O śmieciach, inwestycjach, podtopieniach
(Zam: 10.07.2013 r., godz. 10.30)W Kamieńczyku mieszkańcy dyskutowali z burmistrzem i starostą na temat systemu odbioru śmieci, możliwych inwestycji, rozwiązania problemu podtopień. Zdecydowali też, na co będą przeznaczone pieniądze z funduszu sołeckiego.
Zebranie, na które zaprosił sołtys Marek Curuł, odbyło się 6 lipca w remizie miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak zakomunikował na początku, udało się we wsi otworzyć ponownie punkt pocztowy, któremu miejsca w swojej siedzibie użyczyła OSP. Podkreślił rolę Jerzego Sadkowskiego, który lobbował na rzecz uruchomienia punktu u wiceburmistrza Adama Warpasa, a także zainicjował zbieranie podpisów za poparciem tej inicjatywy. Zachęcał do korzystania z usług placówki.
- Jeśli poczta się nie utrzyma, to znów nam ją zabiorą – podkreślił.
Jak z tymi śmieciami
Dla wielu mieszkańców wciąż niejasne są zasady niedawno wprowadzonego nowego systemu gospodarki śmieciami. Jak podkreślił burmistrz Grzegorz Nowosielski, mieszkańcy mają obowiązek zaopatrzyć się w pojemniki i worki do odpadów zmieszanych. Gmina zapewnia trzy (w różnych kolorach) do odpadów segregowanych, które, jak zapewnił burmistrz, zostaną dostarczone do każdego przy pierwszym odbiorze śmieci – 12 i 26 lipca MPK ma odebrać odpady zmieszane, 19 lipca segregowane (pełny harmonogram na ten rok publikujemy na stronach 6 i 7). G. Nowosielski zapewnił, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami władz, radni na najbliższej sesji 25 lipca, obniżą stawki opłat za śmieci. Na osobę, według szacunków gminy, mają wynosić po zmianach 7,80-8 zł. Burmistrz zachęcał też do korzystania z Punktu Selektywnego Odbierania Odpadów Komunalnych mieszczącego się przy ul. Leśnej w Wyszkowie. Tam każdy mieszkaniec może przywieźć m.in. odpady wielkogabarytowe, zużyty sprzęt elektroniczny i elektryczny, odpady budowlane.
- Uczmy się segregować śmieci, ale bez wielkiej paniki, żebyście państwo za każdym razem się nie głowili się, co gdzie włożyć – podkreślił G. Nowosielski. – Jeśli coś się komuś pomyli i wyrzuci śmieci do niewłaściwego worka, to nic się nie stanie.
Gmina dystrybuowała wśród mieszkańców ulotkę o zasadach segregowania, informacje są też dostępne m.in. na jej stronie internetowej www.wyszkow.pl (zakładka „Śmieci po nowemu”).
Pierwszy termin opłaty za śmieci mija 20 września. Można ją uiścić m.in. przelewem czy w kasie Urzędu Miejskiego. Nadal są tacy, którzy nie złożyli deklaracji śmieciowej. Formularze są dostępne m.in. u sołtysa.
Nowy system nie objął działkowców – ci muszą, tak jak dotychczas, podpisywać indywidualnie umowy z firmami odbierającymi śmieci.
- Do MPK mailujemy, wysyłamy pisma i cisza. Nie chcą rozmawiać. To pod urząd burmistrza mamy te śmieci zawieźć? – żalił się jeden z mieszkańców.
Działkowcy muszą mieć umowę z jedną z firm, która działa na terenie gminy na podstawie ważnej koncesji. Jednak władze planują wprowadzić dla tej grupy podobne zasady odbioru odpadów jak dla stałych mieszkańców i ogłosić przetarg, który wyłoni firmę ich obsługującą. Miałby on działać od nowego roku.
Jedna z uczestniczek dyskusji prosiła o zwrócenie uwagi na teren nad Liwcem, z którego korzystają mieszkańcy i przyjezdni. Po wypoczynku zostawiają po sobie śmieci.
- Czy dałoby radę jakieś worki tam dostarczyć, bo szczególnie po weekendach jest tam okropnie – mówiła.
- Jestem po rozmowie z burmistrzem, wspólnotą gruntową, gmina zobowiązała się rozwiązać ten problem – poinformował Marek Curuł.
Na pomnik i żwirowanie
Mieszkańcy rozdysponowali pieniądze z funduszu sołeckiego, którego pula wynosi w przypadku Kamieńczyka 18 000 zł. Z tego 5 000 zł pójdzie na dofinansowanie renowacji pomnika powstańców styczniowych (koszt zadania to ok. 35 000 zł.). Kilkadziesiąt osób podpisało się pod petycją z prośbą o odnowienie monumentu, która trafiła do radnego Adama Szczerby w marcu tego roku podczas spotkania wieńczącego marsz pamięci o powstańcach styczniowych.
Pozostałe 13 000 zł Rada Sołecka proponowała przeznaczyć na projekt budowy ul. Mazowieckiej. Jak jednak poinformował obecny na zebraniu radny Kazimierz Turek, w tym roku gmina planuje zrobić projekt z własnego budżetu.
- Ta sprawa będzie poddana pod głosowanie radnych – potwierdził Grzegorz Nowosielski. – Myślę, że zgodzą się na wykonanie tego projektu.
Z sali padały więc propozycje innego wykorzystania 13 000zł z funduszu sołeckiego. Ostatecznie mieszkańcy zdecydowali się wydać te pieniądze na utwardzenie ulic kruszywem.
Burmistrz poinformował też o planie złożenia wniosku do Lokalnej Grupy Działania o dofinansowanie dokończenia budowy chodnika na ul. Piaski. Inwestycja ma się znaleźć w przyszłorocznym budżecie gminy.
O drogach
Mieszkańcy prosili starostę o przebudowę drogi do Kamieńczyka. Uważają, że jest za wąska, co powoduje wypadki.
- Jechałem nią, nie jest tak tragicznie. Póki co, w tym i przyszłym roku jej nie zrobimy – zakomunikował Bogdan Pągowski. – Jeśli są wypadki, to postawimy znak ograniczenia prędkości – zaproponował.
Jeden z mieszkańców dodał, że ograniczenie prędkości przydałoby się na ul. Kukawskiej, gdzie, jak mówi, niektórzy znacznie przekraczają prędkość.
- Ograniczenie do 20 km/h nie ma sensu, i tak w Kamieńczyku wynosi ono 40 km/h, a jeżdżą 100 km/h. Ograniczenie nic nie zmieni – doradzał burmistrz. – Bardziej skuteczne będzie pojawienie się tu policji – dodał.
Pieniędzy na pogłębianie Bugu nie ma
Problemem Kamieńczyka są także podtopienia. Informacje ze strony władz nie wskazują jednak na to, by ten problem kompleksowo mógł być rozwiązany w niedługim czasie. Starosta Pągowski mówił o swoich zabiegach na rzecz pogłębiania Bugu (odcinek od ujścia do Popowa), rozmowach, wysyłanych pismach do odpowiedzialnych instytucji. Poinformował zebranych o projekcie, którego realizacja miałaby kosztować ok. 14 000 000 zł, z czego Urząd Marszałkowski dałby ok. 4 000 000 mln, resztę Skarb Państwa. Dokumentacja gotowa, potrzebne uzgodnienia też.
- Okazało się jednak, że Skarb Państwa nie ma tych 10 000 000 zł. Minister finansów wstrzymał dotację na ten cel. Wszystko więc odkłada się w czasie – oznajmił starosta. – Będziemy jednak monitować, czekamy na pismo od ministra środowiska w tej sprawie. Nie możemy sobie odpuścić tego tematu – zapewniał.
Mieszkańcy chcieliby chociaż zrobić nasypy z piasku.
- Nie przeceniajcie nasypów ziemnych. To nie jest wał. Nie możemy się doprosić udrożnienia rzeki, to na pewno nie doprosimy się i wałów – przekonywał burmistrz.
- Do nas przyjeżdża wojewoda, wiceminister i mówią, że u nas to nie powódź, to podtopienia – zaznaczył B. Pągowski.
- Kamieńczyk rozwijał się od tysiąca lat dzięki Bugowi, teraz się mówi, że to wszystko to przez rzekę, a to przecież wina rządzących – mówił Marek Curuł.
Nierozwiązanym problemem, nie tylko w Kamieńczyku, są niekonserwowane rowy melioracyjne, które są zaniedbane, jak stwierdził Marek Curuł, od co najmniej 20 lat. Cały czas brak rozwiązań, które skutecznie doprowadziłyby do przeprowadzenia tych prac.
J.P.
- Jeśli poczta się nie utrzyma, to znów nam ją zabiorą – podkreślił.
Jak z tymi śmieciami
Dla wielu mieszkańców wciąż niejasne są zasady niedawno wprowadzonego nowego systemu gospodarki śmieciami. Jak podkreślił burmistrz Grzegorz Nowosielski, mieszkańcy mają obowiązek zaopatrzyć się w pojemniki i worki do odpadów zmieszanych. Gmina zapewnia trzy (w różnych kolorach) do odpadów segregowanych, które, jak zapewnił burmistrz, zostaną dostarczone do każdego przy pierwszym odbiorze śmieci – 12 i 26 lipca MPK ma odebrać odpady zmieszane, 19 lipca segregowane (pełny harmonogram na ten rok publikujemy na stronach 6 i 7). G. Nowosielski zapewnił, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami władz, radni na najbliższej sesji 25 lipca, obniżą stawki opłat za śmieci. Na osobę, według szacunków gminy, mają wynosić po zmianach 7,80-8 zł. Burmistrz zachęcał też do korzystania z Punktu Selektywnego Odbierania Odpadów Komunalnych mieszczącego się przy ul. Leśnej w Wyszkowie. Tam każdy mieszkaniec może przywieźć m.in. odpady wielkogabarytowe, zużyty sprzęt elektroniczny i elektryczny, odpady budowlane.
- Uczmy się segregować śmieci, ale bez wielkiej paniki, żebyście państwo za każdym razem się nie głowili się, co gdzie włożyć – podkreślił G. Nowosielski. – Jeśli coś się komuś pomyli i wyrzuci śmieci do niewłaściwego worka, to nic się nie stanie.
Gmina dystrybuowała wśród mieszkańców ulotkę o zasadach segregowania, informacje są też dostępne m.in. na jej stronie internetowej www.wyszkow.pl (zakładka „Śmieci po nowemu”).
Pierwszy termin opłaty za śmieci mija 20 września. Można ją uiścić m.in. przelewem czy w kasie Urzędu Miejskiego. Nadal są tacy, którzy nie złożyli deklaracji śmieciowej. Formularze są dostępne m.in. u sołtysa.
Nowy system nie objął działkowców – ci muszą, tak jak dotychczas, podpisywać indywidualnie umowy z firmami odbierającymi śmieci.
- Do MPK mailujemy, wysyłamy pisma i cisza. Nie chcą rozmawiać. To pod urząd burmistrza mamy te śmieci zawieźć? – żalił się jeden z mieszkańców.
Działkowcy muszą mieć umowę z jedną z firm, która działa na terenie gminy na podstawie ważnej koncesji. Jednak władze planują wprowadzić dla tej grupy podobne zasady odbioru odpadów jak dla stałych mieszkańców i ogłosić przetarg, który wyłoni firmę ich obsługującą. Miałby on działać od nowego roku.
Jedna z uczestniczek dyskusji prosiła o zwrócenie uwagi na teren nad Liwcem, z którego korzystają mieszkańcy i przyjezdni. Po wypoczynku zostawiają po sobie śmieci.
- Czy dałoby radę jakieś worki tam dostarczyć, bo szczególnie po weekendach jest tam okropnie – mówiła.
- Jestem po rozmowie z burmistrzem, wspólnotą gruntową, gmina zobowiązała się rozwiązać ten problem – poinformował Marek Curuł.
Na pomnik i żwirowanie
Mieszkańcy rozdysponowali pieniądze z funduszu sołeckiego, którego pula wynosi w przypadku Kamieńczyka 18 000 zł. Z tego 5 000 zł pójdzie na dofinansowanie renowacji pomnika powstańców styczniowych (koszt zadania to ok. 35 000 zł.). Kilkadziesiąt osób podpisało się pod petycją z prośbą o odnowienie monumentu, która trafiła do radnego Adama Szczerby w marcu tego roku podczas spotkania wieńczącego marsz pamięci o powstańcach styczniowych.
Pozostałe 13 000 zł Rada Sołecka proponowała przeznaczyć na projekt budowy ul. Mazowieckiej. Jak jednak poinformował obecny na zebraniu radny Kazimierz Turek, w tym roku gmina planuje zrobić projekt z własnego budżetu.
- Ta sprawa będzie poddana pod głosowanie radnych – potwierdził Grzegorz Nowosielski. – Myślę, że zgodzą się na wykonanie tego projektu.
Z sali padały więc propozycje innego wykorzystania 13 000zł z funduszu sołeckiego. Ostatecznie mieszkańcy zdecydowali się wydać te pieniądze na utwardzenie ulic kruszywem.
Burmistrz poinformował też o planie złożenia wniosku do Lokalnej Grupy Działania o dofinansowanie dokończenia budowy chodnika na ul. Piaski. Inwestycja ma się znaleźć w przyszłorocznym budżecie gminy.
O drogach
Mieszkańcy prosili starostę o przebudowę drogi do Kamieńczyka. Uważają, że jest za wąska, co powoduje wypadki.
- Jechałem nią, nie jest tak tragicznie. Póki co, w tym i przyszłym roku jej nie zrobimy – zakomunikował Bogdan Pągowski. – Jeśli są wypadki, to postawimy znak ograniczenia prędkości – zaproponował.
Jeden z mieszkańców dodał, że ograniczenie prędkości przydałoby się na ul. Kukawskiej, gdzie, jak mówi, niektórzy znacznie przekraczają prędkość.
- Ograniczenie do 20 km/h nie ma sensu, i tak w Kamieńczyku wynosi ono 40 km/h, a jeżdżą 100 km/h. Ograniczenie nic nie zmieni – doradzał burmistrz. – Bardziej skuteczne będzie pojawienie się tu policji – dodał.
Pieniędzy na pogłębianie Bugu nie ma
Problemem Kamieńczyka są także podtopienia. Informacje ze strony władz nie wskazują jednak na to, by ten problem kompleksowo mógł być rozwiązany w niedługim czasie. Starosta Pągowski mówił o swoich zabiegach na rzecz pogłębiania Bugu (odcinek od ujścia do Popowa), rozmowach, wysyłanych pismach do odpowiedzialnych instytucji. Poinformował zebranych o projekcie, którego realizacja miałaby kosztować ok. 14 000 000 zł, z czego Urząd Marszałkowski dałby ok. 4 000 000 mln, resztę Skarb Państwa. Dokumentacja gotowa, potrzebne uzgodnienia też.
- Okazało się jednak, że Skarb Państwa nie ma tych 10 000 000 zł. Minister finansów wstrzymał dotację na ten cel. Wszystko więc odkłada się w czasie – oznajmił starosta. – Będziemy jednak monitować, czekamy na pismo od ministra środowiska w tej sprawie. Nie możemy sobie odpuścić tego tematu – zapewniał.
Mieszkańcy chcieliby chociaż zrobić nasypy z piasku.
- Nie przeceniajcie nasypów ziemnych. To nie jest wał. Nie możemy się doprosić udrożnienia rzeki, to na pewno nie doprosimy się i wałów – przekonywał burmistrz.
- Do nas przyjeżdża wojewoda, wiceminister i mówią, że u nas to nie powódź, to podtopienia – zaznaczył B. Pągowski.
- Kamieńczyk rozwijał się od tysiąca lat dzięki Bugowi, teraz się mówi, że to wszystko to przez rzekę, a to przecież wina rządzących – mówił Marek Curuł.
Nierozwiązanym problemem, nie tylko w Kamieńczyku, są niekonserwowane rowy melioracyjne, które są zaniedbane, jak stwierdził Marek Curuł, od co najmniej 20 lat. Cały czas brak rozwiązań, które skutecznie doprowadziłyby do przeprowadzenia tych prac.
J.P.
Komentarze
Dodane przez Zdzich, w dniu 10.07.2013 r., godz. 23.34
Chciałbym zobaczyć ten projekt za 35 tys. na renowację pomnika.
Chciałbym zobaczyć ten projekt za 35 tys. na renowację pomnika.
Dodane przez Golem, w dniu 11.07.2013 r., godz. 10.55
Rozwiązaniem Panie Marku, będzie jak członkowie POdwiną rękawy i wezmą się za robotę.
Rozwiązaniem Panie Marku, będzie jak członkowie POdwiną rękawy i wezmą się za robotę.
Dodane przez tolo, w dniu 11.07.2013 r., godz. 11.15
nam w Rybienku Leśnym mówili że nie ma komu Bugu pogłebić
nam w Rybienku Leśnym mówili że nie ma komu Bugu pogłebić
Jaka krytyka
Dodane przez Zen?, w dniu 11.07.2013 r., godz. 18.36
Kamieńczyk rozwijał się od tysiąca lat dzięki Bugowi, teraz się mówi, że to wszystko to przez rzekę, a to przecież wina rządzących - mówił Marek Curuł.
Dodane przez Zen?, w dniu 11.07.2013 r., godz. 18.36
Kamieńczyk rozwijał się od tysiąca lat dzięki Bugowi, teraz się mówi, że to wszystko to przez rzekę, a to przecież wina rządzących - mówił Marek Curuł.
Dodane przez Iza, w dniu 11.07.2013 r., godz. 19.09
Dlaczego w Wyszkowie nie udała się żadna LGD? Żebrzemy w Tłuszczu.
Dlaczego w Wyszkowie nie udała się żadna LGD? Żebrzemy w Tłuszczu.
Dodane przez GR, w dniu 12.07.2013 r., godz. 09.29
W tym mieście nepotyzm niszczy wszystko. Dotychczas LGD zajmowały się same znajome specjalistki. Nic nie osiągnęły, wyszkowskiej LGD nie ma, a panie zajęte są kolejną "specjalnością"
W tym mieście nepotyzm niszczy wszystko. Dotychczas LGD zajmowały się same znajome specjalistki. Nic nie osiągnęły, wyszkowskiej LGD nie ma, a panie zajęte są kolejną "specjalnością"
Dodane przez Zdzich, w dniu 14.07.2013 r., godz. 21.44
A śmieci coraz więcej...
A śmieci coraz więcej...
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl