Refleksje po 17 września
(Zam: 02.10.2013 r., godz. 17.41)Są w Polsce środowiska zainteresowane tym, żeby z narodowej pamięci wymazać datę 17 września – najazd Sowietów na Polskę w 1939 roku. Mamy zapomnieć o ataku bez wypowiedzenia wojny na naszą ojczyznę walczącą już z hitlerowskimi Niemcami.
Mamy zapomnieć krwawe rzezie ludności polskiej i wywózki na Sybir, a także zdradę znaczącej części mniejszości narodowych. W szczególności mniejszości żydowskiej popierającej sowieckiego okupanta, witającej go kwiatami oraz gorliwie współpracującej w dziele niszczenia Polski i Polaków.
Przygnieciony ostatnio do ziemi natłokiem problemów znalazłem jedynie czas, żeby poczytać trochę o tych wydarzeniach historycznych w Internecie i w bieżącej prasie. Jadąc jednak do pracy i wracając z niej w rocznicę, która niedawno miała miejsce, uważnie słuchałem „pierwszego radia informacyjnego”, czyli TOK FM. Ani w wiadomościach, ani w licznych dyskusjach nie było żadnej informacji na temat rocznicy. Takie to mamy polskojęzyczne, bo przecież nie polskie, „radia informacyjne”. Jak to możliwe, że radio nadające w polskim języku tego dnia nie wspomni nawet o wydarzeniach sprzed lat, kiedy obca armia zajęła pół Polski? Za komuny nie można było wspominać tej rocznicy, chyba że w PRL-owskich kłamliwych sosach propagandowych, tzn. że oto Armia Czerwona wobec upadku państwa polskiego wzięła pod ochronę ludność białoruską i ukraińską. Dziś w niektórych środowiskach obowiązuje podobna wykładnia.
W Wyszkowie w małym stopniu pamiętaliśmy o tej rocznicy. Jedyne odnotowane przeze mnie zdarzenia świadczące o tej pamięci to złożenie kwiatów przez przedstawicieli władz miejskich i powiatowych oraz wywieszenie okolicznościowej grafiki na Facebooku przez wyszkowską Młodzież Wszechpolską. Obszerniej o rocznicy napisała jedynie jedna lokalna gazeta.
Ucieszyłem się, że nasza władza pamiętała o rocznicy 17 września, składając kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych. Jednak sądzę, że złożenie kwiatów to zdecydowanie za mało. Niestety, to nie tylko brak pomysłów. To również działanie określane jako „sztuka ogólnowojskowa”. Jest sztuka? Jest. To sprawa z głowy. Jakość nieistotna. Jak to jednak powinno się robić? Jak powinno upamiętniać się ważne rocznice? Moim zdaniem, powinno się przede wszystkim znaleźć sposób, żeby z przekazem historycznym w ciekawej formie docierać do młodych ludzi, szczególnie podatnych na hasełka pseudonowoczesności mającej polegać na oderwaniu się od naszych polskich tradycji i korzeni. Sądzę, że świetny przykład dają organizacje społeczne – np. Związek Piłsudczyków organizując z okazji Święta 11 Listopada bieg niepodległości i festiwal piosenki legionowej czy też Rdzewiejące Niezbędniki i Młode Wilki, które niedawno zorganizowały rajd harcerski poświęcony Szarym Szeregom i walce konspiracyjnej Polaków z niemieckim okupantem w czasie II wojny światowej.
Skoncentruję się na tym drugim przykładzie. Od 15 lat grupa byłych skautów wspiera w różny sposób wyszkowskie harcerstwo. Najważniejszą, coroczną imprezą jest rajd „Start” organizowany zawsze we wrześniu. Miał on w tym roku formułę historyczną, nawiązując do walki Szarych Szeregów, czyli podziemnego harcerstwa z czasów drugiej wojny światowej. Młodzież miała za zadanie przygotować się do rajdu m.in. poprzez przeczytanie „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, czy opracowanie piosenek patriotycznych z tamtego czasu. W piątek 14 września miała miejsce gra miejska i ponad setka harcerzy podzielonych na zastępy wykonywała wiele zadań np. konspiracyjne namalowanie kotwicy Polski Walczącej na murze dworca kolejowego (oczywiście na przygotowanej wcześniej płycie, tzn. nie niszcząc elewacji budynku), czy też niepostrzeżone przekradanie się przez most drogowy. Wszyscy uczestnicy rajdu dotarli również na plebanię kościoła św. Idziego, gdzie zapoznali się z wystawą historyczną zorganizowaną przez dział regionalny naszej biblioteki i mieli znaleźć na niej specjalnie wstawione na tę okoliczność błędne informacje. Drugi dzień również obfitował w liczne gry, zadania i atrakcje, m. in. patrole harcerskie aresztowane przez Niemców były w dość widowiskowy sposób odbijane przez partyzantów, trzeba było umiejętnie zamaskować się w lesie i później pokonać przeszkody w tak zwanym „małpim gaju”, na posiłku uczestnicy rajdu musieli odważyć głodowe porcje żywnościowe chleba i innych produktów i dowiedzieli się jak niewiele jedzenia musiało wystarczyć Powstańcom Warszawskim do przeżycia jednego dnia. Drugi dzień zakończył się w okolicy dawnej gajówki Giziewiczka, gdzie dziś stoi kamień przypominający, że w tym miejscu odbywały się w czasie wojny ćwiczenia podchorążówki Szarych Szeregów. W tym miejscu również odbył się wykład grupy historycznej Radosław i prezentacja broni używanej w Powstaniu Warszawskim. Wielką atrakcją dla niektórych była możliwość „postrzelania” ze zrzutowego Brena i zapoznania się z konstrukcją produkowanego podziemnie pistoletu maszynowego „Błyskawica”.
Opisałem skrótowo 15 rajd „Start”, żeby pokazać, że można umiejętnie nawiązywać do rocznic, a także pokazywać młodzieży właściwe wzorce patriotyczne.
Obchodzenie rocznic będzie niewątpliwie zawsze zawierać w sobie element powtarzalny w postaci oficjalnych uroczystości, składania kwiatów itp. W mojej ocenie nie powinno się jednak jedynie do tego sprowadzać. Z pewnością umiejętne włączanie młodzieży w takie inicjatywy powinno być stałym elementem uroczystości.
Marek Głowacki
Przygnieciony ostatnio do ziemi natłokiem problemów znalazłem jedynie czas, żeby poczytać trochę o tych wydarzeniach historycznych w Internecie i w bieżącej prasie. Jadąc jednak do pracy i wracając z niej w rocznicę, która niedawno miała miejsce, uważnie słuchałem „pierwszego radia informacyjnego”, czyli TOK FM. Ani w wiadomościach, ani w licznych dyskusjach nie było żadnej informacji na temat rocznicy. Takie to mamy polskojęzyczne, bo przecież nie polskie, „radia informacyjne”. Jak to możliwe, że radio nadające w polskim języku tego dnia nie wspomni nawet o wydarzeniach sprzed lat, kiedy obca armia zajęła pół Polski? Za komuny nie można było wspominać tej rocznicy, chyba że w PRL-owskich kłamliwych sosach propagandowych, tzn. że oto Armia Czerwona wobec upadku państwa polskiego wzięła pod ochronę ludność białoruską i ukraińską. Dziś w niektórych środowiskach obowiązuje podobna wykładnia.
W Wyszkowie w małym stopniu pamiętaliśmy o tej rocznicy. Jedyne odnotowane przeze mnie zdarzenia świadczące o tej pamięci to złożenie kwiatów przez przedstawicieli władz miejskich i powiatowych oraz wywieszenie okolicznościowej grafiki na Facebooku przez wyszkowską Młodzież Wszechpolską. Obszerniej o rocznicy napisała jedynie jedna lokalna gazeta.
Ucieszyłem się, że nasza władza pamiętała o rocznicy 17 września, składając kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych. Jednak sądzę, że złożenie kwiatów to zdecydowanie za mało. Niestety, to nie tylko brak pomysłów. To również działanie określane jako „sztuka ogólnowojskowa”. Jest sztuka? Jest. To sprawa z głowy. Jakość nieistotna. Jak to jednak powinno się robić? Jak powinno upamiętniać się ważne rocznice? Moim zdaniem, powinno się przede wszystkim znaleźć sposób, żeby z przekazem historycznym w ciekawej formie docierać do młodych ludzi, szczególnie podatnych na hasełka pseudonowoczesności mającej polegać na oderwaniu się od naszych polskich tradycji i korzeni. Sądzę, że świetny przykład dają organizacje społeczne – np. Związek Piłsudczyków organizując z okazji Święta 11 Listopada bieg niepodległości i festiwal piosenki legionowej czy też Rdzewiejące Niezbędniki i Młode Wilki, które niedawno zorganizowały rajd harcerski poświęcony Szarym Szeregom i walce konspiracyjnej Polaków z niemieckim okupantem w czasie II wojny światowej.
Skoncentruję się na tym drugim przykładzie. Od 15 lat grupa byłych skautów wspiera w różny sposób wyszkowskie harcerstwo. Najważniejszą, coroczną imprezą jest rajd „Start” organizowany zawsze we wrześniu. Miał on w tym roku formułę historyczną, nawiązując do walki Szarych Szeregów, czyli podziemnego harcerstwa z czasów drugiej wojny światowej. Młodzież miała za zadanie przygotować się do rajdu m.in. poprzez przeczytanie „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, czy opracowanie piosenek patriotycznych z tamtego czasu. W piątek 14 września miała miejsce gra miejska i ponad setka harcerzy podzielonych na zastępy wykonywała wiele zadań np. konspiracyjne namalowanie kotwicy Polski Walczącej na murze dworca kolejowego (oczywiście na przygotowanej wcześniej płycie, tzn. nie niszcząc elewacji budynku), czy też niepostrzeżone przekradanie się przez most drogowy. Wszyscy uczestnicy rajdu dotarli również na plebanię kościoła św. Idziego, gdzie zapoznali się z wystawą historyczną zorganizowaną przez dział regionalny naszej biblioteki i mieli znaleźć na niej specjalnie wstawione na tę okoliczność błędne informacje. Drugi dzień również obfitował w liczne gry, zadania i atrakcje, m. in. patrole harcerskie aresztowane przez Niemców były w dość widowiskowy sposób odbijane przez partyzantów, trzeba było umiejętnie zamaskować się w lesie i później pokonać przeszkody w tak zwanym „małpim gaju”, na posiłku uczestnicy rajdu musieli odważyć głodowe porcje żywnościowe chleba i innych produktów i dowiedzieli się jak niewiele jedzenia musiało wystarczyć Powstańcom Warszawskim do przeżycia jednego dnia. Drugi dzień zakończył się w okolicy dawnej gajówki Giziewiczka, gdzie dziś stoi kamień przypominający, że w tym miejscu odbywały się w czasie wojny ćwiczenia podchorążówki Szarych Szeregów. W tym miejscu również odbył się wykład grupy historycznej Radosław i prezentacja broni używanej w Powstaniu Warszawskim. Wielką atrakcją dla niektórych była możliwość „postrzelania” ze zrzutowego Brena i zapoznania się z konstrukcją produkowanego podziemnie pistoletu maszynowego „Błyskawica”.
Opisałem skrótowo 15 rajd „Start”, żeby pokazać, że można umiejętnie nawiązywać do rocznic, a także pokazywać młodzieży właściwe wzorce patriotyczne.
Obchodzenie rocznic będzie niewątpliwie zawsze zawierać w sobie element powtarzalny w postaci oficjalnych uroczystości, składania kwiatów itp. W mojej ocenie nie powinno się jednak jedynie do tego sprowadzać. Z pewnością umiejętne włączanie młodzieży w takie inicjatywy powinno być stałym elementem uroczystości.
Marek Głowacki
Komentarze
Pański kolega...
Dodane przez Kong, w dniu 02.10.2013 r., godz. 17.30
"Pierwsze radio informacyjne", czyli TOK FM, w mojej ocenie znajduje się na tej samej mainstreamowej półce co TVN24 - ulubiona stacja naszego PiSowskiego burmistrza Warpasa. Jak mamy takiemu człowiekowi ufać, co on robi w tej polityce? Dobrze, że chociaż wie jak się nazywa partia, z której dostał się do koryta.
Dodane przez Kong, w dniu 02.10.2013 r., godz. 17.30
"Pierwsze radio informacyjne", czyli TOK FM, w mojej ocenie znajduje się na tej samej mainstreamowej półce co TVN24 - ulubiona stacja naszego PiSowskiego burmistrza Warpasa. Jak mamy takiemu człowiekowi ufać, co on robi w tej polityce? Dobrze, że chociaż wie jak się nazywa partia, z której dostał się do koryta.
Dodane przez Bożena, w dniu 02.10.2013 r., godz. 18.17
...Od 15 lat grupa byłych skautów wspiera w różny sposób wyszkowskie harcerstwo... - nie wiedziałam, że mieliśmy w Wyszkowie skautów. Gdzie można o tym POczytać? Z tego co wiem skauting, to nie dokładnie to samo co harcerstwo, choć POdobne.
...Od 15 lat grupa byłych skautów wspiera w różny sposób wyszkowskie harcerstwo... - nie wiedziałam, że mieliśmy w Wyszkowie skautów. Gdzie można o tym POczytać? Z tego co wiem skauting, to nie dokładnie to samo co harcerstwo, choć POdobne.
do Bożeny
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 02.10.2013 r., godz. 19.12
Traktuję określenia skaut i harcerz wymiennie. Myślę, że przynajmniej początki harcerstwa, które zaczęły się od przetłumaczenia książki Powella "Skouting for boys" na język polski do tego uprawniają. Jeżeli chodzi o wyszkowskie harcerstwo to jego historia nie jest na razie opisana, choć pewien zapaleniec z tego co wiem nad tym pracuje. Jeżeli więc ktoś chce dowiedzieć się o tym wiecej to pozostają jedynie rozmowy ze starszymi, albo byłymi harcerzami. Temat jest niewątpliwie ciekawy bowiem harcerstwo to jedyna organizacja młodzieżowa, która przetrwała cały dwudziesty wiek i nadal istnieje.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 02.10.2013 r., godz. 19.12
Traktuję określenia skaut i harcerz wymiennie. Myślę, że przynajmniej początki harcerstwa, które zaczęły się od przetłumaczenia książki Powella "Skouting for boys" na język polski do tego uprawniają. Jeżeli chodzi o wyszkowskie harcerstwo to jego historia nie jest na razie opisana, choć pewien zapaleniec z tego co wiem nad tym pracuje. Jeżeli więc ktoś chce dowiedzieć się o tym wiecej to pozostają jedynie rozmowy ze starszymi, albo byłymi harcerzami. Temat jest niewątpliwie ciekawy bowiem harcerstwo to jedyna organizacja młodzieżowa, która przetrwała cały dwudziesty wiek i nadal istnieje.
Dodane przez Golem, w dniu 02.10.2013 r., godz. 19.45
A skąd te pogardliwe określenie zapaleniec, to spokojny zrównoważony osobnik?
A skąd te pogardliwe określenie zapaleniec, to spokojny zrównoważony osobnik?
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 02.10.2013 r., godz. 21.04
Do Golema - zapaleniec to dla mnie określenie pozytywne. Jeżeli chodzi natomiast o TOK FM - radyjko to niewątpliwie jest samym jądrem michnikowszczyzny. Nie miałem czasu, żeby w innych mediach śledzić 17 września postępy antypolskiej politpoprawności. Takie kwiatuszki spotyka się jednak często. Kiedyś, już ładnych parę lat temu jechałem pociągiem 17 września do Poznania. W przedziale dwóch gości - jeden czytał Trybunę, drugi GazWyb. Pożyczyłem obie do przeczytania, ponieważ to dla mnie rzadka okazja zajrzeć do tego typu czasopism. Szukałem długo i nie znalazłem nawet wzmianki w żadnym z tytulów na temat rocznicy. Są to niewątpliwie środowiska pod wieloma względami podobne.
Do Golema - zapaleniec to dla mnie określenie pozytywne. Jeżeli chodzi natomiast o TOK FM - radyjko to niewątpliwie jest samym jądrem michnikowszczyzny. Nie miałem czasu, żeby w innych mediach śledzić 17 września postępy antypolskiej politpoprawności. Takie kwiatuszki spotyka się jednak często. Kiedyś, już ładnych parę lat temu jechałem pociągiem 17 września do Poznania. W przedziale dwóch gości - jeden czytał Trybunę, drugi GazWyb. Pożyczyłem obie do przeczytania, ponieważ to dla mnie rzadka okazja zajrzeć do tego typu czasopism. Szukałem długo i nie znalazłem nawet wzmianki w żadnym z tytulów na temat rocznicy. Są to niewątpliwie środowiska pod wieloma względami podobne.
Dodane przez Fan, w dniu 02.10.2013 r., godz. 22.00
Tok FM, GW, TVN24 to jeden wielki ściek, nie owijając w bawełnę. Dziwię się ludziom , którzy lubują się w tym antypolskim i antykatolickim bagnie. Dlatego, tak jak kolegę Konga mierzi mnie sama myśl, że czołowa postać wyszkowskiego PiS jest fanem tego ścierwa.
Tok FM, GW, TVN24 to jeden wielki ściek, nie owijając w bawełnę. Dziwię się ludziom , którzy lubują się w tym antypolskim i antykatolickim bagnie. Dlatego, tak jak kolegę Konga mierzi mnie sama myśl, że czołowa postać wyszkowskiego PiS jest fanem tego ścierwa.
Do M. Głowackiego
Dodane przez Golem, w dniu 02.10.2013 r., godz. 22.18
...dla pana określenie pozytywne, jak dla mnie "rajd srebrnych lisów o własnej kanapce", z powodu którego popadł pan w nerwy jakieś. Wyznaję zasadę, że pewne rzeczy lepiej zrobić o własnej kanapce (własnym sumptem), niż łasić się i żebrać o marny ochłap w gminie.
Dodane przez Golem, w dniu 02.10.2013 r., godz. 22.18
...dla pana określenie pozytywne, jak dla mnie "rajd srebrnych lisów o własnej kanapce", z powodu którego popadł pan w nerwy jakieś. Wyznaję zasadę, że pewne rzeczy lepiej zrobić o własnej kanapce (własnym sumptem), niż łasić się i żebrać o marny ochłap w gminie.
Dodane przez knom, w dniu 03.10.2013 r., godz. 17.12
A widział ktokolwiek naszych gburmistrzów jak z własnej, niewymuszonej działaniem POd publiczkę, woli przyszliby z własnym kwiatkiem lub zniczem pod pomnik? Nie, te wszystkie wiązanki na tych POzowanych zdjęciach są zawsze za nasze pieniądze. Klasa!
A widział ktokolwiek naszych gburmistrzów jak z własnej, niewymuszonej działaniem POd publiczkę, woli przyszliby z własnym kwiatkiem lub zniczem pod pomnik? Nie, te wszystkie wiązanki na tych POzowanych zdjęciach są zawsze za nasze pieniądze. Klasa!
Jak już jesteśmy tacy skrupulatni...
Dodane przez Widz, w dniu 03.10.2013 r., godz. 18.01
Szkoda, że klapki na pańskich oczach nie pozwoliły panu dostrzec, wśród składających hołd, przedstawicieli PiS, (oprócz radnych) Stowarzyszenia Przyjaciół Wyszkowa, Puszczy Białej i Kamienieckiej, Pana Joniuka.
Dodane przez Widz, w dniu 03.10.2013 r., godz. 18.01
Szkoda, że klapki na pańskich oczach nie pozwoliły panu dostrzec, wśród składających hołd, przedstawicieli PiS, (oprócz radnych) Stowarzyszenia Przyjaciół Wyszkowa, Puszczy Białej i Kamienieckiej, Pana Joniuka.
do Widza (z bardzo dużej litery)
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 03.10.2013 r., godz. 19.41
A przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, lub PSLu tam nie było, panie skrupulatny, bez klapek na oczach ? Nie jestem pewien. Proszę mnie oświecić.Rzeczywiście ma pan rację, należy skrupulatnie wymienić wszystkich obecnych. Gratuluję oprócz tego wnikliwości. A może należałoby tak po nazwisku, wszystkich obecnych ? Prosiłbym o dobrą radę pod kątem następnych moich felietonów.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 03.10.2013 r., godz. 19.41
A przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, lub PSLu tam nie było, panie skrupulatny, bez klapek na oczach ? Nie jestem pewien. Proszę mnie oświecić.Rzeczywiście ma pan rację, należy skrupulatnie wymienić wszystkich obecnych. Gratuluję oprócz tego wnikliwości. A może należałoby tak po nazwisku, wszystkich obecnych ? Prosiłbym o dobrą radę pod kątem następnych moich felietonów.
Po co się pienić, nerwy?
Dodane przez Widz, w dniu 03.10.2013 r., godz. 20.11
Podkreśla PAN to, że w małym stopniu pamiętaliśmy o tej rocznicy, a zarazem swoją wypowiedzią jeszcze bardziej pan tę reprezentację ogranicza. Wystarczyłoby rzetelnie dodać, że w spotkaniu prócz władz miejskich i powiatowych uczestniczyli przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszenia i mieszkańcy.
Dodane przez Widz, w dniu 03.10.2013 r., godz. 20.11
Podkreśla PAN to, że w małym stopniu pamiętaliśmy o tej rocznicy, a zarazem swoją wypowiedzią jeszcze bardziej pan tę reprezentację ogranicza. Wystarczyłoby rzetelnie dodać, że w spotkaniu prócz władz miejskich i powiatowych uczestniczyli przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszenia i mieszkańcy.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 03.10.2013 r., godz. 22.20
Naprawdę nie ma się o co spierać. Prawdą jest, że ogólnie udział w uroczystościach był niewielki. Smutne to i daje do myślenia...
Naprawdę nie ma się o co spierać. Prawdą jest, że ogólnie udział w uroczystościach był niewielki. Smutne to i daje do myślenia...
Dodane przez Robert, w dniu 04.10.2013 r., godz. 09.16
Niestety Królowa Bona ma rację. Ale też trzeba powiedzieć, że wydarzeń historycznych jest coraz więcej i uroczystości są organizowane gdy większość wyszkowian jest w pracy. Dlaczego nie są organizowane np. o godz. 18. ?
Niestety Królowa Bona ma rację. Ale też trzeba powiedzieć, że wydarzeń historycznych jest coraz więcej i uroczystości są organizowane gdy większość wyszkowian jest w pracy. Dlaczego nie są organizowane np. o godz. 18. ?
Dodane przez anty, w dniu 04.10.2013 r., godz. 19.44
Ważne aby być na uroczystościach ale i zachowywać się godnie. Pamiętam jak podczas uroczystości 1 września, ekipa PiSu wypchnęła Trzaskę i Garbarczykową reprezentujące powiat aby tylko być za burmistrzami. Śmieszne to było.
Ważne aby być na uroczystościach ale i zachowywać się godnie. Pamiętam jak podczas uroczystości 1 września, ekipa PiSu wypchnęła Trzaskę i Garbarczykową reprezentujące powiat aby tylko być za burmistrzami. Śmieszne to było.
Dodane przez daro, w dniu 07.10.2013 r., godz. 14.52
Niech Pan nie przesadza i niech Pan przestanie szerzyć defetyzm. Jakie znowu środowiska chcą z narodowej pamięci wymazać datę 17 września - najazd Sowietów na Polskę w 1939 roku? Wbrew temu co Pan mówi ludzie pamiętają i pamiętać będą o tym że 17 września 1939 r. miał miejsce. Ale przy okazji tej daty spójrzmy na to wszystko bardziej krytycznie. Jak My Polacy zachowaliśmy się wówczas. Wobec sowieckiego najeźdźcy, stosowaliśmy zasadę podwójnych standardów już od 17 września 1939 r. Podczas gdy Wojsko Polskie w zachodniej Polsce dzielnie przeciwstawiało się Wehrmachtowi, marszałek Edward Śmigły-Rydz jednostkom rozlokowanym na wschodzie kraju wydał rozkaz - "Z bolszewikami nie walczyć" i sam spierdzielił do Romuni. W efekcie oddaliśmy Stalinowi połowę ojczyzny niemal bez jednego wystrzału. Najbardziej fatalną konsekwencją tej postawy było niewypowiedzenie wojny Związkowi Sowieckiemu przez Polskę, choć państwo to napadło na nas i oderwało połowę naszego terytorium. Rzeczpospolita znalazła się więc wobec bolszewików w dziwacznym położeniu. W stanie wojny de facto, ale nie de iure. Wcale nie walczyliśmy niezłomnie przeciwko dwóm wrogom. Walczyliśmy niezłomnie tylko przeciwko jednemu wrogowi - Niemcom. Z drugim wrogiem, Związkiem Sowieckim, nie tylko nie walczyliśmy, ale też ochoczo współpracowaliśmy czego dowodem jest chociażby postawa Sikorskiego. Pod kierownictwem Sikorskiego Polska wstąpiła na otwartą drogę ugody ze Związkiem Sowieckim. Zaczęło się w 1941 r. od podpisania paktu Sikorski-Stalin, który do historii przeszedł jako pakt Sikorski-Majski. Przez cały okres trwania tego kuriozalnego "sojuszu" Polacy w sposób pożałowania godny nadskakiwali Stalinowi. Nie zmieniło się to ani na jotę w 1943 r. po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych przez Sowiety. Choć bolszewicy nie ukrywali, że zamierzają odebrać Polsce połowę jej terytorium, zarówno rząd na uchodźstwie, jak i Polskie Państwo Podziemne udzielały im wszelkiej możliwej pomocy i uparcie dążyły do kompromisu. Tak Polacy sami kręcili stryczek na własną szyję, który zdjęliśmy dopiero w 1989 roku. Mam wrażenie, że Pan Panie Marku historię swojego państwa traktuje całkowicie bezkrytycznie i gloryfikuje nawet największe polskie pomyłki. A na każdą ich krytykę reaguje histerią i oburzeniem. Jest to sytuacja niezdrowa, na całym świecie występująca jeszcze tylko w jednym narodzie. Jest to oczywiście naród żydowski.
Niech Pan nie przesadza i niech Pan przestanie szerzyć defetyzm. Jakie znowu środowiska chcą z narodowej pamięci wymazać datę 17 września - najazd Sowietów na Polskę w 1939 roku? Wbrew temu co Pan mówi ludzie pamiętają i pamiętać będą o tym że 17 września 1939 r. miał miejsce. Ale przy okazji tej daty spójrzmy na to wszystko bardziej krytycznie. Jak My Polacy zachowaliśmy się wówczas. Wobec sowieckiego najeźdźcy, stosowaliśmy zasadę podwójnych standardów już od 17 września 1939 r. Podczas gdy Wojsko Polskie w zachodniej Polsce dzielnie przeciwstawiało się Wehrmachtowi, marszałek Edward Śmigły-Rydz jednostkom rozlokowanym na wschodzie kraju wydał rozkaz - "Z bolszewikami nie walczyć" i sam spierdzielił do Romuni. W efekcie oddaliśmy Stalinowi połowę ojczyzny niemal bez jednego wystrzału. Najbardziej fatalną konsekwencją tej postawy było niewypowiedzenie wojny Związkowi Sowieckiemu przez Polskę, choć państwo to napadło na nas i oderwało połowę naszego terytorium. Rzeczpospolita znalazła się więc wobec bolszewików w dziwacznym położeniu. W stanie wojny de facto, ale nie de iure. Wcale nie walczyliśmy niezłomnie przeciwko dwóm wrogom. Walczyliśmy niezłomnie tylko przeciwko jednemu wrogowi - Niemcom. Z drugim wrogiem, Związkiem Sowieckim, nie tylko nie walczyliśmy, ale też ochoczo współpracowaliśmy czego dowodem jest chociażby postawa Sikorskiego. Pod kierownictwem Sikorskiego Polska wstąpiła na otwartą drogę ugody ze Związkiem Sowieckim. Zaczęło się w 1941 r. od podpisania paktu Sikorski-Stalin, który do historii przeszedł jako pakt Sikorski-Majski. Przez cały okres trwania tego kuriozalnego "sojuszu" Polacy w sposób pożałowania godny nadskakiwali Stalinowi. Nie zmieniło się to ani na jotę w 1943 r. po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych przez Sowiety. Choć bolszewicy nie ukrywali, że zamierzają odebrać Polsce połowę jej terytorium, zarówno rząd na uchodźstwie, jak i Polskie Państwo Podziemne udzielały im wszelkiej możliwej pomocy i uparcie dążyły do kompromisu. Tak Polacy sami kręcili stryczek na własną szyję, który zdjęliśmy dopiero w 1989 roku. Mam wrażenie, że Pan Panie Marku historię swojego państwa traktuje całkowicie bezkrytycznie i gloryfikuje nawet największe polskie pomyłki. A na każdą ich krytykę reaguje histerią i oburzeniem. Jest to sytuacja niezdrowa, na całym świecie występująca jeszcze tylko w jednym narodzie. Jest to oczywiście naród żydowski.
Dodane przez Golem, w dniu 07.10.2013 r., godz. 20.32
Panie daro, zdania jak zwykle (a w szczególności wśród historioznawców) są POdzielone. Jak pan obchodzi tę rocznicę?
Panie daro, zdania jak zwykle (a w szczególności wśród historioznawców) są POdzielone. Jak pan obchodzi tę rocznicę?
Nigdy nie ufaj nagiemu kierowcy autobusu!
Dodane przez RóżaL, w dniu 07.10.2013 r., godz. 21.42
Nie wysilaj się na te historyczne wywody, w podobnym tonie możemy znaleźć w GWnie. Wina za wybuch II wojny światowej wg tej sekty, też leży PO stronie Polski. POwinniśmy przecież zawrzeć pakt z Hitlerem... GWniane środowisko coraz częściej bełkoce, że dziś POwinniśmy te zaniechania naprawić.
Dodane przez RóżaL, w dniu 07.10.2013 r., godz. 21.42
Nie wysilaj się na te historyczne wywody, w podobnym tonie możemy znaleźć w GWnie. Wina za wybuch II wojny światowej wg tej sekty, też leży PO stronie Polski. POwinniśmy przecież zawrzeć pakt z Hitlerem... GWniane środowisko coraz częściej bełkoce, że dziś POwinniśmy te zaniechania naprawić.
Dodane przez Antoni, w dniu 08.10.2013 r., godz. 11.16
Szermierka historią zawsze było narzędziem propagandy, za Katyń 1940 r. też w pseudo naukowych wywodach obwiniano Niemców. Tak wtedy, jak i teraz nie brakuje Baumanów wszelkiej maści i jakości. Ludzie przyzwoici wiedzą gdzie szukać prawdy. Szczęść im Boże!
Szermierka historią zawsze było narzędziem propagandy, za Katyń 1940 r. też w pseudo naukowych wywodach obwiniano Niemców. Tak wtedy, jak i teraz nie brakuje Baumanów wszelkiej maści i jakości. Ludzie przyzwoici wiedzą gdzie szukać prawdy. Szczęść im Boże!
do "daro"
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 08.10.2013 r., godz. 19.25
Panie Dariuszu, że tak pozwolę zwracać się do Pana, podałem pewne fakty związane z milczeniem konkretnych mediów w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce na naszych wschodnich Kresach po 17 września 1939 r. Uważam to milczenie za nieprzypadkowe. Jest w naszej ojczyźnie pewna asymetria w traktowaniu naszych agresorów z 1939 roku. Niektóre środowiska lewicowe, szczególnie postkomunistyczne, a także michnikowszczyzna relatywizują, bądź przemilczają agresję sowiecką. Stąd między innymi totalny atak ze strony tych środowisk na IPN, który odkrywa prawdę również o tamtych sprawach. Podobnie jest w ocenie komunizmu i nazizmu. Weźmy prosty przykład z niedawnego czasu - kibice rosyjscy powiewali sowieckimi flagami na polskich ulicach w czasie Euro 2012,a prezydent Warszawy, pani Hanna GW uważała, że powinniśmy na to przymykać oko. Co działoby się, gdyby Niemcy powiewali swastykami? Choć oczywiście inna miara dotyczy niemieckich lewaków, kontynuatorów Rote Armee Fraktion, którzy przyjechali dwa lata temu rozpędzać Marsz Niepodległości. Zostali oni zaproszeni do Polski przez .. lewicowe środowisko Krytyki Politycznej i żeby zaprowadzić w Polsce porządek przywieźli ze sobą albo dostali od polskich towarzyszy pały i kastety. Znamienne jest również przemilczanie zdrady państwa polskiego przez mniejszości narodowe w wielu środowiskach i mediach, a także automatyczne oskarżenie o antysemityzm ludzi, którzy przypominają o zdradzie mniejszości żydowskiej. Jeżeli chodzi o błędy naszego ówczesnego dowództwa to uważam, że w niektórych sprawach ma Pan rację np. zgadzam się z Pana oceną rozkazu Rydza-Śmigłego. Ton Pana wypowiedzi jednak nie odpowiada mi. Uważam, że należałoby w ocenach Polaków, którzy znaleźli się wówczas w obliczu sowieckiej agresji i terroru zachować więcej umiaru. Sytuacja tych ludzi była beznadziejna, ponieważ proporcje samej liczby wojska były ok. 10 : 1 na korzyść Sowietów. Do tego dochodziła niejednokrotnie zdrada sąsiadów innych narodowości, którzy znając lokalne stosunki współpracowali z okupantem. Zakończyło się to wszystko zagładą Kresów.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 08.10.2013 r., godz. 19.25
Panie Dariuszu, że tak pozwolę zwracać się do Pana, podałem pewne fakty związane z milczeniem konkretnych mediów w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce na naszych wschodnich Kresach po 17 września 1939 r. Uważam to milczenie za nieprzypadkowe. Jest w naszej ojczyźnie pewna asymetria w traktowaniu naszych agresorów z 1939 roku. Niektóre środowiska lewicowe, szczególnie postkomunistyczne, a także michnikowszczyzna relatywizują, bądź przemilczają agresję sowiecką. Stąd między innymi totalny atak ze strony tych środowisk na IPN, który odkrywa prawdę również o tamtych sprawach. Podobnie jest w ocenie komunizmu i nazizmu. Weźmy prosty przykład z niedawnego czasu - kibice rosyjscy powiewali sowieckimi flagami na polskich ulicach w czasie Euro 2012,a prezydent Warszawy, pani Hanna GW uważała, że powinniśmy na to przymykać oko. Co działoby się, gdyby Niemcy powiewali swastykami? Choć oczywiście inna miara dotyczy niemieckich lewaków, kontynuatorów Rote Armee Fraktion, którzy przyjechali dwa lata temu rozpędzać Marsz Niepodległości. Zostali oni zaproszeni do Polski przez .. lewicowe środowisko Krytyki Politycznej i żeby zaprowadzić w Polsce porządek przywieźli ze sobą albo dostali od polskich towarzyszy pały i kastety. Znamienne jest również przemilczanie zdrady państwa polskiego przez mniejszości narodowe w wielu środowiskach i mediach, a także automatyczne oskarżenie o antysemityzm ludzi, którzy przypominają o zdradzie mniejszości żydowskiej. Jeżeli chodzi o błędy naszego ówczesnego dowództwa to uważam, że w niektórych sprawach ma Pan rację np. zgadzam się z Pana oceną rozkazu Rydza-Śmigłego. Ton Pana wypowiedzi jednak nie odpowiada mi. Uważam, że należałoby w ocenach Polaków, którzy znaleźli się wówczas w obliczu sowieckiej agresji i terroru zachować więcej umiaru. Sytuacja tych ludzi była beznadziejna, ponieważ proporcje samej liczby wojska były ok. 10 : 1 na korzyść Sowietów. Do tego dochodziła niejednokrotnie zdrada sąsiadów innych narodowości, którzy znając lokalne stosunki współpracowali z okupantem. Zakończyło się to wszystko zagładą Kresów.
Dodane przez daro, w dniu 09.10.2013 r., godz. 11.01
Panie Marku. W swym ostatnim wpisie abstarhuje Pan od punktu odniesienia, czym potwierdza Pan moja tezę, że historię - także mojego państwa, narodu - traktuje Pan całkowicie bezkrytycznie i gloryfikuje jego nawet największe pomyłki, brzydkie zachowania. Doszukuje się Pan spisku, stosuje Pan jakieś dziwne paralele z RAF-em na czele a ja naprawdę nie zauważyłem by w różnych mediach nie było nawet najmniejszej wzmianki o 17 września 1939r. W jednych było więcej w drugich mniej. Nigdzie nie jest zadekretowane ile to ma być. Tak łatwo szermuje Pan pojęciem zdrady mniejszości zamieszkującej przedwojenną Polskę (choć powinno raczeększości zamieszkująceju tamte tereny) - jak rozumiem by usprawiedliwić zachowanie polskich władz - a zapomina Pan o fakcie jak te mniejszości były traktowane przez państwo Polskie. Przecież to byli obywatele drugiej a niekiedy trzeciej kategorii. Wymagano od nich lojalności w zamian nie dając im nic. I to Państwo Polskie zdradziło ich też 17 września 1939r. nie stając w ich obronie. Państwo zdradziło swoich obywateli. Także Polaków tam mieszkających. Niech Pan nie zapomina też, że dla wielu przedstawicieli "mniejszości" zamieszkujących ówczesne Kresy Rzeczpospolitej, ta data to również tragedia. NKWD mordowało Ukraińców, Białorusinów, Żydów w równie wyrafinowany sposób co Polaków. Kwestia ilości, proporcji jest bez znaczenia. Ilośc mogił na tamtych terenach , nazwiska ofiar świadczą o tym bezspornie (vide m.in. Kuropaty). Ta wojna dotknęła wszystkich a My Polacy nie zawsze zachowaliśmy się podczas jej trwania kryształowo czego przykłady można mnożyć. A to że 17 września 1939 roku jest tragiczną datą w historii Polski i jej ówczesnych mieszkańców nie budzi wątpliwości.
Panie Marku. W swym ostatnim wpisie abstarhuje Pan od punktu odniesienia, czym potwierdza Pan moja tezę, że historię - także mojego państwa, narodu - traktuje Pan całkowicie bezkrytycznie i gloryfikuje jego nawet największe pomyłki, brzydkie zachowania. Doszukuje się Pan spisku, stosuje Pan jakieś dziwne paralele z RAF-em na czele a ja naprawdę nie zauważyłem by w różnych mediach nie było nawet najmniejszej wzmianki o 17 września 1939r. W jednych było więcej w drugich mniej. Nigdzie nie jest zadekretowane ile to ma być. Tak łatwo szermuje Pan pojęciem zdrady mniejszości zamieszkującej przedwojenną Polskę (choć powinno raczeększości zamieszkująceju tamte tereny) - jak rozumiem by usprawiedliwić zachowanie polskich władz - a zapomina Pan o fakcie jak te mniejszości były traktowane przez państwo Polskie. Przecież to byli obywatele drugiej a niekiedy trzeciej kategorii. Wymagano od nich lojalności w zamian nie dając im nic. I to Państwo Polskie zdradziło ich też 17 września 1939r. nie stając w ich obronie. Państwo zdradziło swoich obywateli. Także Polaków tam mieszkających. Niech Pan nie zapomina też, że dla wielu przedstawicieli "mniejszości" zamieszkujących ówczesne Kresy Rzeczpospolitej, ta data to również tragedia. NKWD mordowało Ukraińców, Białorusinów, Żydów w równie wyrafinowany sposób co Polaków. Kwestia ilości, proporcji jest bez znaczenia. Ilośc mogił na tamtych terenach , nazwiska ofiar świadczą o tym bezspornie (vide m.in. Kuropaty). Ta wojna dotknęła wszystkich a My Polacy nie zawsze zachowaliśmy się podczas jej trwania kryształowo czego przykłady można mnożyć. A to że 17 września 1939 roku jest tragiczną datą w historii Polski i jej ówczesnych mieszkańców nie budzi wątpliwości.
daro?
Dodane przez Wlad, w dniu 09.10.2013 r., godz. 15.25
Michnikowszczyzna bez POtu własnego. Tylko się POwiesić, bo dziś państwo rządzone przez Po na wszystkich frontach dokonuje zdrady własnych obywateli. jak się zachowuje w sprawie np. ściągnięcia wraku TU-PO-lewa?
Dodane przez Wlad, w dniu 09.10.2013 r., godz. 15.25
Michnikowszczyzna bez POtu własnego. Tylko się POwiesić, bo dziś państwo rządzone przez Po na wszystkich frontach dokonuje zdrady własnych obywateli. jak się zachowuje w sprawie np. ściągnięcia wraku TU-PO-lewa?
Pseudo inteligentny bełkot okraszony kilkoma trudnymi słówkami
Dodane przez Wiktor, w dniu 09.10.2013 r., godz. 16.55
Towarzyszu "darku", tych kilka mądrych słówek odstaje od poziomu, który jest "panu" właściwy. Świadczy o tym całe mnóstwo błędów, których nie powinien popełniać człowiek tak elokwentny. Co chce towarzysz tym udowodnić, komu? Miało być mądrze, a wyszło śmiesznie. Pozdrawiam i proszę się nie wysilać na odpowiedz ponad własny poziom, na dziś wystarczy, bo jeszcze dostanę rozpuku :)
Dodane przez Wiktor, w dniu 09.10.2013 r., godz. 16.55
Towarzyszu "darku", tych kilka mądrych słówek odstaje od poziomu, który jest "panu" właściwy. Świadczy o tym całe mnóstwo błędów, których nie powinien popełniać człowiek tak elokwentny. Co chce towarzysz tym udowodnić, komu? Miało być mądrze, a wyszło śmiesznie. Pozdrawiam i proszę się nie wysilać na odpowiedz ponad własny poziom, na dziś wystarczy, bo jeszcze dostanę rozpuku :)
do daro
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 09.10.2013 r., godz. 20.07
Panie Dariuszu, wiele z określeń, które Pan użył to typowe pustosłowie. Po pierwsze nigdzie nie pisałem o żadnym spisku, po drugie proszę mi podać sformułowania z mojej wypowiedzi, z których wnioskuje Pan o moim bezkrytycznym podejściu do historii Polski i proszę powiedzieć, jakie historyczne pomyłki gloryfikuję. Jeżeli chodzi o zdradę dużej części mniejszosci narodowej żydowskiej, która była najpowszechniejsza i dotyczyła wszystkich części Kresów to za komuny Pana głos mógłby się obronić. Ale jedynie z powodu braku książek i dostępu do wiedzy. W tej chwili, po publikacjach Karola Liszewskiego "Wojna polsko - sowiecka 1939", Jerzego Roberta Nowaka "Przemilczane zbrodnie", Marka Jana Chodakiewicza "Żydzi i Polacy 1918 - 1955", czy Krzysztofa Jasiewicza "Rzeczywistość sowiecka 1939 - 1941 w świadectwach polskich Żydów" to niestety nie jest głos poważny.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 09.10.2013 r., godz. 20.07
Panie Dariuszu, wiele z określeń, które Pan użył to typowe pustosłowie. Po pierwsze nigdzie nie pisałem o żadnym spisku, po drugie proszę mi podać sformułowania z mojej wypowiedzi, z których wnioskuje Pan o moim bezkrytycznym podejściu do historii Polski i proszę powiedzieć, jakie historyczne pomyłki gloryfikuję. Jeżeli chodzi o zdradę dużej części mniejszosci narodowej żydowskiej, która była najpowszechniejsza i dotyczyła wszystkich części Kresów to za komuny Pana głos mógłby się obronić. Ale jedynie z powodu braku książek i dostępu do wiedzy. W tej chwili, po publikacjach Karola Liszewskiego "Wojna polsko - sowiecka 1939", Jerzego Roberta Nowaka "Przemilczane zbrodnie", Marka Jana Chodakiewicza "Żydzi i Polacy 1918 - 1955", czy Krzysztofa Jasiewicza "Rzeczywistość sowiecka 1939 - 1941 w świadectwach polskich Żydów" to niestety nie jest głos poważny.
Dodane przez gbur, w dniu 10.10.2013 r., godz. 08.20
ciekawa dyskusja się rozwinęła i szkoda że zeszła z głównej. Obaj Panowie mają swoją rację i każdy z Was będzie jej bronił jak niepodległości, ale także obaj Panowie jesteście w błędzie i kropka. Bo wszystko zależy od perspektywy spojrzenia na różne tematy. Mnie natomiast najbardziej boli, że zachłystując się demokracją, czytając kolejne lepsze lub gorsze publikacje, dowiadujemy się "nowych" faktów nie patrzymy na rzeczy obiektywnie, tylko dopasowujemy je do odpowiadającej nam rzeczywistości. Jeszcze wiele takich"novinek" jest w tajnych archiwach wielu państw... odbieram to jako swoiste mody na pewne tematy. tak jest i było w tematach: powstanie warszawske, powstanie w gettcie, udział Polaków w holocauście, żołnierze wyklęci, i wiele wiele innych większych i mniejszych... Natomiast prawda historyczna jest niezależna od tych mód. Może będę niepoprawny politycznie ale ostatnie modne działania hołubiące żydowskich mieszkańców Wyszkowa uważąm za ośmieszanie się wielu znanych Wyszkowian. Wskazuje to bowiem na bardzo szerokie i głębokie korzenie wyszkowskiej społeczności żydowskiej, czemu przeczą fakty. w końcu w kilkusetletniej historii miasta to jedynie/aż 100 letni epizod. Owszem ważny, ale wcale nie determinujący, jak próbuje się nam wmówić... ale z gustami (modą) się nie dyskutuje.
ciekawa dyskusja się rozwinęła i szkoda że zeszła z głównej. Obaj Panowie mają swoją rację i każdy z Was będzie jej bronił jak niepodległości, ale także obaj Panowie jesteście w błędzie i kropka. Bo wszystko zależy od perspektywy spojrzenia na różne tematy. Mnie natomiast najbardziej boli, że zachłystując się demokracją, czytając kolejne lepsze lub gorsze publikacje, dowiadujemy się "nowych" faktów nie patrzymy na rzeczy obiektywnie, tylko dopasowujemy je do odpowiadającej nam rzeczywistości. Jeszcze wiele takich"novinek" jest w tajnych archiwach wielu państw... odbieram to jako swoiste mody na pewne tematy. tak jest i było w tematach: powstanie warszawske, powstanie w gettcie, udział Polaków w holocauście, żołnierze wyklęci, i wiele wiele innych większych i mniejszych... Natomiast prawda historyczna jest niezależna od tych mód. Może będę niepoprawny politycznie ale ostatnie modne działania hołubiące żydowskich mieszkańców Wyszkowa uważąm za ośmieszanie się wielu znanych Wyszkowian. Wskazuje to bowiem na bardzo szerokie i głębokie korzenie wyszkowskiej społeczności żydowskiej, czemu przeczą fakty. w końcu w kilkusetletniej historii miasta to jedynie/aż 100 letni epizod. Owszem ważny, ale wcale nie determinujący, jak próbuje się nam wmówić... ale z gustami (modą) się nie dyskutuje.
Panie gburze
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 11.10.2013 r., godz. 20.17
Trochę mnie Pan rozbawił. Odpowiem w tym samym stylu, a nawet używając takich samych sformułowań. Niestety jest Pan w błędzie i kropka. Bo wszystko zależy od perspektywy spojrzenia na różne tematy, a wiele jeszcze możemy się dowiedzieć z rzeczy, które dziś są ukryte np. w archiwach różnych wywiadów.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 11.10.2013 r., godz. 20.17
Trochę mnie Pan rozbawił. Odpowiem w tym samym stylu, a nawet używając takich samych sformułowań. Niestety jest Pan w błędzie i kropka. Bo wszystko zależy od perspektywy spojrzenia na różne tematy, a wiele jeszcze możemy się dowiedzieć z rzeczy, które dziś są ukryte np. w archiwach różnych wywiadów.
Dodane przez gbur, w dniu 14.10.2013 r., godz. 09.12
i tak właśni wygląda manipulacja na własne potrzeby nie mająca nic wspólnego z obiektywizmem :)
i tak właśni wygląda manipulacja na własne potrzeby nie mająca nic wspólnego z obiektywizmem :)
ajajaj
Dodane przez Cieć, w dniu 14.10.2013 r., godz. 10.18
mówisz o sobie histeryku, ten "daro" to ty?!
Dodane przez Cieć, w dniu 14.10.2013 r., godz. 10.18
mówisz o sobie histeryku, ten "daro" to ty?!
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl