Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 22 grudnia 2024 r., imieniny Honoraty, Zenona



Wielka woda

Ikona
(Zam: 25.01.2011 r., godz. 12.56)

Gdy droga zamienia się w potok, woda wdziera się na posesje i grozi zalaniem obory ze stadem krów, pojawia się niepewność, strach o swój dobytek. Ludzie szukają pomocy u sołtysa, w Urzędzie Miejskim albo organizują się sami.

Wielka woda to już nie kwestia sporadycznych przypadków, na wielu terenach gminy Wyszków i całego powiatu ludzie rok w rok zmagają się z żywiołem, który utrudnia chociażby wydostanie się z własnej posesji, żeby pójść do sklepu, szkoły. Nie da się wyjechać nie tylko samochodem osobowym, ale także ciągnikiem. Na dobrą sprawę, jedynym wyjściem staje się łódka.
Po mroźnej końcówce 2010 r. przyszedł ciepły styczeń – temperatury powyżej zera utrzymywały się nawet w nocy. Śnieg obficie zaczął sypać w listopadzie – pługi nie nadążały z usuwaniem białego puchu. Narzekaliśmy na mróz, śliskie chodniki, zasypane parkingi. Przez ostatnie tygodnie śnieg topniał, można było swobodniej parkować, na poboczach widać było kępy trawy. Nawet na miejskich skwerach zaczęły z ziemi wybijać się tulipany i żonkile. Wraz z ociepleniem przyszło jednak zagrożenie powodzią. Poziom wody w Bugu wzrósł – władze wprowadziły pogotowie, potem alarm przeciwpowodziowy. W gminie Wyszków najgorzej jest w Kamieńczyku, Rybienku Leśnym, Ślubowie, Gulczewie.

Rano jeszcze wody nie było
Na wsi najczęściej sołtysi są pierwszym źródłem informacji o stanie zagrożenia w ich miejscowości, to do nich zwracają się mieszkańcy szukając pomocy. Niejednokrotnie jednak sami zmagają się z żywiołem – Danuta Wiąckiewicz, sołtys Ślubowa bała się, że woda wpłynie do jej domu, dlatego konieczne było usypywanie tuż przed jej bramą wału z piasku.
- Ostatni raz woda dochodziła do domu pięć lat temu, kiedy zerwało most – mówi.
Wtedy Starostwo go odbudowało, jednak dziś władze patrolujące tereny powodziowe znów boją się o jego stan. Woda napiera na przeprawę z wielką siłą. Na drodze dojazdowej do mostu w Ślubowie wypłukała na środku dziurę, na szczęście, udało się ją szybko zasypać.
- Baliśmy się o umocnienie mostu, starostwo zapewniło nas jednak, że to solidna konstrukcja – mówi zastępca burmistrza Adam Mróz, który jeździ po zagrożonych terenach.
Od rana do wieczora sytuację w terenie sprawdza także gminny komendant ochrony przeciwpożarowej Dariusz Kądziela oraz naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, mieszkalnictwa i rolnictwa Zdzisław Mikołajczyk.
Telefony do urzędników urywają się. Wciąż ktoś dzwoni, sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. W środę rano na drodze przy gospodarstwie Danuty Wiąckiewicz wody jeszcze nie było, parę godzin później trzeba było usypywać wał. Kiedy trzeba, interweniują strażacy-ochotnicy z Kamieńczyka, Lucynowa, Rybna. Podtopione tereny sprawdzają także strażnicy miejscy. Do mieszkańców trafiło już około trzech tysięcy worków na piasek, które gmina dowozi potrzebującym.

Trzeba ratować dobytek
Woda nie oszczędziła także gospodarstwa państwa Gryczów w Ślubowie. Zalało drogę dojazdową, jest tak głęboko, że przejechać można tylko traktorem. Przydaje się też łódka. Tu zagrożony jest nie tylko dom, ale także obora z trzydziestoma pięcioma krowami. Państwo Gryczowie ułożyli więc wał z worków z piaskiem, pomogła rodzina. Chwalą sobie także wsparcie władz.
- Urzędnicy szybko odpowiedzieli na nasze prośby, niemal błyskawicznie dostaliśmy worki i piasek. Codziennie dowiadują się, jak wygląda u nas sytuacja – mówią.
Trzeba od razu reagować, tu stawką jest uratowanie dobytku, na które pracowało się wiele lat. Większość mieszkańców niechętnie decyduje się na ewakuację, chcą zostać na swoim niemal do ostatniej chwili. Boją się opuścić posesji, nikt tak jej przecież nie upilnuje, jak sam właściciel. A co ze zwierzętami? W razie zagrożenia je także się wywozi. Ale jak wtedy wydoić stado krów?
W minionym tygodniu także mieszkańcy Rybienka Leśnego przeżywali chwile grozy. Woda zalała między innymi ulicę Powstańców.
- Jeszcze dziś rano nie było tu wody. A tam widać było kępy trawy – wskazuje na swoją posesję jeden z mieszkańców.
Gdzie indziej woda opadła.
- Jest lepiej, ale worków jeszcze nie będziemy zabierać – mówi ostrożnie inna mieszkanka Rybienka.
Latoszek też co roku jest podtapiany. Żeby poprawić sytuację, miasto wybudowało tu zbiornik retencyjny dla wód opadowych.
W Gulczewie płynąca na jednej z dróg woda przypominała górski potok. Jej siła była tak duża, że przewróciłaby dziecko. Przemieszczać się można jedynie w woderach (rodzaj gumowców przykrywających całą długość nogi).
- Co będzie dalej? – ludzie pytają siebie nawzajem albo służb odpowiedzialnych za pomoc.
Na to pytanie jednak nikt nie potrafi odpowiedzieć. Wszelkie prognozy pogody mogą zawieść. Nikt nie jest w stanie odgadnąć tajemnic natury. Na wodowskazie w Wyszkowie woda w minionym tygodniu opadała. Na rzece tworzyły się jednak zatory, co powodowało, że przybierała ona na innych odcinkach. W czwartek zator pojawił się na wysokości działek letniskowych w Drogoszewie, później przesunął się, zaczęło zalewać ulicę Jodłową, Słoneczną w Gulczewie. Mieszkańcy nie mieli prądu. Jedna z mieszkanek przeniosła się do sąsiadów.
- Kra będzie się zrywała, trzeba się liczyć z tym, że okresowo woda będzie przybierać – ostrzega wicestarosta Zdzisław Damian Bocian.
Woda wdziera się do piwnic. Sztab kryzysowy podjął decyzję, że straż nie będzie jej wypompowywać, bo potem zalewa drogi, inne posesje.


Trzeba pogłębić rzekę
- Dlaczego nie robicie nic, żeby zapobiec powodzi? – to pytanie ze strony mieszkańców urzędnicy słyszą często.
Na stronie internetowej „Wyszkowiaka” także rozgorzała na ten temat dyskusja. „Na rzece nie robi się nic. Burmistrz i starosta, by nie narazić się wojewodzie i innym przedstawicielom rządu, nie czynią nic, by doprowadzić do usypania wałów przeciwpowodziowych, pogłębiania koryta Bugu itp.” – napisał jeden z internautów.
To fakt, rzeka od lat nie była regulowana. Władze lokalne przyznają, że konieczne jest jej pogłębienie. Dno jest płytko i w razie przyboru wody Bug nie mieści się w swoim korycie rozlewając się na okoliczne obszary. Na środku, spod tafli, wyłaniają się wysepki, które zarastają krzewami, czasem nawet drzewami. Są dowodem na wypłycanie rzeki, stanowią także zagrożenie powodując spiętrzanie się lodu. Jest płytko, więc lodołamacz nie wpłynie.
Kwestia poboru piasku, czy wszelkich prac związanych z zabezpieczeniem przed powodzią jednak skomplikowana. Zarządcą rzeki jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, i od niego zależy wykonywanie robót. Bug leży w strefie Natura 2000, co sprawia, że muszą one uwzględniać m.in. ochronę ptaków. W okresie lęgowym ich przeprowadzenie jest ograniczone.
- Nad rozwiązaniem problemów związanych z zagrożeniem powodziowym powinien pracować rząd, samorządy wszystkich szczebli – ocenia Adam Mróz.
Inwestycje związane z budową wałów także przekraczają możliwości finansowe lokalnych budżetów.
- Pojawia się pytanie, czy wały to dobre rozwiązanie. Ich budowa w jednym miejscu mogłaby zagrażać niżej położonym miejscowościom – twierdzi zastępca burmistrza.
Zaniedbania związane z gospodarką wodą są wieloletnie. Bywa, że mieszkańcy budują zjazdy do posesji nie montując przepustów. Wiele rowów nie jest czyszczonych, a za ich stan odpowiadają różni właściciele.
Niestety, nikt dziś nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak długo jeszcze ludzie będą co roku drżeć o swoje domostwa.
J.P.

Komentarze

Dodane przez ~(), w dniu 25.01.2011 r., godz. 16.24
ptaszki, ptaszki są najważniejsze
do Burmistrza i Starosty
Dodane przez nn, w dniu 25.01.2011 r., godz. 16.32
Dlaczego Wy nic nie robicie w sprawię pogłębiania ? Odpowiadacie ogólnikami, że przekracza to Wasze mozliwości, ale trzeba monitować, rozmawiać być inicjatorem działań a nie być biernym siedzieć i nic nie robić. Putusk jakoś załatwił, że Narew jest pogłębiana i rzeka jest żeglowna. Wy oczywiście NIE.
TAK dla pogłębienia rzeki BUG
Dodane przez TAK dla pogłębienia rzeki BUG, w dniu 25.01.2011 r., godz. 20.11
TAK dla pogłębienia rzeki BUG na facebooku.
Dodane przez ?, w dniu 25.01.2011 r., godz. 21.29
Myślę, że przedstawiciele władz samorządowych powinni wiedzieć, iż lodołamacz nie jest jedyną formą likwidowania zatoru!Jeśli nie, to znaczy, że czas na naukę a nie na politykę. Jeśli z polityką wiąże się swoją przyszłość, to trzeba było wcześniej troszkę się przyłożyć i zdobyć solidne wykształcenie. Ponadto, panie burmistrzu, by rząd zaczął cokolwiek działać w sprawie naszej rzeki, to nikt inny ale wcześniej gospodarz tego terenu powinien tym problemem się zająć. W Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej nie mieszkańcy powinni monitować a władze samorządowe. Ale najlepiej przyjąć taktykę dziecka - "to nie ja, to on".
Bug
Dodane przez Box, w dniu 25.01.2011 r., godz. 23.43
Bug w ostatnich latach jest bardzo głęboki bo jest wysoki stan wody,a więc z jego żeglownością problemów niema żadnych być nie powinno.Problemy są za to z oznakowaniem,którego tu wogóle niema,a to uniemożliwia żeglugę,nie oznaczone główki i mielizny.Poza tym gdzie i dokąd tu ma turysta płynąć? Tu niema żadnych atrakcji w postaci portu,przystani,nawet sracza i smietnika nad wodą nie uświadczysz nigdzie.Od tego trzeba zacząć,a nie od kopania piachu jak jaki Syzyf.
...
Dodane przez Hero, w dniu 26.01.2011 r., godz. 06.25
A kto ci człowieku powiedział, że jesteś ważniejszy niż ptaszki i żaby? Jesteś tylko jednostką gatunku, który niszczy Ziemię.Jesteś i tak skazany na zagładę...
Radykalne rozwiazanie
Dodane przez Pragmatyk, w dniu 26.01.2011 r., godz. 08.00
Bug zasypać, działki sorzedać !
Dodane przez z, w dniu 26.01.2011 r., godz. 09.15
moze wykopac obwodnice dla rzeki :-) a tak powarznie to poglebienie by sie przydalo o czm byla mowa w lecie od czasu przyduchy bo teraz to i lodolamzczem strach wplynac zeby gdzies dna nie zawadzil
Zdzich Bocian
Dodane przez Bella, w dniu 26.01.2011 r., godz. 18.59
Chcecie wiedzieć dlaczego was zalewa? To bardzo odkrywcze będzie, ale mieszkacie na starorzeczu! Heloł! Tam kiedyś płynął Bug! Heloł! Mapę sobie pooglądajcie, praw fizyki nie zmienicie! Choćby dzwudziestometrowe wały wybudować, to w takich miejscach może pojawiać się woda! Heloł! Swoją drogą, to po co człowiek nazywający się Zdzich Bocian pisze sobie Damian pośrodku? Takie nośne nazwanie ma i tak je zepsuł... Zawsze był Zdziśkiem, a teraz co? Zdzisław Damian? Normalnie wieś tańczy i śpiewa!
Dodane przez działacz, w dniu 28.01.2011 r., godz. 06.06
zgadnicjcie gdzie są najdroższe działki? własnie tam gdzie zalewa a dlaczego ludzie kupuja tam ? pytanie za 100 pkt? przed zakupem nalezy także pomyśleć a nie jest to czynnośc bardzo skomplikoewana!!!!!
tratwy budujta
Dodane przez Arstet, w dniu 31.01.2011 r., godz. 07.52
najlepszy tekst, to, że Bug jest głęboki bo stan wody jest wysoki, hehe, a jak będzie niski to czym przepłynąć? tratwą??
Dodane przez wawa, w dniu 31.01.2011 r., godz. 20.03
Hero,fanatyku.BOG dał człowiekowi Ziemię we władanie.Również wszystkie rzeki świata.Amen!!!!!!
do ,,działacza"
Dodane przez zatopiony, w dniu 01.02.2011 r., godz. 05.53
Gadanie na fortepianie działaczu z Bożej łaski.Co mają powiedzieć ludzie mieszkający od dziada pradziada nad Bugiem i nie pamiętają by rzeka wylewała tak często jak obecnie.Młynarze są zalewane 2,3 razy do roku.Bug wypłyca się od Zalewu od lat i postępuje w górę.Jeśli nie będzie pogłębiane koryto to będzie coraz gorzej.Zwalanie wszystkiego na ,,Natura 2000" to ucieczka przed odpowiedzialnością za los ludzi mieszkających nad Bugiem. Głębsze koryto w niczym nie zaszkodzi ptaszkom!!
do wawa
Dodane przez Box, w dniu 01.02.2011 r., godz. 10.42
A od kiedy Ty Wawa w Boga wierzysz?
...
Dodane przez Hero, w dniu 02.02.2011 r., godz. 07.20
wawa - Bóg dał we władanie, bo mylnie założył, że ludzie skoro ich takich stworzył to będą mądrymi. Niestety, mylił się.
tak dla pogłębienia Bugu
Dodane przez wróbelek, w dniu 05.02.2011 r., godz. 22.11
Kocham ptaszki, żabki i inne rzeczne żyjątka, ale na litość boską pogłębienie Bugu, w niczym im nie przeszkodzi. Przeciwnie. I pomoże ludziom, tak jak pomagało dawniej, gdy "komusze" władze zajmowały się tzw. melioracją. Tak więc rację ma wielu piszących tutaj autorów. A władze powinny z tych podpowiedzi po prostu skorzystać. W końcu do licha coś za podatki, które płacimy muszą zrobić!
Czy tylko pogłębianie..?
Dodane przez Waldemar Krasowki, w dniu 10.02.2011 r., godz. 17.08
Słyszę że planuje się wydać 40mln na pogłębienie Bugu w ramach ochrony przeciwpowodziowej. Szczytna idea, tylko że za te same pieniądze można osiągnąć ten cel szybciej, skuteczniej i trwalej. W latach 60/70-tych bodajże, kiedy zmeliorowano całe okolice, utworzono także na naszym terenie sieć kanałów i główne cieki zostały wyposażone w zastawki. W terenie nadal można znaleźć pozostałości po nich, często spotykam ich marne resztki na praktycznie każdym z większych cieków w dolinie Bugu. Ze wszystkich moich rozmów ze starszymi mieszkańcami wynika, że wtedy Bug nie wylewał na taką skalę jak obecnie, a poziom wód można było łatwo regulować owymi zastawkami. Są materiały opracowania dot. wdrożeń tej metody, sporą część z nich posiadam. To tzw. mała retencja. Idea jest prosta i bardzo skuteczna - zatrzymuje się wodę z roztopów i opadów atmosferycznych na rozległych, płaskich obszarach w zlewni, na długo zanim ta w zmasowanej ilości trafi do rzeki i spowoduje jej wezbranie oraz powódź. Sieć kanałów wciąż mamy, zapuszczone, ale są. Wystarczyłoby odbudować po jednej zastawce na głównych ciekach, przy ich ujściach do Bugu, żeby móc łatwo kontrolować ilość wody powstrzymanej na dziesiątkach tysięcy ha w całym dorzeczu. Nasiąkliwość gruntu powoduje, że ilość wody tak zakumulowanej (lokalnie w niewielkich ilościach i w dużym rozproszeniu) z uwagi na wielkość kontrolowanego obszaru (duża część dorzecza), będzie tysiąckrotnie większa od jakiegokolwiek pogłębienia Bugu! Ja widzę tu same zalety i żadnych konfliktów: - znacznie większa i skuteczniejsza ochrona przeciwpowodziowa, - wzrost bezpieczeństwa dla ludzi z terenów zalewowych - mniejsze koszty, - łatwość wykonania, - zysk dla rolnictwa i przyrody/środowiska, przez lepsze nawodnienie suchych terenów. Na taki projekt łatwo można uzyskać wsparcie finansowe ze środków krajowych lub unijnych na rozwój i ochronę środowiska. Pogłębienie Bugu nie da wg mnie spodziewanych rezultatów. Poza tym dolina Bugu jest obszarem specjalnej ochrony roślin i ostoją ptaków i jego pogłębienie stoi w konflikcie do unijnych przepisów ochrony środowiska. Chyba że "ochrona przeciwpowodziowa" to znów mydlenie oczu i tak naprawdę chodzi tylko o pretekst do wyrwania kasy (za piasek, kruszywa, drewno z wycinki, wykonawstwo etc.). A jak tak - to wtedy pogłębiajmy Bug, bo zapłaci jak zwykle szary człowiek: podatkami i utratą dobytku w powodzi...
Czy tylko pogłębianie
Dodane przez kuba, w dniu 11.02.2011 r., godz. 17.34
Dobrze Pan rzecze, tylko wiadome jest, iżby uzyskać wsparcie finansowe z tych środków czy innych to jest dopiero robota syzyfowa Większość kasy pójdzie na tzw. opracowanie projektów, które będzie trwało latami, a ludzie nadal będą tonąć. Trzeba zrobić coś szybko i teraz, a pogłębić jest najprościej, zwłaszcz,że będzie to głównie wydobycie naniesionych z góryrzekipiasków. A te melioracyjne rozwiązanie ze srarych czasów też można zastosować. Też w nie wierzę też brzmi rozsądnie. Więc do dzieła!!

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta