Przestrzeń do dzielenia się emocjami
(Zam: 07.12.2010 r., godz. 12.50)Szukając sposobów na utrwalenie ważnych dla nas chwil i zatrzymanie emocji, ciekawą alternatywą staje się scrapbooking – forma artystyczna podbijająca serca Francuzek i Amerykanek, coraz popularniejsza również wśród Polek.
O tym, czym jest scrapbooking i jakie możliwości nam stwarza, rozmawiamy
z Agnieszka Sieńkowską, polską scraperką z Wyszkowa.
„Wyszkowiak”: Należysz do grona najbardziej znanych polskich scraperek. Współtworzysz jeden z najpopularniejszych w polskojęzycznym Internecie blogów z twórczymi zabawami. Jesteś autorką kolekcji papierów zaprojektowanej dla pierwszego polskiego producenta papierów do scrapbookingu. Przybliż nam, co kryje się za tajemniczo brzmiącą nazwą „scrapbooking”.
– Scrapbooking to nazwa wywodząca się od angielskiego słowa „scrapbook” oznaczającego ręcznie robiony i ozdabiany album ze zdjęciami. Kiedyś w powszechnym użyciu były albumy papierowe, do których wklejało się fotografie, a czasem też inne pamiątki, takie jak listy, kartki pocztowe, bilety, suszone kwiaty, liście. Wszystkie te rzeczy skomponowane i opisane tworzyły swego rodzaju stronę scrapową. Scrapbooking, patrząc od strony technicznej, jest zatem sposobem aranżowania zdjęć w albumach. Jako specyficzna gałąź rękodzieła wyodrębnił się i rozwinął na początku dwudziestego wieku w Stanach Zjednoczonych. Dziś jest tam niezwykle popularnym hobby. Do Polski dotarł kilkanaście lat temu, ale bardzo dynamicznie się rozwija i cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród kobiet.
Jak natrafiłaś na scrapbooking? I co sprawiło, że się nim zainteresowałaś?
– Cztery lata temu poznałam dziewczynę, która prowadziła blog, na którym zamieszczała swoje ilustracje i bardzo interesujące kompozycje ze zdjęć, kolorowych papierów, tkanin, gazet. Przypominało to kolaże, różniło się jednak od nich użyciem prywatnych fotografii, opisami o kronikarskim charakterze, w ogóle, bardziej intymną atmosferą. Z blogu tej dziewczyny zaczęłam wchodzić na inne i na nich również widziałam tego typu prace, zwane scrapami, które szalenie mi się podobały.
Moją pierwszą pracą scrapową był album dla przyjaciółki. Nie miałam wtedy prawie żadnych specjalnych materiałów, ale praca nad albumem, jak i efekt końcowy bardzo mi się spodobały. Jednak tak na dobre scrapbookingiem zainteresowałam się po narodzinach mojej córeczki. Ona dopiero dała mi impuls do tego, żeby zacząć ubierać nasze wspólne chwile, moje wspomnienia o tym szczególnym czasie, którego ona nie będzie pamiętać, w formę artystycznego albumu. Dziś moja córeczka ma dwa i pół roku, a jej album liczy przeszło 60 prac. Każda jego karta to oddzielna praca w formacie 30 na 30 cm, każda opowiada inną historię.
Czy do scrapowania potrzebne są jakieś specjalne umiejętności plastyczne? Czy scrapować może każdy? I czy można się tego nauczyć?
– Oczywiście, że każdy może scrapować, ale rzeczywiście pewne umiejętności mogą znacznie podwyższyć walory artystyczne naszej pracy. Przede wszystkim ważne jest wyczucie kolorów, umiejętność ich łączenia. Scrap jest przyjemniejszy dla oka, gdy ma dobrą kompozycję. Ale to są rzeczy, które w dużej mierze da się wyćwiczyć. Można się też nauczyć różnych technik pracy z papierem, wzbogacać warsztat o nowe narzędzia, także w dosłownym sensie. Najważniejsze jednak jest to, aby nasze prace pomagały nam przetwarzać i zachowywać wspomnienia, żeby były przestrzenią do dzielenia się emocjami. No i tu dobrze jest, gdy forma odpowiada treści, gdy umiemy je do siebie dopasować. Moim zdaniem scrap jest dobry wtedy, gdy jego treść jest czytelna dla odbiorcy, gdy ktoś, kto go ogląda może odczytać emocje, które on w zamyśle twórcy wyraża. Tego już chyba trudniej się nauczyć, ale myślę, że też można.
Chcę zacząć scrapować. Jakich materiałów potrzebuję? Chodzi mi o to niezbędne minimum.
– Moje niezbędne minimum to papier do scrapbookingu, klej, nożyczki i coś do pisania. Na rynku jest mnóstwo pięknych, kolorowych i niezwykle kuszących scrapowych dodatków: tusze, stemple, ćwieki, naklejki, papierowe kwiaty, ozdobne dziurkacze. Na pewno warto tych rzeczy próbować, ale naprawdę nie trzeba ich wszystkich mieć, by tworzyć efektowne prace. Zwłaszcza, że nadal w większości są to produkty zagraniczne, a co za tym idzie, drogie. Mnie pociąga najbardziej idea taniego scrapowania, w którym wykorzystuję rzeczy mające normalnie zupełnie inne zastosowanie: guziki, gazety, papierowe torebki, próbniki kolorów farb ściennych. Z tego powodu strasznie trudno mi cokolwiek wyrzucić, bo przecież wszystko może się kiedyś przydać.
Jakie zdjęcia najchętniej wykorzystujesz do swoich prac? I jak wygląda proces tworzenia scrapu?
– Najczęściej wybieram zdjęcia mojej córeczki. Czasem chodzi mi o ubranie konkretnej fotografii, wtedy wszystkie inne elementy dopasowuję do zdjęcia. Gdy chcę zwizualizować jakąś myśl, emocję najpierw wybieram kolory, a więc papiery i dodatki, a dopiero później szukam adekwatnego zdjęcia. Często jest też tak, że inspirują mnie kolory i klimat jakiejś fotografii, ale jej treść nie ma dla mnie większego znaczenia. Wtedy takie zdjęcie traktuję jak jeden z elementów graficznych pracy.
W twoich pracach często pojawia sie słowo, które nadaje twoim dziełom bardzo emocjonalny wydźwięk. Mam wrażenie, że bez nich twoje prace byłyby... niedokończone, niepełne. Jakie znaczenie ma dla ciebie użycie słów w scrapach? Dlaczego zajmują one tak istotne miejsce?
– Lubię operować metaforami, lubię gry słowne, często opisuję swoje scrapy cytatami z książek, wierszy. Jestem z wykształcenia filologiem, najlepiej, najłatwiej wyrażam się przez słowa. Dlatego to, że w moich scrapach jest słowo, wydaje mi się naturalne. Niezwykłe jest w moim odczuciu raczej to, że czasem się bez tych słów obywam, że czasami wystarcza mi tylko obraz.
Jakie są twoje plany, marzenia związane ze scrapbookingiem? Od niedawna znów jesteś mieszkanką Wyszkowa. Będziesz promować ten styl w naszym mieście? Uważasz, że scrapbooking może porwać wyszkowianki?
– W planach mam wydanie kolejnej kolekcji papierów. Poza tym, od dwóch miesięcy jest z nami nasz synek i mam tysiące nowych zdjęć do oscrapowania. A marzenia? Bardzo bym chciała spotykać się z innymi kobietami z Wyszkowa na kawie i wspólnym scrapowaniu, tak jak robią to Amerykanki, Francuzki, ale także Polki w większych miastach. Co do tego, że scrapbooking może porwać wyszkowianki, nie mam wątpliwości. Zresztą, już znam kilka, które dały się porwać tej pasji.
Scrapowanie to sposób na...
– Wyrażenie i twórcze przepracowanie emocji, piękne utrwalenie wspomnień, na odreagowanie i złapanie oddechu w codzienności.
Rozmawiała Karolina Sieńkowska
Prace Agnieszki (nie tylko scrapowe) możemy oglądać na jej blogu internetowym www.makowepole.blogspot.com
– Scrapbooking to nazwa wywodząca się od angielskiego słowa „scrapbook” oznaczającego ręcznie robiony i ozdabiany album ze zdjęciami. Kiedyś w powszechnym użyciu były albumy papierowe, do których wklejało się fotografie, a czasem też inne pamiątki, takie jak listy, kartki pocztowe, bilety, suszone kwiaty, liście. Wszystkie te rzeczy skomponowane i opisane tworzyły swego rodzaju stronę scrapową. Scrapbooking, patrząc od strony technicznej, jest zatem sposobem aranżowania zdjęć w albumach. Jako specyficzna gałąź rękodzieła wyodrębnił się i rozwinął na początku dwudziestego wieku w Stanach Zjednoczonych. Dziś jest tam niezwykle popularnym hobby. Do Polski dotarł kilkanaście lat temu, ale bardzo dynamicznie się rozwija i cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród kobiet.
Jak natrafiłaś na scrapbooking? I co sprawiło, że się nim zainteresowałaś?
– Cztery lata temu poznałam dziewczynę, która prowadziła blog, na którym zamieszczała swoje ilustracje i bardzo interesujące kompozycje ze zdjęć, kolorowych papierów, tkanin, gazet. Przypominało to kolaże, różniło się jednak od nich użyciem prywatnych fotografii, opisami o kronikarskim charakterze, w ogóle, bardziej intymną atmosferą. Z blogu tej dziewczyny zaczęłam wchodzić na inne i na nich również widziałam tego typu prace, zwane scrapami, które szalenie mi się podobały.
Moją pierwszą pracą scrapową był album dla przyjaciółki. Nie miałam wtedy prawie żadnych specjalnych materiałów, ale praca nad albumem, jak i efekt końcowy bardzo mi się spodobały. Jednak tak na dobre scrapbookingiem zainteresowałam się po narodzinach mojej córeczki. Ona dopiero dała mi impuls do tego, żeby zacząć ubierać nasze wspólne chwile, moje wspomnienia o tym szczególnym czasie, którego ona nie będzie pamiętać, w formę artystycznego albumu. Dziś moja córeczka ma dwa i pół roku, a jej album liczy przeszło 60 prac. Każda jego karta to oddzielna praca w formacie 30 na 30 cm, każda opowiada inną historię.
Czy do scrapowania potrzebne są jakieś specjalne umiejętności plastyczne? Czy scrapować może każdy? I czy można się tego nauczyć?
– Oczywiście, że każdy może scrapować, ale rzeczywiście pewne umiejętności mogą znacznie podwyższyć walory artystyczne naszej pracy. Przede wszystkim ważne jest wyczucie kolorów, umiejętność ich łączenia. Scrap jest przyjemniejszy dla oka, gdy ma dobrą kompozycję. Ale to są rzeczy, które w dużej mierze da się wyćwiczyć. Można się też nauczyć różnych technik pracy z papierem, wzbogacać warsztat o nowe narzędzia, także w dosłownym sensie. Najważniejsze jednak jest to, aby nasze prace pomagały nam przetwarzać i zachowywać wspomnienia, żeby były przestrzenią do dzielenia się emocjami. No i tu dobrze jest, gdy forma odpowiada treści, gdy umiemy je do siebie dopasować. Moim zdaniem scrap jest dobry wtedy, gdy jego treść jest czytelna dla odbiorcy, gdy ktoś, kto go ogląda może odczytać emocje, które on w zamyśle twórcy wyraża. Tego już chyba trudniej się nauczyć, ale myślę, że też można.
Chcę zacząć scrapować. Jakich materiałów potrzebuję? Chodzi mi o to niezbędne minimum.
– Moje niezbędne minimum to papier do scrapbookingu, klej, nożyczki i coś do pisania. Na rynku jest mnóstwo pięknych, kolorowych i niezwykle kuszących scrapowych dodatków: tusze, stemple, ćwieki, naklejki, papierowe kwiaty, ozdobne dziurkacze. Na pewno warto tych rzeczy próbować, ale naprawdę nie trzeba ich wszystkich mieć, by tworzyć efektowne prace. Zwłaszcza, że nadal w większości są to produkty zagraniczne, a co za tym idzie, drogie. Mnie pociąga najbardziej idea taniego scrapowania, w którym wykorzystuję rzeczy mające normalnie zupełnie inne zastosowanie: guziki, gazety, papierowe torebki, próbniki kolorów farb ściennych. Z tego powodu strasznie trudno mi cokolwiek wyrzucić, bo przecież wszystko może się kiedyś przydać.
Jakie zdjęcia najchętniej wykorzystujesz do swoich prac? I jak wygląda proces tworzenia scrapu?
– Najczęściej wybieram zdjęcia mojej córeczki. Czasem chodzi mi o ubranie konkretnej fotografii, wtedy wszystkie inne elementy dopasowuję do zdjęcia. Gdy chcę zwizualizować jakąś myśl, emocję najpierw wybieram kolory, a więc papiery i dodatki, a dopiero później szukam adekwatnego zdjęcia. Często jest też tak, że inspirują mnie kolory i klimat jakiejś fotografii, ale jej treść nie ma dla mnie większego znaczenia. Wtedy takie zdjęcie traktuję jak jeden z elementów graficznych pracy.
W twoich pracach często pojawia sie słowo, które nadaje twoim dziełom bardzo emocjonalny wydźwięk. Mam wrażenie, że bez nich twoje prace byłyby... niedokończone, niepełne. Jakie znaczenie ma dla ciebie użycie słów w scrapach? Dlaczego zajmują one tak istotne miejsce?
– Lubię operować metaforami, lubię gry słowne, często opisuję swoje scrapy cytatami z książek, wierszy. Jestem z wykształcenia filologiem, najlepiej, najłatwiej wyrażam się przez słowa. Dlatego to, że w moich scrapach jest słowo, wydaje mi się naturalne. Niezwykłe jest w moim odczuciu raczej to, że czasem się bez tych słów obywam, że czasami wystarcza mi tylko obraz.
Jakie są twoje plany, marzenia związane ze scrapbookingiem? Od niedawna znów jesteś mieszkanką Wyszkowa. Będziesz promować ten styl w naszym mieście? Uważasz, że scrapbooking może porwać wyszkowianki?
– W planach mam wydanie kolejnej kolekcji papierów. Poza tym, od dwóch miesięcy jest z nami nasz synek i mam tysiące nowych zdjęć do oscrapowania. A marzenia? Bardzo bym chciała spotykać się z innymi kobietami z Wyszkowa na kawie i wspólnym scrapowaniu, tak jak robią to Amerykanki, Francuzki, ale także Polki w większych miastach. Co do tego, że scrapbooking może porwać wyszkowianki, nie mam wątpliwości. Zresztą, już znam kilka, które dały się porwać tej pasji.
Scrapowanie to sposób na...
– Wyrażenie i twórcze przepracowanie emocji, piękne utrwalenie wspomnień, na odreagowanie i złapanie oddechu w codzienności.
Rozmawiała Karolina Sieńkowska
Prace Agnieszki (nie tylko scrapowe) możemy oglądać na jej blogu internetowym www.makowepole.blogspot.com
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl