Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 23 grudnia 2024 r., imieniny Sławomiry, Wiktorii



Wiosna i aktywność

(Zam: 15.04.2015 r., godz. 16.58)

Chyba przyszła wreszcie wiosna. Piszę „chyba”, ponieważ jeszcze w miniony piątek nad ranem, kiedy jechałem z żoną na targ było zaledwie +2 stopnie Celsjusza i dopiero bliżej południa zrobiło się cieplej. Jednak mamy coraz więcej śladów wiosny. Widziałem już w tym roku kilka żurawi i bocianów, coraz bardziej zieleni się trawa i spotkałem nawet konie pasące się na łące – już coś tam do jedzenia znajdują nawet takie duże zwierzęta.

Wszędzie pękają pąki na drzewach, a w ostatnich dniach zakwitły forsycje.
Czas ruszyć w teren i zacząłem już od paru tygodni wyjeżdżać na krótsze traski rowerowe, żeby sprawdzić swoje możliwości. Niestety, nie okazały się zbyt duże. Zimowe lenistwo oraz tryb pracy i życia doprowadził do sytuacji, w której przejechanie 20 km jest już pewnym wyzwaniem. Ale jest szansa na zmianę. Trzeba tylko odrobinę konsekwencji.
Od jesieni ubiegłego roku spotykam się w naszej prasie, a także w realu, z różnymi przejawami realizacji programu turystycznego, na który nasze władze gminne pozyskały ponoć 0,5 mln złotych dofinansowania. Nie potrafię jednak na razie złożyć tego w całość ze względu na fragmentaryczność informacji. Pewnym jest dla mnie to, że realizacja programu przesunęła się, ponieważ pierwotnym terminem zakończenia projektu miał być koniec września minionego roku, później zdaje się koniec listopada. Wygląda na to, że miał być sukces w trakcie kampanii wyborczej, coś nie wyszło i zapadła cisza nad projektem. Czy ten drugi termin został dotrzymany – nie wiem. Jest tu jakaś aura tajemniczości, być może z tego powodu, że chodzą słuchy o niewykorzystaniu znacznej części przyznanej kwoty. Brak mi w tej sprawie jakiejś zasadniczej informacji po zakończeniu projektu, omówienia wszystkich jego składników i przedstawienia go wyszkowskiej społeczności, a przede wszystkim ludziom aktywnym – miłośnikom rowerów i pieszych wypadów w teren, czy też biegaczom, których ilość w ostatnim czasie znacznie wzrosła. Państwo burmistrzowie, nie bójcie się, przedstawcie projekt wyszkowianom. Należę do środowiska ludzi aktywnych i powiem szczerze – bardzo mnie to interesuje, jak wykorzystano tę szansę na zwiększenie atrakcyjności turystycznej Ziemi Wyszkowskiej. Na razie wiem, że powstał fajnie wyposażony punkt widokowy przy moście drogowym. To dobre miejsce. Spotkałem również punkt wypoczynkowy w lesie, przy żwirowej ścieżce rowerowej w okolicach Leszczydołu, niedaleko przecięcia linii kolejowej z drogą Wyszków-Porządzie. W wymienionych już miejscach, a także w naszym nadbużańskim parku zapoznałem się z tablicami turystycznymi, których zawartość mnie zbytnio, niestety, nie zachwyciła. Ponoć powstał jakiś przewodnik turystyczny – nie wpadł on jeszcze w moje ręce. Zarówno z informacji prasowych jeszcze z ubiegłego roku, jak i rozmowy z panem z Punktu Informacji Turystycznej dowiedziałem się również, że jednym z elementów wdrażanego programu turystycznego jest questing. Intrygujące! Cóż to takiego, co to za zwierz, czym to jeść? Dowiedziałem się z Internetu, że questing oznacza odkrycie na nowo regionu poprzez wyjątkowe elementy i historie związane z lokalnym dziedzictwem przyrodniczym i kulturowym, aktywizację lokalnej społeczności – dzieci, młodzieży, regionalistów, osób zajmujących się promocją. Uff. Ulżyło mi. Sam o tym nie wiedziałem, ale od dawna uprawiam questing. Bowiem już ok. 15 lat jeżdżę po okolicy, odkrywam nowe miejsca i historie z nimi związane. Co prawda, nie mam potrzeby nazywania tego obco brzmiącymi słowami i taka moda mnie odrobinę śmieszy, ale z pewnością nie jest to nic złego.
Namawiam czytelników „Wyszkowiaka” do podjęcia heroicznej próby wygonienia z siebie zimowego lenia, pokonania słabości, ruszenia w teren i poznawania naszej pięknej okolicy. Sam z pewnością zgłębię tajniki programu turystycznego, zrealizowanego przez naszą gminną władzę i uprzejmie Państwu doniosę, jakie są wyniki mojej analizy i co ten program nowego wniósł do naszego życia.

Komentarze

Punkt honoru
Dodane przez Klient, w dniu 15.04.2015 r., godz. 18.59
Co z PIT? Nadal ciaży nad pacówką klątwa Chodkowskiego?
W PITcie goła PITA
Dodane przez AntyBox, w dniu 15.04.2015 r., godz. 21.38
Teraz niech się wstydzi cała ta turystyczna szałajda ze Sczuką i Koseską na czele i jej tfurystycznym środowiskiem.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 15.04.2015 r., godz. 22.30
Myślę, że najłatwiej dowiedzieć się, co z PIT zaglądając tam.
Powtórka z przeszłości.
Dodane przez Pitu Pitu, w dniu 15.04.2015 r., godz. 23.16
Ciągle zamknięte Panie Marku. Naprawdę ciąży nad tym jakieś fatum. Nowosielski bardzo brzydko zagrał z Panią Justyną i do dzisiaj odbija mu się ten manewr czkawką.
Dodane przez Kamila, w dniu 17.04.2015 r., godz. 08.42
Nowosielski nie był zwolennikiem powstania PIT. To wyszkowski PiS naciskał na polepszenie warunków dla swojego członka zarządu, który "gnije" bezczynnie w WOSiR. W PIT miał być wyeksponowany przed wyborami, ale się nie sprawdził.
Dodane przez fanka, w dniu 17.04.2015 r., godz. 19.14
Panie Marku pisze pan felietony tak, że czyta się je z przyjemnością. Można odnieść wrażenie, że pisze pan prosto i szczerze- tak od siebie z serca. Jest Pan osobą inteligętną, ma Pan swoje zdanie i nie ugina się pod presją otoczenia. Pozdrawiam.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 18.04.2015 r., godz. 15.07
Dziękuję za te miłe słowa. Również przesyłam podrowienia.
Dodane przez FRED, w dniu 19.04.2015 r., godz. 09.28
Na łące pasły się konie,a pasących się osłów pan nie widział???
Dodane przez do FREDA, w dniu 19.04.2015 r., godz. 10.54
Musiałby przejeżdzać przy urzędzie kiedy wychodzą radni z sesji. O wtedy z pewnością kilka osłów zobaczyłby.
Dodane przez Anonim, w dniu 19.04.2015 r., godz. 11.23
Panie Marku chciałbym prosić Pana o pomoc w sprawie ustalenia uprawnionych we wpólnocie łąk nad Bugiem. Robią ogromny problem z ustaleniem udziałowców, a tymczasem ktoś za te grunty od lat bierze dopłaty.Ten temat poruszył Nowy Wyszkowiak, ale uważam, że ten problem trzeba nagłośnić, bo to dotyczy nie tylko Wyszkowa, ale wszystkich okolicznych wiosek. Zwykły zjadacz chleba nie ma dostępu do prawomocnych dokumentów. No i tak nie ma jak dojść prawdy. Chyba komuś na tym zależy. Duża część osób czyta Wyszkowiaka i ufa Panu.
Dodane przez ola, w dniu 19.04.2015 r., godz. 12.26
Cieszę się, że pan Głowacki dostał konkretne, lokalne zadanie do wykonania ( od Anonima )- bardzo jestem ciekawa efektów, przede wszystkim czy będą konkretne
Dodane przez Anonim, w dniu 19.04.2015 r., godz. 15.22
I tak od żarcika o łące od FREDA przechodzimy do sprawy ważnej dla bardzo wielu mieszkańców. Głosowałem na Pana Głowackiego i mam nadzieję, że jemu uda się tą sprawę "ruszyć".
Dodane przez xy, w dniu 19.04.2015 r., godz. 17.14
Ciekawe czy p. Głowackiego teść nie mał udziałów we wspólnocie, bo tam mieszkał i ma tam pole i działki. Powinno więc mu zależeć na wyjaśnieniu.
do Anonima
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 19.04.2015 r., godz. 18.33
Proszę się ze mną skontaktować. Temat ten mnie interesuje.
ola
Dodane przez Jacek, w dniu 19.04.2015 r., godz. 18.33
yes, yes, yes
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 19.04.2015 r., godz. 18.43
Właśnie wróciłem z rowerowego wypadu. Tym razem spotkałem pasące się stadko łań na brzegu lasu. Uprzejmie informuję, że osłów nie widziałem. Wiosna jednak leciutko przyczajona, bo zimno, ale powoli rusza do przodu. Właściwie większość drzew i krzewów wypuszcza już pąki, albo kwiaty. W lesie leszczydolskim kwitną zawilce, wszędzie coraz bardziej zielono. Na Pulwach spotkałem już bociana siedzącego na gnieździe. Pozdrawiam forumowiczów.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 19.04.2015 r., godz. 19.47
Powstał komitet co chce rozmawiać z firmą, która chce wydzierżawić łęgi. Kto chce wydzierżawić firmie łęgi, po co i na jakich zasadach? Znamy już przekręty z dopłatami na łęgi w Kamieńczyku.
Dodane przez łęgi, w dniu 20.04.2015 r., godz. 05.59
Jeżeli doprowadzi Pan do uporządkowania spraw własności łęgów, zyska Pan uznanie mieszkańców Wyszkowa i okolic. Sprawa dziedziczenia udziałów, zarządzania i funkcjonowania wspólnot nie była regulowana od lat 60-tych. Od 10 lat ktoś pobiera na te grunty dopłaty. Dlaczego z chwilą, kiedy zaczęły się problemy nikt nie uregulował prawa dziedziczenia udziałami w/w gruntów. Wiadomo, że część osób będących udziałowcami w tamtych latach już nie żyje. Nikt nie przekazywał tych udziałów notarialnie, bo w tamtych latach nie obowiązywał odpis notarialny, a obecnie żaden notarusz nie podpisze się pod przekazaniem tych udziałów, jak wcześniej nie były przekazane prawnie.Odkąd zaczęły się dopłaty ktoś cwany zaczął je wyłudzać i chyba jest.to afera na większą skalę, dlatego tak jak w Kamieńczyku sprawę zamiata się pod dywan.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 20.04.2015 r., godz. 07.19
Wracając do tematu felietonu. Po moim rekonesansie w terenie, a także po rozmowach z ludźmi na ten temat czuję coraz bardziej, że ten cały program turystyczny, zrealizowany w ubiegłym roku to zwykła fuszerka. Proszę sobie bowiem wyobrazić, że na tablicach w różnych punktach wypoczynkowych są te same opisy i zdjęcia. A więc ktoś sobie jedzie rowerem z punktu A do punktu B. Na przystankach chce sobie poczytać coś ciekawego o miejscach, które odwiedza, a tu wszędzie to samo - Puszcza Biała i zdjęcie konwalii, prawdziwka i sosny. Ciekawe, co ? Nigdy bym czegoś tak genialnego nie wymyślił.
Dodane przez do xy, w dniu 20.04.2015 r., godz. 07.43
Ta sprawa dotyczy bardzo wielu mieszkańców całej Polski, spadkobierców udziałów w gruntach nadanych na postawie ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych z dnia 29.06.63 r. /Dz.U.Nr.28 na poz 169/
Dodane przez turysta, w dniu 20.04.2015 r., godz. 11.05
panie GŁOWACKI to efekt pracy i "inteligencji' Lildi Stępkowskiej.
panie GŁOWACKI to efekt pracy i "inteligencji" Lildi Stępkowskiej.
Dodane przez Marko, w dniu 20.04.2015 r., godz. 14.26
Nie do końca mili Państwo. Dziwi fakt milczenia wszystkich tych dzentelmenów, którzy w conajmniej równym stopniu odpowiadają za ów projekt. Jak wiemy, burmistrz specjalnym zarządzeniem powołał zespół do realizacji projektu. Pani Stępkowska nie była najważniejszą osobą w tym składzie, dlatego zwalanie całej winy na jej osobę jest kopaniem leżącego... Zarządzenie nr 277/2013 w sp. powołania Zespołu Projektowego do realizacji Projektu "Przygotowanie kompleksowej oferty turystycznej na terenie gminy Wyszków" § 1. Powołuję Zespół Projektowy do realizacji Projektu pn.: „Przygotowanie kompleksowej oferty turystycznej na terenie gminy Wyszków”, zwany dalej „Zespołem” w następującym składzie osobowym: 1. Adam Mróz – Kierownik Zespołu 2. Zdzisław Mikołajczyk 3. Anna Lidia Stępkowska 4. Żaneta Kozak 5. Anna Sasiak 6. Aneta Kowalewska 7. Elżbieta Świtalska 8. Beata Milewska 9. Robert Augustyniak 10. Iwona Kozon 11. Robert Garbarczyk § 3. 1. Pracami Zespołu kieruje Kierownik Zespołu.
Panie Mróz, PO sobie to się sprząta
Dodane przez RepryMenda, w dniu 20.04.2015 r., godz. 18.00
Kierownikiem Zespołu ten, co to ogłosił żeśmy LIDEREM!
Dodane przez działkowiec, w dniu 21.04.2015 r., godz. 04.48
Mam kawałek działki za miastem. Każdą wolną chwilę tam spędzam. Polecam taki relaks. Świeże powietrze, nie spaliny (ścieżki rowerowe przebiegają przy ulicach), ruchu ile się chce, satysfakcja z tego, że samemu coś się stworzyło od maleńkiego nasionka, warzywa i owace ekologiczne do bezpośredniego spożycia i na przetwory. Jedni zachęcają do wycieczek rowerowych i zapoznawania się ze starym informatorem turystycznym, ja zachęcam do relaksu na działce.
Dodane przez Anonim, w dniu 21.04.2015 r., godz. 11.47
Panie Głowacki radna z okręgu, gdzie leżą łęgi chce z kilkoma innymi przebiegłymi osobami położyć łapę na zyski z tego terenu. Utworzyli komitet-komitet to może założyć obrony nieaktualnych tablic turystycznych, a nie zarządzania majątkiem, gdzie istnieją spatkobiercy udziałowców. Aby zacząć tą sprawę należy zdobyć prawomocne listy udziałowców (z lat 60-tych)-nie ma takich w Wyszkowie. Takie listy trzeba wydrukować w Wyszkowiaku,żeby każdy mógł sam ocenić, czy jego przodek był udziałowcem, napisać pozew zbiorowy przeciwko urzędowi ( za to że niezgodnie z prawem rejestruje jakieś komitety- bez aktualnej prawnej listy), agencji rolnej (za to, że bez kontroli przyznaje dotacje ) i osób które te pieniądze bezprawnie brały ( za takie pieniądze można przeprowadzić zbiorowy proces spadkowy).Ten proceder jest w całej Polsce.
Dodane przez Niedo - Łężna, w dniu 21.04.2015 r., godz. 15.53
Czyżby dla tego pani radna była teraz najlepszą koleżanką burmistrza? Nie odstępuje go na krok, czy tak pilnuje dostępu do papierów nowopowołanego komitetu oskubania łęgów?
Dodane przez Jurek, w dniu 21.04.2015 r., godz. 17.42
Spadki spadkami, a łęgi zawsze muszą być całością w jednym kawałku. To nie są własności oczywiste kogokolwiek. Kto był rolnikiem i miał pole miał udział w łąkach, ale nie jest to jakaś własność wytyczona np. geodezyjnie i przez notariusza. Tym niemniej sprawie trzeba się bliżej przyjrzeć, bo wzięli się za to ludzie pokroju byłego radnego z Kamieńczyka.
Do Jurka
Dodane przez Zdzisław, w dniu 21.04.2015 r., godz. 20.23
Tylko częściowo masz racje. Mam pole graniczące z łęgami które kupiłem w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Okazuje się jednak, że udziału w łęgach nie mam. Regulamin wspólnoty rzekomo mówi, że udziały w łęgach należało nabyć notarialnie. Nikt wcześniej o tym nie wiedział a więc i nikt w umowie notarialnej takiego zapisu nie wnosił. W ten sposób chyba wyeliminowano część rolników w udziałach. Myślę, że rozumując w ten sam sposób również spadkobiercy ustawowi zostali wyelimnowani chyba, że ktoś testamencie napisał również o łęgach ale kto by to pamiętał w takiej chwili. Została garstka w tym pani Kukwa no i mamy to co mamy. W moim odczuciu ktoś znacznie wcześniej założył jak pozbyć się innych udziałowców. Zaś ta pozostająca grupa będzie mogła np. pobierać dotacje unijne nic nie robiąc na łęgach. Im mniej osób do podziału schedy tym lepiej. Nie trzeba strzelać do ludzi by pozbyć się wspólników, jak to było na amerykańskim Dzikim Zachodzie wystarczy sprytnie spisać regulamin. Rację masz tylko w zakresie, że są to grunty skarbu państwa oddane we władanie wspólnoty rolników. Takowy przywilej chłopom nadał zdaje się jeszcze Car. No i tak to trwa. Teraz da się zniszczyć nawet to co przez kilkaset lat nikomu nie udało się zniszczyć.
do działkowca
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 21.04.2015 r., godz. 20.37
Szanowny Panie, dziękuję za ten sympatyczny głos. Uważam jednak, że jedno nie wyklucza drugiego. Można uprawiać warzywa i jeździć na rowerze. Osobiście najbardziej lubię jazdę rowerem w terenie i kontakt z przyrodą. Przy dłuższych trasach można zobaczyć na prawdę wiele ciekawego. Przede wszystkim nieprawdopodobne widoki, ale od czasu do czasu podpatrzeć dzikie zwierzęta i ptaki. Podczas moich wypraw po Ziemi Wyszkowskiej rozumianej szeroko przeżyłem wiele wspaniałych chwil i namawiam do tej formy spędzania czasu wszystkich. Równie cenne i ciekawe są oczywiście wypady piesze, a także kajaki, czy łodki. Ale cenię również uroki działki. A co Pan powie o wędkowaniu ?
Dodane przez do Zdzisława, w dniu 21.04.2015 r., godz. 22.51
Ostatnia nowelizacja listy była w 1963 roku i od tamtej pory nikt prawnie nie aktualizował tych list. Myślę że pani Kukwa i tacy uzurpatorzy jak ona nie mają mnotarialnie przepisanych tych udziałów, bo jak ich dziadkowie odpisywali ich ojcom ziemię, to jeszcze nie notarialnie. W póżniejszym czasie ktoś z urzędu jeździł po wsiach i robił zapisy. Jak ktoś wtedy przypomiał sobie o tych udziałach, to je mu przypisano, jak nie, to te udziały pozostały nie przypisane i wchodzą w skład masy spadkowej dla potomków udziałowca. Prawnik zapoznawał się z tą sprawą i ocenił, żeby w tej sorawie będzie ogromna ilość spadkobierców. Oczywiście nie wolno tych gruntów dzielić, były nadane w całości do użytku wszystkich udziałowców. Tacy jak pani Kukwa sprytnie wyeliminowali spadkobierców. Im mniej, tym większe zyski.
przyczynek do dyskusji
Dodane przez niePOstronny, w dniu 21.04.2015 r., godz. 23.22
Art. 28. 1. W razie zbycia wszystkich gruntów gospodarstwa rolnego przez uprawnionego do udziału we wspólnocie gruntowej udział w tej wspólnocie przechodzi na nabywcę tego gospodarstwa. 2. W razie zbycia części gruntów określonych w ust. 1, udział we wspólnocie gruntowej zachowuje dotychczasowy właściciel, chyba że na podstawie umowy odstąpi swe uprawnienia nabywcy. Jeżeli jednak zbywca pozostawia sobie obszarużytków rolnych nie większy niż 0,1 ha, udział we wspólnocie gruntowej przechodzi na nabywcę. Art. 29. Jeżeli gospodarstwo rolne, z którego posiadaniem był związany udział we wspólnocie gruntowej, zostało podzielone na części w drodze działu spadku lub wyjścia ze współwłasności, udział we wspólnocie ulega podziałowi proporcjonalnie do obszaru tych części
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 22.04.2015 r., godz. 07.12
W sprawie łęgów. To poważny temat. Trzeba się zorganizować i spotkać. Trzeba nad tą sprawą konsekwentnie popracować. Podaję swój telefon 604 443 151. Proszę zainteresowane osoby o kontakt.
Dodane przez Lalunia, w dniu 22.04.2015 r., godz. 08.52
Czeka nas POwtórka z Kamieńczyka?
Dodane przez Żandarm na emeryturze., w dniu 22.04.2015 r., godz. 11.37
Popieram Pana Marka, udziały udziałami, ale to nadal skarb państwa, nasze wspólne dziedzictwo. Pani Kukwowa nie powinna nic robić w tym temacie w tajemnicy, to nie Liga Kobiet.
Dodane przez fanka, w dniu 22.04.2015 r., godz. 13.23
Ze sprawą wspólnot należy coś zrobić. Tu już nie chdzi o pieniądze dla udziałowców. Głównie chodzi o to, że perfidnie ich odsuwano od decydowania o tych wspólnotach. Przebiegli potrafili wykorzystywać taką niewiedzę. Kiedyś czytałam na forum, że Pana Głowackiego zna mało mieszkańców naszego regionu. Podzielam tą opinię, lubię czytać pańskie felietony, ale aby o panu więcej osób usłyszało przydałoby się, żeby Pan dał się poznać również dięki czynom. Ta sprawa dotyczy wielu mieszkańców. Pozdrawiam.
Dodane przez działkowiec, w dniu 22.04.2015 r., godz. 13.35
Na działkę dojażdżam rowerkiem. Na ryby nie starcza mi już czasu (zbyt długo trzeba bezczynnie czekać, a tego nie lubię), ale na grzybki to mogę wyskoczyć bladym świtem. Wolnego czasu mam mało, bo pracuję i głównie poświęcam go na działce.
Przygotowanie kompleksowej oferty turystycznej na terenie gminy Wyszków
Dodane przez Projekt, w dniu 26.04.2015 r., godz. 07.05
„Przygotowanie kompleksowej oferty turystycznej na terenie gminy Wyszków”, zwany dalej „Zespołem” w następującym składzie osobowym: 1. Adam Mróz – Kierownik Zespołu 2. Zdzisław Mikołajczyk 3. Anna Lidia Stępkowska 4. Żaneta Kozak 5. Anna Sasiak 6. Aneta Kowalewska 7. Elżbieta Świtalska 8. Beata Milewska 9. Robert Augustyniak 10. Iwona Kozon 11. Robert Garbarczyk § 3. 1. Pracami Zespołu kieruje Kierownik Zespołu. Poza tym'zespołem" maczały swoje palce inne osoby, które również przyczyniły się d o tego, że projekt wygląda tak jak niestety wygląda. Nie ma co się wybielać.
Nie odwracać kota ogonem
Dodane przez Marko, w dniu 26.04.2015 r., godz. 21.50
Uważm, że osoby poza zespołem, które w projekcie maczały palce, dobrze wykonały swoją pracę. Problem tkwi jednak po stronie tych, którzy decydowali o ostartecznym kształcie jego poszczegónych części tj. mapy, przewodnika, tablic. Są też pozytywy, szlaki są dobrze oznaczone, a miejsca odpoczynku wykonane solidnie.
Bojkociarze
Dodane przez Pa, w dniu 27.04.2015 r., godz. 10.44
Nie ma co się wybielać - zapiskliło tak zwane środowisko turystyczne, które jak baba na przekwitnięciu, cierpi na uderzające w główki fale gorąca. Mogło pomóc, ale wolało zbojkotować. Zupełnie jak w sprawie organizacji ubiegłorocznej rowerowej majówki, gdzie mało, że zbojkotowało, to w tym samym czasie zorganizowało konkurencyjną wycieczkę. Jak na tym wyszło, ano w tym roku postanowiono już nie bojkotować :) I po co się gorączkować?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta