Sitno musi czekać na drogę
(Zam: 15.01.2014 r., godz. 17.00)– Nie mamy szkoły, żadnego klubu, więc uważam, że ta droga się nam bardzo należy – mówiła do radnych i burmistrza sołtys Sitna Jadwiga Ickiewicz rozżalona, że w tegorocznym budżecie gminy pieniądze na budowę dogi we wsi się nie znalazły. Burmistrz mówi wprost – na inwestycję samorządu nie stać.
Sołtys Sitna niejednokrotnie zabierała głos na sesjach przypominając, jak ważne jest dla mieszkańców wsi powstanie asfaltówki. Tym razem powołała się na słowa burmistrza, który zapewniał, że jeśli mieszkańcy uregulują sprawy własności gruntów to będzie proponował radnym włączenie inwestycji do budżetu.
– Mówił pan, że jeśli dam z siebie wszystko, to ta droga powstanie szybciej. Ja ze swojej strony zrobiłam wszystko – chodziłam od domu do domu po kilka razy. Naprawdę włożyłam w to dużo pracy – sprawa uregulowania gruntów, odszkodowania za ogrodzenia jest załatwiona. Obiecywał pan na spotkaniu w 2010 r., że droga będzie w 2011 r., a tymczasem w budżecie na 2014 r. jej wciąż nie widzę.
– Nikt nie kwestionuje pani wkładu pracy w przygotowanie inwestycji, ale nie wszyscy mieszkańcy tak ochoczo z nami współpracowali jak pani – mówił Grzegorz Nowosielski. – Mówi pani o możliwości budowania drogi wcześniej – owszem mogło tak być, gdyby wszystko szło tak szybko jak sobie wyobrażaliśmy. A my do tej pory nie dostaliśmy pozwolenia na budowę, bo nie wszyscy mieszkańcy z nami współpracowali.
Burmistrz wspomniał o sporach gminy z mieszkańcami o cenę odszkodowania za naniesienia na gruntach. Według kosztorysu inwestorskiego budowa 900 m drogi w Sitnie może kosztować nawet 2 300 000 zł (ostatecznie cena byłaby znana po rozstrzygnięciu przetargu).
– Nie stać nas na tę inwestycję w tej chwili. Najważniejsze, że droga została zaprojektowana, odszkodowania zostaną wypłacone, co też stanowi niebagatelną kwotę – powiedział G. Nowosielski. – Pozostanie czekać na uzyskanie pozwolenia na budowę. Ta droga, tak jak i inne które nie znalazły się w budżecie na 2014 r., będzie rozpatrywana przy kolejnym budżecie i wtedy być może wejdzie do realizacji. Niestety, nie na wszystko nas stać. Rozumiem, że dla mieszkańca Sitna droga w tej miejscowości może być najważniejsza, ale przez ostatnie lata mocno przybliżyliśmy asfalt do mieszkańców tej wsi budując chociażby ul. Żytnią. Droga gruntowa w Sitnie jest utrzymywana bardzo przyzwoicie – uznał.
– Droga jest w dobrym stanie może przez kilka dni, jak przejedzie równiarka, ale jak deszcz popada, jak są roztopy praktycznie nie da się nią przejechać – oznajmiła Jadwiga Ickiewicz. – Rozumiem chodniki, ścieżki rowerowe, ale jakieś proporcje powinny być, bo są ludzie, którzy nie mają drogi, nie mają jak jeździć.
– My byśmy chcieli, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale nie daje się tego zrobić. Jeśli pokażą się jakieś pieniądze w ciągu roku, być może chociaż rozpoczniemy tę inwestycję – pocieszał przewodniczący komisji finansów Rady Miejskiej Jan Abramczuk.
Zdaniem burmistrza, jest szansa, że gmina uzyska pozwolenie na budowę drogi w Sitnie pod koniec pierwszego kwartału tego roku.
J.P.
– Mówił pan, że jeśli dam z siebie wszystko, to ta droga powstanie szybciej. Ja ze swojej strony zrobiłam wszystko – chodziłam od domu do domu po kilka razy. Naprawdę włożyłam w to dużo pracy – sprawa uregulowania gruntów, odszkodowania za ogrodzenia jest załatwiona. Obiecywał pan na spotkaniu w 2010 r., że droga będzie w 2011 r., a tymczasem w budżecie na 2014 r. jej wciąż nie widzę.
– Nikt nie kwestionuje pani wkładu pracy w przygotowanie inwestycji, ale nie wszyscy mieszkańcy tak ochoczo z nami współpracowali jak pani – mówił Grzegorz Nowosielski. – Mówi pani o możliwości budowania drogi wcześniej – owszem mogło tak być, gdyby wszystko szło tak szybko jak sobie wyobrażaliśmy. A my do tej pory nie dostaliśmy pozwolenia na budowę, bo nie wszyscy mieszkańcy z nami współpracowali.
Burmistrz wspomniał o sporach gminy z mieszkańcami o cenę odszkodowania za naniesienia na gruntach. Według kosztorysu inwestorskiego budowa 900 m drogi w Sitnie może kosztować nawet 2 300 000 zł (ostatecznie cena byłaby znana po rozstrzygnięciu przetargu).
– Nie stać nas na tę inwestycję w tej chwili. Najważniejsze, że droga została zaprojektowana, odszkodowania zostaną wypłacone, co też stanowi niebagatelną kwotę – powiedział G. Nowosielski. – Pozostanie czekać na uzyskanie pozwolenia na budowę. Ta droga, tak jak i inne które nie znalazły się w budżecie na 2014 r., będzie rozpatrywana przy kolejnym budżecie i wtedy być może wejdzie do realizacji. Niestety, nie na wszystko nas stać. Rozumiem, że dla mieszkańca Sitna droga w tej miejscowości może być najważniejsza, ale przez ostatnie lata mocno przybliżyliśmy asfalt do mieszkańców tej wsi budując chociażby ul. Żytnią. Droga gruntowa w Sitnie jest utrzymywana bardzo przyzwoicie – uznał.
– Droga jest w dobrym stanie może przez kilka dni, jak przejedzie równiarka, ale jak deszcz popada, jak są roztopy praktycznie nie da się nią przejechać – oznajmiła Jadwiga Ickiewicz. – Rozumiem chodniki, ścieżki rowerowe, ale jakieś proporcje powinny być, bo są ludzie, którzy nie mają drogi, nie mają jak jeździć.
– My byśmy chcieli, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale nie daje się tego zrobić. Jeśli pokażą się jakieś pieniądze w ciągu roku, być może chociaż rozpoczniemy tę inwestycję – pocieszał przewodniczący komisji finansów Rady Miejskiej Jan Abramczuk.
Zdaniem burmistrza, jest szansa, że gmina uzyska pozwolenie na budowę drogi w Sitnie pod koniec pierwszego kwartału tego roku.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl