To była trudna misja
(Zam: 31.08.2010 r., godz. 21.15)Strażacy Sebastian Ćwik, Grzegorz Jankowski, Adam Wołyniec wrócili do Wyszkowa. Przez ostatnie tygodnie walczyli z ogniem, który pustoszył okolice Moskwy.
Trzech strażaków z wyszkowskiej jednostki Powiatowej Straży Pożarnej ma za sobą trudną próbę. W ramach międzynarodowej misji pomocy Rosji ruszyli na pomoc krajowi, który od tygodni nie mógł poradzić sobie z ogniem – żywioł pochłonął już kilkadziesiąt ofiar. Załoga ciężkiego samochodu gaśniczego GCBA 9/65: ogn. Sebastian Ćwik, st. sek. Grzegorz Jankowski oraz sek. Adam Wołyniec, wyjechała do Rosji 7 sierpnia. Byli wśród 159 polskich strażaków z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny i Podlasia, którzy wystawili do pomocy 45 pojazdów ratowniczo-gaśniczych.
Wyszkowscy strażacy przez dwa tygodnie pomagali w walce z potężnymi pożarami lasów i torfowisk, 300 km na południe od Moskwy, w okolicach Riazania. Walczyli z ogniem, który obejmował obwód ok. 36 km, powierzchnię 3580 ha. Warunki pracy były bardzo trudne i niebezpieczne – temperatura zadymionego, zapylonego m.in. z powodu płonących torfowisk powietrza sięgała nawet 42 stopni Celsjusza. Także dojazd do miejsca akcji nie należał do najłatwiejszych. Strażacy pracowali niemal bez przerwy, mając niewiele czasu na odpoczynek i zregenerowanie sił. Jednak dzięki temu wysiłkowi i poświęceniu udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia.
– Strażacy są bardzo zadowoleni z misji, osiągnęli swój cel. Dla każdego strażaka największą satysfakcją jest uratowanie życia ludzkiego, mienia – podsumowuje zastępca komendanta wyszkowskiej Państwowej Straży Pożarnej Jacek Pietranik.
Jak dodaje, wyszkowianie mogli liczyć na dobrą współpracę z rosyjskim sztabem akcji, leśnikami, strażakami. Spotkali się także z serdecznością i wdzięcznością miejscowej ludności, która, choć żyjąca w biedzie, dzieliła się ze strażakami tym, co miała. Od gubernatora Riazania strażacy otrzymali medale za „współdziałanie w imię służby ratowniczej”.
Po powrocie do Polski konwój polskich ratowników przywitali m.in. komendant główny PSP gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz i jego zastępca nadbryg. Janusz Skulich. Wyszkowska załoga witana przez kolegów, dowódcę, rodziny pojawiła się w swojej jednostce w sobotę 21 sierpnia ok. godz. 23.00.
J.P.
Ogn. Sebastian Ćwik, st. sek. Grzegorz Jankowski oraz sek. Adam Wołyniec – załoga walcząca z ogniem w Rosji fot. org. |
Wyszkowscy strażacy przez dwa tygodnie pomagali w walce z potężnymi pożarami lasów i torfowisk, 300 km na południe od Moskwy, w okolicach Riazania. Walczyli z ogniem, który obejmował obwód ok. 36 km, powierzchnię 3580 ha. Warunki pracy były bardzo trudne i niebezpieczne – temperatura zadymionego, zapylonego m.in. z powodu płonących torfowisk powietrza sięgała nawet 42 stopni Celsjusza. Także dojazd do miejsca akcji nie należał do najłatwiejszych. Strażacy pracowali niemal bez przerwy, mając niewiele czasu na odpoczynek i zregenerowanie sił. Jednak dzięki temu wysiłkowi i poświęceniu udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia.
– Strażacy są bardzo zadowoleni z misji, osiągnęli swój cel. Dla każdego strażaka największą satysfakcją jest uratowanie życia ludzkiego, mienia – podsumowuje zastępca komendanta wyszkowskiej Państwowej Straży Pożarnej Jacek Pietranik.
Jak dodaje, wyszkowianie mogli liczyć na dobrą współpracę z rosyjskim sztabem akcji, leśnikami, strażakami. Spotkali się także z serdecznością i wdzięcznością miejscowej ludności, która, choć żyjąca w biedzie, dzieliła się ze strażakami tym, co miała. Od gubernatora Riazania strażacy otrzymali medale za „współdziałanie w imię służby ratowniczej”.
Po powrocie do Polski konwój polskich ratowników przywitali m.in. komendant główny PSP gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz i jego zastępca nadbryg. Janusz Skulich. Wyszkowska załoga witana przez kolegów, dowódcę, rodziny pojawiła się w swojej jednostce w sobotę 21 sierpnia ok. godz. 23.00.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl