Naumachia z nową płytą
(Zam: 26.03.2014 r., godz. 16.27)„Machine Of Creation” to tytuł albumu, który ma się ukazać późną wiosną tego roku. Grupa prowadzi rozmowy z wydawcami na jej temat. – Jest to dla nas niezmiernie ważny album, zarówno jeśli chodzi o nowe podejście do kompozycji, jakość brzmienia, ale też fakt, że komponowaliśmy go ze Sławkiem, którego nie ma już z nami – komentują muzycy.
To zapewne dobra wiadomość dla fanów grupy, wielbicieli tego typu muzyki, jak również tych, którzy Naumachii kibicują – kapela obchodzi w tym roku bowiem piętnastolecie swojego istnienia. Powstała w 1999 r. w Wyszkowie i dziś jej członkowie przebywają głównie w Norwegii. „Machine Of Creation” będzie czwartym krążkiem w ich karierze i ukaże się pięć lat po wydaniu ostatniego zatytułowanego „Black Sun Rising”. O tym, że muzycy przygotowują się do wydania kolejnego albumu pisaliśmy już w ubiegłym roku – ten materiał jest naznaczony nagłą śmiercią jednego z członków Naumachii Mortifera (znany również z Hate), który zmarł nagle 6 kwietnia ubiegłego roku. Zdążył nagrać partie gitary basowej kompozycji.
Muzycy zarejestrowali materiał (10 utworów) w białostockim studio Hertz. Płytę promuje kompozycja zatytułowana „Multiple Personality”, w której wykorzystane są partie wokalne nagrane wiele lat temu przez Covana (ex-Decapitated), z myślą o trzeciej, niewydanej nigdy płycie grupy Atrophia Red Sun. Można ją posłuchać na www.youtube.com (wpisując „Naumachia Multiple Personality”). Tam również zamieszczony jest raport ze studia nagraniowego (należy wpisać „Naumachia studio teaser 2013”).
Teksty na płytę napisał Marcin Urbaś (ex-Sceptic), który zaśpiewał również w kilku utworach. Sesję zdjęciową zrobił Łukasz Jaszak, fotograf i autor okładek m.in. Decapitated, Blood Red Throne, Vomitory.
„Jest to dla nas niezmiernie ważny album, zarówno jeśli chodzi o nowe podejście do kompozycji, jakość brzmienia ale też fakt, że komponowaliśmy go ze Sławkiem, którego nie ma już z nami” – komentuje zespół w informacji prasowej. „Bracia Wisławscy szybko wychwycili nasze intencje i pomogli nam wynieść Naumachię na wyższy poziom. Muzyka jest bardzo zróżnicowana, można znaleźć w niej wiele odniesień i płaszczyzn. Tempa są wolniejsze niż te, w których graliśmy dotychczas. Intensywnie pracowaliśmy nad rytmiką i muzykalnością. Płyta jest na pewno bardziej melodyjna od ostatniego albumu, można nawet stwierdzić, że w pewnym sensie wróciliśmy do początków z „Wrathorn”. Duża cześć utworów powstała „z ręki” na próbach, co sprawiło ze muzyka nabrała oddechu i energii. Znajdziecie tu też dużo elektroniki, za którą odpowiada VX. Jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego efektu i nie możemy się doczekać koncertów promujących nowy album”.
Wszystkie informacje o zespole są dostępne pod adresem www.facebook.com/naumachiametal oraz www.naumachia.pl.
J.P.
Muzycy zarejestrowali materiał (10 utworów) w białostockim studio Hertz. Płytę promuje kompozycja zatytułowana „Multiple Personality”, w której wykorzystane są partie wokalne nagrane wiele lat temu przez Covana (ex-Decapitated), z myślą o trzeciej, niewydanej nigdy płycie grupy Atrophia Red Sun. Można ją posłuchać na www.youtube.com (wpisując „Naumachia Multiple Personality”). Tam również zamieszczony jest raport ze studia nagraniowego (należy wpisać „Naumachia studio teaser 2013”).
Teksty na płytę napisał Marcin Urbaś (ex-Sceptic), który zaśpiewał również w kilku utworach. Sesję zdjęciową zrobił Łukasz Jaszak, fotograf i autor okładek m.in. Decapitated, Blood Red Throne, Vomitory.
„Jest to dla nas niezmiernie ważny album, zarówno jeśli chodzi o nowe podejście do kompozycji, jakość brzmienia ale też fakt, że komponowaliśmy go ze Sławkiem, którego nie ma już z nami” – komentuje zespół w informacji prasowej. „Bracia Wisławscy szybko wychwycili nasze intencje i pomogli nam wynieść Naumachię na wyższy poziom. Muzyka jest bardzo zróżnicowana, można znaleźć w niej wiele odniesień i płaszczyzn. Tempa są wolniejsze niż te, w których graliśmy dotychczas. Intensywnie pracowaliśmy nad rytmiką i muzykalnością. Płyta jest na pewno bardziej melodyjna od ostatniego albumu, można nawet stwierdzić, że w pewnym sensie wróciliśmy do początków z „Wrathorn”. Duża cześć utworów powstała „z ręki” na próbach, co sprawiło ze muzyka nabrała oddechu i energii. Znajdziecie tu też dużo elektroniki, za którą odpowiada VX. Jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego efektu i nie możemy się doczekać koncertów promujących nowy album”.
Wszystkie informacje o zespole są dostępne pod adresem www.facebook.com/naumachiametal oraz www.naumachia.pl.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl