• - Strona Główna

Co prawda, treść broszury jest trochę przytłumiona zielonym tłem (czyżby to już pierwsze efekty nowej koalicji z PSL-em?), ale już zdjęcia naszego Demokratycznego Przywódcy nic nie przysłania (na marginesie, ponieważ internautów interesuje, kto pierwszy tak nazwał G. Nowosielskiego, to zgodnie z prawdą nie zrobił tego ani podejrzewany Składanowski, ani nikt inny, tylko sam Przywódca w wywiadzie z 14.09.2010 r.). Zgodnie z dominującym od pewnego czasu wśród elit trendem, na pierwszym planie gminnej ulotki widzimy zegarek (proponuję konkurs na odgadnięcie jego marki), na drugim ciemnoniebieski krawat burmistrza, a dopiero na trzecim jego uśmiechniętą pogodnie, dobrotliwą twarz.
Nasyciwszy się widokiem dostojnego Gospodarza rzuciłem okiem na tekst obok Jego autorstwa. Poza komunałami o naszych sukcesach i, co ciekawe, o profesjonalizmie naszego samorządu, zwróciłem uwagę na fragment, gdzie G. Nowosielski zaprasza nas do udziału w konsultacjach i życzliwego dialogu (znaczy się i mnie, co uzasadnia moją pisaninę).
Skoro dawno nie czytałem tak życzliwego zaproszenia, to aby móc dialogować, przeczytałem też pozostałe strony poświęcone budżetowi i inwestycjom na 2015 r. Ponieważ cyfry są na ogół nudne, to zrezygnowałbym z życzliwego dialogu, gdyby nie „koło fortuny” na kolejnej stronie. W postaci graficznej oglądamy stopień zadowolenia mieszkańców gminy ze swego miejsca zamieszkania.

Lepiej niż w raju
Okazuje się, że w naszej gminie jest zaledwie… 5,5 proc. mieszkańców niezadowolonych z tejże gminy. Rewelacja. To przecież nawet w raju stopień niezadowolenia wynosił 50% (oczywiście 100 % wśród kobiet i co na to gendryści?) i dlatego musimy za to pokutować na tym łez padole w trudzie i znoju. A w Wyszkowie niemal 100 proc. zadowolenia. W Ameryce tyle nie ma, w Niemczech też nie. No, więcej zadowolenia jest w radzie gminy. Znam też kraj, w którym zadeklarowanych niezadowolonych jest jeszcze mniej niż w gminie Wyszków. Byłem tam, więc niedługo napiszę o tej krainie szczęśliwości. Czytając lokalną prasę i wypowiedzi naszych samorządowców widzę, że gross zadowolenia czerpią oni z różnego rodzaju rankingów, w których Wyszków podobno bryluje. Więc postanowiłem się temu przyjrzeć nieco bliżej. I rzeczywiście. W najczęściej u nas cytowanych rankingach pisma „Wspólnota” w jednym z nich pod hasłem „sukces kadencji” wśród 267 miast powiatowych Wyszków plasuje się na wysokim, 26 miejscu. Postanowiłem porównać to do naszych najbliższych sąsiadów.
Miasto o dużych tradycjach Pułtusk znajduje się dopiero na 123 pozycji (gdyby to był cały Tusk, a nie tylko połowa, pewnie byłby znacznie wyżej). Ostrów Mazowiecka, którą niektórzy chcą nam dawać za wzór jest 228, czyli na samym końcu rankingu. Moją dumę z Wyszkowa zakłócił nieco fakt, że na 5 miejscu uplasował się Wołomin. Ale to już prawie stolica, pocieszyłem się. Tyle, że na 3 miejscu rankingu znajduje się szara myszka wśród naszych sąsiadów, niepozorny i niepchający się na afisz Węgrów. Ale i tak jestem dumny.
Więc może się niepotrzebnie czepiam człowieka?
Czytam więc, za jakie osiągnięcia przyznawano rankingowe punkty. Więc za pozyskiwanie pieniędzy z UE. Wolne żarty – myślę. W planowanym budżecie w dochodach Wyszkowa zaplanowano zaledwie 2 mln zł środków unijnych, a niemal dwa razy tyle z dzierżawy i sprzedaży majątku (jeśli za dzierżawę gmina bierze tyle co za szkołę w Kamieńczyku, czyli 1 000 zł/mc, to za te 4 mln trzeba by wydzierżawić cały Wyszków). Więc pozostaje wyprzedaż majątku. Ale za to trudno zyskiwać punkty, gdy skromny Węgrów pozyskuje wg rankingów tejże Wspólnoty PIĘĆ razy tyle środków na jednego mieszkańca niż Wyszków.
Ważnym elementem oceny była komunikacja. Więc chyba to nasze miejskie korki tak zapunktowały…
Równie ważnym elementem była edukacja. Pewnie wysoką ocenę uzyskały nasze – wielokrotnie dyskutowane – „reformy” edukacyjne. Ale ja zachwytów na ten temat nie słyszę ani wśród nauczycieli ani wśród rodziców uczniów, choć niegdyś Wyszków był rzeczywiście znany z osiągnięć oświatowych. Dziś na czele rankingu edukacyjnego plasuje się tenże Węgrów. Na 12 miejscu jest Wołomin, a na 3 Biłgoraj Janusza Palikota.
Ważnym wskaźnikiem były też osiągnięcia w sferze ekonomicznej i finansów. Czyżby fakt, że wiele naszych inwestycji kosztuje dużo więcej, niż miało kosztować jest takim sukcesem?
Czy to może, że wyprzedajemy najbardziej atrakcyjne tereny jak skarpa nadbużańska, które już do miasta nie wrócą? Że „sprzedajemy” maszyny po FSO, ale pieniędzy za nie nie potrafimy już wyegzekwować. Może nie tylko ranking, ale i nagroda Nobla z ekonomi należą się za te osiągnięcia? A jest ich przecież dużo więcej.
Gdy tak się zastanawiałem nad logiką tych setek różnorodnych rankingów i ich związkiem z rzeczywistością, pomogli mi sami autorzy tego opracowania, prof. Świaniewicz i dr Łukomska pisząc: „Byłoby nadmiernym uproszczeniem traktowanie pozycji w zestawieniu jako jednoznacznej oceny jakości działania włodarzy poszczególnych gmin”. Nic dodać, nic ująć.
Jerzy Osęka

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: