Nie wychodzić przed szereg
(Zam: 19.06.2013 r., godz. 10.30)- Przyglądając się funkcjonowaniu Rady, można mieć wrażenie, że zaczyna się to układać według myślenia „ostatecznie zawierzamy wspólnemu zdaniu” i większość głosuje tak samo – mówi Adam Szczerba, który na ostatniej sesji Rady Miejskiej nalegał na większą dyskusję radnych.
„Wyszkowiak”: Na sesji podczas dyskusji nad absolutorium dla burmistrza wyraził Pan swoje zdanie na temat funkcjonowania Rady, które nie znalazło poparcia wśród reszty radnych. Podobnie było podczas dyskusji nad usprawiedliwianiem nieobecności radnych. Czy to znaczy, Pana zdaniem, że reszta radnych jest tak jednomyślna?
Adam Szczerba: - Trudno mi wypowiadać się za innych, ale może nie wszyscy mogą chcieć wychodzić przed szereg mając czasem inne zdanie. Przyglądając się funkcjonowaniu Rady, można mieć wrażenie, że zaczyna się to układać według myślenia „ostatecznie zawierzamy wspólnemu zdaniu” i większość głosuje tak samo. Na sesji wstrzymałem się od głosu podczas głosowania na temat planu zagospodarowania przestrzennego, bo niejasny jest dla mnie temat zagospodarowania terenu z dworcem kolejowym. Pozostałe osoby zagłosowały za. Nie zawsze jest tak, że wszyscy radni mają takie same poglądy, ale na pewno jest grupa, która ma stanowczo odmienne od mojego zdanie w wielu kwestiach.
Moje odczucia są takie, że za dużo rzeczy przesuwamy za kulisy, a coraz mniej dyskutujemy na sesjach i to mnie boli najbardziej. Usłyszałem zarzut, że to jest temat związany z funkcjonowaniem na linii burmistrz-Rada i niekoniecznie dotyczy absolutorium i wykonania budżetu. Nie zgodzę się z tym. Wydaje mi się, że czym innym jest rozliczenie finansowe roku, a czym innym absolutorium udzielane za ogólną działalność burmistrza. Tak jak powiedziałem na sesji, byłem za przyjęciem budżetu, jednak dodając do tego pozostałe tematy (prawie na każdej sesji jest uchwała, co do której mam pytania, uwagi), postanowiłem wstrzymać się od głosu przy absolutorium.
Można było mieć wrażenie, że Pan wstrzymał się od głosu, bo ma Pan zastrzeżenia, co do funkcjonowania Rady Miejskiej.
- Funkcjonowanie Rady było tylko jedną z kwestii, która wpłynęła na moje głosowanie. Kwestia ta łączy się bezpośrednio z działalnością burmistrza, bo przecież to burmistrz, czy jego zastępcy od początku kadencji byli zdania, że pewne rzeczy powinniśmy ustalać na komisjach, na spotkaniach nieformalnych, a nie na sesji i radni w większości to zaakceptowali.
Kolejna kwestia dotyczyła uchwał, w których miałem inne niż część radnych czy burmistrz zdanie. Były one zgłaszane głównie przez burmistrza lub pracowników Urzędu (nie ma wielu uchwał, które wychodzą bezpośrednio od Rady) i to według mnie powinno być również elementem dyskusji nad absolutorium.
Za poprzednich kadencji rzeczywiście więcej było dyskusji na forum Rady podczas sesji.
- Dokładnie. Radni argumentują, że prasa, mieszkańcy mogą przyjść na komisje i mogą dowiedzieć się wszystkiego. Jeśli jednak mieszkańcy mogą mieć problem, żeby dotrzeć na sesję raz w miesiącu, to na pewno nie będą chodzić na posiedzenia każdej komisji. Są jednak takie kwestie, o których mieszkańcy powinni wiedzieć, dlaczego głosujemy tak, a nie inaczej. Rozumiem argument, że na sesji niektórzy radni są skrępowani, bo jest publiczność, prasa, ale pojawia się pytanie, czy skrępowanie to wynika z faktu, że ktoś ma problem z występowaniem publicznym, czy może z czegoś innego. Przy każdej możliwości podnosiłem, że powinniśmy rozmawiać więcej na sesjach, tym bardziej, że nie ma możliwości, żebym był na każdej komisji, poznał zdanie każdego radnego. Przez to radni i mieszkańcy mogą nie mieć pełnej wiedzy potrzebnej do wypracowania sobie słusznej opinii w temacie danej uchwały.
Rzeczywiście prasa i mieszkańcy mogą uczestniczyć w komisjach, ale środowe spotkania przed sesją nie odbywają się jako zebrania komisji, zatem czy są to spotkania otwarte?
- Nie wydaje mi się, żeby tak było. Domyślam się, że w poprzednich kadencjach podobne zebrania odbywały się na zasadzie spotkań koalicji przed sesją. Dziś większość radnych jest w koalicji i tylko kilka osób jest neutralnych, więc burmistrz zaprasza na spotkanie przed sesją wszystkich radnych. Czasem dyskutowane są tam różne tematy i wypracowywane finalne rozwiązania. Do tej pory mam w głowie kwestię związaną z głosowaniem na temat usprawiedliwiania nieobecności radnych – na komisji promocji i kultury mówiłem, że nie powinniśmy zmieniać dotychczasowych zasad, a uwzględnić jedynie sytuację, gdy radny jest chory. Radni podczas komisji zgodzili się ze mną, ale na sesji zdecydowali już inaczej. To po co dyskutowaliśmy na formalnej komisji? Trudno mi także zrozumieć reakcję niektórych radnych na odmienne opinie. Łatwo jest dziękować burmistrzowi, za wszystko, co jest wykonane, za to, że miasto się rozwija, że budujemy drogi, że jest odśnieżone, ale gdy ktoś próbuje wyrazić własne zdanie, traktuje się to jak osobistą krytykę. W mojej pracy zawodowej mówimy sobie jasno, co jest dobre, co złe. Nikt nie odbiera mówienia o złych stronach jako ataku personalnego, ale jako konstruktywną opinię i szansę do poprawy i rozwoju.
Dlaczego Pan uważa się za neutralnego radnego?
- Nigdy nie mówiłem o sobie, jako o członku koalicji, bo stricte takim nie jestem, ale też nie mówiłem o sobie jako o radnym opozycyjnym, bo nie funkcjonuję w takich realiach. W Radzie nie jestem po to, żeby uprawiać politykę, jeśli są uchwały, które są według mnie dobre, to głosuję za, jeśli są według mnie złe, to wyrażam swoje zdanie. Pamiętam uchwałę dotyczącą opłaty adiacenckiej zaproponowaną przez jeden z wydziałów. Wtedy jako jedyny zagłosowałem za. Trudno więc powiedzieć, że jestem w opozycji do władzy, skoro jako jedyny zagłosowałem za uchwałą proponowaną przez Urząd. Zawsze traktowałem się jako osobę neutralną.
Jak Pan ocenia zeszłoroczny budżet?
- Zawsze można powiedzieć coś na plus i coś na minus. W proponowanym referendum o odwołanie burmistrza i Rady, jego inicjatorzy zarzucają, że zadłużenie gminy rośnie. Według mnie zadłużenie nie jest takie duże, jakby mogło być. Wydaje mi się, że jest na takim poziomie, na którym jako gmina możemy normalnie funkcjonować. Można byłoby nawet bardziej zaryzykować. Jeśli chodzi o inwestycje, cześć radnych jest zdania, że są dobrze wykonane. Ja jestem bardziej krytyczny. Na przykład podczas prezentacji dotyczącej inwestycji była mowa o problemach, które wystąpiły na nowej inwestycji (ul. Zakolejowa – problem z oznakowaniem i rozchodzącą się po zimie kostką w niektórych częściach chodnika). Budujmy, ale róbmy to w odpowiedniej jakości. Podobnie ze ścieżkami rowerowymi – rozumiem, że mamy drogi gminne, powiatowe, krajowe, wojewódzkie, ale wydaje mi się, że można byłoby postarać się o ujednolicenie sposobu wykonania takich inwestycji (te same kolory i oznaczenia). Wiadomo, że jesteśmy w pewien sposób ograniczeni, bo przetarg wygrywa firma, która oferuje najniższą cenę, ale mamy inspektorów nadzoru, pewne narzędzia, które mogą skutkować dobrymi inwestycjami. Część napraw wykonujemy w ramach gwarancji, ale w przyszłości będziemy musieli przeznaczać na to środki budżetowe.
Po sesji spotkał się Pan z burmistrzem Nowosielskim w jego gabniecie. Czy rozmawialiście o głosowaniu nad absolutorium?
- Po sesji było spotkanie radnych z burmistrzem, a ja nie mogłem być obecny. Rozmawiałem o tym najpierw z przewodniczącym Rady i chciałem o tym też poinformować burmistrza. Oczywiście nawiązaliśmy też do sesji. Krótko omówiliśmy zastrzeżenia, które miałem w niektórych obszarach. Burmistrz przyjął moją opinię jako obszar do dalszej dyskusji.
Rozmawiała
Justyna Pochmara
Adam Szczerba: - Trudno mi wypowiadać się za innych, ale może nie wszyscy mogą chcieć wychodzić przed szereg mając czasem inne zdanie. Przyglądając się funkcjonowaniu Rady, można mieć wrażenie, że zaczyna się to układać według myślenia „ostatecznie zawierzamy wspólnemu zdaniu” i większość głosuje tak samo. Na sesji wstrzymałem się od głosu podczas głosowania na temat planu zagospodarowania przestrzennego, bo niejasny jest dla mnie temat zagospodarowania terenu z dworcem kolejowym. Pozostałe osoby zagłosowały za. Nie zawsze jest tak, że wszyscy radni mają takie same poglądy, ale na pewno jest grupa, która ma stanowczo odmienne od mojego zdanie w wielu kwestiach.
Moje odczucia są takie, że za dużo rzeczy przesuwamy za kulisy, a coraz mniej dyskutujemy na sesjach i to mnie boli najbardziej. Usłyszałem zarzut, że to jest temat związany z funkcjonowaniem na linii burmistrz-Rada i niekoniecznie dotyczy absolutorium i wykonania budżetu. Nie zgodzę się z tym. Wydaje mi się, że czym innym jest rozliczenie finansowe roku, a czym innym absolutorium udzielane za ogólną działalność burmistrza. Tak jak powiedziałem na sesji, byłem za przyjęciem budżetu, jednak dodając do tego pozostałe tematy (prawie na każdej sesji jest uchwała, co do której mam pytania, uwagi), postanowiłem wstrzymać się od głosu przy absolutorium.
Można było mieć wrażenie, że Pan wstrzymał się od głosu, bo ma Pan zastrzeżenia, co do funkcjonowania Rady Miejskiej.
- Funkcjonowanie Rady było tylko jedną z kwestii, która wpłynęła na moje głosowanie. Kwestia ta łączy się bezpośrednio z działalnością burmistrza, bo przecież to burmistrz, czy jego zastępcy od początku kadencji byli zdania, że pewne rzeczy powinniśmy ustalać na komisjach, na spotkaniach nieformalnych, a nie na sesji i radni w większości to zaakceptowali.
Kolejna kwestia dotyczyła uchwał, w których miałem inne niż część radnych czy burmistrz zdanie. Były one zgłaszane głównie przez burmistrza lub pracowników Urzędu (nie ma wielu uchwał, które wychodzą bezpośrednio od Rady) i to według mnie powinno być również elementem dyskusji nad absolutorium.
Za poprzednich kadencji rzeczywiście więcej było dyskusji na forum Rady podczas sesji.
- Dokładnie. Radni argumentują, że prasa, mieszkańcy mogą przyjść na komisje i mogą dowiedzieć się wszystkiego. Jeśli jednak mieszkańcy mogą mieć problem, żeby dotrzeć na sesję raz w miesiącu, to na pewno nie będą chodzić na posiedzenia każdej komisji. Są jednak takie kwestie, o których mieszkańcy powinni wiedzieć, dlaczego głosujemy tak, a nie inaczej. Rozumiem argument, że na sesji niektórzy radni są skrępowani, bo jest publiczność, prasa, ale pojawia się pytanie, czy skrępowanie to wynika z faktu, że ktoś ma problem z występowaniem publicznym, czy może z czegoś innego. Przy każdej możliwości podnosiłem, że powinniśmy rozmawiać więcej na sesjach, tym bardziej, że nie ma możliwości, żebym był na każdej komisji, poznał zdanie każdego radnego. Przez to radni i mieszkańcy mogą nie mieć pełnej wiedzy potrzebnej do wypracowania sobie słusznej opinii w temacie danej uchwały.
Rzeczywiście prasa i mieszkańcy mogą uczestniczyć w komisjach, ale środowe spotkania przed sesją nie odbywają się jako zebrania komisji, zatem czy są to spotkania otwarte?
- Nie wydaje mi się, żeby tak było. Domyślam się, że w poprzednich kadencjach podobne zebrania odbywały się na zasadzie spotkań koalicji przed sesją. Dziś większość radnych jest w koalicji i tylko kilka osób jest neutralnych, więc burmistrz zaprasza na spotkanie przed sesją wszystkich radnych. Czasem dyskutowane są tam różne tematy i wypracowywane finalne rozwiązania. Do tej pory mam w głowie kwestię związaną z głosowaniem na temat usprawiedliwiania nieobecności radnych – na komisji promocji i kultury mówiłem, że nie powinniśmy zmieniać dotychczasowych zasad, a uwzględnić jedynie sytuację, gdy radny jest chory. Radni podczas komisji zgodzili się ze mną, ale na sesji zdecydowali już inaczej. To po co dyskutowaliśmy na formalnej komisji? Trudno mi także zrozumieć reakcję niektórych radnych na odmienne opinie. Łatwo jest dziękować burmistrzowi, za wszystko, co jest wykonane, za to, że miasto się rozwija, że budujemy drogi, że jest odśnieżone, ale gdy ktoś próbuje wyrazić własne zdanie, traktuje się to jak osobistą krytykę. W mojej pracy zawodowej mówimy sobie jasno, co jest dobre, co złe. Nikt nie odbiera mówienia o złych stronach jako ataku personalnego, ale jako konstruktywną opinię i szansę do poprawy i rozwoju.
Dlaczego Pan uważa się za neutralnego radnego?
- Nigdy nie mówiłem o sobie, jako o członku koalicji, bo stricte takim nie jestem, ale też nie mówiłem o sobie jako o radnym opozycyjnym, bo nie funkcjonuję w takich realiach. W Radzie nie jestem po to, żeby uprawiać politykę, jeśli są uchwały, które są według mnie dobre, to głosuję za, jeśli są według mnie złe, to wyrażam swoje zdanie. Pamiętam uchwałę dotyczącą opłaty adiacenckiej zaproponowaną przez jeden z wydziałów. Wtedy jako jedyny zagłosowałem za. Trudno więc powiedzieć, że jestem w opozycji do władzy, skoro jako jedyny zagłosowałem za uchwałą proponowaną przez Urząd. Zawsze traktowałem się jako osobę neutralną.
Jak Pan ocenia zeszłoroczny budżet?
- Zawsze można powiedzieć coś na plus i coś na minus. W proponowanym referendum o odwołanie burmistrza i Rady, jego inicjatorzy zarzucają, że zadłużenie gminy rośnie. Według mnie zadłużenie nie jest takie duże, jakby mogło być. Wydaje mi się, że jest na takim poziomie, na którym jako gmina możemy normalnie funkcjonować. Można byłoby nawet bardziej zaryzykować. Jeśli chodzi o inwestycje, cześć radnych jest zdania, że są dobrze wykonane. Ja jestem bardziej krytyczny. Na przykład podczas prezentacji dotyczącej inwestycji była mowa o problemach, które wystąpiły na nowej inwestycji (ul. Zakolejowa – problem z oznakowaniem i rozchodzącą się po zimie kostką w niektórych częściach chodnika). Budujmy, ale róbmy to w odpowiedniej jakości. Podobnie ze ścieżkami rowerowymi – rozumiem, że mamy drogi gminne, powiatowe, krajowe, wojewódzkie, ale wydaje mi się, że można byłoby postarać się o ujednolicenie sposobu wykonania takich inwestycji (te same kolory i oznaczenia). Wiadomo, że jesteśmy w pewien sposób ograniczeni, bo przetarg wygrywa firma, która oferuje najniższą cenę, ale mamy inspektorów nadzoru, pewne narzędzia, które mogą skutkować dobrymi inwestycjami. Część napraw wykonujemy w ramach gwarancji, ale w przyszłości będziemy musieli przeznaczać na to środki budżetowe.
Po sesji spotkał się Pan z burmistrzem Nowosielskim w jego gabniecie. Czy rozmawialiście o głosowaniu nad absolutorium?
- Po sesji było spotkanie radnych z burmistrzem, a ja nie mogłem być obecny. Rozmawiałem o tym najpierw z przewodniczącym Rady i chciałem o tym też poinformować burmistrza. Oczywiście nawiązaliśmy też do sesji. Krótko omówiliśmy zastrzeżenia, które miałem w niektórych obszarach. Burmistrz przyjął moją opinię jako obszar do dalszej dyskusji.
Rozmawiała
Justyna Pochmara
Komentarze
Dodane przez Zołza, w dniu 19.06.2013 r., godz. 22.04
Jeden niepokorny, a reszta liże ręce pana...
Jeden niepokorny, a reszta liże ręce pana...
Dodane przez Belzebub., w dniu 19.06.2013 r., godz. 23.23
Im chodzi tylko o stołki nie o sprawy miasta, Zołza masz rację... Nadchodzi czas zmian, to towarzystwo wzajemnej adoracji trzeba zmienić...
Im chodzi tylko o stołki nie o sprawy miasta, Zołza masz rację... Nadchodzi czas zmian, to towarzystwo wzajemnej adoracji trzeba zmienić...
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 19.06.2013 r., godz. 23.28
Powiało trochę myśleniem. Bo tak na co dzień to słychać jedynie permanentne pochwały, oklaski i widać zdjęcia z grzecznie podniesionymi rączkami do góry. Czy hasło dla radnych brzmi "Haende hoch" ?
Powiało trochę myśleniem. Bo tak na co dzień to słychać jedynie permanentne pochwały, oklaski i widać zdjęcia z grzecznie podniesionymi rączkami do góry. Czy hasło dla radnych brzmi "Haende hoch" ?
Dodane przez Zen, w dniu 20.06.2013 r., godz. 01.06
Bardzo dobry i ważny materiał.
Bardzo dobry i ważny materiał.
Ups , ale zapachy..
Dodane przez Totolotek, w dniu 20.06.2013 r., godz. 13.41
Przeprowadzenie wyboru gminnego wylapywacza psow odbylo sie niezgodnie z procedura. Procedura poszla na dno i tam pozozostaje. Nawet ona ! Nie nalezy dziwic sie przebiegowi tych obrad. Zapach , czy fetor dziwnych pawiazan , tych mafijnuch to juz codziennosc !
Dodane przez Totolotek, w dniu 20.06.2013 r., godz. 13.41
Przeprowadzenie wyboru gminnego wylapywacza psow odbylo sie niezgodnie z procedura. Procedura poszla na dno i tam pozozostaje. Nawet ona ! Nie nalezy dziwic sie przebiegowi tych obrad. Zapach , czy fetor dziwnych pawiazan , tych mafijnuch to juz codziennosc !
Uwaznie sledzic poczynanie samorzadowcow.
Dodane przez Sowa, w dniu 21.06.2013 r., godz. 06.32
Nie wychodzic przed szereg , czy moze raczej przede wszystkim nie szkodzic ......nie jest modne w Wyszkowie. Pozostali radni optuja za..... / nie rzucim zlobu , to nasz cel , wykurzyc sie nie damy. Z udzialem naszych rak i nog , tych zlobow sie trzymamy /. Jest wiec o czym rozwazac ! Nie namawiam nikogo , by sie oburzal i buntowal na sile. To by bylo bez sensu . Ale namawiam do bardziej uwaznego sledzenia co sie mowi , a co sie dzieje wokol nas ze szegolnym zwroceniem uwagi na nepotyzm / redem z PSL-lu ,zreszta pozostalosc po komunie w wydaniu wyszkowskim/. Czy te srodowisko ma cos wspolnego z etyka ........dla nich nie wazne . Poza tym co obiecuje Burmistrzow trzech /zreszto nie wiadomo dlaczego i po co trzech/ ....... na wodzie jest pisane ! Nie zmieni tego zaden cud !
Dodane przez Sowa, w dniu 21.06.2013 r., godz. 06.32
Nie wychodzic przed szereg , czy moze raczej przede wszystkim nie szkodzic ......nie jest modne w Wyszkowie. Pozostali radni optuja za..... / nie rzucim zlobu , to nasz cel , wykurzyc sie nie damy. Z udzialem naszych rak i nog , tych zlobow sie trzymamy /. Jest wiec o czym rozwazac ! Nie namawiam nikogo , by sie oburzal i buntowal na sile. To by bylo bez sensu . Ale namawiam do bardziej uwaznego sledzenia co sie mowi , a co sie dzieje wokol nas ze szegolnym zwroceniem uwagi na nepotyzm / redem z PSL-lu ,zreszta pozostalosc po komunie w wydaniu wyszkowskim/. Czy te srodowisko ma cos wspolnego z etyka ........dla nich nie wazne . Poza tym co obiecuje Burmistrzow trzech /zreszto nie wiadomo dlaczego i po co trzech/ ....... na wodzie jest pisane ! Nie zmieni tego zaden cud !
Dodane przez Jan4P, w dniu 21.06.2013 r., godz. 09.17
Widzę, że zmierza to wszystko w tajemniczym kierunku. Dąży się do tego, żeby wszystkie sprawy załatwiać najpierw na komisjach później na nieoficjalnych spotkaniach. a sesja ogranicza się jedynie do POsłusznego głosowania. Mieszkańcy nie uczestniczą w tej debacie.
Widzę, że zmierza to wszystko w tajemniczym kierunku. Dąży się do tego, żeby wszystkie sprawy załatwiać najpierw na komisjach później na nieoficjalnych spotkaniach. a sesja ogranicza się jedynie do POsłusznego głosowania. Mieszkańcy nie uczestniczą w tej debacie.
Dodane przez Pipi, w dniu 21.06.2013 r., godz. 12.19
Za mało im płacą, żeby niepotrzebnie przedłużano sesje. A my im mniej wiemy tym lepiej dla nich :)
Za mało im płacą, żeby niepotrzebnie przedłużano sesje. A my im mniej wiemy tym lepiej dla nich :)
Dodane przez Bożena, w dniu 22.06.2013 r., godz. 10.31
Gratuluję antyPOstawy do tej sitwy. Setka dzieci na bruk została wywalona z Hutnika a radni w skowronkach jaki to Nowosielski "wizjoner".
Gratuluję antyPOstawy do tej sitwy. Setka dzieci na bruk została wywalona z Hutnika a radni w skowronkach jaki to Nowosielski "wizjoner".
POgnać!
Dodane przez Petula, w dniu 22.06.2013 r., godz. 12.25
No i dostał w prezencie na 10 lecie referendum odwoławcze.
Dodane przez Petula, w dniu 22.06.2013 r., godz. 12.25
No i dostał w prezencie na 10 lecie referendum odwoławcze.
Dodane przez Asia, w dniu 22.06.2013 r., godz. 18.32
Wszyscy "oni" dostali referendum, a że u burmistrza zgrało to się z dziesięcioleciem to czysty przypadek, albo PiSowski spisek ;) Pozdrawiam na tę Świętojańską Noc :)
Wszyscy "oni" dostali referendum, a że u burmistrza zgrało to się z dziesięcioleciem to czysty przypadek, albo PiSowski spisek ;) Pozdrawiam na tę Świętojańską Noc :)
Dodane przez Jan4P, w dniu 22.06.2013 r., godz. 23.19
Panie Adamie, za każdym razem, kiedy jest Pan gościem Wyszkowiaka, stoi Pan po właściwej stronie. Niebanalne tematy, nie wspominając o talencie aktorskim. Rola Chrystusa na długo zapadła mi w pamięci. Tak trzymać, pozdrawiam
Panie Adamie, za każdym razem, kiedy jest Pan gościem Wyszkowiaka, stoi Pan po właściwej stronie. Niebanalne tematy, nie wspominając o talencie aktorskim. Rola Chrystusa na długo zapadła mi w pamięci. Tak trzymać, pozdrawiam
Dodane przez Zdzich, w dniu 23.06.2013 r., godz. 11.15
Radni swoim zaangażowaniem przekonują nas do siebie, a nie stekiem farmazonów na ulotce podczas kampanii.
Radni swoim zaangażowaniem przekonują nas do siebie, a nie stekiem farmazonów na ulotce podczas kampanii.
Dodane przez Wyborca, w dniu 24.06.2013 r., godz. 11.11
W sytuacji jednomandatowych okręgów wyborczych wiem już na kogo w swoim okręgu głosować.
W sytuacji jednomandatowych okręgów wyborczych wiem już na kogo w swoim okręgu głosować.
hymn wyszkowskiej Rady?
Dodane przez Ken, w dniu 24.06.2013 r., godz. 21.10
/ nie rzucim zlobu , to nasz cel , wykurzyc sie nie damy. Z udzialem naszych rak i nog , tych zlobow sie trzymamy /
Dodane przez Ken, w dniu 24.06.2013 r., godz. 21.10
/ nie rzucim zlobu , to nasz cel , wykurzyc sie nie damy. Z udzialem naszych rak i nog , tych zlobow sie trzymamy /
Dodane przez O.N.A., w dniu 25.06.2013 r., godz. 22.57
"Jeden sprawiedliwy"
"Jeden sprawiedliwy"
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl