Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 22 grudnia 2024 r., imieniny Honoraty, Zenona



Urzędnicy zapłacą za błędy?

Ikona
(Zam: 04.01.2011 r., godz. 13.00)

Sejm uchwalił ustawę o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych. Według niej, urzędnicy za wydanie błędnej decyzji będą odpowiadać finansowo.

By urzędnik odpowiedział w ten sposób za zawinione działanie lub zaniechanie, najpierw poszkodowany klient musi uzyskać odszkodowanie (od Skarbu Państwa, jednostki samorządu terytorialnego). W tej sytuacji zwierzchnik urzędnika będzie musiał przekazać prokuraturze wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, wraz z innymi niezbędnymi dokumentami. Przed wytoczeniem sprawy cywilnej prokurator zaproponuje urzędnikowi dobrowolną wpłatę odszkodowania. Jeśli sprawa trafi do sądu, będzie mógł zażądać od funkcjonariusza zapłaty rocznych zarobków.
Prawo administracyjne się cywilizuje, o ile kilkanaście lat temu istniała nierówność pomiędzy urzędem a obywatelem, o tyle w tej chwili przepisy prawa administracyjnego stają się bardziej podobne do prawa cywilnego, gdzie naprzeciw siebie stają dwie równorzędne strony.
O opinię na temat pomysłu obciążania urzędników odpowiedzialnością majątkową poprosiliśmy burmistrza Grzegorza Nowosielskiego. Prócz zapewnienia większego bezpieczeństwa obywatelom, w nowych rozwiązaniach widzi jednak pewne zagrożenia.
– Generalnie kierunek jest właściwy, bo urzędnicy muszą czuć odpowiedzialność za swoje decyzje. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach – mówi. – Widzę zagrożenie, że być może urzędnicy będą przeciągali wydanie ostatecznej decyzji, przedłużali postępowania, prosili o nieskończoność opinii. To może sparaliżować część procesów gospodarczych. Wraz z wejściem w życie ustawy z całą pewnością będzie więc inaczej. Czy lepiej? Czas pokaże.
Zdaniem burmistrza, większa odpowiedzialność urzędników może się wiązać z ich większymi oczekiwaniami co do wysokości wynagrodzenia.
– Stanowiska, które wiążą się z pewnym ryzykiem, trzeba będzie odpowiednio wynagradzać. Tak jak członkowie zarządów spółek ubezpieczają się od odpowiedzialności, tak – być może – zrobią też urzędnicy. To zwiększy koszty wykonywania pracy, stąd zapewne będą oczekiwać wyższego wynagrodzenia – tłumaczy.
Ustawa uchwalona przez Sejm trafi teraz do Senatu.
J.P.

Komentarze

zasłyszane - no i co dalej?
Dodane przez Kidman, w dniu 05.01.2011 r., godz. 07.46
Siedem dowodów na istnienie dwóch Tusków jak w powieści Marka Twaina. Że zmyśliłem to wszystko? Proszę ocenić we własnym sumieniu. Królewicz Donald: – Polska jest zieloną wyspą i idzie przez kryzys jak burza. Żebrak Donald: – Musimy łatać budżet, więc rozwalamy reformę emerytalną. Królewicz: – Idziemy w stronę jednego okienka. Żebrak: – ZUS to firma naszych marzeń. Królewicz: – Mamy pełne zaufanie do Rosjan. Żebrak: – Rosyjski raport to ściema. Królewicz: – Nie poprzemy nikogo z prokuratorskimi zarzutami. Żebrak: – Jacek Karnowski to najlepszy kandydat w Sopocie. Królewicz: – Tragedia smoleńska wymaga superdelikatności. Żebrak: – Lepiej, żeby mnie niektóre wdowy nie wkurzały. Królewicz: – Przez Kaczyńskich benzyna będzie po 5 złotych. Żebrak: – Benzyna musi być po 5 złotych. Królewicz: – Zbudujemy drogi. Żebrak: – Nie zbudujemy. I tak dalej. Przykłady można mnożyć, ale jedno jest ważne. Jakkolwiek by obu Tusków szachować, jakichkolwiek by używać forteli, porządzą jeszcze kopę lat. Bo nawet jeśli ludziom znudzi się wciskający kit królewicz, najlepszą na niego odtrutką będzie przecież szczery jak złoto w ruskiej plombie żebrak. Co ciekawe, temu ostatniemu Twain dał w swej powieści nazwisko “Canty”. Nie wiem, jak to państwu powiedzieć, ale to się czyta “kanty”. I moim zdaniem nie o fason spodni tu chodzi.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta