czas przejścia gry to ok. 2 godziny, a wydane materiały były współfinansowane z programu „Działaj Lokalnie IX” finansowanego przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i Ośrodek Działaj Lokalnie „Równiny Wołomińskiej”.
Anna Borkiewicz-Celińska w książce Batalion „Zośka” opisuje wydarzenia z nocy z 20 na 21 sierpnia 1943 r.. W czasie dowodzonego przez Andrzeja Romockiego „Andrzeja Morro” ataku w ramach akcji Taśma na niemiecką strażnicę graniczną w Sieczychach zginął harcmistrz Tadeusz Zawadzki Zośka, bohater książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. W akcji wzięli udział harcerze z Grup Szturmowych z Warszawy i Wyszkowa oraz Bojowych Szkół z Wyszkowa przy wsparciu miejscowej placówki Armii Krajowej. Koncentracja bojowców miała miejsce w lesie koło jednej z gajówek Nadleśnictwa Wyszków, po czym nocą przemaszerowano do Sieczych. Na samą strażnicę uderzono z czterech stron równocześnie, zarazem szturmując budynek szkoły, gdzie nocowała część załogi.
„Zośka” był jedynym poległym ze strony polskiej w czasie walki. Ponadto w jej trakcie oraz przed nią łącznie trzy osoby zostały lekko ranne. Strażnica została zdobyta i zniszczona.
Anna Mikołajczyk-Kłębek
Komentarze
Kamienie na szaniec
Dodane przez Anonim, w dniu 02.12.2015 r., godz. 16.04
Oglądając miejsca pamięci narodowej należy uwzględnić obecną wiedzę na ten temat. Warto ponownie przeczytać tą książkę.
Dodane przez Anonim, w dniu 02.12.2015 r., godz. 16.04
Oglądając miejsca pamięci narodowej należy uwzględnić obecną wiedzę na ten temat. Warto ponownie przeczytać tą książkę.
Koordynator
Dodane przez Jan Szczydomiski, w dniu 05.12.2015 r., godz. 07.55
Zapewne zabrakło nadwornego koordynatora projektu, pomysły jego są niezastąpione owego panicza
Dodane przez Jan Szczydomiski, w dniu 05.12.2015 r., godz. 07.55
Zapewne zabrakło nadwornego koordynatora projektu, pomysły jego są niezastąpione owego panicza
Dodane przez 3CHWB, w dniu 05.12.2015 r., godz. 22.01
Poborowy na 100 dni przed wyjściem do cywila zaopatrywał się w miarę krawiecką, 100 centymetrową taśmę. Każdego dnia odcinał po jednym centymetrze. Aż do wyjścia.
Poborowy na 100 dni przed wyjściem do cywila zaopatrywał się w miarę krawiecką, 100 centymetrową taśmę. Każdego dnia odcinał po jednym centymetrze. Aż do wyjścia.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl