Camper pod ścianą po meczach w Lubinie
(Zam: 10.04.2013 r., godz. 10.30)Po pierwszej serii zmagań w fazie play-off I ligi siatkarzy, Camper Wyszków przegrywa z Cuprumem Lubin 0:2 w rywalizacji do trzech wygranych spotkań. Aby awansować do pierwszej czwórki ligi, podopieczni trenera Jana Sucha muszą teraz wygrać dwa mecze w Wyszkowie oraz trzeci w Lubinie.
Pierwsze spotkanie zostało rozegrane w sobotę 6 kwietnia. Wyszkowianie rozpoczęli go w składzie: Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski, Paweł Kaczorowski, Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Waldemar Świrydowicz, Tomasz Knasiecki (libero). Spotkanie od pierwszych akcji było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi punktowej, a wynik oscylował w okolicach remisu. W wyszkowskiej ekipie tradycyjnie już pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o grę w ataku, grali Sebastian Wójcik i Łukasz Kaczorowski. W końcowej fazie seta rywale zdołali odskoczyć naszym siatkarzom na trzy punkty (21:18). Wyszkowianie jednak nie złożyli broni i po potrójnym bloku, a wcześniej skutecznych kontrach w wykonaniu atakującego Campera, doprowadzili do remisu. W kolejnych minutach walka toczyła się punkt za punkt, w rezultacie czego o zwycięstwie ostatecznie musiała zadecydować walka na przewagi. Tę niestety, wygrali gospodarze, którzy po asie serwisowym Adama Michalskiego cieszyli się z triumfu 26:24.
Drugą odsłonę wyszkowianie rozpoczęli z Dominikiem Zalewskim, który zmienił na boisku Pawła Kaczorowskiego. Camper świetnie rozpoczął partię. Skuteczne ataki Waldemara Świrydowicza, w połączeniu z serią zagrywek Zalewskiego, pozwoliły gościom wyjść na prowadzenie 5:1. W kolejnych minutach gry, inicjatywa nadal leżała po stronie wyszkowskiej ekipy, jednak z czasem rywale zaczęli się odbudowywać. Zdecydowanie pomogły im w tym trzy asy serwisowe, jakie zaserwował wyszkowianom Maciej Kordysz. W rezultacie lubinianie doprowadzili do remisu przy stanie 17:17. Walka punkt za punkt toczyła się do stanu po 20. Potem w polu zagrywki wyszkowian po raz kolejny świetną pracę wykonał Dominik Zalewski. Serwisy ,,Domina” odrzuciły rywali od siatki, dzięki czemu ułatwione zadanie mieli blokujący Campera. Po chwili goście prowadzili 23:20 i gdy wydawało się, że set padnie łupem siatkarzy z Wyszkowa, po raz kolejny bliscy odwrócenia jego losów byli gospodarze. Przy stanie 24:23 miała miejsce wymiana, po której szczęśliwie dla Campera w aut zaatakował Michał Żuk. Stan meczu się wyrównał.
Pierwsze akcje trzeciej partii należały do gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 4:2. Podopieczni trenera Jana Sucha szybko jednak odrobili straty i od stanu 8:8 zaczęli stopniowo przejmować inicjatywę. Bezbłędne zawody rozgrywał Łukasz Kaczorowski, na dobre rozkręcili się również wyszkowscy blokujący. W drugiej fazie seta, sytuację na boisku można było określić piłkarskim żargonem jako grę do jednej bramki. Po ekwilibrystycznym ataku Łukasza Kaczorowskiego z sytuacyjnej piłki, Camper wygrał 25:18.
Na początku czwartego seta wydawało się, że Camper musi już tylko ,,dobić” będących wyraźnie w kryzysie rywali. Wyszkowianie szybko objęli dwupunktowe prowadzenie. Po kilku minutach gry nieoczekiwanie z kolan podnieśli się gospodarze. Prowadzeni przez świetnie dysponowanego Michalskiego, który siał spustoszenie zarówno w polu zagrywki jak i w ataku, lubinianie zdołali doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na trzypunktowe prowadzenie (12:9). Wyraźnie na dobre wyszły również Cuprumowi przeprowadzone zmiany na tak newralgicznych pozycjach jak rozegranie i libero. Krzysztof Antosik, który zastąpił ,,na sypie” Jakuba Oczko, całkowicie zmienił styl gry zespołu. Wyraźnie przyspieszone piłki do skrzydłowych całkowicie zaskoczyły blokujących Campera. Wyszkowianie na szczęście dość szybko zdołali się otrząsnąć z chwilowego szoku. Do remisu 18:18 doprowadziła skuteczna kontra w wykonaniu Wójcika. Niestety w końcówce wyszkowianie popełnili szereg błędów w ataku, oddając zwycięstwo rywalom. Cuprum wygrał 25:21.
O ostatecznym wyniku zadecydować musiał więc ostatecznie tie break. Do zmiany stron walka była bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem na Camper, który dwukrotnie wychodził na dwupunktowe prowadzenie, a przy zmianie stron prowadził 8:7. Potem jednak swoje show rozpoczął Adam Michalski z Lubina. Fantastyczna gra środkowego Cuprumu, który był bezbłędny w ataku, a w dodatku rozbił wyszkowskich przyjmujących swoją zagrywką, poprowadziła gospodarzy do zwycięstwa 15:11, a tym samym 3:2 w całym meczu.
Wyszkowscy siatkarze mogą żałować tego spotkania, ponieważ mieli rywala ,,na widelcu” w czwartej partii. Zwycięstwo w pierwszym meczu, w dodatku na wyjeździe, byłoby wymarzonym początkiem rywalizacji z faworyzowanym rywalem.
Cuprum Lubin – Camper Wyszków 3:2 (26:24, 23:25, 18:25, 25:21, 15:11)
Camper: Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski, Paweł Kaczorowski, Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Waldemar Świrydowicz, Tomasz Knasiecki (libero), a także: Dominik Zalewski, Maciej Główczyński, Bartosz Zrajkowski, Mariusz Pruski, Jacek Obrebski.
Do drugiego, niedzielnego spotkania, wyszkowianie podeszli w bardzo bojowych nastrojach. Podopieczni trenera Sucha rozpoczęli mecz z Dominikiem Zalewskim w wyjściowej ,,6”. Pierwszy set rozpoczął się dla Campera niekorzystnie. Wyszkowianie od początku popełniali sporo błędów własnych, z kolei rzadko mylili się rywale. Pojedyncze ,,przebłyski” Dariusza Szulika i Dominika Zalewskiego w polu zagrywki nie wystarczyły do zwycięstwa. Cuprum rozstrzygnął pierwszą partię na swoją korzyść wygrywając 25:20.
Jeszcze w końcówce pierwszej partii na plac gry zameldował się Paweł Kaczorowski, który zmienił nierówno grającego Zalewskiego. Ponownie grę prowadzili jednak gospodarze, którzy wypracowali sobie trzypunktową przewagę i utrzymywali ją aż do stanu 19:16. Wtedy przypomniał o sobie Łukasz Kaczorowski. Dwa asy serwisowe z rzędu tego zawodnika oraz świetna gra na kontrach okazały się lekiem na niemoc Campera. Po świetnej końcówce goście wygrali 25:21 i wrócili do gry.
Ciekawym widowiskiem była trzecia partia. Oba zespoły zdobywały w niej na zmianę punkty seriami. Po kolejnej z nich, tym razem Campera, as serwisowy Pawła Kaczorowskiego dał wyszkowskiemu zespołowi remis po 20. W końcówce jednak ten sam zawodnik pomylił się w ataku z ,,6” strefy, bardzo skuteczni na kontrach byli natomiast rywale. Ostatecznie Cuprum wygrał 25:23, a tym samym objął prowadzenie w meczu.
W czwartej i niestety, jak się później okazało ostatniej partii, wyszkowianie zaliczyli świetny początek (4:1). Potem niestety było już zdecydowanie gorzej. Grę, poza pojedynczymi zrywami podopiecznych trenera Sucha, prowadzili gospodarze. Mimo ambitnej walki w końcówce, Camper nie był w stanie już przejąć inicjatywy i ostatecznie przegrał 25:22. Tym samym Cuprum wygrał spotkanie 3:1 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi już 2:0.
Cuprum Lubin – Camper Wyszków 3:1 (25:20, 21:25, 25:23, 25:22)
Camper: Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski, Dominik Zalewski, Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Waldemar Świrydowicz, Tomasz Knasiecki (libero), a także: Paweł Kaczorowski, , Maciej Główczyński, Bartosz Zrajkowski, Mariusz Pruski.
Oba mecze w Lubinie, a w szczególności drugi, obnażyły problem wyszkowskiej drużyny z pozycją przyjmującego. Obok dosyć solidnego Sebastiana Wójcika, na zmianę występowali Paweł Kaczorowski i Dominik Zalewski. Obaj siatkarze jednak nie byli w stanie utrzymać stabilnego poziomu, wydają się być idealnymi ,,jokerami”, ale nie zawodnikami na pełen wymiar meczowy. Poza kadrą drużyny w Lubinie znajdowali się Dominik Żmuda i Kamil Kacprzak, którzy od dłuższego czasu walczą o powrót na boisko po kontuzjach. Swoją nieocenioną rolę w drużynie po raz kolejny potwierdził natomiast Łukasz Kaczorowski.
Szkoda, że nie udało się wygrać chociaż jednego spotkania w Lubinie, w szczególności można żałować pierwszego, sobotniego starcia. Teraz to już jednak historia, a przed Camperem stoi bardzo trudne, choć znajdujące się w granicach możliwości zadanie. Wyszkowianie nie mogą sobie pozwolić na żadne potknięcie. Pierwszy mecz w Wyszkowie, a trzeci w całej rywalizacji, zostanie rozegrany w sobotę 13 kwietnia w hali WOSiR. Początek o godzinie 18.00. Jeżeli Camper wygra, doprowadzi tym samym do kolejnego spotkania, które zostanie rozegrane następnego dnia. Zwycięstwo również w tym meczu, otworzy wyszkowianom bezpośrednią szansę na awans do pierwszej czwórki ligi, a zadecyduje o nim finałowe starcie w Lubinie. Żeby ten scenariusz się sprawdził trzeba spełnić jedynie jeden warunek, a mianowicie – wygrywać! Przed sobotnim starciem w Wyszkowie zarówno Camperowi jak też wszystkim kibicom życzymy więc zwycięstwa.
Turu
Drugą odsłonę wyszkowianie rozpoczęli z Dominikiem Zalewskim, który zmienił na boisku Pawła Kaczorowskiego. Camper świetnie rozpoczął partię. Skuteczne ataki Waldemara Świrydowicza, w połączeniu z serią zagrywek Zalewskiego, pozwoliły gościom wyjść na prowadzenie 5:1. W kolejnych minutach gry, inicjatywa nadal leżała po stronie wyszkowskiej ekipy, jednak z czasem rywale zaczęli się odbudowywać. Zdecydowanie pomogły im w tym trzy asy serwisowe, jakie zaserwował wyszkowianom Maciej Kordysz. W rezultacie lubinianie doprowadzili do remisu przy stanie 17:17. Walka punkt za punkt toczyła się do stanu po 20. Potem w polu zagrywki wyszkowian po raz kolejny świetną pracę wykonał Dominik Zalewski. Serwisy ,,Domina” odrzuciły rywali od siatki, dzięki czemu ułatwione zadanie mieli blokujący Campera. Po chwili goście prowadzili 23:20 i gdy wydawało się, że set padnie łupem siatkarzy z Wyszkowa, po raz kolejny bliscy odwrócenia jego losów byli gospodarze. Przy stanie 24:23 miała miejsce wymiana, po której szczęśliwie dla Campera w aut zaatakował Michał Żuk. Stan meczu się wyrównał.
Pierwsze akcje trzeciej partii należały do gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 4:2. Podopieczni trenera Jana Sucha szybko jednak odrobili straty i od stanu 8:8 zaczęli stopniowo przejmować inicjatywę. Bezbłędne zawody rozgrywał Łukasz Kaczorowski, na dobre rozkręcili się również wyszkowscy blokujący. W drugiej fazie seta, sytuację na boisku można było określić piłkarskim żargonem jako grę do jednej bramki. Po ekwilibrystycznym ataku Łukasza Kaczorowskiego z sytuacyjnej piłki, Camper wygrał 25:18.
Na początku czwartego seta wydawało się, że Camper musi już tylko ,,dobić” będących wyraźnie w kryzysie rywali. Wyszkowianie szybko objęli dwupunktowe prowadzenie. Po kilku minutach gry nieoczekiwanie z kolan podnieśli się gospodarze. Prowadzeni przez świetnie dysponowanego Michalskiego, który siał spustoszenie zarówno w polu zagrywki jak i w ataku, lubinianie zdołali doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na trzypunktowe prowadzenie (12:9). Wyraźnie na dobre wyszły również Cuprumowi przeprowadzone zmiany na tak newralgicznych pozycjach jak rozegranie i libero. Krzysztof Antosik, który zastąpił ,,na sypie” Jakuba Oczko, całkowicie zmienił styl gry zespołu. Wyraźnie przyspieszone piłki do skrzydłowych całkowicie zaskoczyły blokujących Campera. Wyszkowianie na szczęście dość szybko zdołali się otrząsnąć z chwilowego szoku. Do remisu 18:18 doprowadziła skuteczna kontra w wykonaniu Wójcika. Niestety w końcówce wyszkowianie popełnili szereg błędów w ataku, oddając zwycięstwo rywalom. Cuprum wygrał 25:21.
O ostatecznym wyniku zadecydować musiał więc ostatecznie tie break. Do zmiany stron walka była bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem na Camper, który dwukrotnie wychodził na dwupunktowe prowadzenie, a przy zmianie stron prowadził 8:7. Potem jednak swoje show rozpoczął Adam Michalski z Lubina. Fantastyczna gra środkowego Cuprumu, który był bezbłędny w ataku, a w dodatku rozbił wyszkowskich przyjmujących swoją zagrywką, poprowadziła gospodarzy do zwycięstwa 15:11, a tym samym 3:2 w całym meczu.
Wyszkowscy siatkarze mogą żałować tego spotkania, ponieważ mieli rywala ,,na widelcu” w czwartej partii. Zwycięstwo w pierwszym meczu, w dodatku na wyjeździe, byłoby wymarzonym początkiem rywalizacji z faworyzowanym rywalem.
Cuprum Lubin – Camper Wyszków 3:2 (26:24, 23:25, 18:25, 25:21, 15:11)
Camper: Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski, Paweł Kaczorowski, Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Waldemar Świrydowicz, Tomasz Knasiecki (libero), a także: Dominik Zalewski, Maciej Główczyński, Bartosz Zrajkowski, Mariusz Pruski, Jacek Obrebski.
Do drugiego, niedzielnego spotkania, wyszkowianie podeszli w bardzo bojowych nastrojach. Podopieczni trenera Sucha rozpoczęli mecz z Dominikiem Zalewskim w wyjściowej ,,6”. Pierwszy set rozpoczął się dla Campera niekorzystnie. Wyszkowianie od początku popełniali sporo błędów własnych, z kolei rzadko mylili się rywale. Pojedyncze ,,przebłyski” Dariusza Szulika i Dominika Zalewskiego w polu zagrywki nie wystarczyły do zwycięstwa. Cuprum rozstrzygnął pierwszą partię na swoją korzyść wygrywając 25:20.
Jeszcze w końcówce pierwszej partii na plac gry zameldował się Paweł Kaczorowski, który zmienił nierówno grającego Zalewskiego. Ponownie grę prowadzili jednak gospodarze, którzy wypracowali sobie trzypunktową przewagę i utrzymywali ją aż do stanu 19:16. Wtedy przypomniał o sobie Łukasz Kaczorowski. Dwa asy serwisowe z rzędu tego zawodnika oraz świetna gra na kontrach okazały się lekiem na niemoc Campera. Po świetnej końcówce goście wygrali 25:21 i wrócili do gry.
Ciekawym widowiskiem była trzecia partia. Oba zespoły zdobywały w niej na zmianę punkty seriami. Po kolejnej z nich, tym razem Campera, as serwisowy Pawła Kaczorowskiego dał wyszkowskiemu zespołowi remis po 20. W końcówce jednak ten sam zawodnik pomylił się w ataku z ,,6” strefy, bardzo skuteczni na kontrach byli natomiast rywale. Ostatecznie Cuprum wygrał 25:23, a tym samym objął prowadzenie w meczu.
W czwartej i niestety, jak się później okazało ostatniej partii, wyszkowianie zaliczyli świetny początek (4:1). Potem niestety było już zdecydowanie gorzej. Grę, poza pojedynczymi zrywami podopiecznych trenera Sucha, prowadzili gospodarze. Mimo ambitnej walki w końcówce, Camper nie był w stanie już przejąć inicjatywy i ostatecznie przegrał 25:22. Tym samym Cuprum wygrał spotkanie 3:1 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi już 2:0.
Cuprum Lubin – Camper Wyszków 3:1 (25:20, 21:25, 25:23, 25:22)
Camper: Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski, Dominik Zalewski, Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Waldemar Świrydowicz, Tomasz Knasiecki (libero), a także: Paweł Kaczorowski, , Maciej Główczyński, Bartosz Zrajkowski, Mariusz Pruski.
Oba mecze w Lubinie, a w szczególności drugi, obnażyły problem wyszkowskiej drużyny z pozycją przyjmującego. Obok dosyć solidnego Sebastiana Wójcika, na zmianę występowali Paweł Kaczorowski i Dominik Zalewski. Obaj siatkarze jednak nie byli w stanie utrzymać stabilnego poziomu, wydają się być idealnymi ,,jokerami”, ale nie zawodnikami na pełen wymiar meczowy. Poza kadrą drużyny w Lubinie znajdowali się Dominik Żmuda i Kamil Kacprzak, którzy od dłuższego czasu walczą o powrót na boisko po kontuzjach. Swoją nieocenioną rolę w drużynie po raz kolejny potwierdził natomiast Łukasz Kaczorowski.
Szkoda, że nie udało się wygrać chociaż jednego spotkania w Lubinie, w szczególności można żałować pierwszego, sobotniego starcia. Teraz to już jednak historia, a przed Camperem stoi bardzo trudne, choć znajdujące się w granicach możliwości zadanie. Wyszkowianie nie mogą sobie pozwolić na żadne potknięcie. Pierwszy mecz w Wyszkowie, a trzeci w całej rywalizacji, zostanie rozegrany w sobotę 13 kwietnia w hali WOSiR. Początek o godzinie 18.00. Jeżeli Camper wygra, doprowadzi tym samym do kolejnego spotkania, które zostanie rozegrane następnego dnia. Zwycięstwo również w tym meczu, otworzy wyszkowianom bezpośrednią szansę na awans do pierwszej czwórki ligi, a zadecyduje o nim finałowe starcie w Lubinie. Żeby ten scenariusz się sprawdził trzeba spełnić jedynie jeden warunek, a mianowicie – wygrywać! Przed sobotnim starciem w Wyszkowie zarówno Camperowi jak też wszystkim kibicom życzymy więc zwycięstwa.
Turu
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl