Pierwsze zajęcia survivalowe
(Zam: 03.06.2015 r., godz. 17.37)Z młodzieżą z osiedla przy ul. Łącznej odbyliśmy jedną z pierwszych wiosennych wycieczek rowerowych po nadbużańskich łęgach i jednym ze starorzeczy. Opowiedziałem im o survivalu i o tym, jak to kilka lat temu uczyliśmy się pływać pontonem.
I od razu od młodzieży usłyszałem pytania: „a my czemu jeszcze takich zajęć nie mieliśmy?”, „kiedy pouczymy się i popływamy pontonem?”, „na pewno fajniej będzie niż na kajaku”.
To tylko niektóre głosy. A ja cóż, wkopałem się i wcale nie pomogły tłumaczenia, że ponton jest stary i że uchodzi z niego powietrze. Młodzież miała duży dar przekonywania. Nastało ciepło, słoneczna pogoda i zapowiadane zajęcia na pontonie stały się faktem. Nadmuchaliśmy ponton, ustaliliśmy zasady bezpieczeństwa. Spieszyliśmy się nad wodę, bo wszyscy koniecznie chcieli zdążyć na godz. 18.00 do biblioteki miejskiej na spotkanie z podróżnikiem i pisarzem panem Stefanem Czernieckim.
Początek był świetny, młodzież uczyła się wiosłowania kilkoma sposobami, wykonywania zwrotów i zamiany miejsc. Później pływała w parach i całym zespołem. Jedna z osób przy wychodzeniu na brzeg straciła równowagę i wpadła do wody – było płytko, ale i tak reszta uczestników została ochlapana. Mieliśmy z tego pełno śmiechu. W końcu ponton na lince asekuracyjnej odpłynął od brzegu goniony przez załogę. W wodzie młodzi próbowali wskoczyć do niego, ale wypadali. Pomagając im zmoczyłem się na tyle, że tylko ramiona miałem suche.
Ta przygoda wciągnęła nas na tyle, że w końcu zostało nam jedynie 30 minut na przebranie się i dotarcie do biblioteki. Młodzież ociekająca wodą pędziła do domu, by się przebrać. Ja z Joanną wytarłem ponton i spakowałem go, o przebraniu się mogłem tylko pomarzyć. Byłem brudny, mokry i pachnący wodą ze stawu. Ale byliśmy umówieni z dziewczętami z grupy starszej na spotkanie, więc trudno – ruszyłem do biblioteki.
Dziewczęta starsze już tam były. Młodzież po zajęciach na pontonie już niestety nie zdążyła dotrzeć, ale chęć uczestnictwa w kolejnych tego typu zajęciach wyraziła.
Na szczęście mój strój w bibliotece na nikim nie zrobił wrażenia, dziewczęta z Joanną tylko dziwnie się uśmiechały patrząc na mnie, a ze Stefanem Czernieckim po skończonym spotkaniu szybko znaleźliśmy wspólny język.
Andrzej Grajczyk, oprac. J.P.
***
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację „Nad Bugiem”.
To tylko niektóre głosy. A ja cóż, wkopałem się i wcale nie pomogły tłumaczenia, że ponton jest stary i że uchodzi z niego powietrze. Młodzież miała duży dar przekonywania. Nastało ciepło, słoneczna pogoda i zapowiadane zajęcia na pontonie stały się faktem. Nadmuchaliśmy ponton, ustaliliśmy zasady bezpieczeństwa. Spieszyliśmy się nad wodę, bo wszyscy koniecznie chcieli zdążyć na godz. 18.00 do biblioteki miejskiej na spotkanie z podróżnikiem i pisarzem panem Stefanem Czernieckim.
Początek był świetny, młodzież uczyła się wiosłowania kilkoma sposobami, wykonywania zwrotów i zamiany miejsc. Później pływała w parach i całym zespołem. Jedna z osób przy wychodzeniu na brzeg straciła równowagę i wpadła do wody – było płytko, ale i tak reszta uczestników została ochlapana. Mieliśmy z tego pełno śmiechu. W końcu ponton na lince asekuracyjnej odpłynął od brzegu goniony przez załogę. W wodzie młodzi próbowali wskoczyć do niego, ale wypadali. Pomagając im zmoczyłem się na tyle, że tylko ramiona miałem suche.
Ta przygoda wciągnęła nas na tyle, że w końcu zostało nam jedynie 30 minut na przebranie się i dotarcie do biblioteki. Młodzież ociekająca wodą pędziła do domu, by się przebrać. Ja z Joanną wytarłem ponton i spakowałem go, o przebraniu się mogłem tylko pomarzyć. Byłem brudny, mokry i pachnący wodą ze stawu. Ale byliśmy umówieni z dziewczętami z grupy starszej na spotkanie, więc trudno – ruszyłem do biblioteki.
Dziewczęta starsze już tam były. Młodzież po zajęciach na pontonie już niestety nie zdążyła dotrzeć, ale chęć uczestnictwa w kolejnych tego typu zajęciach wyraziła.
Na szczęście mój strój w bibliotece na nikim nie zrobił wrażenia, dziewczęta z Joanną tylko dziwnie się uśmiechały patrząc na mnie, a ze Stefanem Czernieckim po skończonym spotkaniu szybko znaleźliśmy wspólny język.
Andrzej Grajczyk, oprac. J.P.
***
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację „Nad Bugiem”.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl