Lasy bez zakazu wstępu
(Zam: 13.08.2014 r., godz. 16.53)Mimo od dłuższego czasu panujących upałów, nie ma zakazu wchodzenia do wyszkowskich lasów. Jak mówi nadleśniczy Wojciech Kwiatkowski, jego wprowadzenie to ostateczność.
– Trudno egzekwować w naszym społeczeństwie taki zakaz – przyznaje, dodając, że na razie pomiary wilgotności ściółki nie wskazują na konieczność jego zarządzenia.
Jak podają Lasy Państwowe na swojej stronie internetowej „Zgodnie z ustawą o lasach nadleśniczy może wprowadzić zakaz wstępu do lasu, jeśli:
– drzewostany lub runo leśne zostały znacznie uszkodzone. Zakaz zapewnia wtedy bezpieczeństwo ludziom – np. w lesie, w którym przeszedł huragan, nadłamane drzewa stanowią dla ludzi duże zagrożenie;
– występuje duże zagrożenie pożarowe – aby człowiek nie wywołał w lesie pożaru;
– wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna (np. opryski preparatami chemicznymi).
Za nieprzestrzeganie zakazu wstępu do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł”.
Okresowy zakaz wstępu do lasu nadleśniczy ma obowiązek wprowadzić, jeżeli przez kolejnych 5 dni wilgotność ściółki mierzona o godz. 9.00 jest niższa niż 10 proc.
Póki co Nadleśnictwo, mimo upałów, nie zanotowało zwiększonej ilości pożarów.
– Mamy bardzo dobry system prewencji – są kamery, cały czas od rana do wieczora są pełnione przy nich dyżury – informuje W. Kwiatkowski. – Mamy swoją grupę szybkiego reagowania, ze zbiornikiem kilkusetlitrowym na samochodzie, którym możemy wszędzie dojechać. Przy pożarach leśnych najważniejszą rzeczą jest ich opanowanie w zarodku, żeby ogień nie wszedł w korony.
Jak podaje, średnia wielkość pożaru w ostatnich latach to 17 arów.
– Pożary obejmowały przeważnie ściółkę, nie mieliśmy przypadków, żeby zniszczone były drzewostany. Ich przyczyną jest najczęściej nieostrożność ludzi – tłumaczy. – Liczymy, że społeczeństwo coraz bardziej rozumie, że jeśli będzie napisane, że nie można wejść do lasu to nie dlatego, że my tego nie chcemy, tylko dlatego, że taka jest konieczność. Las rośnie sto lat, a płonie bardzo szybko. Praca kilku pokoleń leśników może być zniweczona przez nieodpowiedzialność.
Według rzecznika wyszkowskiej Państwowej Straży Pożarnej Marcina Turowskiego, od soboty 26 lipca do piątku 1 sierpnia jednostka zanotowała dwa razy więcej zdarzeń niż tydzień wcześniej, w tym 11 pożarów.
– Nie były to groźne pożary. Przykład w piątek w nocy spaliła się stodoła w Nurach w gminie Rząśnik – mówi.
Na stronie internetowej Lasów Państwowych (http://www.lasy.gov.pl/informacje/zagrozenie-pozarowe) można śledzić aktualne prognozy zagrożenia pożarowego. W województwie mazowieckim jest ono określane jako średnie i małe.
J.P.
Jak podają Lasy Państwowe na swojej stronie internetowej „Zgodnie z ustawą o lasach nadleśniczy może wprowadzić zakaz wstępu do lasu, jeśli:
– drzewostany lub runo leśne zostały znacznie uszkodzone. Zakaz zapewnia wtedy bezpieczeństwo ludziom – np. w lesie, w którym przeszedł huragan, nadłamane drzewa stanowią dla ludzi duże zagrożenie;
– występuje duże zagrożenie pożarowe – aby człowiek nie wywołał w lesie pożaru;
– wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna (np. opryski preparatami chemicznymi).
Za nieprzestrzeganie zakazu wstępu do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł”.
Okresowy zakaz wstępu do lasu nadleśniczy ma obowiązek wprowadzić, jeżeli przez kolejnych 5 dni wilgotność ściółki mierzona o godz. 9.00 jest niższa niż 10 proc.
Póki co Nadleśnictwo, mimo upałów, nie zanotowało zwiększonej ilości pożarów.
– Mamy bardzo dobry system prewencji – są kamery, cały czas od rana do wieczora są pełnione przy nich dyżury – informuje W. Kwiatkowski. – Mamy swoją grupę szybkiego reagowania, ze zbiornikiem kilkusetlitrowym na samochodzie, którym możemy wszędzie dojechać. Przy pożarach leśnych najważniejszą rzeczą jest ich opanowanie w zarodku, żeby ogień nie wszedł w korony.
Jak podaje, średnia wielkość pożaru w ostatnich latach to 17 arów.
– Pożary obejmowały przeważnie ściółkę, nie mieliśmy przypadków, żeby zniszczone były drzewostany. Ich przyczyną jest najczęściej nieostrożność ludzi – tłumaczy. – Liczymy, że społeczeństwo coraz bardziej rozumie, że jeśli będzie napisane, że nie można wejść do lasu to nie dlatego, że my tego nie chcemy, tylko dlatego, że taka jest konieczność. Las rośnie sto lat, a płonie bardzo szybko. Praca kilku pokoleń leśników może być zniweczona przez nieodpowiedzialność.
Według rzecznika wyszkowskiej Państwowej Straży Pożarnej Marcina Turowskiego, od soboty 26 lipca do piątku 1 sierpnia jednostka zanotowała dwa razy więcej zdarzeń niż tydzień wcześniej, w tym 11 pożarów.
– Nie były to groźne pożary. Przykład w piątek w nocy spaliła się stodoła w Nurach w gminie Rząśnik – mówi.
Na stronie internetowej Lasów Państwowych (http://www.lasy.gov.pl/informacje/zagrozenie-pozarowe) można śledzić aktualne prognozy zagrożenia pożarowego. W województwie mazowieckim jest ono określane jako średnie i małe.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl