Historia kołem się toczy
(Zam: 13.05.2015 r., godz. 17.37)Już po wyborach. Po wyborach w Polsce, ale także i w Wielkiej Brytanii. W obu przypadkach szok! Wielki szok, bo wszystkowiedzące agencje badawcze trafiły kulą w płot. Kompletnie rozjechały się wyniki wyborów i wyniki sondaży. Coś się dzieje dziwnego w Polsce i w Europie. Nie potrafimy nikomu już zaufać i nawet w sondażu, z ostrożności, ukrywamy swoje prawdziwe zdanie.
Niespodziewanie niski wynik urzędującego prezydenta i zaskakujący wynik kandydata, który nie należał dotychczas do pierwszej ligi politycznej. Nie jest nawet jednym z liderów swego ugrupowania. Kompletne zaskoczenie to także trzecie miejsce. Trzecie miejsce dla Pawła Kukiza – zbuntowanego, walczącego z systemem rockmana. Kukiz uzyskał doskonały wynik. Jedna piata elektoratu zobaczyła w Kukizie kogoś, komu wierzą i ufają. Paweł Kukiz okazał się wiarygodny, trafił do ludzkich serc. Sprzeciw, bezkompromisowość, negacja systemu to bardzo nośne hasła. Kandydat, który wierzy w to co mówi, potrafi zjednoczyć elektorat wokół swojej sprawy. Taki sukces osiągnął już kiedyś Andrzej Lepper – dziś już kompletnie nieznany szczególnie dla młodych wyborców Pawła Kukiza. Był też Janusz Palikot, świetny mówca, piewca wartości gospodarczych i wolnego rynku. Cztery lata temu pociągnął za sobą ponad dziesięć procent społeczeństwa. Roztrwonił wszystko w ekspresowym tempie i dziś uzyskał jedynie dziesiątą część dawnego poparcia. Zbuntowani wyborcy szukający nowej drogi i nowego otwarcia mieli też Korwina-Mikkego. Siedem procent w eurowyborach wprowadziło pana Janusza na salony Europarlamentu. Dzisiejszy wynik lidera partii Korwin nawet nie daje szans na przekroczenie progu. Dzisiaj Kukiz wczoraj Korwin, Palikot, Lepper, Tymiński i jeszcze inni, których już nie pamiętamy, bo stanowili jedynie jednorazowy element folkloru. Strasznie łatwo jest głosić hasła przewrócenia wszystkiego do góry nogami. Wszystko się jednak wali, gdy postawi się pytanie „co dalej…?”. Nie jest to jednak najważniejsze pytanie dla tych, którzy manifestują swój sprzeciw.
Te ostatnie dni to nie tylko wybory w Polsce, to także siedemdziesiąta rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. Z niedowierzaniem obserwowałem wielką paradę wojenną w Moskwie, gdzie obok prezydenta Putina na trybunie zasiedli władcy Chin, Indii i Korei Północnej. Przywódcy państw mało kojarzonych z poszanowaniem praw człowieka. Wszyscy w jednym miejscu zapatrzeni w najnowocześniejszy sprzęt wojskowy. Przywódcy wolnego świata na paradę nie pojechali w ramach protestu. W zamian za to, w ramach politycznego pragmatyzmu, odbyło się wiele spotkań najważniejszych światowych przywódców z prezydentem Rosji na chwile przed lub tuż po paradzie. Z wielkim zaskoczeniem słuchałem konferencji prasowej z Moskwy. Wypowiadał się prezydent Rosji i kanclerz Niemiec. Wychwalano politykę zagraniczną Stalina i podkreślano wagę paktu Ribbentrop-Mołotow. Nie mogłem wyjść ze zdumienia słysząc, że Polska w roku trzydziestym dziewiątym stała się ofiarą polityki, którą sama prowadziła. A wszystko to powiedział prezydent Rosji, nasz dawny przyjaciel, dziś największy wróg, w obecności kanclerz Niemiec, dziś naszego największego przyjaciela, a wielkiego wroga wielokrotnie w przeszłości. Tak to już jest w historii, że w każdych wyborach ktoś chce wstrząsnąć krajowym systemem politycznym. Tak to już jest, że co kilkadziesiąt lat ktoś chce zburzyć podwaliny ładu światowego. Na Kukiza, Korwina, czy Palikota w tym historycznym kalejdoskopie można patrzeć ze spokojem. Jednak pochwała Stalina czy wspomnienie paktu Ribbentrop-Mołotow budzi najgorsze obawy. Historia często zatacza kolo i strasznie trudno nie dostrzec podobieństwa między obecnymi wydarzeniami na Ukrainie, w Donbasie, wcześniej w Gruzji i Północnej Osetii do wydarzeń sprzed osiemdziesięciu lat, kiedy to dokonywano aneksji Austrii i zagarniano tereny Czechosłowacji. Nie pamiętamy już, że przed drugą wojną byliśmy w wielu sojuszach, mieliśmy gwarancje bezpieczeństwa. Dziś jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, NATO i mamy gwarancje bezpieczeństwa największych światowych mocarstw. Tak jakoś jest, że historia mało nas uczy. Nic nas nie nauczył przykład Leppera, Palikota, Korwina, ciągle są tacy, którzy wierzą w Kukiza. I dobrze, bo trzeba wierzyć, że tym razem będzie inaczej.
Bartłomiej Bodio
poseł na Sejm RP
Te ostatnie dni to nie tylko wybory w Polsce, to także siedemdziesiąta rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. Z niedowierzaniem obserwowałem wielką paradę wojenną w Moskwie, gdzie obok prezydenta Putina na trybunie zasiedli władcy Chin, Indii i Korei Północnej. Przywódcy państw mało kojarzonych z poszanowaniem praw człowieka. Wszyscy w jednym miejscu zapatrzeni w najnowocześniejszy sprzęt wojskowy. Przywódcy wolnego świata na paradę nie pojechali w ramach protestu. W zamian za to, w ramach politycznego pragmatyzmu, odbyło się wiele spotkań najważniejszych światowych przywódców z prezydentem Rosji na chwile przed lub tuż po paradzie. Z wielkim zaskoczeniem słuchałem konferencji prasowej z Moskwy. Wypowiadał się prezydent Rosji i kanclerz Niemiec. Wychwalano politykę zagraniczną Stalina i podkreślano wagę paktu Ribbentrop-Mołotow. Nie mogłem wyjść ze zdumienia słysząc, że Polska w roku trzydziestym dziewiątym stała się ofiarą polityki, którą sama prowadziła. A wszystko to powiedział prezydent Rosji, nasz dawny przyjaciel, dziś największy wróg, w obecności kanclerz Niemiec, dziś naszego największego przyjaciela, a wielkiego wroga wielokrotnie w przeszłości. Tak to już jest w historii, że w każdych wyborach ktoś chce wstrząsnąć krajowym systemem politycznym. Tak to już jest, że co kilkadziesiąt lat ktoś chce zburzyć podwaliny ładu światowego. Na Kukiza, Korwina, czy Palikota w tym historycznym kalejdoskopie można patrzeć ze spokojem. Jednak pochwała Stalina czy wspomnienie paktu Ribbentrop-Mołotow budzi najgorsze obawy. Historia często zatacza kolo i strasznie trudno nie dostrzec podobieństwa między obecnymi wydarzeniami na Ukrainie, w Donbasie, wcześniej w Gruzji i Północnej Osetii do wydarzeń sprzed osiemdziesięciu lat, kiedy to dokonywano aneksji Austrii i zagarniano tereny Czechosłowacji. Nie pamiętamy już, że przed drugą wojną byliśmy w wielu sojuszach, mieliśmy gwarancje bezpieczeństwa. Dziś jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, NATO i mamy gwarancje bezpieczeństwa największych światowych mocarstw. Tak jakoś jest, że historia mało nas uczy. Nic nas nie nauczył przykład Leppera, Palikota, Korwina, ciągle są tacy, którzy wierzą w Kukiza. I dobrze, bo trzeba wierzyć, że tym razem będzie inaczej.
Bartłomiej Bodio
poseł na Sejm RP
Komentarze
Już po wyborach...
Dodane przez A, w dniu 13.05.2015 r., godz. 18.07
Już po wyborach. Po wyborach w Polsce, ale także i... Panie pośle, PO wyborach to będzie dopiero PO 24 maja! Wybory, póki co trwają nadal, za nami jedynie I tura.
Dodane przez A, w dniu 13.05.2015 r., godz. 18.07
Już po wyborach. Po wyborach w Polsce, ale także i... Panie pośle, PO wyborach to będzie dopiero PO 24 maja! Wybory, póki co trwają nadal, za nami jedynie I tura.
Dodane przez ela, w dniu 13.05.2015 r., godz. 18.41
Przed II wojną światową też mieliśmy "gwarancję" wielkich mocarstw. A to jest warte tyle ile zapewnienia wielkich polskiej polityki w tym B. Komorowskiego. Pan jeszcze wczoraj na plecach J. Palikota wdrapał się do sejmu, jutro być może po taboreciku, jakim może okazać się PSL zapuka pan do dzrzwi Kukiza. Obserwując pańską chorągiewkową historię jest to bardzo realny obraz.
Przed II wojną światową też mieliśmy "gwarancję" wielkich mocarstw. A to jest warte tyle ile zapewnienia wielkich polskiej polityki w tym B. Komorowskiego. Pan jeszcze wczoraj na plecach J. Palikota wdrapał się do sejmu, jutro być może po taboreciku, jakim może okazać się PSL zapuka pan do dzrzwi Kukiza. Obserwując pańską chorągiewkową historię jest to bardzo realny obraz.
Dodane przez k, w dniu 14.05.2015 r., godz. 12.57
pan panie posle juz nie bedzie poslem po wyborach parlamentarnych przez takich jak pan co zmieniaja partie i poglady zeby byc blizej koryta ludzie traca chec na glosowanie
pan panie posle juz nie bedzie poslem po wyborach parlamentarnych przez takich jak pan co zmieniaja partie i poglady zeby byc blizej koryta ludzie traca chec na glosowanie
Chyba komuś zupełnie odbiło. Jeśli takie bzdury pisze poseł, to nie ma co się dziwić wynikowi wyborów.
Dodane przez Ech ..., w dniu 15.05.2015 r., godz. 17.45
"Był też Janusz Palikot, (...), piewca wartości gospodarczych i wolnego rynku." Coooo? Kiedy? Gdzie?
Dodane przez Ech ..., w dniu 15.05.2015 r., godz. 17.45
"Był też Janusz Palikot, (...), piewca wartości gospodarczych i wolnego rynku." Coooo? Kiedy? Gdzie?
nowa praca dla posła Bodzio
Dodane przez wyborca, w dniu 16.05.2015 r., godz. 15.43
zapraszamy do wyszkowskiego Jeronimio - śmieciówka czeka
Dodane przez wyborca, w dniu 16.05.2015 r., godz. 15.43
zapraszamy do wyszkowskiego Jeronimio - śmieciówka czeka
Dodane przez do wyborcy też wyborca, w dniu 16.05.2015 r., godz. 23.18
Chyba na myjkę albo na ciecia za 1000 miesięcznie, bo w Jeronimo to zatrudniają pracowitych, a nie kombinujących.
Chyba na myjkę albo na ciecia za 1000 miesięcznie, bo w Jeronimo to zatrudniają pracowitych, a nie kombinujących.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl