Udana jesień Bugu
(Zam: 11.12.2013 r., godz. 16.19)Bug Wyszków ma za sobą jedną z najlepszych rund w najnowszej historii klubu. Prowadzony przez trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego zespół po 18 spotkaniach ligowych przewodzi tabeli i z pułapu lidera rozpocznie walkę o awans do III ligi wiosną.
Po 18 spotkaniach ligowych (17 z rundy jesiennej oraz 1 przesuniętemu z wiosennej), Bug Wyszków z dorobkiem 43 punktów zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy północnej IV ligi. W oczach kibiców na Mazowszu może to być spore zaskoczenie, zwłaszcza że wyszkowianie musieli rywalizować w grupie z uznawaną za murowanego faworyta w każdym ze spotkań, Polonią Warszawa. Czarne Koszule zaskoczyły jednak na minus, a wyszkowski Bug na zdecydowany plus.
Prognozy
Przed sezonem za ligowy cel stawiano w klubie zajęcie miejsca w tzw. szerokiej czołówce, czyli mniej-więcej w granicach 3-6 lokaty. Takie prognozy powodowane były faktem, że wyszkowianie po raz kolejny właściwie nie wzmocnili składu (do zespołu dołączył jedynie Łukasz Damętko, pozostał dosyć niespodziewanie Piotr Augustyniak). Oparty na wychowankach, a uzupełniony o kilku graczy przyjezdnych (oprócz dwóch wspomnianych, również Tony Chukwuemeka, Łukasz Derejko, Łukasz Szala i Mateusz Gołębiowski) skład, miał rywalizować o górną część tabeli, która miała zapewnić klubowi dobrą pozycję, przed planowaną przez PZPN i MZPN reformą rozgrywek III i IV ligowych. W jej myśl, rozgrywki III ligi miały być od sezonu 2015/16 rozgrywane w czterech grupach po cztery województwa (zespoły z województwa mazowieckiego rywalizowałyby z drużynami z województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego oraz łódzkiego) natomiast dwie grupy IV ligi w mazowieckiem miałyby zostać połączone w jedną. Reforma, jak donoszą plotki ze środowisk piłkarskich, zostanie najprawdopodobniej jednak odroczona.
Rzeczywistość
Sam Bug zagrał natomiast lepiej niż się spodziewano. Wyszkowski zespół rozpoczął rozgrywki od niewielkiego zwycięstwa nad Bzurą Chodaków. Zespół z Sochaczewa, skazywany przez większość na pożarcie przez ligowych rywali, prezentował w tej rundzie niezły futbol, który jednak nie uchronił go przed zakończeniem piłkarskiej jesieni w grupie spadkowej. Bug, po golu Mateusza Maciaka, wygrał 1:0 i rozpoczął serię siedmiu ligowych zwycięstw. W tym czasie wyszkowianie pokonali m. in. mocne zespoły MKS-u Ciechanów i Wisły II Płock. Udaną serię zakończyła dopiero niespodziewana porażka z Amatorem Maszewo. Ligowa „czerwona latarnia” zapisała na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo w rundzie jesiennej, właśnie z Bugiem Wyszków. Przysłowiowe „wiadro zimnej wody” wylane na głowy piłkarzy Bugu podziałało na nich mobilizująco. W kolejnym meczu wyszkowianie wysoko wypunktowali Koronę Ostrołęka, jednak w następnej kolejce pechowo zremisowali ze słabymi Czarnymi z Węgrowa. Bug zdołał na szczęście wrócić na właściwe tory przed trudnym meczem z Mławianką, pokonując swoich odwiecznych rywali 3:0. Trzynasta kolejka to zwycięstwo z Mazurem Gostynin, które tak naprawdę, traktowano już tylko jako przystawkę przed daniem głównym rundy – spotkaniem z Polonią Warszawa na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej w Warszawie. Wyszkowianie byli wtedy liderem tabeli, stołeczni – wiceliderami. Mecz z Polonią to cała osobna historia, którą pisał destrukcyjny w defensywie Tony Chukwuemeka, świetnie dysponowani wyszkowscy pomocnicy, niewykorzystany karny Augustyniaka i nerwowa końcówka. Remis 0:0 był raczej sukcesem Polonii niż Bugu, co jeszcze sezon temu było nie do pomyślenia. Jak słusznie przewidywał po spotkaniu z Polonią trener Ogrodziński, w kolejnym meczu wyszkowianie mieli duże kłopoty z mobilizacją. Efektem był „jedynie” remis z Błękitnymi Gąbin na własnym stadionie. Remisem zakończyło się również spotkanie z Ostrovią na wyjeździe i kibice w Wyszkowie zaczynali się niepokoić. Niepokój ten sięgnął zenitu, gdy w 30. minucie spotkania z Narwią Ostrołęka, rywale wyszli w Wyszkowie na prowadzenie 2:0. Wyszkowianie jednak zdołali w tamtym spotkaniu wstać z kolan i wygrać 3:2. Z podniesionymi czołami piłkarze Bugu schodzili również z boiska po spotkaniu z MKS-em w Przasnyszu (zwycięstwo 1:0) i przeniesionym z marca rewanżem z Bzurą Chodaków w Sochaczewie. W tym ostatnim spotkaniu festiwal bramek urządził sobie Łukasz Kowalczyk, którego hat-trick był dobrym podsumowaniem całej rundy.
Garść ocen i statystyk
Wyszkowski zespół rozegrał w sumie 18 spotkań, spośród których wygrał 13, zanotował 4 remisy i 1 porażkę. Bug świetnie prezentował się zwłaszcza na własnym stadionie. Spośród 9 rozegranych przy ulicy Kościuszki meczów, gospodarze triumfowali w 8, notując również 1 remis. Na wyjeździe podopieczni trenera Ogrodzińskiego wygrali 5 razy, 3 razy remisowali i 1 zeszli z boiska pokonani. W sumie, wyszkowianie zdobyli 34 bramki, tracąc jedynie 14 (lepszą grą w obronie może pochwalić się jedynie stołeczna Polonia). Najlepszymi strzelcami drużyny byli: Piotr Augustyniak (7 bramek), Damian Gałązka (6 bramek) oraz Łukasz Kowalczyk (5 bramek). Wymieniony wyżej Gałązka był swoistym objawieniem rundy. Już w poprzednim sezonie młody zawodnik błyszczał, jednak w tym był kluczowym zawodnikiem drużyny. W ligowych starciach „okrzepli” inni młodzi piłkarze Bugu: Rejnuś, Salwin, bracia Kaputowie, coraz częściej na boisku pojawiali się Marcin Rosiński i Tomek Cichocki. Debiut zaliczył uznawany za dużą nadzieję Hubert Chmielewski. Po kiepskim początku w Bugu, swoją wartość udowodnił Łukasz Damętko, bez którego teraz ciężko jest sobie wyobrazić wyszkowski zespół. Z nim w składzie wykrystalizowała się defensywa Bugu, złożona jeszcze z doświadczonego (a ciągle bardzo młodego) Alana Wróbla, Mateusza Maciaka i Tony’ego Chukwuemeki. Oczywiście najjaśniejszym punktem defensywy był niezawodny w trudnych momentach Derejko, którego może być ciężko zatrzymać w Wyszkowie. Jedyną wadą golkipera Bugu wydaje się „gorąca głowa”, przez którą nasz bramkarz kilkukrotnie ujrzał w tym sezonie żółty kartonik. Linią pomocy dowodził Augustyniak, który oprócz już wspomnianych piłkarzy, miał szczególnie w końcówce sezonu, wydatne wsparcie szybkiego skrzydłowego Mateusza Gołębiowskiego. Miejmy nadzieję, że na wiosnę uda się utrzymać skład z jesieni, który wzmocniony dwoma solidnymi zawodnikami, mógłby znaleźć się poza zasięgiem większości IV-ligowych rywali.
Podsumowanie
Reasumując, gołym okiem widać, że kierunek rozwoju, który w trudnych finansowo czasach obrał sobie klub, okazuje się kierunkiem trafionym. Trener Ogrodziński konsekwentnie buduje zespół seniorów, na którego budulec składają się młodzi zawodnicy z Wyszkowa, przygotowywani w klubie przez rozrastającą się kadrę szkoleniową. Gdy trzy sezony temu Bug bił się o III ligę, w oparciu o piłkarzy „zaciężnych”, wydawało się, że jest to cel realny, a jak się skończyło, wszyscy pamiętamy. Obecnie o III ligę biją się piłkarze z Wyszkowa – „na papierze” rzecz nierealna, a na to jak się ta batalia skończy, wszyscy czekamy. Osobiście wierzę, że z rękoma w górze i „Wyszkowiaczkiem” na ustach. Turu
Prognozy
Przed sezonem za ligowy cel stawiano w klubie zajęcie miejsca w tzw. szerokiej czołówce, czyli mniej-więcej w granicach 3-6 lokaty. Takie prognozy powodowane były faktem, że wyszkowianie po raz kolejny właściwie nie wzmocnili składu (do zespołu dołączył jedynie Łukasz Damętko, pozostał dosyć niespodziewanie Piotr Augustyniak). Oparty na wychowankach, a uzupełniony o kilku graczy przyjezdnych (oprócz dwóch wspomnianych, również Tony Chukwuemeka, Łukasz Derejko, Łukasz Szala i Mateusz Gołębiowski) skład, miał rywalizować o górną część tabeli, która miała zapewnić klubowi dobrą pozycję, przed planowaną przez PZPN i MZPN reformą rozgrywek III i IV ligowych. W jej myśl, rozgrywki III ligi miały być od sezonu 2015/16 rozgrywane w czterech grupach po cztery województwa (zespoły z województwa mazowieckiego rywalizowałyby z drużynami z województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego oraz łódzkiego) natomiast dwie grupy IV ligi w mazowieckiem miałyby zostać połączone w jedną. Reforma, jak donoszą plotki ze środowisk piłkarskich, zostanie najprawdopodobniej jednak odroczona.
Rzeczywistość
Sam Bug zagrał natomiast lepiej niż się spodziewano. Wyszkowski zespół rozpoczął rozgrywki od niewielkiego zwycięstwa nad Bzurą Chodaków. Zespół z Sochaczewa, skazywany przez większość na pożarcie przez ligowych rywali, prezentował w tej rundzie niezły futbol, który jednak nie uchronił go przed zakończeniem piłkarskiej jesieni w grupie spadkowej. Bug, po golu Mateusza Maciaka, wygrał 1:0 i rozpoczął serię siedmiu ligowych zwycięstw. W tym czasie wyszkowianie pokonali m. in. mocne zespoły MKS-u Ciechanów i Wisły II Płock. Udaną serię zakończyła dopiero niespodziewana porażka z Amatorem Maszewo. Ligowa „czerwona latarnia” zapisała na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo w rundzie jesiennej, właśnie z Bugiem Wyszków. Przysłowiowe „wiadro zimnej wody” wylane na głowy piłkarzy Bugu podziałało na nich mobilizująco. W kolejnym meczu wyszkowianie wysoko wypunktowali Koronę Ostrołęka, jednak w następnej kolejce pechowo zremisowali ze słabymi Czarnymi z Węgrowa. Bug zdołał na szczęście wrócić na właściwe tory przed trudnym meczem z Mławianką, pokonując swoich odwiecznych rywali 3:0. Trzynasta kolejka to zwycięstwo z Mazurem Gostynin, które tak naprawdę, traktowano już tylko jako przystawkę przed daniem głównym rundy – spotkaniem z Polonią Warszawa na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej w Warszawie. Wyszkowianie byli wtedy liderem tabeli, stołeczni – wiceliderami. Mecz z Polonią to cała osobna historia, którą pisał destrukcyjny w defensywie Tony Chukwuemeka, świetnie dysponowani wyszkowscy pomocnicy, niewykorzystany karny Augustyniaka i nerwowa końcówka. Remis 0:0 był raczej sukcesem Polonii niż Bugu, co jeszcze sezon temu było nie do pomyślenia. Jak słusznie przewidywał po spotkaniu z Polonią trener Ogrodziński, w kolejnym meczu wyszkowianie mieli duże kłopoty z mobilizacją. Efektem był „jedynie” remis z Błękitnymi Gąbin na własnym stadionie. Remisem zakończyło się również spotkanie z Ostrovią na wyjeździe i kibice w Wyszkowie zaczynali się niepokoić. Niepokój ten sięgnął zenitu, gdy w 30. minucie spotkania z Narwią Ostrołęka, rywale wyszli w Wyszkowie na prowadzenie 2:0. Wyszkowianie jednak zdołali w tamtym spotkaniu wstać z kolan i wygrać 3:2. Z podniesionymi czołami piłkarze Bugu schodzili również z boiska po spotkaniu z MKS-em w Przasnyszu (zwycięstwo 1:0) i przeniesionym z marca rewanżem z Bzurą Chodaków w Sochaczewie. W tym ostatnim spotkaniu festiwal bramek urządził sobie Łukasz Kowalczyk, którego hat-trick był dobrym podsumowaniem całej rundy.
Garść ocen i statystyk
Wyszkowski zespół rozegrał w sumie 18 spotkań, spośród których wygrał 13, zanotował 4 remisy i 1 porażkę. Bug świetnie prezentował się zwłaszcza na własnym stadionie. Spośród 9 rozegranych przy ulicy Kościuszki meczów, gospodarze triumfowali w 8, notując również 1 remis. Na wyjeździe podopieczni trenera Ogrodzińskiego wygrali 5 razy, 3 razy remisowali i 1 zeszli z boiska pokonani. W sumie, wyszkowianie zdobyli 34 bramki, tracąc jedynie 14 (lepszą grą w obronie może pochwalić się jedynie stołeczna Polonia). Najlepszymi strzelcami drużyny byli: Piotr Augustyniak (7 bramek), Damian Gałązka (6 bramek) oraz Łukasz Kowalczyk (5 bramek). Wymieniony wyżej Gałązka był swoistym objawieniem rundy. Już w poprzednim sezonie młody zawodnik błyszczał, jednak w tym był kluczowym zawodnikiem drużyny. W ligowych starciach „okrzepli” inni młodzi piłkarze Bugu: Rejnuś, Salwin, bracia Kaputowie, coraz częściej na boisku pojawiali się Marcin Rosiński i Tomek Cichocki. Debiut zaliczył uznawany za dużą nadzieję Hubert Chmielewski. Po kiepskim początku w Bugu, swoją wartość udowodnił Łukasz Damętko, bez którego teraz ciężko jest sobie wyobrazić wyszkowski zespół. Z nim w składzie wykrystalizowała się defensywa Bugu, złożona jeszcze z doświadczonego (a ciągle bardzo młodego) Alana Wróbla, Mateusza Maciaka i Tony’ego Chukwuemeki. Oczywiście najjaśniejszym punktem defensywy był niezawodny w trudnych momentach Derejko, którego może być ciężko zatrzymać w Wyszkowie. Jedyną wadą golkipera Bugu wydaje się „gorąca głowa”, przez którą nasz bramkarz kilkukrotnie ujrzał w tym sezonie żółty kartonik. Linią pomocy dowodził Augustyniak, który oprócz już wspomnianych piłkarzy, miał szczególnie w końcówce sezonu, wydatne wsparcie szybkiego skrzydłowego Mateusza Gołębiowskiego. Miejmy nadzieję, że na wiosnę uda się utrzymać skład z jesieni, który wzmocniony dwoma solidnymi zawodnikami, mógłby znaleźć się poza zasięgiem większości IV-ligowych rywali.
Podsumowanie
Reasumując, gołym okiem widać, że kierunek rozwoju, który w trudnych finansowo czasach obrał sobie klub, okazuje się kierunkiem trafionym. Trener Ogrodziński konsekwentnie buduje zespół seniorów, na którego budulec składają się młodzi zawodnicy z Wyszkowa, przygotowywani w klubie przez rozrastającą się kadrę szkoleniową. Gdy trzy sezony temu Bug bił się o III ligę, w oparciu o piłkarzy „zaciężnych”, wydawało się, że jest to cel realny, a jak się skończyło, wszyscy pamiętamy. Obecnie o III ligę biją się piłkarze z Wyszkowa – „na papierze” rzecz nierealna, a na to jak się ta batalia skończy, wszyscy czekamy. Osobiście wierzę, że z rękoma w górze i „Wyszkowiaczkiem” na ustach. Turu
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl