Skutki nawałnicy
(Zam: 03.07.2013 r., godz. 10.30)Najpoważniejsza w tym roku w skutkach nawałnica przeszła w ubiegłym tygodniu nad Wyszkowem i okolicami. Straż pożarna wyjeżdżała głównie do zalanych piwnic domów, garaży i połamanych drzew. Jedno z nich spadło na ul. Sowińskiego 28 na fiata punto. Nikomu nic się nie stało.
Wtorkowa ulewa spowodowała, że strażacy interweniowali wielokrotnie od godz. 19.00 do 3.00. Następnego dnia od samego rana też mieli zgłoszenia od mieszkańców. W sumie, 31 razy wyjeżdżali do akcji w powiecie. Zdecydowana większość interwencji strażaków dotyczyła gminy Wyszków (m.in. ul. Warszawskiej, Leśnej, I Armii Wojska Polskiego, Monte Casino, 11 Listopada, Stolarskiej, Krasickiego, Spokojnej, Białostockiej).
- Cały stan osobowy wyszkowskiej komendy powiatowej wyjeżdżał do zgłoszeń, a także strażacy-ochotnicy z Lucynowa Dużego, Kamieńczyka, Rybna, Gulczewa, Rząśnika – informuje rzecznik prasowy powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej mł. kpt. Marcin Turowski.
Jak zaznacza, liczba 31 interwencji nie oznacza, że tyle razy strażacy pompowali wodę, czy usuwali drzewa – pracy było znacznie więcej, bo najczęściej za jednym wyjazdem pomagali na kilku posesjach.
- Do tej pory burze nas omijały, teraz po raz pierwszy w tym roku przeszła centralnie przez nasz powiat – komentuje M. Turowski.
Metr wody w szatni
Wśród zalanych nieruchomości znalazła się Szkoła Podstawowa w Leszczydole Starym – tam woda wdarła się do położonej nisko w budynku szatni. Jej poziom w pomieszczeniu sięgnął około metra. Jak mówi dyrektor placówki Agnieszka Drążewska, już zdarzało się, że woda wlewała się do pomieszczenia podczas wcześniejszych opadów, dlatego zorganizowała tymczasową szatnię na korytarzu. Dzięki temu żadne z rzeczy uczniów nie zostało zniszczone.
- Nigdy wcześniej jednak nie zalało tak jak teraz – komentuje.
W środę od rana zawodowi strażacy i ochotnicy pompowali wodę z pomieszczenia. Placówka będzie się ubiegać o pieniądze od ubezpieczyciela, ale i tak, jak mówi dyrektor szkoły, szatnia wymaga remontu i zabezpieczenia przed tego typu zdarzeniami w przyszłości.
J.P.
- Cały stan osobowy wyszkowskiej komendy powiatowej wyjeżdżał do zgłoszeń, a także strażacy-ochotnicy z Lucynowa Dużego, Kamieńczyka, Rybna, Gulczewa, Rząśnika – informuje rzecznik prasowy powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej mł. kpt. Marcin Turowski.
Jak zaznacza, liczba 31 interwencji nie oznacza, że tyle razy strażacy pompowali wodę, czy usuwali drzewa – pracy było znacznie więcej, bo najczęściej za jednym wyjazdem pomagali na kilku posesjach.
- Do tej pory burze nas omijały, teraz po raz pierwszy w tym roku przeszła centralnie przez nasz powiat – komentuje M. Turowski.
Metr wody w szatni
Wśród zalanych nieruchomości znalazła się Szkoła Podstawowa w Leszczydole Starym – tam woda wdarła się do położonej nisko w budynku szatni. Jej poziom w pomieszczeniu sięgnął około metra. Jak mówi dyrektor placówki Agnieszka Drążewska, już zdarzało się, że woda wlewała się do pomieszczenia podczas wcześniejszych opadów, dlatego zorganizowała tymczasową szatnię na korytarzu. Dzięki temu żadne z rzeczy uczniów nie zostało zniszczone.
- Nigdy wcześniej jednak nie zalało tak jak teraz – komentuje.
W środę od rana zawodowi strażacy i ochotnicy pompowali wodę z pomieszczenia. Placówka będzie się ubiegać o pieniądze od ubezpieczyciela, ale i tak, jak mówi dyrektor szkoły, szatnia wymaga remontu i zabezpieczenia przed tego typu zdarzeniami w przyszłości.
J.P.
Komentarze
Dodane przez Jacek, w dniu 04.07.2013 r., godz. 23.18
Wiem coś o skutkach ulewy, muszę tu pochwalić profesjonalizm strażaków, nie wiem jak w innych interwencjach, ale u mnie sprawili się na medal.
Wiem coś o skutkach ulewy, muszę tu pochwalić profesjonalizm strażaków, nie wiem jak w innych interwencjach, ale u mnie sprawili się na medal.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl