Wyszkowskie duchy w albumie
(Zam: 18.12.2013 r., godz. 16.46)Na rynku księgarskim ukazał się zbiór polskich legend o duchach, w tym także o tych związanych z Wyszkowem i okolicami. Album, bogato ilustrowany, został wydany nakładem słynącego ze starannie opracowanych publikacji, wydawnictwa Bosz. Jego autorami są Paweł Zych i Witold Vargas – ilustratorzy książek, pasjonaci kultury magicznej.
Tom ma 200 stron, z czego połowę stanowią opis pięciuset legend, połowę zaś ilustracje. „Duchy polskich miast i zamków” to druga część serii „Legendarz” (pierwsza – „Bestiariusz Słowiański” – dotyczyła polskiej demonologii). To leksykon legend uporządkowanych według województw i miast w porządku alfabetycznym. Czytelnik nie powinien się jednak spodziewać bogatych i długich opisów – w albumie są one bardzo zwięzłe i dominuje w nich prostota.
Paweł Zych jest na co dzień architektem i autorem komiksów, za które dostał grand prix na festiwalu komiksu w Łodzi. Witold Vargas jest nauczycielem rysunku i muzykiem, a ilustracją autorską zajmował się przed nawiązaniem współpracy z Pawłem Zychem. Obaj mają na swoim koncie wiele autorskich publikacji. Obaj też zajmują się redagowaniem legend. Autorzy twierdzą, że informacje o nich czerpali z książek – zarówno popularnych i znanych na rynku, jak i niskonakładowych, wyszperanych w bibliotekach. Dodają, że przy przygotowywaniu publikacji przyświecał im cel – ratowanie od zapomnienia rodzimej kultury.
Książkę w cenie 35 zł można kupić w ogólnopolskich sieciach księgarskich, zamówić też przez Internet.
J.P.
***
Niektóre wyszkowskie legendy zawarte w książce „Duchy polskich miast i zamków”
Magiczny Wyżków
Nie trzeba nawet spotkać pani Róży, żeby przeżyć w Wyszkowie chwile grozy. Koło cmentarza żydowskiego jest miejsce zaorane ścieżkami, gdzie lepiej nogi nie stawiać. Jeśli pójdzie się jedną z tych ścieżek, niechybnie traci się orientację i błądzi do rana. Dusze umarłych wodzą na manowce, by zapewnić sobie choćby na chwilę jakieś towarzystwo.
Obelisk
Nieopodal Wyszkowa stoi obelisk. Mocno nadszarpnięty zębem czasu, pamięta rządy Wazów. Tylko wtajemniczeni wiedzą, po co tam go postawiono. Otóż kryje się pod nim skarb. Niełatwo się do niego dostać, trzeba najpierw przechytrzyć ducha, który go strzeże. A jest to nie byle kto, tylko sam Karol Ferdynand Waza – królewicz polski, biskup wrocławski i płocki, książę nyski, opolsko-raciborski i pułtuski, opat czerwiński, mogilski i komendatoryjny tyniecki, pan na Żywcu – we własnej, duchowej osobie.
Paweł Zych jest na co dzień architektem i autorem komiksów, za które dostał grand prix na festiwalu komiksu w Łodzi. Witold Vargas jest nauczycielem rysunku i muzykiem, a ilustracją autorską zajmował się przed nawiązaniem współpracy z Pawłem Zychem. Obaj mają na swoim koncie wiele autorskich publikacji. Obaj też zajmują się redagowaniem legend. Autorzy twierdzą, że informacje o nich czerpali z książek – zarówno popularnych i znanych na rynku, jak i niskonakładowych, wyszperanych w bibliotekach. Dodają, że przy przygotowywaniu publikacji przyświecał im cel – ratowanie od zapomnienia rodzimej kultury.
Książkę w cenie 35 zł można kupić w ogólnopolskich sieciach księgarskich, zamówić też przez Internet.
J.P.
***
Niektóre wyszkowskie legendy zawarte w książce „Duchy polskich miast i zamków”
Magiczny Wyżków
Nie trzeba nawet spotkać pani Róży, żeby przeżyć w Wyszkowie chwile grozy. Koło cmentarza żydowskiego jest miejsce zaorane ścieżkami, gdzie lepiej nogi nie stawiać. Jeśli pójdzie się jedną z tych ścieżek, niechybnie traci się orientację i błądzi do rana. Dusze umarłych wodzą na manowce, by zapewnić sobie choćby na chwilę jakieś towarzystwo.
Obelisk
Nieopodal Wyszkowa stoi obelisk. Mocno nadszarpnięty zębem czasu, pamięta rządy Wazów. Tylko wtajemniczeni wiedzą, po co tam go postawiono. Otóż kryje się pod nim skarb. Niełatwo się do niego dostać, trzeba najpierw przechytrzyć ducha, który go strzeże. A jest to nie byle kto, tylko sam Karol Ferdynand Waza – królewicz polski, biskup wrocławski i płocki, książę nyski, opolsko-raciborski i pułtuski, opat czerwiński, mogilski i komendatoryjny tyniecki, pan na Żywcu – we własnej, duchowej osobie.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl