Przykro patrzeć
(Zam: 23.11.2010 r., godz. 11.58)Widok wybijającej studzienki kanalizacyjnej nikogo nie dziwi, ale jej zawartość z pewnością wprawiłaby w osłupienie niejedną osobę. Można w niej bowiem znaleźć przeróżne odpady. Są tam nie tylko puszki czy butelki, ale nawet stare garnki i wiadra. Niestety, na wodę i ścieki często miejsca już nie ma.
Niektórzy wyszkowianie, na razie jeszcze anonimowi, znaleźli „znakomity” sposób na pozbywanie się śmieci. Jeszcze niedawno wielu z nich pod osłoną nocy lub nawet w biały dzień wywoziło sterty śmieci i innych odpadów do pobliskich lasów. Zapewne to jedni z tych „zaradnych” teraz nie zadają sobie już nawet takiego trudu. Obecnie łatwym i wygodnym sposobem na pozbycie się wszelkich nieczystości jest wrzucenie ich do studzienki kanalizacyjnej czy deszczowej gdzieś w pobliżu.
− Konserwacja sieci kanalizacyjnej i deszczowej to nasz obowiązek − informuje prezes wyszkowskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Teresa Jastrzębska. – Udrażniając wybijające studzienki, coraz częściej natykamy się na sterty zalegających w nich przeróżnych śmieci. Można znaleźć nie tylko szkło, plastiki czy puszki, ale również papiery i duże metalowe odpady, jak np. wiadra − wyjaśnia.
Niejeden z przekąsem powiedziałby, „że Polak to potrafi”. Warto jednak, by taki „przedsiębiorczy zaśmiecacz” zastanowił się chwilę, zanim ponownie wyrzuci swoje śmieci do pobliskiej studzienki kanalizacyjnej. Choćby z tego powodu, że taką samą „psotą” może mu odpłacić ktoś inny. Czy wtedy będzie miał śmiałość, by bez żadnych skrupułów zgłosić do odpowiednich służb żądanie usunięcia awarii – „bo ze studzienki wybiją ścieki”?
Agrafka
− Konserwacja sieci kanalizacyjnej i deszczowej to nasz obowiązek − informuje prezes wyszkowskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Teresa Jastrzębska. – Udrażniając wybijające studzienki, coraz częściej natykamy się na sterty zalegających w nich przeróżnych śmieci. Można znaleźć nie tylko szkło, plastiki czy puszki, ale również papiery i duże metalowe odpady, jak np. wiadra − wyjaśnia.
Niejeden z przekąsem powiedziałby, „że Polak to potrafi”. Warto jednak, by taki „przedsiębiorczy zaśmiecacz” zastanowił się chwilę, zanim ponownie wyrzuci swoje śmieci do pobliskiej studzienki kanalizacyjnej. Choćby z tego powodu, że taką samą „psotą” może mu odpłacić ktoś inny. Czy wtedy będzie miał śmiałość, by bez żadnych skrupułów zgłosić do odpowiednich służb żądanie usunięcia awarii – „bo ze studzienki wybiją ścieki”?
Agrafka
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl