Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 grudnia 2024 r., imieniny Jana, Tomasza



Okiem rzuciłam

(Zam: 15.07.2015 r., godz. 17.04)

Leciutko, wakacyjnie. „Głos Wyszkowa” skierował strzałkę w górę dla miejskiej plaży, która cieszy się niemałym zainteresowaniem mieszkańców Wyszkowa pisząc „Dziw bierze, że przez ostatnie lata nie było woli czy determinacji, żeby Wyszków miał własne kąpielisko i miejsce do plażowania.

Aż się prosi, aby podobne powstało nad Liwcem w Kamieńczyku, gdzie także wylegują się latem tłumy. Zwłaszcza przy tak mizernej ofercie wakacyjnej ośrodków kultury…”. Wszyscy wiemy, że w miarę jedzenia apetyt rośnie. Po raz pierwszy od kilku lat posmakowaliśmy miejskiej plaży nad Bugiem, teraz mamy apetyt na plażę nad Liwcem. Ciekawa jestem, czy pan Grzegorz Nowosielski pójdzie za ciosem, podchwyci pomysł „Głosu Wyszkowa” i za rok zorganizuje nam kolejną, tym razem wiejską plażę w Kamieńczyku?

***

Z zaskoczeniem przeczytałam informacje dotyczące wyników tegorocznych matur. Nie zdziwiłam się, że jak co roku, to uczniowie I LO najlepiej zdali matury. Nie zdziwiłam się również, że jak co roku, najgorszą zdawalnością matur (wśród wyszkowskich szkół) może „pochwalić się” Zespół Szkół nr 2. W III Liceum należącym do Zespołu Szkół matury nie zdał nikt. Co prawda uczniowie liceum przebrnęli przez egzaminy ustne, lecz niestety nikt nie pokonał trudów egzaminów pisemnych. Kogo można obarczyć winą za fatalne wyniki uczniów – samych uczniów, nauczycieli czy system nauczania? Wśród moich znajomych zdania na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że to wina nauczycieli, którzy za mało wymagają. Drudzy uważają, że to wina uczniów, którzy nie są zainteresowani nauką. Jeszcze inni mówią, że to wina kolejnych reform przeprowadzonych w oświacie. Gdzie leży prawda? Zapewne gdzieś pośrodku. Reformy oświatowe nie wniosły do szkół niczego dobrego, nauczyciele skupiają się na wypełnianiu nikomu niepotrzebnych papierków i sprawozdań, uczniowie i ich rodzice stali się roszczeniowi w stosunku do szkoły i uważają, że czy się stoi czy też leży, to dobra ocena się należy.

***

W „Wyszkowiaku” ukazał się artykuł „Opozycja krytykuje decyzje przewodniczącego”. Na nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu przewodniczący Rady pan Jacek Bachański nie dopuścił pod głosowanie wniosku zgłoszonego przez pana Waldemara Sobczaka dotyczącego zajęcia stanowiska Rady w sprawie przywrócenia do pracy pielęgniarek zwolnionych dyscyplinarnie. Pan Jacek poddał pod głosowanie swój własny wniosek dotyczący zorganizowania mediacji. Przewodniczący uważał, że jego wniosek był dalej idący, niż ten zaproponowany przez pana Sobczaka. Z argumentacją pana Bachańskiego nie zgodził się nie tylko pan Marek Głowacki, który uważa, że oba wnioski dotyczyły zupełnie innych spraw, lecz również radca prawny Starostwa pan Eugeniusz Augustyniak. Ja również uważam, że wniosek pana Waldemara powinien być przegłosowany. Być może Rada nie chciała, a może bała się przedstawić swoje oficjalne stanowisko dotyczące dyscyplinarnego zwolnienia członków zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych? „Troszkę polityki się na sesji wkradło, zachowanie przewodniczącego było słuszne” bronił pana Jacka pan Jan Getka. Troszkę polityki wkradło się na sesję? Moim zdaniem, zdecydowana większość tego, co dzieje się w samorządach jest upolitycznione. Związek z polityką mają podpisywane umowy koalicyjne, a wraz z nimi przydział stanowisk wyższych i tych niższych. Czy w stosunku do przewodniczącego Rady zostaną wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje? Nie, przecież to on sam decyduje o przebiegu sesji.

***

W „Nowym Wyszkowiaku” ukazała się relacja z zebrania członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość” (artykuł „To nie jest sprawiedliwe”). Niezadowolenie mieszkańców wywołała między innymi propozycja zarządu spółdzielni, by opłaty za gaz naliczane były w zależności od metrażu mieszkania, a nie tak jak dotychczas, od liczby mieszkających w nim osób. Członkowie spółdzielni otrzymali wyjątkową propozycję naliczania opłat za gaz. Być może mieszkańców należy również zważyć i zmierzyć, nie tylko ich policzyć, i to od ich wagi, i wzrostu należy uzależnić opłaty za gaz i wodę. Przypuszczać bowiem należy, że człowiek wysoki zużyje do mycia więcej wody niż człowiek mikrego wzrostu, tak samo jak więcej gazu zużyje ten, kto lubi solidnie podjeść.

Judyta
judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Dodane przez Demos, w dniu 15.07.2015 r., godz. 22.00
Radca prawny mówi prawo, a starosta robi lewo. Ktoś nad tym panuje?
Dodane przez Tłuszcz, w dniu 16.07.2015 r., godz. 10.01
Do naliczania opłat w spółdzielni dodać jeszcze sposób gęstość włosów. To bardzo istotny problem, kiedy włosy zatykają przewody kanalizacyjne. Łysi naturalni byliby nieliczeni. Reszta według wielkości wysokiego czoła, zakoli i łysiny na czubku głowy.
Dodane przez ja, w dniu 16.07.2015 r., godz. 10.15
To i wasatych POliczyć i z brodami. Pierwszych na 1/3 stawki od owłosionych a brodaczy 2/3.
:)
Dodane przez O.N.A., w dniu 16.07.2015 r., godz. 13.40
Dodam ryczaut dla tych, którzy preferuja zarost 2-3 dniowy.
Dodane przez sok, w dniu 16.07.2015 r., godz. 17.11
Tak sie dzieje, tylko marsze i kiwanie. Moze nie wszyscy dadza sie wykiwac.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta