• - Strona Główna

W porozumieniu postrajkowym pani dyrektor zobowiązała się do podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek o kwotę 700 zł miesięcznie – 300 zł na podwyżki miał zapewnić wyszkowski szpital, zaś 400 zł miały pochodzić z Ministerstwa Zdrowia. Niestety, ministerstwo do tej pory nie przygotowało rozwiązań prawnych pozwalających na przekazanie pracownicom 400 zł. Pani dyrektor zapewnia jednak, że jest gotowa na wypłatę 300 zł, które miał zapewnić szpital. Czerwcowy strajk wyszkowskich pielęgniarek odbił się głośnym echem nie tylko w powiecie wyszkowskim, o strajku mówiły również ogólnopolskie media. Do Wyszkowa pofatygował się nawet wówczas świeżutko powołany minister zdrowia, pan Marian Zembala, który zasłynął stwierdzeniem, że zwolniłby pracowników, którzy by rozpoczęli strajk w jego szpitalu, po czym usiadł do negocjacji z wyszkowskimi pielęgniarkami. Minister „zrozumiał” ciężką sytuację pielęgniarek, obiecał podwyżki dla nich i położnych w całym kraju, zrobił sobie kilka fotek, wsiadł do samochodu, odjechał i… zapomniał o swoich obietnicach. Dzisiaj pani Cecylia Domżała uchyla się od skutków prawnych oświadczenia woli i twierdzi, że „działałam pod presją prowadzonego strajku i pozostawiania przez pielęgniarki pacjentów naszej jednostki bez opieki poprzez odchodzenie od łóżek pacjenta, by brać udział w akcji strajkowej”. Przypomnieć jednak należy tłumaczenia pani Jadwigi Pyt, przewodniczącej Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych, która na nadzwyczajnej sesji rady powiatu mówiła „Strajk generalny polega na zaprzestaniu wykonywania pracy. Ale w naszych pielęgniarskich sercach nie ma miejsca na strajk. Zarabiamy marne pieniądze, ale zawsze nam zależy na życiu pacjentów. Zarząd związku codziennie udaje się na oddziały, pyta, czy zabezpieczone są siły. Pielęgniarki są w mundurkach i gdy jest potrzeba, natychmiast biegną, żeby pomóc w trudnych przypadkach. I tak się zdarzało. Na niektóre oddziały, na prośbę ordynatorów, pielęgniarki wracają. Nie jest to porzucenie pacjentów. Wszystko jest pod kontrolą” („Nowy Wyszkowiak” nr 25/2015 „Koniec strajku w wyszkowskim szpitalu”). Wydawało się, że podpisanie czerwcowego porozumienia da pielęgniarkom to, o co walczyły. Niestety, zostały oszukane, a sytuacja w szpitalu znowu powoli się zaognia.

***
W ostatnim felietonie pan Jerzy Osęka zastanawia się, czy będziemy mieli posła z Wyszkowa („Wyszkowiak” felieton „Poseł z Wyszkowa?”). W wyścigu do sejmu PO wystawiło mało znanych lub wcale nieznanych kandydatów. „A gdzie te ambitne „tuzy” Platformy? Czego się boją, bo ambicji, o ile wiem, nie stracili?” – zastanawia się pan Osęka. Również się zastanawiam, dlaczego na listach PO nie pojawił się np. pan Adam Mróz. Nieco więcej zaangażowania wykazało PSL, które na posła proponuje pana Stanisława Jastrzębskiego. W tym przypadku pan Jerzy twierdzi, że „(…) Staszek – jak go znam – nie będzie o to walczył jak lew”. Moim zdaniem, pan Stanisław miałby szansę uzyskania mandatu posła, gdyby chociaż odrobinę zaangażował się w kampanię wyborczą. Zaskoczeniem jest to, że w nadchodzących wyborach swojego kandydata nie wystawiło wyszkowskie SLD. Zdziwiona jestem kandydatami wystawionymi przez wyszkowski PiS, który na listy wyborcze „wpisał” pana Dariusza Andrzejewskiego oraz panią Joannę Balę. Żadnej z tych osób nie znam, ale wiem, że pan Darek znany jest z tego, że kieruje „Bugiem”, zaś pani Joanna próbowała swoich sił w ostatnich wyborach samorządowych. Pan Jerzy reklamuje panią Joannę pisząc „O drugiej kandydatce nie wiedziałem prawie nic, więc z obowiązku dziennikarskiego musiałem to nadrobić, skoro PIS może dać miastu posła. I duże pozytywne zaskoczenie. Pani Joanna, matka piątki dzieci jest absolwentką najlepszej uczelni w kraju. Chociaż bardzo skromna i dlatego mijałem ją na korytarzu Starostwa bez większego zainteresowania, to ma na koncie wiele sukcesów zawodowych i społecznych, w tym udany debiut w wyborach do Sejmiku Mazowieckiego, w których zdobyła ponad 3 tys. głosów, a więc znacznie więcej niż wielu dużo bardziej znanych wyszkowskich działaczy”. Cóż, każdy ma prawo reklamować kogo chce. Nie doczytałam się niestety, o jakie sukcesy zawodowe i społeczne pani Joanny chodzi, ale mam nadzieję, że wkrótce te informacje pojawią się w wyszkowskich mediach. Zastanawiam się jednak, dlaczego wyszkowski PiS nie wystawił na wyborczych listach bardziej znanych działaczy, np. pana Waldemara Sobczaka?
Judyta
Judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: