Camper wraca z Ostrołęki „na tarczy”
(Zam: 04.02.2015 r., godz. 16.22)Nie udało się siatkarzom Campera Wyszków przełamać złej passy w rozgrywkach ligowych. W derbach Mazowsza wyszkowianie po raz pierwszy od dłuższego czasu okazali się słabsi od Pekpolu Ostrołęka, ponosząc tym samym trzecią porażkę ligową z rzędu.
Mecz Pekpol-Camper został rozegrany w sobotę 24 stycznia w Ostrołęce. Wyszkowianie przystępowali do tego spotkania po dwóch kolejnych porażkach w lidze: 1:3 ze Ślepskiem Suwałki oraz 2:3 z Krispolem Września. Ostrołęczanie z kolei ostatnio grali w kratkę: przegrali z Victorią Wałbrzych 1:3, by tydzień później ograć po tie breaku Espadon Szczecin.
Premierowa odsłona starcia była bardzo emocjonująca. Zawodnicy obu zespołów „nie wstrzymywali ręki”. Jako pierwsi na niewielkie prowadzenie wyszli wyszkowianie. Gospodarze szybko jednak odrobili straty i począwszy od wznowienia po pierwszej przerwie technicznej, walka do końca seta toczyła się punkt za punkt. Ostatecznie o rezultacie rozstrzygnęła rywalizacja na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali podczas jej trwania ostrołęczanie i ostatecznie wygrali 27:25.
W drugiej odsłonie podopieczni trenera Jana Sucha sprawiali bardzo słabe wrażenie. Nie najlepiej funkcjonował odbiór, przez co znacznie spadła skuteczność pierwszej akcji. Rywale natomiast bezbłędnie kontrowali. Ostrołęczanie od początku do końca seta znajdowali się na mniejszym lub większym prowadzeniu. Bez walki wygrali partię do 19 i prowadzili już 2:0 w całym meczu.
W trzeciej odsłonie w końcu przebudzili się mistrzowie I ligi. Wyszkowianie pokazali w pełnej krasie jedną ze swoich głównych broni – potężną zagrywkę. Odrzuceni daleko od siatki gospodarze szybko stracili cały animusz. Siatkarzom Campera wychodziło w tym secie niemal wszystko, wynik 25:11 mówi sam za siebie.
W czwartym secie kibice spodziewali się bardzo ciekawej batalii. Początkowa faza tej odsłony spełniła ich oczekiwania. Obie drużyny toczyły bardzo wyrównaną walkę. Chwilę po drugiej przerwie technicznej na tablicy wyników widniał rezultat 16:16. Potem niestety, gra po stronie Campera „siadła”. Rywale wygrali trzy akcje z rzędu, wypracowując jednocześnie przewagę, która jak później się okazało, była decydująca dla losów tego seta i całego meczu. Gospodarze dowieźli swoje prowadzenie do końca partii, wygrywając ją 25:22, a tym samym 3:1 w całym meczu.
Pekpol Ostrołęka – Camper Wyszków 3:1 (27:25, 25:19, 11:25, 25:22)
Camper: Konrad Woroniecki, Łukasz Kaczorowski, Jakub Kowalczyk, Maciej Główczyński, Sebastian Wójcik, Tomasz Rutecki, Damian Sobczak (libero), a także: Tobiasz Wojtkowski, Rafał Faryna, Bartosz Zrajkowski, Jakub Peszko, Jacek Obrębski (libero).
Po trzech porażkach z rzędu można już głośno powiedzieć, że Camper przechodzi kryzys. Najlepiej poświadczyć mogą o tym kibice, którzy oglądali sobotni mecz z Pekpolem oraz rywalizację obu drużyn w pierwszej rundzie rozgrywek. W Wyszkowie siatkarze Pekpolu byli zagubieni jak „dzieci we mgle”, u siebie stoczyli natomiast ładny, zwycięski dla siebie bój. Wiadomo – atut własnej hali, oprócz tego Camper stracił w wyniku kontuzji Darka Szulika. Mamy tu jednak do czynienia z czymś jeszcze – naturalny spadek formy? Syndrom wypalenia (po passie zwycięstw z pierwszej rundy)? A może ciężki cykl treningowy, poprzez który trener Such przygotowuje zespół na fazę play-off rozgrywek? Miejmy nadzieję, że chodzi o to ostatnie – po fantastycznym finiszu w ubiegłym sezonie Jan Such zasługuje na kredyt zaufania. W powoli zbliżających się play-offach każdy kibic w Wyszkowie chce oglądać Camper z pierwszej fazy tego sezonu, a więc Camper zwycięski.
W najbliższej kolejce ligowej wyszkowianie wracają do własnej hali. W sobotę 31 stycznia Camper podejmie Avię Świdnik. Początek starcia o godz. 18.00. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy!
Wyniki pozostałych spotkań rozegranych w tej kolejce:
Kęczanin Kęty – SMS PZPS Spała 1:3
AGH AZS Kraków – Warta Zawiercie 2:3
CARO Rzeczyca – Victoria Wałbrzych 3:2
Avia Świdnik – Espadon Szczecin 0:3
Krispol Września – KPS Siedlce 0:3
Stal Nysa – Ślepsk Suwałki 0:3
Turu
Premierowa odsłona starcia była bardzo emocjonująca. Zawodnicy obu zespołów „nie wstrzymywali ręki”. Jako pierwsi na niewielkie prowadzenie wyszli wyszkowianie. Gospodarze szybko jednak odrobili straty i począwszy od wznowienia po pierwszej przerwie technicznej, walka do końca seta toczyła się punkt za punkt. Ostatecznie o rezultacie rozstrzygnęła rywalizacja na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali podczas jej trwania ostrołęczanie i ostatecznie wygrali 27:25.
W drugiej odsłonie podopieczni trenera Jana Sucha sprawiali bardzo słabe wrażenie. Nie najlepiej funkcjonował odbiór, przez co znacznie spadła skuteczność pierwszej akcji. Rywale natomiast bezbłędnie kontrowali. Ostrołęczanie od początku do końca seta znajdowali się na mniejszym lub większym prowadzeniu. Bez walki wygrali partię do 19 i prowadzili już 2:0 w całym meczu.
W trzeciej odsłonie w końcu przebudzili się mistrzowie I ligi. Wyszkowianie pokazali w pełnej krasie jedną ze swoich głównych broni – potężną zagrywkę. Odrzuceni daleko od siatki gospodarze szybko stracili cały animusz. Siatkarzom Campera wychodziło w tym secie niemal wszystko, wynik 25:11 mówi sam za siebie.
W czwartym secie kibice spodziewali się bardzo ciekawej batalii. Początkowa faza tej odsłony spełniła ich oczekiwania. Obie drużyny toczyły bardzo wyrównaną walkę. Chwilę po drugiej przerwie technicznej na tablicy wyników widniał rezultat 16:16. Potem niestety, gra po stronie Campera „siadła”. Rywale wygrali trzy akcje z rzędu, wypracowując jednocześnie przewagę, która jak później się okazało, była decydująca dla losów tego seta i całego meczu. Gospodarze dowieźli swoje prowadzenie do końca partii, wygrywając ją 25:22, a tym samym 3:1 w całym meczu.
Pekpol Ostrołęka – Camper Wyszków 3:1 (27:25, 25:19, 11:25, 25:22)
Camper: Konrad Woroniecki, Łukasz Kaczorowski, Jakub Kowalczyk, Maciej Główczyński, Sebastian Wójcik, Tomasz Rutecki, Damian Sobczak (libero), a także: Tobiasz Wojtkowski, Rafał Faryna, Bartosz Zrajkowski, Jakub Peszko, Jacek Obrębski (libero).
Po trzech porażkach z rzędu można już głośno powiedzieć, że Camper przechodzi kryzys. Najlepiej poświadczyć mogą o tym kibice, którzy oglądali sobotni mecz z Pekpolem oraz rywalizację obu drużyn w pierwszej rundzie rozgrywek. W Wyszkowie siatkarze Pekpolu byli zagubieni jak „dzieci we mgle”, u siebie stoczyli natomiast ładny, zwycięski dla siebie bój. Wiadomo – atut własnej hali, oprócz tego Camper stracił w wyniku kontuzji Darka Szulika. Mamy tu jednak do czynienia z czymś jeszcze – naturalny spadek formy? Syndrom wypalenia (po passie zwycięstw z pierwszej rundy)? A może ciężki cykl treningowy, poprzez który trener Such przygotowuje zespół na fazę play-off rozgrywek? Miejmy nadzieję, że chodzi o to ostatnie – po fantastycznym finiszu w ubiegłym sezonie Jan Such zasługuje na kredyt zaufania. W powoli zbliżających się play-offach każdy kibic w Wyszkowie chce oglądać Camper z pierwszej fazy tego sezonu, a więc Camper zwycięski.
W najbliższej kolejce ligowej wyszkowianie wracają do własnej hali. W sobotę 31 stycznia Camper podejmie Avię Świdnik. Początek starcia o godz. 18.00. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy!
Wyniki pozostałych spotkań rozegranych w tej kolejce:
Kęczanin Kęty – SMS PZPS Spała 1:3
AGH AZS Kraków – Warta Zawiercie 2:3
CARO Rzeczyca – Victoria Wałbrzych 3:2
Avia Świdnik – Espadon Szczecin 0:3
Krispol Września – KPS Siedlce 0:3
Stal Nysa – Ślepsk Suwałki 0:3
Turu
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl