Kto ma owce, ten ma co chce?
(Zam: 24.09.2014 r., godz. 17.42)Z reguły hodowla owiec w Polsce kojarzy się z terenami górskimi. Istnieją rasy, które pojawiają się też w innych regionach. Owca wrzosówka to jeden z najstarszych gatunków rodzimych, które można spotkać w północno-wschodniej Polsce. Również są to miejsca na Mazowszu: Ostrołęka, Wyszogród, Kozienice… i Białebłoto!
Hodowla owiec nie jest, jakby się mogło wydawać, prostą sprawą, ale należy zaznaczyć, że to pewnego rodzaju fenomen, szczególnie na terenach Niziny Mazowieckiej. Kiedyś, na terenach białobłockich, można było się spotkać z hodowlą rozdrobnioną. Występowało kilka sztuk w jednym gospodarstwie.
Owce już od dawna były bardzo pomocne przy prowadzeniu gospodarki leśnej. Zwierzęta gospodarskie poprzez wypas w lasach przyczyniły się do powstania unikatowego siedliska Świetlistej dąbrowy (Natura 2000). Przyjęło się mówić, że wrzosówki są pomocne przy pielęgnacji terenów zielonych i to tzw. „żywe kosiarki”.
Lokalna historia wrzosówek
Już w latach 80. w Białymbłocie ludzie zajmowali się hodowlą owiec. Na stawach były kiedyś pobudowane owczarnie. Natomiast pojawienie się wrzosówek jest opatrzone ciekawą historią, która sięga lat 50. XX w. Wszystko zaczęło się od sadu, który znajduje się tuż za leśniczówką w Knurowcu, a ówcześnie znajdował się na terenie Nadleśnictwa Jegiel.
– Na początku lat dziewięćdziesiątych sad zaczął ulegać zmianom – mówi Andrzej Dańczyszyn, który od trzech lat zajmuje się hodowlą owiec. – Zaczęły się zasiewać różne gatunki drzew, co jakiś czas chciałem teren porządkować. Były nadleśniczy Stanisław Czudowski, kiedy przyjeżdżał do leśnictwa zawsze wspominał historię sadu i to, jak wyglądała w nim gospodarka. Zawsze z pewną refleksją słuchałem, wyobrażając go sobie. Pięć lat temu postanowiłem, że sad doprowadzę do dawnej świetności. Z myślą o jego dalszej pielęgnacji, za namową znajomego, postanowiłem kupić kilka owiec – dodaje.
Wrzosówki i nie tylko
Oprócz wrzosówek, w Białymbłocie hoduje się również owce kamienieckie. Te z kolei, były hodowane w okolicy blisko dwadzieścia lat temu. Później jednak zni knęły z lokalnego krajobrazu. Obecnie gatunku kamienieckiego w stadach A. Dańczyszyna jest dwadzieścia pięć sztuk, wrzosówek sto siedemdziesiąt pięć. Nadzór nad stadami owiec objął Instytut Zootechniki w Balicach, tak by zapewnić czystość rasy genetycznej. Jak podkreśla właściciel, początkowo chciał kupić dziesięć sztuk, jednak okazało się, że do sprzedania było stado dwudziestu ośmiu owiec. W Ośrodku Doradztwa Rolniczego dowiedział się, że do niektórych gatunków owiec są dopłaty unijne. Owca wrzosówka jest gatunkiem zwierzęcia zagrożonego wyginięciem. Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa w trosce o trwałość gatunku dopłaca do każdej samicy określoną kwotę. Bardzo zaangażowana w hodowlę z ramienia ARIMR jest Małgorzata Waśniewska.
– Obecnie nie myślę o poszerzaniu gatunku, ponieważ wiąże się to z dużym nakładem czasu – mówi A. Dańczyszyn. – Jak wiadomo, zwierzęta potrzebują opieki – trzeba je odwiedzać i zajmować się nimi. Czym innym jest przegląd, a czym innym obserwacja – stwierdza.
Jak podkreśla, owce mają swoje przyzwyczajenia gatunkowe, o których można dowiedzieć się wyłącznie ze specjalistycznych podręczników. Wszystkie informacje należy weryfikować, co wymaga stałej nauki i poszerzania horyzontów na temat owiec. A. Dańczyszyn podkreśla, że dużą uwagę skupia na profilaktyce.
W planach jest pobudowanie jednej owczarni, ponieważ obecnie owce przebywają w trzech budynkach gospodarskich.
Promocja krajobrazu i nie tylko
Nie trzeba jechać w góry, aby móc zobaczyć owce. W Białymbłocie, w razie potrzeby plener z owcami jest udostępniany. Jak wspomina A. Dańczyszyn, owce brały już udział w nagraniu jednego z teledysków. Owca to nie tylko obowiązek, ale również korzyść. Skóry owiec przeznaczonych do uboju są wykorzystywane do celów włókienniczych. Również jest potencjał na hodowlę, trudniej jednak ze znalezieniem rynku zbytu.
– Jagnięcina i baranina są w sklepach, ale sp wadza się je z Europy Zachodniej – zaznacza A. Dańczyszyn.
M.P.
Owce już od dawna były bardzo pomocne przy prowadzeniu gospodarki leśnej. Zwierzęta gospodarskie poprzez wypas w lasach przyczyniły się do powstania unikatowego siedliska Świetlistej dąbrowy (Natura 2000). Przyjęło się mówić, że wrzosówki są pomocne przy pielęgnacji terenów zielonych i to tzw. „żywe kosiarki”.
Lokalna historia wrzosówek
Już w latach 80. w Białymbłocie ludzie zajmowali się hodowlą owiec. Na stawach były kiedyś pobudowane owczarnie. Natomiast pojawienie się wrzosówek jest opatrzone ciekawą historią, która sięga lat 50. XX w. Wszystko zaczęło się od sadu, który znajduje się tuż za leśniczówką w Knurowcu, a ówcześnie znajdował się na terenie Nadleśnictwa Jegiel.
– Na początku lat dziewięćdziesiątych sad zaczął ulegać zmianom – mówi Andrzej Dańczyszyn, który od trzech lat zajmuje się hodowlą owiec. – Zaczęły się zasiewać różne gatunki drzew, co jakiś czas chciałem teren porządkować. Były nadleśniczy Stanisław Czudowski, kiedy przyjeżdżał do leśnictwa zawsze wspominał historię sadu i to, jak wyglądała w nim gospodarka. Zawsze z pewną refleksją słuchałem, wyobrażając go sobie. Pięć lat temu postanowiłem, że sad doprowadzę do dawnej świetności. Z myślą o jego dalszej pielęgnacji, za namową znajomego, postanowiłem kupić kilka owiec – dodaje.
Wrzosówki i nie tylko
Oprócz wrzosówek, w Białymbłocie hoduje się również owce kamienieckie. Te z kolei, były hodowane w okolicy blisko dwadzieścia lat temu. Później jednak zni knęły z lokalnego krajobrazu. Obecnie gatunku kamienieckiego w stadach A. Dańczyszyna jest dwadzieścia pięć sztuk, wrzosówek sto siedemdziesiąt pięć. Nadzór nad stadami owiec objął Instytut Zootechniki w Balicach, tak by zapewnić czystość rasy genetycznej. Jak podkreśla właściciel, początkowo chciał kupić dziesięć sztuk, jednak okazało się, że do sprzedania było stado dwudziestu ośmiu owiec. W Ośrodku Doradztwa Rolniczego dowiedział się, że do niektórych gatunków owiec są dopłaty unijne. Owca wrzosówka jest gatunkiem zwierzęcia zagrożonego wyginięciem. Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa w trosce o trwałość gatunku dopłaca do każdej samicy określoną kwotę. Bardzo zaangażowana w hodowlę z ramienia ARIMR jest Małgorzata Waśniewska.
– Obecnie nie myślę o poszerzaniu gatunku, ponieważ wiąże się to z dużym nakładem czasu – mówi A. Dańczyszyn. – Jak wiadomo, zwierzęta potrzebują opieki – trzeba je odwiedzać i zajmować się nimi. Czym innym jest przegląd, a czym innym obserwacja – stwierdza.
Jak podkreśla, owce mają swoje przyzwyczajenia gatunkowe, o których można dowiedzieć się wyłącznie ze specjalistycznych podręczników. Wszystkie informacje należy weryfikować, co wymaga stałej nauki i poszerzania horyzontów na temat owiec. A. Dańczyszyn podkreśla, że dużą uwagę skupia na profilaktyce.
W planach jest pobudowanie jednej owczarni, ponieważ obecnie owce przebywają w trzech budynkach gospodarskich.
Promocja krajobrazu i nie tylko
Nie trzeba jechać w góry, aby móc zobaczyć owce. W Białymbłocie, w razie potrzeby plener z owcami jest udostępniany. Jak wspomina A. Dańczyszyn, owce brały już udział w nagraniu jednego z teledysków. Owca to nie tylko obowiązek, ale również korzyść. Skóry owiec przeznaczonych do uboju są wykorzystywane do celów włókienniczych. Również jest potencjał na hodowlę, trudniej jednak ze znalezieniem rynku zbytu.
– Jagnięcina i baranina są w sklepach, ale sp wadza się je z Europy Zachodniej – zaznacza A. Dańczyszyn.
M.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl