Sekretarz powiatu: o wizerunek trzeba dbać
(Zam: 09.10.2013 r., godz. 17.00)Tylko do połowy roku powiat wyszkowski wydał 87 000 ze 130 000 zł zapisanych w budżecie na działania promocyjne. Opozycja uważa, że to za dużo, starosta – że taniej się nie da.
– Promocja idzie dwutorowo – uważa Waldemar Sobczak i nawiązuje tym samym do zadań promocyjnych, które w powiecie są realizowane przez Starostwo i Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu. – Trzeba szukać oszczędności, bo jeśli chce być pan starostą przez trzecią kadencję, to musi mieć pan przynajmniej minimum...
–... promocji – uzupełnił starosta Bogdan Pągowski.
Radni opozycyjni uważają też, że niektóre zadania, jakie podejmuje Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu nie leżą w jego zakresie. Wątpliwości wzbudza również sposób finansowania części jego działalności.
– Czy imprezy typu Dzień Strażaka powinny być finansowane z dotacji podmiotowej? – pytała Urszula Mikołajczyk. – Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu jest przecież instytucją kultury i w związku z tym powinien się rządzić przepisami z tego zakresu.
Waldemar Sobczak dopytywał, czy od przyszłego roku zarząd planuje zmienić kształt funkcjonowania POKiS-u.
– Jak już ma być ta promocja, to niech będzie w jednej działce, w budżecie powiatu – mówił.
Powiatowego Ośrodka Kultury i Sportu oraz realizowanych przez niego inicjatyw bronił starosta.
– Plan imprez kulturalnych jest zawsze przedstawiany państwu na początku roku, potem jest przyjmowany i pani dyrektor próbuje go realizować. Jakby nie było POKiS-u, trzeba by było zatrudnić w Starostwie osoby, które by te zadania realizowały – tłumaczył. – Myśmy przerabiali już taki scenariusz, że niektóre imprezy kulturalne realizowały pewne wydziały. Brak pewnej, jasnej koordynacji i odrywanie pracowników od bezpośrednich zadań wcale nie jest korzystne, bo nigdy nie wiadomo, kto za co odpowiada, więc to nie jest dobry pomysł. Konstruując budżet na 2013 rok, musieliśmy ciąć wydatki. Dzisiaj trzeba przyznać, że te sumy były niedoszacowane.
Oznacza to, że do części imprez powiat musi po prostu dokładać – płacić więcej niż pierwotnie zakładano. Tak się stało w przypadku tegorocznych Dożynek Powiatowo-Gminnych w Brańszczyku.
– Musieliśmy dołożyć 16 000 zł do tej inwestycji. Niestety, koszty są, jakie są. Dzisiaj, żeby zrobić imprezę, która będzie na przyzwoitym poziomie, trzeba też mieć przyzwoite wydatki – uzasadniał starosta. – Nie da się tego zrobić za parę groszy.
– Nikt z nas nie kwestionuje potrzeby organizacji imprez – tłumaczyła radna Urszula Mikołajczyk. – Natomiast, jeśli z planu wypada między innymi taka impreza jak Plener Malarski – przedsięwzięcie od lat u nas realizowane, to zastanowiłabym się nad realizacją innych zadań, nieodpowiadających wprost instytucji kultury.
Do kwestii oszczędności po raz kolejny powrócił W. Sobczak.
– Budżet 2014 będzie trudnym budżetem, dlatego trzeba szukać oszczędności, a takie są też w POKiS-ie – argumentował. – Jedna czwarta całego budżetu POKiS-u to wynagrodzenia przy dwóch etatowych pracownikach, przy czym wydatki na działalność w zakresie sportu ponadgimnazjalnego to 3 400 zł – przecież to jest nonsens.
– To, że w Powiatowym Ośrodku Kultury i Sportu jest duży procent poborów nie wynika z tego, że za dużo tam POKiS-ie zarabiają, tylko, że za mało przeznaczamy na kulturę i sport – podkreślał starosta Bogdan Pągowski. – Jeżeli chcemy zwiększyć działalność POKiS-u, to zamiast tych 300 tys. dajmy pół miliona i wtedy rozpiszemy kalendarz imprez sportowo-kulturalnych, które będą widoczne.
Do dyskusji włączył się sekretarz powiatu Jerzy Ausfeld, który uważa, że wydatki ponoszone przez powiat na promocję są niskie w porównaniu z innymi samorządami.
– I 100 000 zł jest dużo i 500 000 zł jest dużo, w zależności dla kogo. Biorąc pod uwagę skalę wydatków na promocję w naszym powiecie i sprawy związane ze sportem, to w odniesieniu do innych powiatów nasze wydatki są poniżej dolnej granicy w Polsce. To są naprawdę niskie koszty – powiedział. – Przede wszystkim promocja to także wizerunek. A o wizerunek trzeba dbać.
A.B.
–... promocji – uzupełnił starosta Bogdan Pągowski.
Radni opozycyjni uważają też, że niektóre zadania, jakie podejmuje Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu nie leżą w jego zakresie. Wątpliwości wzbudza również sposób finansowania części jego działalności.
– Czy imprezy typu Dzień Strażaka powinny być finansowane z dotacji podmiotowej? – pytała Urszula Mikołajczyk. – Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu jest przecież instytucją kultury i w związku z tym powinien się rządzić przepisami z tego zakresu.
Waldemar Sobczak dopytywał, czy od przyszłego roku zarząd planuje zmienić kształt funkcjonowania POKiS-u.
– Jak już ma być ta promocja, to niech będzie w jednej działce, w budżecie powiatu – mówił.
Powiatowego Ośrodka Kultury i Sportu oraz realizowanych przez niego inicjatyw bronił starosta.
– Plan imprez kulturalnych jest zawsze przedstawiany państwu na początku roku, potem jest przyjmowany i pani dyrektor próbuje go realizować. Jakby nie było POKiS-u, trzeba by było zatrudnić w Starostwie osoby, które by te zadania realizowały – tłumaczył. – Myśmy przerabiali już taki scenariusz, że niektóre imprezy kulturalne realizowały pewne wydziały. Brak pewnej, jasnej koordynacji i odrywanie pracowników od bezpośrednich zadań wcale nie jest korzystne, bo nigdy nie wiadomo, kto za co odpowiada, więc to nie jest dobry pomysł. Konstruując budżet na 2013 rok, musieliśmy ciąć wydatki. Dzisiaj trzeba przyznać, że te sumy były niedoszacowane.
Oznacza to, że do części imprez powiat musi po prostu dokładać – płacić więcej niż pierwotnie zakładano. Tak się stało w przypadku tegorocznych Dożynek Powiatowo-Gminnych w Brańszczyku.
– Musieliśmy dołożyć 16 000 zł do tej inwestycji. Niestety, koszty są, jakie są. Dzisiaj, żeby zrobić imprezę, która będzie na przyzwoitym poziomie, trzeba też mieć przyzwoite wydatki – uzasadniał starosta. – Nie da się tego zrobić za parę groszy.
– Nikt z nas nie kwestionuje potrzeby organizacji imprez – tłumaczyła radna Urszula Mikołajczyk. – Natomiast, jeśli z planu wypada między innymi taka impreza jak Plener Malarski – przedsięwzięcie od lat u nas realizowane, to zastanowiłabym się nad realizacją innych zadań, nieodpowiadających wprost instytucji kultury.
Do kwestii oszczędności po raz kolejny powrócił W. Sobczak.
– Budżet 2014 będzie trudnym budżetem, dlatego trzeba szukać oszczędności, a takie są też w POKiS-ie – argumentował. – Jedna czwarta całego budżetu POKiS-u to wynagrodzenia przy dwóch etatowych pracownikach, przy czym wydatki na działalność w zakresie sportu ponadgimnazjalnego to 3 400 zł – przecież to jest nonsens.
– To, że w Powiatowym Ośrodku Kultury i Sportu jest duży procent poborów nie wynika z tego, że za dużo tam POKiS-ie zarabiają, tylko, że za mało przeznaczamy na kulturę i sport – podkreślał starosta Bogdan Pągowski. – Jeżeli chcemy zwiększyć działalność POKiS-u, to zamiast tych 300 tys. dajmy pół miliona i wtedy rozpiszemy kalendarz imprez sportowo-kulturalnych, które będą widoczne.
Do dyskusji włączył się sekretarz powiatu Jerzy Ausfeld, który uważa, że wydatki ponoszone przez powiat na promocję są niskie w porównaniu z innymi samorządami.
– I 100 000 zł jest dużo i 500 000 zł jest dużo, w zależności dla kogo. Biorąc pod uwagę skalę wydatków na promocję w naszym powiecie i sprawy związane ze sportem, to w odniesieniu do innych powiatów nasze wydatki są poniżej dolnej granicy w Polsce. To są naprawdę niskie koszty – powiedział. – Przede wszystkim promocja to także wizerunek. A o wizerunek trzeba dbać.
A.B.
Komentarze
Dodane przez Iza, w dniu 09.10.2013 r., godz. 20.06
Panie Sobczak, winien jest nam pan odpowiedz, co za szczególnym traktowaniem cieszy się pański protegowany jarzy Cabaj na etacie w WOSiR? Zgrywasz pan wielkiego oPOzycjonistę, a przerasta pana to pytanie. Będziemy je zadawać do skutku.
Panie Sobczak, winien jest nam pan odpowiedz, co za szczególnym traktowaniem cieszy się pański protegowany jarzy Cabaj na etacie w WOSiR? Zgrywasz pan wielkiego oPOzycjonistę, a przerasta pana to pytanie. Będziemy je zadawać do skutku.
Dodane przez Bożena, w dniu 09.10.2013 r., godz. 22.46
Ciekawie się robi, bo te wszystkie wystąpienia Sobczaka można żywcem przenieść i zadać je w gminie Warpasowi. Wyszkowska promocja już tak ma, jest jak krowa co dużo je tylko mało mleka daje.
Ciekawie się robi, bo te wszystkie wystąpienia Sobczaka można żywcem przenieść i zadać je w gminie Warpasowi. Wyszkowska promocja już tak ma, jest jak krowa co dużo je tylko mało mleka daje.
Dodane przez gbur, w dniu 10.10.2013 r., godz. 07.55
brawo Bożeno :) bardzo słuszne problemy poruszył radny. ciekawi mnie odpowiedź odpowiedź odpowiedzialnych za pokis, ale jeszcze bardziej ciekawi mnie odpowiedź zadających pytania na te same pytania dotyczące kompetencji gminnych. a swoją drogą, jeśli radni akceptują roczny plan działania dla pokis wyznaczając nierealne budźety, to do kogo mają pretensje? świadczy to wyłącznie o ich kompetencjach.... a tak wogóle podnosząc temat na inny poziom. Dlaczego koszt działania instytucji samorządowych ma taką strukturę, że większość stanowią w nim wynagrodzenia? gdzie jest uzasadnienie ekonomiczne takiego działania (poza zapewnieniem stołków)? czy nie bardziej rozsądnym jest zlecenie tego typu kompetencji organizacjom pożytku publicznego, które przynajmniej wykonają te zadania z pasją i zaangażowaniem?
brawo Bożeno :) bardzo słuszne problemy poruszył radny. ciekawi mnie odpowiedź odpowiedź odpowiedzialnych za pokis, ale jeszcze bardziej ciekawi mnie odpowiedź zadających pytania na te same pytania dotyczące kompetencji gminnych. a swoją drogą, jeśli radni akceptują roczny plan działania dla pokis wyznaczając nierealne budźety, to do kogo mają pretensje? świadczy to wyłącznie o ich kompetencjach.... a tak wogóle podnosząc temat na inny poziom. Dlaczego koszt działania instytucji samorządowych ma taką strukturę, że większość stanowią w nim wynagrodzenia? gdzie jest uzasadnienie ekonomiczne takiego działania (poza zapewnieniem stołków)? czy nie bardziej rozsądnym jest zlecenie tego typu kompetencji organizacjom pożytku publicznego, które przynajmniej wykonają te zadania z pasją i zaangażowaniem?
Dodane przez gbur, w dniu 10.10.2013 r., godz. 07.57
a ta "krowa" to strzał w dziesiątkę dziesiątki - bardziej celnie się nie da
a ta "krowa" to strzał w dziesiątkę dziesiątki - bardziej celnie się nie da
Dodane przez Grześ, w dniu 10.10.2013 r., godz. 10.27
Dziw bierze, że Nowos przez tyle lat nie zrobił z tym porządku. Wyszków w promocji nie istnieje!
Dziw bierze, że Nowos przez tyle lat nie zrobił z tym porządku. Wyszków w promocji nie istnieje!
Gdzie ta promocja ?
Dodane przez Gizmo, w dniu 11.10.2013 r., godz. 11.13
Szczerze mówiąc ja tej promocji nie zauważyłem. Na jakich konkretnie "działaniach" ona polega ... ? powiat jest postrzegany jako "zapyźały" zakątek już prawie na końcu świata. Czy tak powinien wyglądać wizerunek miasta i powiatu leżącego w odległości ok. 50km od stolicy ? wstydzę się za taki wizerunek
Dodane przez Gizmo, w dniu 11.10.2013 r., godz. 11.13
Szczerze mówiąc ja tej promocji nie zauważyłem. Na jakich konkretnie "działaniach" ona polega ... ? powiat jest postrzegany jako "zapyźały" zakątek już prawie na końcu świata. Czy tak powinien wyglądać wizerunek miasta i powiatu leżącego w odległości ok. 50km od stolicy ? wstydzę się za taki wizerunek
Dodane przez O.N.A., w dniu 11.10.2013 r., godz. 14.13
A co POwiesz o promocji gminy? "Krowa co dużo je, a mało mleka daje", przejdzie już chyba do historii. To, ze Kalidow przyjedzie i trzeba mu będzie za to zapłacić, ma być tą promocją? może ktoś określić jej zasięg i skuteczność. Bo plakat goły w media, jak święty turecki.
A co POwiesz o promocji gminy? "Krowa co dużo je, a mało mleka daje", przejdzie już chyba do historii. To, ze Kalidow przyjedzie i trzeba mu będzie za to zapłacić, ma być tą promocją? może ktoś określić jej zasięg i skuteczność. Bo plakat goły w media, jak święty turecki.
Dodane przez ?, w dniu 11.10.2013 r., godz. 16.44
pani od qltury potrafi sie promować. Tyle lat przyklejona do stołka, że nawet z tym krzesłem się jej nie poruszy :(
pani od qltury potrafi sie promować. Tyle lat przyklejona do stołka, że nawet z tym krzesłem się jej nie poruszy :(
Dodane przez Pipi, w dniu 11.10.2013 r., godz. 19.36
Parafrazując Bożenę i Zena wyszło mi: "jaki burmistrz taka promocja"
Parafrazując Bożenę i Zena wyszło mi: "jaki burmistrz taka promocja"
Dodane przez Marko, w dniu 11.10.2013 r., godz. 21.20
Co się czepiać młodego POKiSu, nie przeszkadza wam, że 40-letni WOK "Hutnik", zamienił się w salę do wynajęcia i kabareciarnię?
Co się czepiać młodego POKiSu, nie przeszkadza wam, że 40-letni WOK "Hutnik", zamienił się w salę do wynajęcia i kabareciarnię?
Dodane przez Zołza, w dniu 11.10.2013 r., godz. 22.47
Wok prowadzony jest przez koalicjanta Sobczaka, więc cicho sza. A koalicjant też cicho sza.
Wok prowadzony jest przez koalicjanta Sobczaka, więc cicho sza. A koalicjant też cicho sza.
Dodane przez Zdzich, w dniu 12.10.2013 r., godz. 10.11
Rączka rączkę myje, a i tak chyba wszyscy wiedzą, że pan Węgielek, nie może przeżyć utraty stołka wicestarosty :) Stąd ta oPOzycyjna aktywność.
Rączka rączkę myje, a i tak chyba wszyscy wiedzą, że pan Węgielek, nie może przeżyć utraty stołka wicestarosty :) Stąd ta oPOzycyjna aktywność.
Dodane przez Wanda, w dniu 12.10.2013 r., godz. 11.46
Tak Zdzichu, podziwiam Twoją wnikliwość. Szałajda chciała także opanować powiat. Pan "Węgielek" marzył o powtórnym zasiadaniu na stołku wice, a o miejscu Pągowskiego marzył niedoszły senator Mróz. Dzięki Bogu znalazła się Pani Trzaska, która POkrzyżowała im te imperialistyczne plany zawładnięcia całym Wyszkowem i nie tylko... Stąd ta "oPOzycyjna" aktywność!
Tak Zdzichu, podziwiam Twoją wnikliwość. Szałajda chciała także opanować powiat. Pan "Węgielek" marzył o powtórnym zasiadaniu na stołku wice, a o miejscu Pągowskiego marzył niedoszły senator Mróz. Dzięki Bogu znalazła się Pani Trzaska, która POkrzyżowała im te imperialistyczne plany zawładnięcia całym Wyszkowem i nie tylko... Stąd ta "oPOzycyjna" aktywność!
Dodane przez Golem, w dniu 12.10.2013 r., godz. 12.35
Taka i prawda. Miernota opanowałaby i POwiat. Nie, że jestem zachwycony działalnością PSLu, ale jak trzeba - wybieram mniejsze zło...
Taka i prawda. Miernota opanowałaby i POwiat. Nie, że jestem zachwycony działalnością PSLu, ale jak trzeba - wybieram mniejsze zło...
Dodane przez Zonk, w dniu 12.10.2013 r., godz. 14.45
Na Hutniku siedzi cieć, a na PO-kisie POsadziłby Mróz brata Kolczyka? Wygadany kaowiec z PO.
Na Hutniku siedzi cieć, a na PO-kisie POsadziłby Mróz brata Kolczyka? Wygadany kaowiec z PO.
Nigdy nie ufaj nagiemu kierowcy autobusu!
Dodane przez RóżaL., w dniu 12.10.2013 r., godz. 17.53
Sobczak, nie może, ale szef wyszkowskiego PiS Zaremba Powinien wziąć się za opozycjonizm w Gminie i zacząć wygarniać niegospodarność i etatowość. Na Początek wziąłby się za Cabaja. Nie jest chyba zwykłą marionetką?
Dodane przez RóżaL., w dniu 12.10.2013 r., godz. 17.53
Sobczak, nie może, ale szef wyszkowskiego PiS Zaremba Powinien wziąć się za opozycjonizm w Gminie i zacząć wygarniać niegospodarność i etatowość. Na Początek wziąłby się za Cabaja. Nie jest chyba zwykłą marionetką?
Dodane przez egon, w dniu 12.10.2013 r., godz. 21.56
a kim niby jest?
a kim niby jest?
Dodane przez '/', w dniu 13.10.2013 r., godz. 15.49
Szefem jest, i przywódcą na cały Wyszków i okolice
Szefem jest, i przywódcą na cały Wyszków i okolice
Dodane przez Zainteresowana imprerezką malarka, w dniu 14.10.2013 r., godz. 13.54
"Nikt z nas nie kwestionuje potrzeby organizacji imprez" - tłumaczyła radna Urszula Mikołajczyk. "Natomiast, jeśli z planu wypada między innymi taka impreza jak Plener Malarski". - Jak zabrakło pieniędzy w Powiecie, to może u marszałka trzeba się było postarać?
"Nikt z nas nie kwestionuje potrzeby organizacji imprez" - tłumaczyła radna Urszula Mikołajczyk. "Natomiast, jeśli z planu wypada między innymi taka impreza jak Plener Malarski". - Jak zabrakło pieniędzy w Powiecie, to może u marszałka trzeba się było postarać?
Dodane przez Wlad, w dniu 14.10.2013 r., godz. 20.45
Nie rozumiem co to za szczególna impreza - plener malarski? Podobno wszystkie są takie same, rodzimych artystów mamy jak na lekarstwo, zawsze tych samych. Kupę forsy to kosztuje, a gdzie są tego efekty? Znajomy "artysta" zachwalał zupełnie inne wrażenia, od artystycznych. Jednym słowem ochlej i wyżera, a jeśli chodzi o poziom prac, to nawet najbardziej ohydne można zaliczyć do abstrakcji...
Nie rozumiem co to za szczególna impreza - plener malarski? Podobno wszystkie są takie same, rodzimych artystów mamy jak na lekarstwo, zawsze tych samych. Kupę forsy to kosztuje, a gdzie są tego efekty? Znajomy "artysta" zachwalał zupełnie inne wrażenia, od artystycznych. Jednym słowem ochlej i wyżera, a jeśli chodzi o poziom prac, to nawet najbardziej ohydne można zaliczyć do abstrakcji...
Wielkie mi plenery
Dodane przez ka78, w dniu 14.10.2013 r., godz. 22.04
Nareszcie ktoś nazwał rzecz po imieniu. Dokładnie tak jest Panie Wlad. Zresztą można to sprawdzić, scenariusze i składy powielane są jak przez kalkę. Dlatego uważam - Pani Mikołajczykowa, że nie ma co robić z tego powodu afery.
Dodane przez ka78, w dniu 14.10.2013 r., godz. 22.04
Nareszcie ktoś nazwał rzecz po imieniu. Dokładnie tak jest Panie Wlad. Zresztą można to sprawdzić, scenariusze i składy powielane są jak przez kalkę. Dlatego uważam - Pani Mikołajczykowa, że nie ma co robić z tego powodu afery.
Dodane przez Asia, w dniu 15.10.2013 r., godz. 15.09
Pani Gajewska powinna wymyśleć na przyszły rok plener polegający na malowaniu portretów naszym włodarzom. Pieniądze na pewno by się znalazły, i bynajmniej nie od pozujących, ale publiczne oczywiście.
Pani Gajewska powinna wymyśleć na przyszły rok plener polegający na malowaniu portretów naszym włodarzom. Pieniądze na pewno by się znalazły, i bynajmniej nie od pozujących, ale publiczne oczywiście.
Dodane przez Zołza, w dniu 15.10.2013 r., godz. 20.43
Tylko kto poza nimi samymi chciałby je kupić, czy wziąć za darmo?
Tylko kto poza nimi samymi chciałby je kupić, czy wziąć za darmo?
Dodane przez Kazik, w dniu 15.10.2013 r., godz. 23.22
Panu Sobczakowi w napoleońskim przebraniu namalować
Panu Sobczakowi w napoleońskim przebraniu namalować
Dodane przez Wanda, w dniu 16.10.2013 r., godz. 11.45
Zapędy Pan Waldek ma iście napoleońskie, takie w mikro-powiatowej skali. Oby nie skończył jak dyktator :)
Zapędy Pan Waldek ma iście napoleońskie, takie w mikro-powiatowej skali. Oby nie skończył jak dyktator :)
Dodane przez ssss, w dniu 16.10.2013 r., godz. 15.05
Napoleońskie zapędy? A gdzie ta armia? Wy jesteście tą armią? To przyjaciel czy wróg?
Napoleońskie zapędy? A gdzie ta armia? Wy jesteście tą armią? To przyjaciel czy wróg?
Skala szarości
Dodane przez Wanda, w dniu 16.10.2013 r., godz. 15.58
Znów mamy przykład zerojedynkowego myślenia, ma być tak, albo tak. Pan Waldek, nie jest do końca ani wrogiem, ani przyjacielem. Jest radnym i póki co jesteśmy skazani na jego obecność w Radzie, a on na naszą krytykę tego radzenia. Jak każdy ma swoje plusy i minusy. Jak zasłuży nazywam go hipokrytą, jak uprawia stołkową politykę - nepotą. Ot, cała filozofia. Mieszkańcy sami zadecydują o jego samorządowym losie. Gdzie ta armia? Może w Lucynowie?
Dodane przez Wanda, w dniu 16.10.2013 r., godz. 15.58
Znów mamy przykład zerojedynkowego myślenia, ma być tak, albo tak. Pan Waldek, nie jest do końca ani wrogiem, ani przyjacielem. Jest radnym i póki co jesteśmy skazani na jego obecność w Radzie, a on na naszą krytykę tego radzenia. Jak każdy ma swoje plusy i minusy. Jak zasłuży nazywam go hipokrytą, jak uprawia stołkową politykę - nepotą. Ot, cała filozofia. Mieszkańcy sami zadecydują o jego samorządowym losie. Gdzie ta armia? Może w Lucynowie?
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl