• - Strona Główna

Mieszkający w powiecie wyszkowskim B. Bodio w wyborach w 2011 r. uzyskał mandat zdobywając 8 740 głosów. Po niemal półtora roku zasiadania w poselskich ławach obok członków Ruchu Palikota, w minionym tygodniu B. Bodio poinformował o swojej rezygnacji podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie ministra transportu Sławomira Nowaka. „Uważam tę dyskusję za populistyczną i niemerytoryczną. Jako szef zespołu infrastruktury Ruchu Palikota tylko ja nie podpisałem się pod tym wnioskiem. Nie zgadzam się z nim. Ta debata nic nie wnosi. Polityczne, merytoryczne ślepaki, trochę dymu i obrazki w ramkach. Polska infrastruktura potrzebuje dialogu, LOT, drogi, koleje nie potrzebują wojny politycznej, tylko konsensusu. Dlatego nie mogę poprzeć tego wniosku, nie mogę również głosować wbrew mojemu klubowi” – oświadczył z sejmowej mównicy. – „Niniejszym rezygnuję z członkostwa w Klubie Poselskim Ruch Palikota. Mandat w imieniu moich wyborców będę wykonywał jako poseł niezrzeszony” – dodał.
Decyzję komentowały ogólnopolskie media. Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek na stronie internetowej partii zamieścił krótkie oświadczenie: „Jeżeli ktoś uważa, że minister Sławomir Nowak jest znakomitym ministrem, że drogi są budowane tanio i bez korupcji, że polityka fotoradarowa to strzał w dziesiątkę, a kolej polska ma się świetnie, to faktycznie nie powinien być w Ruchu Palikota. To jedyny komentarz jaki Ruch Palikota ma w sprawie odejścia posła Bodio z klubu Ruchu Palikota”.
Oświadczenie posła Bartłomieja Bodio wysłane do mediów publikujemy obok. Poseł w rozmowie z „Wyszkowiakiem” przyznał, że otrzymał już propozycje przyłączenia się do struktur Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na razie chce jednak pracować jako poseł niezrzeszony.
J.P.

***

Opuszczam Ruch Palikota!

Powodem mojego odejścia jest brak merytorycznego pola do dyskusji wewnątrz Klubu. Problemów Polaków nie rozwiążą happeningi i akcje medialne. Czas skończyć z cynizmem i zabrać się do prawdziwej pracy.

Aktualnie jestem posłem niezależnym i w najbliższym czasie nie planuję przejścia do żadnej partii politycznej. Nie wykluczam jednak takich rozwiązań w przyszłości.

Nie interesują mnie polityczne rozgrywki, tylko realne działanie i szukanie pozytywnych rozwiązań problemów moich wyborców.

Jestem ekspertem w dziedzinie transportu i lotnictwa. W najbliższych tygodniach zamierzam skierować do Ministerstwa Infrastruktury pakiet rozwiązań bieżących problemów w tych dziedzinach. Mam nadzieję, że znajdę w osobach Ministra Sławomira Nowaka i Ministra Mikołaja Budzanowskiego partnerów do merytorycznej dyskusji na ten temat.

Bartłomiej Bodio
Poseł na Sejm RP

***

Bartłomiej Bodio: barwy klubowe są ogromnym piętnem
„Wyszkowiak”: Czy decyzję o rezygnacji z członkostwa w Klubie Palikota podjął Pan pod wpływem impulsu, czy wcześniej już nosił się Pan z zamiarem odejścia?
- Dosyć długo nosiłem się z zamiarem rezygnacji. Jestem człowiekiem od roboty – przemysłu, dróg, mostów, lotnisk, wojska. Od rzeczy namacalnych. Ruch Palikota zajmuje się wieloma szczytnymi sprawami, potrzebnymi, ale jednak z trochę innej sfery, w której ja się nie mogłem odnaleźć.

Mówi Pan o kwestiach obyczajowych np. szeroko ostatnio dyskutowanych związków partnerskich?
- Nawet nie o to chodzi. Na przykład napisałem ustawę o finansowaniu sił zbrojnych – ja się tym zajmuję, jestem w komisji obrony narodowej. Moja partia powiedziała, że jej nie złoży, bo „my jesteśmy partią pacyfistyczną i nie będziemy się przykładać do finansowania wojska, a będziemy przekazywać te pieniądze na kulturę”. To oczywiście szczytny cel, ale gdyby Janusz Palikot został premierem, to zlikwidowalibyśmy wojsko i policję? Musimy o te sfery dbać. Marginalizacja pewnych spraw, które są dla mnie najistotniejsze, wysuwanie przez Ruch Palikota na pierwszy plan rzeczy ważnych, ale jednorakich, spowodowało, że ja się nie mogę realizować w tej partii. Najgorsze było współpracowanie z Solidarną Polską i ustawienie Ruchu Palikota w cieniu karalucha w słoiku.

Czy nie trudniej będzie Panu realizować swoich zamierzeń jako poseł niezależny?
- Wydaje mi się, że dużo łatwiej, bo barwy klubowe są ogromnym piętnem, szczególnie barwy Ruchu Palikota. Jestem przekonany, że Wyszków na tym skorzysta. Generalnie polityka działa w ten sposób, każdy polityk, który decyduje, a jest z innej partii, od razu stawia się na „nie”, żeby temu drugiemu zablokować inicjatywę. A mnie nie zależy, żeby być znanym i podziwianym. Ja bym chciał, żebyśmy na ul. Kościuszki nie stali w korkach i żeby dzieci nie ginęły na drogach z powodu zbyt dużego ruchu.

Czy Pańska decyzja wpłynie na funkcjonowanie w Wyszkowie Pana biura poselskiego?
- Ono w Wyszkowie pozostanie tak jak było, działam dalej. Po prostu uznałem, że możliwości pracy w Ruchu Palikota się wyczerpały i trzeba rozpocząć nowy etap.

Czy gdyby skorzystał Pan z propozycji którejkolwiek z partii, będzie Pan się angażował w życie jej lokalnych struktur?
- Tego nie wiem, to nie jest łatwa decyzja, żeby przyjść do którejś z partii. Akurat mam ten komfort, że mam poglądy centrowe, pomiędzy Platformą a SLD.

Myśli Pan o zaangażowaniu w lokalną politykę?
- Nie myślę, żeby startować w wyborach lokalnych, ale bardzo chętnie dam wsparcie komuś kandydującemu w regionie.

Rozmawiała
Justyna Pochmara

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: