To takie moje polityczne ADHD
(Zam: 30.07.2014 r., godz. 17.14)Poseł Bartłomiej Bodio zdecydował się kandydować w uzupełniających wyborach do Senatu w okręgu nr 47 obejmującym powiaty garwoliński, miński, węgrowski. Jest przekonany, że ma duże szanse na sukces, a dzięki niemu chce wzmocnić pozycję Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie.
Bartłomiej Bodio to poseł naszego okręgu, który dostał się do Parlamentu z listy Ruchu Palikota. Dziś jest w Polskim Stronnictwie Ludowym (członek koła PSL w Rząśniku). Wybory uzupełniające zarządzone na 7 września mają związek ze śmiercią senatora Prawa i Sprawiedliwości Henryka Górskiego, który odszedł w maju tego roku.
Bartłomiej Bodio w rozmowie z „Wyszkowiakiem” mówi o motywacjach związanych z kandydowaniem i swojej działalności w PSL.
„Wyszkowiak”: Jakie pobudki przyświecały Panu w podjęciu decyzji o startowaniu w wyborach uzupełniających do Senatu?
Bartłomiej Bodio: – Węgrów, Garwolin, Mińsk Mazowiecki to jest mój okręg, prowadzę biuro poselskie w Mińsku i Garwolinie. Moim głównym obszarem działania jest promocja obszarów wiejskich wśród osób niezwiązanych z produkcją rolniczą, czyli ludzi takich jak ja – którzy osiągnęli sukces w wielkich miastach, pokochali mniejsze miejscowości, wieś, przeprowadzili, inwestują i spędzają więcej czasu na wsi. Jestem przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Polityki Klastrowej, odpowiedzialnym za organizowanie województwie mazowieckim stowarzyszeń, związków między lokalnym samorządem, szkołami, wyższymi uczelniami i lokalnymi przedsiębiorcami. Wszystko po to, żeby młodzi ludzie mogli żyć, uczyć się, kształcić, a potem pracować tam, gdzie ich ojcowie, tam gdzie się urodzili. Na tym polega lokalny patriotyzm, żebyśmy się wspólnie – samorząd, biznes, edukacja – w naszych powiatach, gminach wspierali. Powołaliśmy też w Sejmie zespół do spraw polskiego rzemiosła, uruchamiamy szkoły zawodowe, kształcenie, takie jakie było przez setki lat polegające na relacji uczeń-mistrz. Nie chcę wchodzić w obszar szeroko rozumianej produkcji rolniczej, bo moi koledzy z PSL-u, czy to chociażby Jarosław Kalinowski, czy Marek Sawicki, doskonale się tymi tematami w naszym regionie zajmują. Dla mnie najważniejsi są ci, którzy pokochali wieś, ale nie prowadzą produkcji rolnej. Umarł senator reprezentujący trzy powiaty, w których bardzo mocno działałem, jestem w nich rozpoznawalny, choć może nie tak bardzo jak w Wyszkowie, w którym jestem najmocniej zakorzeniony. Polityka to posiadanie wpływu, możliwość egzekwowania swoich racji, walka polityczna to jest wygrywanie. Odbyło się spotkanie zarządu wojewódzkiego PSL, którego jestem członkiem. W jego trakcie przestawione zostały badania focusowe odnośnie preferencji wyborczych i okazało się, że mam największe szanse na wygraną spośród wszystkich kandydatów. I zdecydowałem się – jestem do dyspozycji mojego ugrupowania, moich wyborców. Jeśli jako PSL możemy wzmocnić swoją pozycję w regionie, a dzięki temu więcej spraw pozytywnie przeprowadzić dla naszych wyborców, to trzeba walczyć.
Czy uważa Pan, że będzie Pan bardziej skuteczny w tych obszarach, o których Pan wspomniał? Zwykle o posłach więcej się mówi w mediach, a Senat określa się potocznie jako izbę refleksji.
– To jest najśmieszniejsze w polskiej polityce, że nikt nawet nie pomyśli, że ktoś inny może mieć szlachetne pobudki. Polityka to gra zespołowa i dla zespołu, dla wyborców jestem gotów ciężko pracować całą kampanię, wyłożyć na nią swoje pieniądze, zaangażować wszystkich swoich ludzi, przyjaciół, znajomych po to, by na koniec moja pozycja osobista była słabsza, ale moje ugrupowanie było dużo silniejsze po moim zwycięstwie. I to jest smutne, że nikt nie podejrzewa polityków o to, że chcą robić coś dobrego.
Startuje Pan zatem w wyborach do Senatu głównie z myślą o wzmocnieniu ugrupowania w regionie.
– Tak. Poza tym, wchodzimy w najważniejsze dla nas wybory samorządowe i miejmy nadzieje, że moje zwycięstwo okręgu przełoży się na sukces PSL w nich. Jak wynika z analiz, mam wielkie szanse zdobyć ten mandat, choć dla PSL wynik 10-15 proc. to już będzie dużo i będzie oznaczało wzmocnienie naszej pozycji w regionie. To dobra informacja dla naszych wyborców.
Wybory do Senatu to mandat na krótki okres czasu, bo do końca tej kadencji Parlamentu. Czy w przyszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu będzie Pan startował?
– Tego jeszcze nie wiem. Na razie szykuje się do wyborów do Senatu, potem praca związana z wyborami samorządowymi. Gdyby ktoś mi dwa tygodnie temu powiedział, że będę kandydował do Senatu, to bym się popukał w głowę, a gdyby ktoś mi powiedział dwa miesiące przed wyborami do Sejmu w 2011 r., że będę posłem, też bym się popukał. Nie ma na razie co spekulować, co będzie za rok – w polityce to epoka.
Jest Pan w Wyszkowie rozpoznawalny, ale startuje Pan w wyborach obejmujących Węgrów, Garwolin i Mińsk Mazowiecki. Niejeden mieszkaniec Wyszkowa być może pomyśli sobie, że opuszcza Pan sprawy wyszkowskie...
– Nigdy w życiu. Jestem obecny w Garwolinie, Mińsku Mazowieckim od pierwszego dnia sprawowania mandatu. Dzielę czas nie tylko dla Wyszkowa. Potrafię tak się zorganizować, żeby angażować się sprawy wszystkich wyborców. Jako poseł reprezentuję obecnie kilkanaście powiatów. Jestem w nich mocno obecny, ale już tak mam, takie moje polityczne ADHD, że staram się pracować za trzech.
Z wyszkowskiego PSL wystąpił wicestarosta Zdzisław Bocian. Jak Pan ocenia tę decyzję i szansę lokalnego PSL w wyborach samorządowych?
– Uważam, że PSL ma wielkie szanse na sukces. Moje osobiste doświadczenia polityczne mówią mi, że zawsze trzeba postępować zgodnie z tym, co się myśli. Jeśli ktoś myśli inaczej niż ugrupowanie, to dla dobra swojego i ugrupowania należy związek przeciąć. Człowiek nie powinien się męczyć z partią. Każdy powinien robić swoje, nie musimy wszyscy iść w tym samym kierunku. Najważniejsze, żeby załatwiać potrzeby naszych wyborców, mieszkańców i wspierać ich, nieważne w jakiej partii jesteśmy. Nie uważam, żeby trwanie, męczenie się prowadziło do czegoś dobrego. Jak wiadomo, Jan Tomaszewski opuścił PiS, znam go osobiście, i gratuluję mu odwagi. Czasami tak trzeba.
Czyli, jak rozumiem, po odejściu z Ruchu Palikota w PSL znalazł Pan swoje miejsce i czuje się Pan w tej partii dobrze?
– Dostałem wielkie wsparcie w PSL, przede wszystkim nie spodziewałem się w Stronnictwie tak gigantycznej demokracji – tu każdy członek decyduje, kto będzie prezesem, może wypowiedzieć swoje zdanie wobec najwyższych gremiów. Naprawdę jestem pełen uznania i szacunku dla demokracji w PSL.
Rozmawiała
Justyna Pochmara
Bartłomiej Bodio w rozmowie z „Wyszkowiakiem” mówi o motywacjach związanych z kandydowaniem i swojej działalności w PSL.
„Wyszkowiak”: Jakie pobudki przyświecały Panu w podjęciu decyzji o startowaniu w wyborach uzupełniających do Senatu?
Bartłomiej Bodio: – Węgrów, Garwolin, Mińsk Mazowiecki to jest mój okręg, prowadzę biuro poselskie w Mińsku i Garwolinie. Moim głównym obszarem działania jest promocja obszarów wiejskich wśród osób niezwiązanych z produkcją rolniczą, czyli ludzi takich jak ja – którzy osiągnęli sukces w wielkich miastach, pokochali mniejsze miejscowości, wieś, przeprowadzili, inwestują i spędzają więcej czasu na wsi. Jestem przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Polityki Klastrowej, odpowiedzialnym za organizowanie województwie mazowieckim stowarzyszeń, związków między lokalnym samorządem, szkołami, wyższymi uczelniami i lokalnymi przedsiębiorcami. Wszystko po to, żeby młodzi ludzie mogli żyć, uczyć się, kształcić, a potem pracować tam, gdzie ich ojcowie, tam gdzie się urodzili. Na tym polega lokalny patriotyzm, żebyśmy się wspólnie – samorząd, biznes, edukacja – w naszych powiatach, gminach wspierali. Powołaliśmy też w Sejmie zespół do spraw polskiego rzemiosła, uruchamiamy szkoły zawodowe, kształcenie, takie jakie było przez setki lat polegające na relacji uczeń-mistrz. Nie chcę wchodzić w obszar szeroko rozumianej produkcji rolniczej, bo moi koledzy z PSL-u, czy to chociażby Jarosław Kalinowski, czy Marek Sawicki, doskonale się tymi tematami w naszym regionie zajmują. Dla mnie najważniejsi są ci, którzy pokochali wieś, ale nie prowadzą produkcji rolnej. Umarł senator reprezentujący trzy powiaty, w których bardzo mocno działałem, jestem w nich rozpoznawalny, choć może nie tak bardzo jak w Wyszkowie, w którym jestem najmocniej zakorzeniony. Polityka to posiadanie wpływu, możliwość egzekwowania swoich racji, walka polityczna to jest wygrywanie. Odbyło się spotkanie zarządu wojewódzkiego PSL, którego jestem członkiem. W jego trakcie przestawione zostały badania focusowe odnośnie preferencji wyborczych i okazało się, że mam największe szanse na wygraną spośród wszystkich kandydatów. I zdecydowałem się – jestem do dyspozycji mojego ugrupowania, moich wyborców. Jeśli jako PSL możemy wzmocnić swoją pozycję w regionie, a dzięki temu więcej spraw pozytywnie przeprowadzić dla naszych wyborców, to trzeba walczyć.
Czy uważa Pan, że będzie Pan bardziej skuteczny w tych obszarach, o których Pan wspomniał? Zwykle o posłach więcej się mówi w mediach, a Senat określa się potocznie jako izbę refleksji.
– To jest najśmieszniejsze w polskiej polityce, że nikt nawet nie pomyśli, że ktoś inny może mieć szlachetne pobudki. Polityka to gra zespołowa i dla zespołu, dla wyborców jestem gotów ciężko pracować całą kampanię, wyłożyć na nią swoje pieniądze, zaangażować wszystkich swoich ludzi, przyjaciół, znajomych po to, by na koniec moja pozycja osobista była słabsza, ale moje ugrupowanie było dużo silniejsze po moim zwycięstwie. I to jest smutne, że nikt nie podejrzewa polityków o to, że chcą robić coś dobrego.
Startuje Pan zatem w wyborach do Senatu głównie z myślą o wzmocnieniu ugrupowania w regionie.
– Tak. Poza tym, wchodzimy w najważniejsze dla nas wybory samorządowe i miejmy nadzieje, że moje zwycięstwo okręgu przełoży się na sukces PSL w nich. Jak wynika z analiz, mam wielkie szanse zdobyć ten mandat, choć dla PSL wynik 10-15 proc. to już będzie dużo i będzie oznaczało wzmocnienie naszej pozycji w regionie. To dobra informacja dla naszych wyborców.
Wybory do Senatu to mandat na krótki okres czasu, bo do końca tej kadencji Parlamentu. Czy w przyszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu będzie Pan startował?
– Tego jeszcze nie wiem. Na razie szykuje się do wyborów do Senatu, potem praca związana z wyborami samorządowymi. Gdyby ktoś mi dwa tygodnie temu powiedział, że będę kandydował do Senatu, to bym się popukał w głowę, a gdyby ktoś mi powiedział dwa miesiące przed wyborami do Sejmu w 2011 r., że będę posłem, też bym się popukał. Nie ma na razie co spekulować, co będzie za rok – w polityce to epoka.
Jest Pan w Wyszkowie rozpoznawalny, ale startuje Pan w wyborach obejmujących Węgrów, Garwolin i Mińsk Mazowiecki. Niejeden mieszkaniec Wyszkowa być może pomyśli sobie, że opuszcza Pan sprawy wyszkowskie...
– Nigdy w życiu. Jestem obecny w Garwolinie, Mińsku Mazowieckim od pierwszego dnia sprawowania mandatu. Dzielę czas nie tylko dla Wyszkowa. Potrafię tak się zorganizować, żeby angażować się sprawy wszystkich wyborców. Jako poseł reprezentuję obecnie kilkanaście powiatów. Jestem w nich mocno obecny, ale już tak mam, takie moje polityczne ADHD, że staram się pracować za trzech.
Z wyszkowskiego PSL wystąpił wicestarosta Zdzisław Bocian. Jak Pan ocenia tę decyzję i szansę lokalnego PSL w wyborach samorządowych?
– Uważam, że PSL ma wielkie szanse na sukces. Moje osobiste doświadczenia polityczne mówią mi, że zawsze trzeba postępować zgodnie z tym, co się myśli. Jeśli ktoś myśli inaczej niż ugrupowanie, to dla dobra swojego i ugrupowania należy związek przeciąć. Człowiek nie powinien się męczyć z partią. Każdy powinien robić swoje, nie musimy wszyscy iść w tym samym kierunku. Najważniejsze, żeby załatwiać potrzeby naszych wyborców, mieszkańców i wspierać ich, nieważne w jakiej partii jesteśmy. Nie uważam, żeby trwanie, męczenie się prowadziło do czegoś dobrego. Jak wiadomo, Jan Tomaszewski opuścił PiS, znam go osobiście, i gratuluję mu odwagi. Czasami tak trzeba.
Czyli, jak rozumiem, po odejściu z Ruchu Palikota w PSL znalazł Pan swoje miejsce i czuje się Pan w tej partii dobrze?
– Dostałem wielkie wsparcie w PSL, przede wszystkim nie spodziewałem się w Stronnictwie tak gigantycznej demokracji – tu każdy członek decyduje, kto będzie prezesem, może wypowiedzieć swoje zdanie wobec najwyższych gremiów. Naprawdę jestem pełen uznania i szacunku dla demokracji w PSL.
Rozmawiała
Justyna Pochmara
Komentarze
Buahahahahaha...
Dodane przez 101, w dniu 30.07.2014 r., godz. 17.48
Bartłomiej Bodio - osiągnął sukces w wielkim mieście.
Dodane przez 101, w dniu 30.07.2014 r., godz. 17.48
Bartłomiej Bodio - osiągnął sukces w wielkim mieście.
Buahahahahaha...
Dodane przez 101, w dniu 30.07.2014 r., godz. 17.53
Bartłomiej Bodio - stara się pracować za trzech.
Dodane przez 101, w dniu 30.07.2014 r., godz. 17.53
Bartłomiej Bodio - stara się pracować za trzech.
Dodane przez Adam, w dniu 30.07.2014 r., godz. 22.29
Da radę! Jest przynajmniej konkretny!
Da radę! Jest przynajmniej konkretny!
Dodane przez osevatorre, w dniu 31.07.2014 r., godz. 13.29
- jestem do dyspozycji mojego ugrupowania, moich wyborców. Jeśli jako PSL możemy wzmocnić swoją pozycję w regionie, a dzięki temu więcej spraw pozytywnie przeprowadzić dla naszych wyborców, to trzeba walczyć... Panie Bodio, pańscy wyborcy to puki co lewactwo spod znaku pomarańczowej marihuanki, a nie zielonej koniczynki. Za sprawą Ruch Palikota dostał się pan do Sejmu. Kiedy teraz zielony PSLowski elektorat wybierze pana na senatora, dopiero wtedy będzie mógł pan mówić "moi wyborcy".
- jestem do dyspozycji mojego ugrupowania, moich wyborców. Jeśli jako PSL możemy wzmocnić swoją pozycję w regionie, a dzięki temu więcej spraw pozytywnie przeprowadzić dla naszych wyborców, to trzeba walczyć... Panie Bodio, pańscy wyborcy to puki co lewactwo spod znaku pomarańczowej marihuanki, a nie zielonej koniczynki. Za sprawą Ruch Palikota dostał się pan do Sejmu. Kiedy teraz zielony PSLowski elektorat wybierze pana na senatora, dopiero wtedy będzie mógł pan mówić "moi wyborcy".
Dziwne
Dodane przez Felek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 14.07
W II Rzeczypospolitej, aby zostać senatorem, trzeba było mieć ugruntowaną pozycję zawodową, mądrość życiową i klasę. Nie widzę by pan B. B. posiadł którąkolwiek z cech. Same delaracje werbalne nie wystarczą.
Dodane przez Felek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 14.07
W II Rzeczypospolitej, aby zostać senatorem, trzeba było mieć ugruntowaną pozycję zawodową, mądrość życiową i klasę. Nie widzę by pan B. B. posiadł którąkolwiek z cech. Same delaracje werbalne nie wystarczą.
Dodane przez Kaliope, w dniu 31.07.2014 r., godz. 14.29
Czuję Felek, że chciałbyś przypisać panu Bodio braki, które są właściwe tobie. Sięgnij głębiej, a przekonasz się, że piszesz bzdury.
Czuję Felek, że chciałbyś przypisać panu Bodio braki, które są właściwe tobie. Sięgnij głębiej, a przekonasz się, że piszesz bzdury.
marionetka polityczna
Dodane przez Hanka, w dniu 31.07.2014 r., godz. 15.04
na taką osobę co zmienia partię nie głosuje, chociaż zmienił dla siebie dobrze, ta partia pójdzie z każdym i o swoich dbają
Dodane przez Hanka, w dniu 31.07.2014 r., godz. 15.04
na taką osobę co zmienia partię nie głosuje, chociaż zmienił dla siebie dobrze, ta partia pójdzie z każdym i o swoich dbają
ad Kaliope
Dodane przez Felek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 17.18
Kaliope - Matko Orfeusza! - Trochę szacunku do wiedzy a mniej krzyku, bo będzie totalny blamaż.
Dodane przez Felek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 17.18
Kaliope - Matko Orfeusza! - Trochę szacunku do wiedzy a mniej krzyku, bo będzie totalny blamaż.
Dodane przez Anonim, w dniu 31.07.2014 r., godz. 18.40
O zmianach barw myśli dziś nie jeden szczur z Platformy Obywatelskiej. To co zrobił Bodio rok temu było wcześniejszym od innych wyczuciem sprawy. Ruch Palikota rozsypuje się, a porażka w wyborach do EP jest tego przykładem.
O zmianach barw myśli dziś nie jeden szczur z Platformy Obywatelskiej. To co zrobił Bodio rok temu było wcześniejszym od innych wyczuciem sprawy. Ruch Palikota rozsypuje się, a porażka w wyborach do EP jest tego przykładem.
Dodane przez Bodek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 20.08
Nie zapominajmy jak głosował nasz poseł ws. podwyższenia wieku emerytalnego.Dla przypomnienia głosował za podwyższeniem wieku a tak to uzasadnił - Doszłoby do sytuacji, w której zabrakłoby na wypłatę bieżących emerytur. Trzeba było podjąć tę ustawę ze względu na tragiczny stan finansów publicznych. Nawet gdybyśmy jej nie poparli, koalicja i tak by ją przepchnęła - mówił Bodio.
Nie zapominajmy jak głosował nasz poseł ws. podwyższenia wieku emerytalnego.Dla przypomnienia głosował za podwyższeniem wieku a tak to uzasadnił - Doszłoby do sytuacji, w której zabrakłoby na wypłatę bieżących emerytur. Trzeba było podjąć tę ustawę ze względu na tragiczny stan finansów publicznych. Nawet gdybyśmy jej nie poparli, koalicja i tak by ją przepchnęła - mówił Bodio.
Dodane przez Olek, w dniu 31.07.2014 r., godz. 23.10
Zdaje się, że takich wpadek pan poseł miał więcej. Poszukamy zobaczymy
Zdaje się, że takich wpadek pan poseł miał więcej. Poszukamy zobaczymy
Dodane przez Zen, w dniu 01.08.2014 r., godz. 01.06
Ktoś (bodajże Napoleon) powiedział: armia lwów prowadzona przez barana, jest gorsza od armii baranów prowadzonych przez lwa... Niestety nasz naród w większości składa się z lwów... Tylko, że na czele ciągle mamy barany.
Ktoś (bodajże Napoleon) powiedział: armia lwów prowadzona przez barana, jest gorsza od armii baranów prowadzonych przez lwa... Niestety nasz naród w większości składa się z lwów... Tylko, że na czele ciągle mamy barany.
Rosja ogłosiła, że od piątku wprowadza embargo na polskie warzywa i owoce. Jest to zemsta za zaangażowanie Polski w konflikt na Ukrainie!
Dodane przez Zen, w dniu 01.08.2014 r., godz. 01.30
Kwestia rosyjskiego embarga na polską żywność była już kilkakrotnie tematem rozgrywek politycznych Rosji z Polską. Najbardziej widoczne było to po polskim zaangażowaniu się w "pomarańczową rewolucję" na Ukrainie, przed prawie dziesięcioma laty. Polscy rolnicy stracili miliardy złotych, a proeuropejski rząd w Kijowie w niczym zasadniczym w gospodarce nie zrekompensował tego Polsce, nawet w symboliczny sposób. Mało tego, upokarzał nasz kraj poprzez honorowanie katów polskiej ludności na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich Rzeczypospolitej. Dzisiaj mamy do czynienia z podobną sytuacją, dodajmy do tego z sytuacją, która była bardzo przewidywalna. Obawiam się, iż to dopiero początek strat gospodarczych, jakie Polska poniesie poprzez nadmierne wspieranie Kijowa przeciw Rosji, a rekompensat zarówno ze strony Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych nie będzie. PSL, PO i PiS prześcigają się dziś we wpychaniu Polski w konflikt obcych sił i interesów przeciwko Rosji. Jak zawsze nasze miejsce na tamtejszych rynkach zajmą Niemcy, Żydzi i Amerykanie. Przestałem czytać "niezależną", której jak widzę bardzo, ale to bardzo zależy na skonfliktowaniu Polski z Rosją.
Dodane przez Zen, w dniu 01.08.2014 r., godz. 01.30
Kwestia rosyjskiego embarga na polską żywność była już kilkakrotnie tematem rozgrywek politycznych Rosji z Polską. Najbardziej widoczne było to po polskim zaangażowaniu się w "pomarańczową rewolucję" na Ukrainie, przed prawie dziesięcioma laty. Polscy rolnicy stracili miliardy złotych, a proeuropejski rząd w Kijowie w niczym zasadniczym w gospodarce nie zrekompensował tego Polsce, nawet w symboliczny sposób. Mało tego, upokarzał nasz kraj poprzez honorowanie katów polskiej ludności na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich Rzeczypospolitej. Dzisiaj mamy do czynienia z podobną sytuacją, dodajmy do tego z sytuacją, która była bardzo przewidywalna. Obawiam się, iż to dopiero początek strat gospodarczych, jakie Polska poniesie poprzez nadmierne wspieranie Kijowa przeciw Rosji, a rekompensat zarówno ze strony Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych nie będzie. PSL, PO i PiS prześcigają się dziś we wpychaniu Polski w konflikt obcych sił i interesów przeciwko Rosji. Jak zawsze nasze miejsce na tamtejszych rynkach zajmą Niemcy, Żydzi i Amerykanie. Przestałem czytać "niezależną", której jak widzę bardzo, ale to bardzo zależy na skonfliktowaniu Polski z Rosją.
Nawet Ukry nas d....
Dodane przez Listonosz, w dniu 01.08.2014 r., godz. 08.44
Obecnie Ukraina ze względu na konflikt potrzebuje ogromnych ilości wieprzowiny, lecz okazuje się, iż ten niezwykle "przyjazny" Polsce kraj robi dokładnie to samo, co Rosjanie i ponownie wprowadza embargo na naszą wieprzowinę.
Dodane przez Listonosz, w dniu 01.08.2014 r., godz. 08.44
Obecnie Ukraina ze względu na konflikt potrzebuje ogromnych ilości wieprzowiny, lecz okazuje się, iż ten niezwykle "przyjazny" Polsce kraj robi dokładnie to samo, co Rosjanie i ponownie wprowadza embargo na naszą wieprzowinę.
Dodane przez Niwa, w dniu 01.08.2014 r., godz. 10.15
Rząd teraz liczy na kontrakty w powojennej odbudowie wschniej Ukrainy. Mnie się wydaje, że wyjdziemy na tym dokładnie tak jak na Iraku, gdzie w rezultacie zaangażowania straciliśmy złotą żyłę, jaką były kontrakty budowlane realizowane od lat 70. Znów będzie można o nas mówić: Polak głupi przed szkodą i po szkodzie.
Rząd teraz liczy na kontrakty w powojennej odbudowie wschniej Ukrainy. Mnie się wydaje, że wyjdziemy na tym dokładnie tak jak na Iraku, gdzie w rezultacie zaangażowania straciliśmy złotą żyłę, jaką były kontrakty budowlane realizowane od lat 70. Znów będzie można o nas mówić: Polak głupi przed szkodą i po szkodzie.
Dodane przez Jan4P, w dniu 01.08.2014 r., godz. 13.23
Jest takie przysłowie: mądry uczy się na cudzych błędach, głupi na własnych.
Jest takie przysłowie: mądry uczy się na cudzych błędach, głupi na własnych.
Dodane przez ADHD, w dniu 03.08.2014 r., godz. 23.43
Ledwo przeczytałem artykuł a okazało się, że poseł Bodio zrezygnował z kandydowania na rzecz kandydata z PO. A co się stało z ADHD ?
Ledwo przeczytałem artykuł a okazało się, że poseł Bodio zrezygnował z kandydowania na rzecz kandydata z PO. A co się stało z ADHD ?
ADHDB :)
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 04.08.2014 r., godz. 21.28
Myśle sobie, że Pan Bodio niewiele ma i miał do powiedzenia w tej sprawie. Bendąc przeszczepieńcem, musi się liczyć z tym, że będzie w pewnym stopniu zwykłą marionetką.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 04.08.2014 r., godz. 21.28
Myśle sobie, że Pan Bodio niewiele ma i miał do powiedzenia w tej sprawie. Bendąc przeszczepieńcem, musi się liczyć z tym, że będzie w pewnym stopniu zwykłą marionetką.
Dodane przez :), w dniu 05.08.2014 r., godz. 16.45
Co się stało Panie pośle? Uważałam te ADHD, za żart z pańskiej strony, ale wychodzi, że jednak ta przypadłość jest prawdziwa.
Co się stało Panie pośle? Uważałam te ADHD, za żart z pańskiej strony, ale wychodzi, że jednak ta przypadłość jest prawdziwa.
Patriotyzm gospodarczy
Dodane przez Antybox, w dniu 05.08.2014 r., godz. 20.54
Śmieszą te PO-PSL owe akcje: "jedz jabłka", które chętnie lajkują wyszkowscy POwiacy z Mrozem na czele. Przypomnieć lemingom to, że patriotyzm gospodarczy polega na tym żeby kupować polskie produkty z polskich fabryk. Gdzie panie Mróz i reszta byliście kiedy nierząd PO-PSL zamiast wesprzeć bydgoską PESĘ, zafundował nam rdzewiejący włoski złom zwany ZŁOMOLINO, który do tej pory nie jeździ. Ludzie obudźcie się, nie wspierajcie przedstawicieli PO w samorządach. Głosując na nich, pogłębiacie tylko własną biedę, bo oni się WYŻYWIĄ!
Dodane przez Antybox, w dniu 05.08.2014 r., godz. 20.54
Śmieszą te PO-PSL owe akcje: "jedz jabłka", które chętnie lajkują wyszkowscy POwiacy z Mrozem na czele. Przypomnieć lemingom to, że patriotyzm gospodarczy polega na tym żeby kupować polskie produkty z polskich fabryk. Gdzie panie Mróz i reszta byliście kiedy nierząd PO-PSL zamiast wesprzeć bydgoską PESĘ, zafundował nam rdzewiejący włoski złom zwany ZŁOMOLINO, który do tej pory nie jeździ. Ludzie obudźcie się, nie wspierajcie przedstawicieli PO w samorządach. Głosując na nich, pogłębiacie tylko własną biedę, bo oni się WYŻYWIĄ!
Dodane przez Kazik z Sowińskiego, w dniu 06.08.2014 r., godz. 10.34
Nawet na tym POlu rząd okazuje się obłudny. Niech się więc naród zapije jabłkowym cydrem, jak w XVII - XVIII w. wódą z niesprzedanego na Zachód zboża. Wódą którą sprawnie dystrybuowała nam przez wieki żydowska nacja.
Nawet na tym POlu rząd okazuje się obłudny. Niech się więc naród zapije jabłkowym cydrem, jak w XVII - XVIII w. wódą z niesprzedanego na Zachód zboża. Wódą którą sprawnie dystrybuowała nam przez wieki żydowska nacja.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl