Dlaczego „Wyszkowiak” został sprzedany ?
(Zam: 06.02.2013 r., godz. 10.30)Felietony z „Wyszkowiaka” sprzed dwóch tygodni o relacjach między naszą lokalną władzą a mediami wywołały dyskusję na internetowych forach, która w mojej ocenie wskazuje na to, że temat jest rzeczywiście ważny. Mam również świadomość, że został on jedynie zasygnalizowany. Żeby go rozwinąć, spróbuję zastanowić się, dlaczego „cudowne dziecko wyszkowskiej demokracji”, jak naszego wspaniałego burmistrza określa Roman Składanowski sprzedało w ubiegłym roku gminną gazetę „Wyszkowiak”
Poprzednim właścicielem był bowiem Urząd Miejski, a w pewnym sensie – sam burmistrz Grzegorz Nowosielski, który jednym podpisem mógł w 5 minut zmienić redaktora naczelnego. Jaki mogło to mieć wpływ na redakcję, dobór i charakter tekstów, każdy może się domyśleć. A, jaki miało? Może się kiedyś dowiemy o konkretnych ograniczeniach, czy ingerencjach. Z pewnością było to wyczuwalne w wielu tekstach, w szczególności związanych z różnymi aspektami sprawowania władzy. Przykładem może być choćby, niepodpisany i mocno manipulacyjny, tekst z „Wyszkowiaka” dotyczący frekwencji radnych, który był bezpośrednią przyczyną kryzysu koalicji rządzącej gminą w ubiegłej kadencji. Szczególnie w pamięci również utkwiła mi kuriozalna relacja związana z koncertem naszej orkiestry strażackiej. Zorganizowany był on w celu pożegnania kilku doświadczonych muzyków odchodzących z orkiestry, a najważniejszymi informacjami były oczywiście te związane z przedstawicielami władzy obecnej na koncercie. Dziś nasza lokalna władza może na redakcję „Wyszkowiaka” oddziaływać jedynie takimi samymi metodami, jak na inne redakcje – poprzez osobiste naciski, pochlebstwa, cichy układ z właścicielem, czasem załatwienie jakiejś sprawy, a przede wszystkim zamieszczanie lub niezamieszczanie ogłoszeń. To też bardzo konkretne sposoby wpływania na nasze lokalne media, które mogą być skutecznie stosowane. Jest to jednak coś zasadniczo innego od poprzednich zależności o charakterze służbowym. Interesujące jest, dlaczego pan burmistrz zdecydował się wreszcie sprzedać gazetę gminną, choć co najmniej dwukrotnie obiecywał, że sprzeda, a jednak tego nie zrobił przez pierwsze 10 lat swoich wspaniałych, oświeconych rządów.
Rozważmy trzy hipotezy. Pierwsza, że „cudownemu dziecku” zrobiło się wstyd i postanowiło po kolejnych obietnicach dotrzymać słowa w sprawie sprzedaży tygodnika. Chyba bez większych rozważań możemy jednak tę hipotezę odrzucić, ponieważ skoro dwukrotnie nie wstydził się nie dotrzymać słowa w tej sprawie to trudno zakładać, że po dziesięciu latach sprawowania władzy coś się w tym zmieniło. Kolejna to, że wiedział, kto kupi i w związku z tym nie obawiał się tego negatywnych skutków. Taka wiedza graniczyłaby, co prawda z proroctwem, ale nie bądźmy znów takimi racjonalistami i dopuśćmy, że nasz burmistrz miał przeczucie, kto kupi „Wyszkowiaka”. Albo może właśnie bądźmy racjonalistami i uznajmy, że niektóre sprawy mają swoje drugie dno. Czy w tym konkretnym wypadku ono istnieje i jak wygląda ? Powiem szczerze – nie wiem. Jednak możliwość ukazywania się krytycznych tekstów o naszej lokalnej władzy w „Wyszkowiaku” świadczyłaby raczej o tym, że nie wiedział, kto kupi. Ewentualnie jakieś „bardzo ważne” ustalenia straciły swoją moc w wyniku innych, zdecydowanie ważniejszych okoliczności.
Trzecia hipoteza nie wyklucza drugiej, jest jednak w mojej ocenie najbardziej prawdopodobna. Nasz burmistrz po prostu już nikogo się w Wyszkowie nie boi, bo raczej mamy taką sytuację, że wszyscy…, no może bez przesady, prawie wszyscy się go boją. Oczywiście oprócz grona przyjaciół, do którego według obecnego pana przewodniczącego rady miejskiej każdy chciałby należeć. Obecna sytuacja w radzie miejskiej, z punktu widzenia sterowania radą przez burmistrza, jest po prostu super komfortowa. Pan burmistrz ma co najmniej kilka wariantów zawiązania koalicji w radzie, a więc wszyscy koalicjanci jedzą mu po prostu z ręki. Ze strony radnych ani politycznych partyjek nic więc naszej gminnej władzy wykonawczej nie grozi. Pan burmistrz może sobie po prostu robić to, na co ma ochotę. A ponieważ, jak powszechnie wiadomo, pracowitością nie grzeszy, to robi niewiele. Organizacje społeczne nie stanowią również dla naszego wspaniałego burmistrza żadnego zagrożenia. Większość bowiem ich przedstawicieli w poprzednich wyborach samorządowych z radością go poparła. Należy więc przypuszczać, że są oni w grupie przyjaciół pana burmistrza. Jak natomiast wygląda sprawa relacji naszych lokalnych mediów z panem burmistrzem? „Wyszkowiak”, będąc własnością gminy musiał być grzeczny, to jasne. Ale i trzy pozostałe tytuły prasowe, które przecież są od dawna od naszej władzy lokalnej niezależne, nie odważają się przeważnie podjąć jakiejś zasadniczej krytyki na temat poczynań naszego burmistrza i jego polityki. Ot, czasem któraś z naszych dziennikarek pozwoliła sobie zauważyć, że nie wszystko jest jeszcze idealne, bo np. gdzieś brakuje tabliczek z nazwami ulic. Tak więc, pan burmistrz to wszystko sobie gruntownie przemyślał i uznał, że gazeta gminna nie jest mu wcale potrzebna do wpływania na opinię publiczną i dlatego ją po prostu sprzedał. Przed gazetą pojawiła się jednak ciekawa szansa na stworzenie nowej formuły pisma. Formuły, w której oprócz standardowych tekstów informacyjnych o wydarzeniach lokalnych znajdzie się również miejsce na artykuły szerzej opisujące procesy i zjawiska społeczne, a także umożliwiającej bezkompleksową krytykę władzy, jeżeli na to sobie zasłuży. Jakieś symptomy takich zmian są już widoczne. Sądzę, że wielu czytelników wyszkowskich gazet będzie redakcji „Wyszkowiaka” kibicować, w nadziei na kontynuowanie tego procesu.
Marek Głowacki
***
Strach ma wielkie oczy…
Poczytałam sobie trochę komentarzy, które ukazały się w ostatnim czasie pod niektórymi artykułami w „Wyszkowiaku”. Zaczęłam analizować i koleje przemyślenia mnie naszły.
Boimy się. Wiadomo, że ludzie boją się różnych rzeczy. Czasami to strach irracjonalny.
Boimy się np. horrorów. Dziwny reżyser wymyślił sobie, że chce postraszyć ludzi. Ktoś drugi napisał scenariusz. Nie raz przy tym zapewne wył z radości na samą myśl, że ludzie będą się bać. Następnie aktorzy w bardziej lub mniej przekonywujący sposób polatali po planie z krzykiem z odrąbaną ręką, kłami wampira lub jako wstające z grobów truposze. Ktoś tam połączył poszczególne sceny w całość i wyszło coś, co ludzie oglądają z zamkniętymi oczami, krzyczą z przerażenia lub wychodzą nie mogąc znieść napięcia. Horrorów się boję. Bardziej jednak boję się filmów, gdzie ktoś zachowuje się dziwnie, straszy, miesza, jest kompletnie nieprzewidywalny. Boję się wtedy, że może kogoś takiego spotkam kiedyś w życiu.
Boimy się również pająków. Ponad 50 proc. społeczeństwa ucieka przed małym włochatym ośmionogiem. Znowu krzyczy, tupie, oczy zasłania. U nas pająki są malutkie i zwyczajnie domowe, grube lub szczupłe z nogami długimi. Wystarczy butem zabić lub odkurzaczem odkurzyć i po strachu. Ja boję się nawet umarłego pająka. Są obrzydliwe. Gdy jeszcze żyją, poruszają się szybko, trudno je zabić, bo potrafią wejść w najmniejszy kącik. Dobrze, że brak w naszym kraju pająków gigantów. Być może dlatego właśnie, ze strachu przed nimi, nigdy nie udam się na wyprawę do amazońskiej dżungli. Nie udam się też z powodu braku kasy, ale jednak strach przed pająkami całkowicie mnie paraliżuje.
Boimy się psów. To logiczne. Mają zęby i potrafią ugryźć. Niektórzy boją się kotów. Nie wiem dlaczego, ale się boją.
Boimy się lekarzy. Większość kobiet boi się wizyty u ginekologa. Zapytane dlaczego, nie potrafią logicznie tego wytłumaczyć. Zachowują się tak, jakby one pierwsze i jedyne miały odbyć wizytę na lekarskim samolocie. Zagwarantować mogę, że ginekolog nie gryzie i krzywdy nikomu nie zrobi. Kobiet w samolotowej pozycji widzi mnóstwo i nasz widok specjalnych atrakcji mu nie przysporzy.
Boimy się dentysty. Tu akurat można strach nasz wytłumaczyć bólem, jaki sadysta chce nam wyrządzić. Z uśmiechem na twarzy dotyka w naszych ząbkach nerwów i ciągle zapewnia, że właśnie kończy piekielne borowanie. Dentysty boję się również. Stokrotne dzięki składam temu, kto wymyślił znieczulenie, które pomaga tortury w wytrzymać sterylnym gabinecie.
Boimy się wysokości. Boimy się małych pomieszczeń, które wrażenie sprawiają jakby ściany chciały nas opleść. Boimy się wody, jeśli pływać nie potrafimy. Boimy się jazdy samochodem. Boimy się dzieci, jeśli kompletnie nie potrafimy nad nimi zapanować.
Najbardziej jednak boimy się mówić tego, co nam się nie podoba. Niby mamy do tego konstytucyjne prawo, ale wolimy nie wyrażać głośno swoich opinii. Cudzych opinii też czasami boimy się słuchać, bo może okazać się to niepoprawne polityczne. Boimy się spotykać z tymi, którzy znaleźli się wśród „wyklętych”. Udajemy więc brak czasu, a numer „wyklętego” na wszelki wypadek z listy znajomych kasujemy. W końcu nie wiadomo, kto nasz telefonik zechce obejrzeć.
„Nie boisz się pisać?” – usłyszałam niedawno. Trochę się speszyłam, trochę zatrwożyłam, trochę zdenerwowałam. Mam się bać? Pisząc staram się nie obrażać nikogo, nie pomawiać, nie pisać nieprawdy. Pisząc przedstawiam moje subiektywne odczucia. „Jeśli nie obrażam, nie pomawiam, nie bluzgam, rodzinnych sekretów nie zdradzam, to czego mam się bać” – myślę sobie. Czy mam się bać wyrażania swoich poglądów? Mam się bać pytania o rzeczy, których nie rozumiem? Czy mam się bać powiedzieć – „nie podoba mi się”? Być może powinnam się bać. Być może nawet się boję. Obserwując to, co dzieje się dookoła mnie mogę albo nic nie mówić, albo mogę powiedzieć co myślę. Skoro nie podoba mi się uległość prasy – napisałam o tym. Jeśli zaśnieżone ulice Wyszkowa budziły moje negatywne emocje – podzieliłam się tym z ludźmi, którzy zechcieli to przeczytać. Piszę o pinach i pukach, o ślubach, facetach, o winie, miłości czy przyjaźni. Wyszkowskie dziennikarki nie boją się pisać. Piszą, o czym dusza zapragnie. O czym piszą można sobie poczytać w kolejnych wydaniach lokalnej prasy. Zapewne nie raz nie tylko w kuluarach, ale również na forum publicznym komentują, osądy wydają, koligacje rodzinne rozszyfrowują niekoniecznie mówiąc o nich w piękny sposób. Ciekawe świata zaglądają w każdy kącik naszej duszy i wiedzą, co kto chciał powiedzieć, chociaż wcale tego nie powiedział. Nie wiem, czy ktoś zapytał je kiedyś, czy boją się pisać. Zainteresowania negatywnymi komentarzami na temat ich koleżanki z konkurencyjnej prasy zamieszczanymi na forach nie wykazywały. Nie kasowały niekoniecznie pochwalnych wpisów dotyczących Marka Głowackiego czy naszej władzy. Nikomu nie udzieliły rady, w jaki sposób komentarzyk może zostać usunięty.
Być może dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle emocji wzbudziły nagle felietony, pod którymi ludzie opinie swoje zaczęli wyrażać pod ich właśnie adresem. Być może nie o felietony właściwie chodzi, tylko o to, co ludzie mieli do powiedzenia. Okazało się nagle, że panie potrafią oceniać i atakować, ale oceny o sobie usłyszeć nie chcą. Czy ich działaniom towarzyszy strach? Jeśli strach, to przed czym? Przed prawdą, przed utratą swojego pozytywnego wizerunku, czy przed czymś zupełnie innym? Być może obudził się strach przed ludzką ciekawością. Może zauważyły, że ludzie potrafią czytać, myśleć, analizować. Pomimo iż każdy z gości na forum nick jakiś sobie wymyślił, to nie boi się wyrazić swoich poglądów, niekoniecznie dla wszystkich łaskawych czy zrozumiałych, chociaż wg mnie kulturalnych. Czy nadanie sobie nicku spowodowane jest strachem? Tak, tak łatwiej powiedzieć. Od dawna o tym wiemy. Podanie imienia i nazwiska może powodować konsekwencje niekoniecznie przyjemne.
Zupełnie niezrozumiałym jest śledztwo dziennikarek, kim jest Judyta. Dziennikarstwa śledczego w naszym mieście brak, a tu nagle żyłka detektywa w nich się uwydatniła. Szkoda tylko, że w tak błahej sprawie.
Jeśli ktoś podpisuje się „Judyta” to znaczy, że jest Judytą. Należy nie dopytywać i głowy ludziom nie zawracać.
Nasuwa się pytanie: czy dopytywanie, nękanie, dociekanie jest… etyczne Szanowne Panie?
Judyta
Rozważmy trzy hipotezy. Pierwsza, że „cudownemu dziecku” zrobiło się wstyd i postanowiło po kolejnych obietnicach dotrzymać słowa w sprawie sprzedaży tygodnika. Chyba bez większych rozważań możemy jednak tę hipotezę odrzucić, ponieważ skoro dwukrotnie nie wstydził się nie dotrzymać słowa w tej sprawie to trudno zakładać, że po dziesięciu latach sprawowania władzy coś się w tym zmieniło. Kolejna to, że wiedział, kto kupi i w związku z tym nie obawiał się tego negatywnych skutków. Taka wiedza graniczyłaby, co prawda z proroctwem, ale nie bądźmy znów takimi racjonalistami i dopuśćmy, że nasz burmistrz miał przeczucie, kto kupi „Wyszkowiaka”. Albo może właśnie bądźmy racjonalistami i uznajmy, że niektóre sprawy mają swoje drugie dno. Czy w tym konkretnym wypadku ono istnieje i jak wygląda ? Powiem szczerze – nie wiem. Jednak możliwość ukazywania się krytycznych tekstów o naszej lokalnej władzy w „Wyszkowiaku” świadczyłaby raczej o tym, że nie wiedział, kto kupi. Ewentualnie jakieś „bardzo ważne” ustalenia straciły swoją moc w wyniku innych, zdecydowanie ważniejszych okoliczności.
Trzecia hipoteza nie wyklucza drugiej, jest jednak w mojej ocenie najbardziej prawdopodobna. Nasz burmistrz po prostu już nikogo się w Wyszkowie nie boi, bo raczej mamy taką sytuację, że wszyscy…, no może bez przesady, prawie wszyscy się go boją. Oczywiście oprócz grona przyjaciół, do którego według obecnego pana przewodniczącego rady miejskiej każdy chciałby należeć. Obecna sytuacja w radzie miejskiej, z punktu widzenia sterowania radą przez burmistrza, jest po prostu super komfortowa. Pan burmistrz ma co najmniej kilka wariantów zawiązania koalicji w radzie, a więc wszyscy koalicjanci jedzą mu po prostu z ręki. Ze strony radnych ani politycznych partyjek nic więc naszej gminnej władzy wykonawczej nie grozi. Pan burmistrz może sobie po prostu robić to, na co ma ochotę. A ponieważ, jak powszechnie wiadomo, pracowitością nie grzeszy, to robi niewiele. Organizacje społeczne nie stanowią również dla naszego wspaniałego burmistrza żadnego zagrożenia. Większość bowiem ich przedstawicieli w poprzednich wyborach samorządowych z radością go poparła. Należy więc przypuszczać, że są oni w grupie przyjaciół pana burmistrza. Jak natomiast wygląda sprawa relacji naszych lokalnych mediów z panem burmistrzem? „Wyszkowiak”, będąc własnością gminy musiał być grzeczny, to jasne. Ale i trzy pozostałe tytuły prasowe, które przecież są od dawna od naszej władzy lokalnej niezależne, nie odważają się przeważnie podjąć jakiejś zasadniczej krytyki na temat poczynań naszego burmistrza i jego polityki. Ot, czasem któraś z naszych dziennikarek pozwoliła sobie zauważyć, że nie wszystko jest jeszcze idealne, bo np. gdzieś brakuje tabliczek z nazwami ulic. Tak więc, pan burmistrz to wszystko sobie gruntownie przemyślał i uznał, że gazeta gminna nie jest mu wcale potrzebna do wpływania na opinię publiczną i dlatego ją po prostu sprzedał. Przed gazetą pojawiła się jednak ciekawa szansa na stworzenie nowej formuły pisma. Formuły, w której oprócz standardowych tekstów informacyjnych o wydarzeniach lokalnych znajdzie się również miejsce na artykuły szerzej opisujące procesy i zjawiska społeczne, a także umożliwiającej bezkompleksową krytykę władzy, jeżeli na to sobie zasłuży. Jakieś symptomy takich zmian są już widoczne. Sądzę, że wielu czytelników wyszkowskich gazet będzie redakcji „Wyszkowiaka” kibicować, w nadziei na kontynuowanie tego procesu.
Marek Głowacki
***
Strach ma wielkie oczy…
Poczytałam sobie trochę komentarzy, które ukazały się w ostatnim czasie pod niektórymi artykułami w „Wyszkowiaku”. Zaczęłam analizować i koleje przemyślenia mnie naszły.
Boimy się. Wiadomo, że ludzie boją się różnych rzeczy. Czasami to strach irracjonalny.
Boimy się np. horrorów. Dziwny reżyser wymyślił sobie, że chce postraszyć ludzi. Ktoś drugi napisał scenariusz. Nie raz przy tym zapewne wył z radości na samą myśl, że ludzie będą się bać. Następnie aktorzy w bardziej lub mniej przekonywujący sposób polatali po planie z krzykiem z odrąbaną ręką, kłami wampira lub jako wstające z grobów truposze. Ktoś tam połączył poszczególne sceny w całość i wyszło coś, co ludzie oglądają z zamkniętymi oczami, krzyczą z przerażenia lub wychodzą nie mogąc znieść napięcia. Horrorów się boję. Bardziej jednak boję się filmów, gdzie ktoś zachowuje się dziwnie, straszy, miesza, jest kompletnie nieprzewidywalny. Boję się wtedy, że może kogoś takiego spotkam kiedyś w życiu.
Boimy się również pająków. Ponad 50 proc. społeczeństwa ucieka przed małym włochatym ośmionogiem. Znowu krzyczy, tupie, oczy zasłania. U nas pająki są malutkie i zwyczajnie domowe, grube lub szczupłe z nogami długimi. Wystarczy butem zabić lub odkurzaczem odkurzyć i po strachu. Ja boję się nawet umarłego pająka. Są obrzydliwe. Gdy jeszcze żyją, poruszają się szybko, trudno je zabić, bo potrafią wejść w najmniejszy kącik. Dobrze, że brak w naszym kraju pająków gigantów. Być może dlatego właśnie, ze strachu przed nimi, nigdy nie udam się na wyprawę do amazońskiej dżungli. Nie udam się też z powodu braku kasy, ale jednak strach przed pająkami całkowicie mnie paraliżuje.
Boimy się psów. To logiczne. Mają zęby i potrafią ugryźć. Niektórzy boją się kotów. Nie wiem dlaczego, ale się boją.
Boimy się lekarzy. Większość kobiet boi się wizyty u ginekologa. Zapytane dlaczego, nie potrafią logicznie tego wytłumaczyć. Zachowują się tak, jakby one pierwsze i jedyne miały odbyć wizytę na lekarskim samolocie. Zagwarantować mogę, że ginekolog nie gryzie i krzywdy nikomu nie zrobi. Kobiet w samolotowej pozycji widzi mnóstwo i nasz widok specjalnych atrakcji mu nie przysporzy.
Boimy się dentysty. Tu akurat można strach nasz wytłumaczyć bólem, jaki sadysta chce nam wyrządzić. Z uśmiechem na twarzy dotyka w naszych ząbkach nerwów i ciągle zapewnia, że właśnie kończy piekielne borowanie. Dentysty boję się również. Stokrotne dzięki składam temu, kto wymyślił znieczulenie, które pomaga tortury w wytrzymać sterylnym gabinecie.
Boimy się wysokości. Boimy się małych pomieszczeń, które wrażenie sprawiają jakby ściany chciały nas opleść. Boimy się wody, jeśli pływać nie potrafimy. Boimy się jazdy samochodem. Boimy się dzieci, jeśli kompletnie nie potrafimy nad nimi zapanować.
Najbardziej jednak boimy się mówić tego, co nam się nie podoba. Niby mamy do tego konstytucyjne prawo, ale wolimy nie wyrażać głośno swoich opinii. Cudzych opinii też czasami boimy się słuchać, bo może okazać się to niepoprawne polityczne. Boimy się spotykać z tymi, którzy znaleźli się wśród „wyklętych”. Udajemy więc brak czasu, a numer „wyklętego” na wszelki wypadek z listy znajomych kasujemy. W końcu nie wiadomo, kto nasz telefonik zechce obejrzeć.
„Nie boisz się pisać?” – usłyszałam niedawno. Trochę się speszyłam, trochę zatrwożyłam, trochę zdenerwowałam. Mam się bać? Pisząc staram się nie obrażać nikogo, nie pomawiać, nie pisać nieprawdy. Pisząc przedstawiam moje subiektywne odczucia. „Jeśli nie obrażam, nie pomawiam, nie bluzgam, rodzinnych sekretów nie zdradzam, to czego mam się bać” – myślę sobie. Czy mam się bać wyrażania swoich poglądów? Mam się bać pytania o rzeczy, których nie rozumiem? Czy mam się bać powiedzieć – „nie podoba mi się”? Być może powinnam się bać. Być może nawet się boję. Obserwując to, co dzieje się dookoła mnie mogę albo nic nie mówić, albo mogę powiedzieć co myślę. Skoro nie podoba mi się uległość prasy – napisałam o tym. Jeśli zaśnieżone ulice Wyszkowa budziły moje negatywne emocje – podzieliłam się tym z ludźmi, którzy zechcieli to przeczytać. Piszę o pinach i pukach, o ślubach, facetach, o winie, miłości czy przyjaźni. Wyszkowskie dziennikarki nie boją się pisać. Piszą, o czym dusza zapragnie. O czym piszą można sobie poczytać w kolejnych wydaniach lokalnej prasy. Zapewne nie raz nie tylko w kuluarach, ale również na forum publicznym komentują, osądy wydają, koligacje rodzinne rozszyfrowują niekoniecznie mówiąc o nich w piękny sposób. Ciekawe świata zaglądają w każdy kącik naszej duszy i wiedzą, co kto chciał powiedzieć, chociaż wcale tego nie powiedział. Nie wiem, czy ktoś zapytał je kiedyś, czy boją się pisać. Zainteresowania negatywnymi komentarzami na temat ich koleżanki z konkurencyjnej prasy zamieszczanymi na forach nie wykazywały. Nie kasowały niekoniecznie pochwalnych wpisów dotyczących Marka Głowackiego czy naszej władzy. Nikomu nie udzieliły rady, w jaki sposób komentarzyk może zostać usunięty.
Być może dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle emocji wzbudziły nagle felietony, pod którymi ludzie opinie swoje zaczęli wyrażać pod ich właśnie adresem. Być może nie o felietony właściwie chodzi, tylko o to, co ludzie mieli do powiedzenia. Okazało się nagle, że panie potrafią oceniać i atakować, ale oceny o sobie usłyszeć nie chcą. Czy ich działaniom towarzyszy strach? Jeśli strach, to przed czym? Przed prawdą, przed utratą swojego pozytywnego wizerunku, czy przed czymś zupełnie innym? Być może obudził się strach przed ludzką ciekawością. Może zauważyły, że ludzie potrafią czytać, myśleć, analizować. Pomimo iż każdy z gości na forum nick jakiś sobie wymyślił, to nie boi się wyrazić swoich poglądów, niekoniecznie dla wszystkich łaskawych czy zrozumiałych, chociaż wg mnie kulturalnych. Czy nadanie sobie nicku spowodowane jest strachem? Tak, tak łatwiej powiedzieć. Od dawna o tym wiemy. Podanie imienia i nazwiska może powodować konsekwencje niekoniecznie przyjemne.
Zupełnie niezrozumiałym jest śledztwo dziennikarek, kim jest Judyta. Dziennikarstwa śledczego w naszym mieście brak, a tu nagle żyłka detektywa w nich się uwydatniła. Szkoda tylko, że w tak błahej sprawie.
Jeśli ktoś podpisuje się „Judyta” to znaczy, że jest Judytą. Należy nie dopytywać i głowy ludziom nie zawracać.
Nasuwa się pytanie: czy dopytywanie, nękanie, dociekanie jest… etyczne Szanowne Panie?
Judyta
Komentarze
Dodane przez Ellala, w dniu 06.02.2013 r., godz. 18.39
Czy to etyczne Szanowne Panie? Szukające sensacji za wszelką cenę, może poszukałyby ich wokół siebie, np. we własnych, bliższych czy dalszych rodzinach.
Czy to etyczne Szanowne Panie? Szukające sensacji za wszelką cenę, może poszukałyby ich wokół siebie, np. we własnych, bliższych czy dalszych rodzinach.
"Hiena Roku"
Dodane przez Bożena, w dniu 06.02.2013 r., godz. 19.21
Dziękuję za dwa świetne felietony. Mała bronksiarka te swoje "etyczne" wartości wyniosła ze swojego domu. Tak. bardzo się cieszę na fakt, że wspólnie POkazaliśmy, że "każdy kij ma dwa końce", i że z POwodzeniem w tyPOwo dziennikarski sposób, można się przyjrzeć każdemu, nawet "etycznym " obłudnikom. Może drogie panie z "naczelną" nowokomucha, zechcą także i mój IP? Chętnie POdam.
Dodane przez Bożena, w dniu 06.02.2013 r., godz. 19.21
Dziękuję za dwa świetne felietony. Mała bronksiarka te swoje "etyczne" wartości wyniosła ze swojego domu. Tak. bardzo się cieszę na fakt, że wspólnie POkazaliśmy, że "każdy kij ma dwa końce", i że z POwodzeniem w tyPOwo dziennikarski sposób, można się przyjrzeć każdemu, nawet "etycznym " obłudnikom. Może drogie panie z "naczelną" nowokomucha, zechcą także i mój IP? Chętnie POdam.
Dodane przez Jan4P, w dniu 06.02.2013 r., godz. 19.55
Jakże potrzebny GŁOS w publicznej dyskusji. Pani Judyto, wszelkiej maści i marnej jakości SZAŁAJDA, chciałaby nas tu wszystkich "zdemaskować". "Etyczne dziennikareczki", PiSowcy, którzy chcieliby POzostać anonimowi, co nie chcą się POniżać do POziomu piszących bez nazwisk, Warpas POdobno numerów IP komentatorów żądał. Pytam, co to ma być, może panu"kwiatek do kożucha", pomyliły się partie, może tęskni za czasami, kiedy jego tato był w jego wieku?
Jakże potrzebny GŁOS w publicznej dyskusji. Pani Judyto, wszelkiej maści i marnej jakości SZAŁAJDA, chciałaby nas tu wszystkich "zdemaskować". "Etyczne dziennikareczki", PiSowcy, którzy chcieliby POzostać anonimowi, co nie chcą się POniżać do POziomu piszących bez nazwisk, Warpas POdobno numerów IP komentatorów żądał. Pytam, co to ma być, może panu"kwiatek do kożucha", pomyliły się partie, może tęskni za czasami, kiedy jego tato był w jego wieku?
Dodane przez Golem, w dniu 06.02.2013 r., godz. 20.34
PiS zamiast dbać o interes miasta, żeby kiedy już przyjdzie czas, być wiarygodnym, brnie w tę szałajdę, przykładając się do rozbioru miasta. Pan trzeci, niepotrzebny moim zdaniem burmistrz, chyba nie do końca rozumuje wartosci, które głosi jego partia. A ta dziennikareczka z Głosu chyba za bardzo uwierzyła w swoją dziennikarską skuteczność. Żądanie nazwisk w jej "etycznych" usteczkach jest naprawdę żenujące.
PiS zamiast dbać o interes miasta, żeby kiedy już przyjdzie czas, być wiarygodnym, brnie w tę szałajdę, przykładając się do rozbioru miasta. Pan trzeci, niepotrzebny moim zdaniem burmistrz, chyba nie do końca rozumuje wartosci, które głosi jego partia. A ta dziennikareczka z Głosu chyba za bardzo uwierzyła w swoją dziennikarską skuteczność. Żądanie nazwisk w jej "etycznych" usteczkach jest naprawdę żenujące.
Dodane przez Zonk, w dniu 06.02.2013 r., godz. 20.41
Burmistrz Nowosielski już w ogóle uważa się niemal za Boga, niestety nie jest on taki kryształowy na jakiego się kreuje. W swoim CV zaPOmniał, dodać kilku wartych uwagi szczegółów. A sprzedawanie, to jest jego najważniejsza specjalizacja.
Burmistrz Nowosielski już w ogóle uważa się niemal za Boga, niestety nie jest on taki kryształowy na jakiego się kreuje. W swoim CV zaPOmniał, dodać kilku wartych uwagi szczegółów. A sprzedawanie, to jest jego najważniejsza specjalizacja.
Dodane przez Urzędniczka niższego szczebla, w dniu 06.02.2013 r., godz. 21.36
Wyszkowiaka Nowosielski sprzedał, bo jeden z dyrektorów za bardzo wczuł się w rolę naczelnego redaktora i własne interesy zaczął nim uskuteczniać. Kiedy trzeba było go zastąpić, okazało się, że mierny, bierny ale wierny następca Kowalski (PO), naczelnym być nie może, bo nawet karty w bibliotece nie ma. Żeby wstydu (PO) oszczędzić postanowiono gazetę sprzedać.
Wyszkowiaka Nowosielski sprzedał, bo jeden z dyrektorów za bardzo wczuł się w rolę naczelnego redaktora i własne interesy zaczął nim uskuteczniać. Kiedy trzeba było go zastąpić, okazało się, że mierny, bierny ale wierny następca Kowalski (PO), naczelnym być nie może, bo nawet karty w bibliotece nie ma. Żeby wstydu (PO) oszczędzić postanowiono gazetę sprzedać.
Dodane przez O.N.A., w dniu 06.02.2013 r., godz. 21.55
Mam się bać? Pani chyba nie musi, jak pamiętam pisała pani, ze jest samotną... żadna "etyczna"Pacahontas, męża Pani nie uwiedzie. Nie ma się więc czego bać ;)
Mam się bać? Pani chyba nie musi, jak pamiętam pisała pani, ze jest samotną... żadna "etyczna"Pacahontas, męża Pani nie uwiedzie. Nie ma się więc czego bać ;)
Zauważyły!!!
Dodane przez Zdzich, w dniu 06.02.2013 r., godz. 22.49
"...Ot, czasem któraś z naszych dziennikarek pozwoliła sobie zauważyć, że nie wszystko jest jeszcze idealne, bo np. gdzieś brakuje tabliczek z nazwami ulic..." Zauważyły dziury w jezdniach!!! Brawo za odwagę. Burmistrz POwie, że są to drogi wojewódzkie czy POwiatowe... Stolarską kolesiowi zrobi i będzie dobrze.
Dodane przez Zdzich, w dniu 06.02.2013 r., godz. 22.49
"...Ot, czasem któraś z naszych dziennikarek pozwoliła sobie zauważyć, że nie wszystko jest jeszcze idealne, bo np. gdzieś brakuje tabliczek z nazwami ulic..." Zauważyły dziury w jezdniach!!! Brawo za odwagę. Burmistrz POwie, że są to drogi wojewódzkie czy POwiatowe... Stolarską kolesiowi zrobi i będzie dobrze.
Tupeciarstwo
Dodane przez Bożena, w dniu 06.02.2013 r., godz. 23.06
Ludzie kochani, bać się naprawdę nie ma czego i kogo! Nie POzwólmy, żeby "byle gazetka", jakieś HIENY mieszały ludzi z błotem. Panie Marku, "kurtyna strachu" opadła, niech no tylko któraś znowu zacznie swoją "łopiniotwórczą" uprawiac twórczość, to i my zaczniemy POdobną wystawiać. Koniec ze świętymi krowami!
Dodane przez Bożena, w dniu 06.02.2013 r., godz. 23.06
Ludzie kochani, bać się naprawdę nie ma czego i kogo! Nie POzwólmy, żeby "byle gazetka", jakieś HIENY mieszały ludzi z błotem. Panie Marku, "kurtyna strachu" opadła, niech no tylko któraś znowu zacznie swoją "łopiniotwórczą" uprawiac twórczość, to i my zaczniemy POdobną wystawiać. Koniec ze świętymi krowami!
Obiektywizm i etyka dziennikarska
Dodane przez TD, w dniu 06.02.2013 r., godz. 23.21
Przekłamania i niedomówienia stały sie standardem wśród dziennikarzy. Nasza "klasa" dziennikarska stała się (i chyba zawsze była) odpowiednikiem naszej "klasy politycznnej". Pisanie o ludziach w większości "bezwartościowych" czyni z arykułów również w większości bezwartościowe wypociny naszych "pismaków". Dlaczego mielibyśmy bać się tej szałajdy?
Dodane przez TD, w dniu 06.02.2013 r., godz. 23.21
Przekłamania i niedomówienia stały sie standardem wśród dziennikarzy. Nasza "klasa" dziennikarska stała się (i chyba zawsze była) odpowiednikiem naszej "klasy politycznnej". Pisanie o ludziach w większości "bezwartościowych" czyni z arykułów również w większości bezwartościowe wypociny naszych "pismaków". Dlaczego mielibyśmy bać się tej szałajdy?
Pisać o wszystkim
Dodane przez FRED, w dniu 07.02.2013 r., godz. 08.04
Zapomniała pni /a może świadomie/ napisać,że boimy się księży,chociaż nie wszystkich to dotyczy.Jak był napad na księdza w powiecie pułtuskim -jest o tym informacja w gazecie-,jak było zakłócenie pasterki przez"szwagara"księdza w Wyszkowie o tym nikt nie odważył się napisać. I tu jest właśnie strach przed klerem,dla mnie niezrozumiały.
Dodane przez FRED, w dniu 07.02.2013 r., godz. 08.04
Zapomniała pni /a może świadomie/ napisać,że boimy się księży,chociaż nie wszystkich to dotyczy.Jak był napad na księdza w powiecie pułtuskim -jest o tym informacja w gazecie-,jak było zakłócenie pasterki przez"szwagara"księdza w Wyszkowie o tym nikt nie odważył się napisać. I tu jest właśnie strach przed klerem,dla mnie niezrozumiały.
Dodane przez Wanda, w dniu 07.02.2013 r., godz. 08.46
Sokołowo dziś powiat pułtuski, a jeszcze niedawno był to rejon wyszkowski, poza tym w napadzie uczestniczył wyszkowianin. Dla mnie ciekawa informacja i potrzebna. Fred widać ma coś do powiedzenia, nich więc zgłosi się do redakcji osobiście, przyprowadzi gościa od trójkąta. Chętnie poczytam o drugiej stronie medalu. Śmiało FRED. Jak to sobie inaczej wyobrażasz? Nikt tu nie napisze o tym, co ktoś myśli na ten temat, ale tego nie wypowiedział. Pomylił FRED gazety.
Sokołowo dziś powiat pułtuski, a jeszcze niedawno był to rejon wyszkowski, poza tym w napadzie uczestniczył wyszkowianin. Dla mnie ciekawa informacja i potrzebna. Fred widać ma coś do powiedzenia, nich więc zgłosi się do redakcji osobiście, przyprowadzi gościa od trójkąta. Chętnie poczytam o drugiej stronie medalu. Śmiało FRED. Jak to sobie inaczej wyobrażasz? Nikt tu nie napisze o tym, co ktoś myśli na ten temat, ale tego nie wypowiedział. Pomylił FRED gazety.
Wyszkowiak pozyskał dobrą blogerkę.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 10.28
Mając trochę czasu przeczytałem kilka artykułów pani Judyty. Nie powiem, że się zachwyciłem bo byłoby to prymitywne wyznanie. Ale jest kobietą inteligentną i na poziomie o czym świadczy różnorodność zainteresowań i przyzwoity sposób pisania. Jest także apolityczna a to w obecnej Polsce trudna sprawa.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 10.28
Mając trochę czasu przeczytałem kilka artykułów pani Judyty. Nie powiem, że się zachwyciłem bo byłoby to prymitywne wyznanie. Ale jest kobietą inteligentną i na poziomie o czym świadczy różnorodność zainteresowań i przyzwoity sposób pisania. Jest także apolityczna a to w obecnej Polsce trudna sprawa.
To musi trwać.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 10.46
Przed ostatnimi wyborami samorządowymi prasa lokalna ukryła- nie napisała, że Burmistrz Grzegorz Nowosielski i jego ekipa straciła kilkanaście czy nawet ponad dwadzieścia milionów zł na III i IV etap obwodnicy śródmiejskiej. Musi się jednak jeszcze dużo zdarzyć aby odzyskać zaufanie.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 10.46
Przed ostatnimi wyborami samorządowymi prasa lokalna ukryła- nie napisała, że Burmistrz Grzegorz Nowosielski i jego ekipa straciła kilkanaście czy nawet ponad dwadzieścia milionów zł na III i IV etap obwodnicy śródmiejskiej. Musi się jednak jeszcze dużo zdarzyć aby odzyskać zaufanie.
Dodane przez oservatorre, w dniu 07.02.2013 r., godz. 10.56
Przeczytałem wpis Adasia pod tekstem o profesorze Glińskim. Nie powiem, żebym się zachwycił, bo przyznam, że to wywód dosyć prymitywny ;), nachalny politycznie i forsujący jakiś klub, który tez nie zachwyca. Konkluzja jest taka, że słowem "prymitywne", można podsumować właściwie wszystko. I mnie i ciebie :) Porównując jakość i styl Judyty i Adasia, wybieram Judytę. Przynajmniej mam lepszy wzór do naśladowania, bo jeśli się czegoś uczyć, to od najlepszych. Pani Judyta nie pełni w Wyszkowiaku roli blogierki a felietonistki.
Przeczytałem wpis Adasia pod tekstem o profesorze Glińskim. Nie powiem, żebym się zachwycił, bo przyznam, że to wywód dosyć prymitywny ;), nachalny politycznie i forsujący jakiś klub, który tez nie zachwyca. Konkluzja jest taka, że słowem "prymitywne", można podsumować właściwie wszystko. I mnie i ciebie :) Porównując jakość i styl Judyty i Adasia, wybieram Judytę. Przynajmniej mam lepszy wzór do naśladowania, bo jeśli się czegoś uczyć, to od najlepszych. Pani Judyta nie pełni w Wyszkowiaku roli blogierki a felietonistki.
Abrakadabra.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 11.30
Czepianie się też jest prymitywne. Można przecież przedstawić komentarz pozytywny i odnieść się merytorycznie do innego. Nie forsuję tylko sugeruję i nie jakiś tylko Klub Gazety Polskiej, której przewodniczącym jest Marek Głowacki. Jestem amatorem i nie porównuję się do Judyty bo u niej tekst jest przemyślany, jest dbałość o szczegóły. Tekst czyta się z ciekawością.
Dodane przez Adaś, w dniu 07.02.2013 r., godz. 11.30
Czepianie się też jest prymitywne. Można przecież przedstawić komentarz pozytywny i odnieść się merytorycznie do innego. Nie forsuję tylko sugeruję i nie jakiś tylko Klub Gazety Polskiej, której przewodniczącym jest Marek Głowacki. Jestem amatorem i nie porównuję się do Judyty bo u niej tekst jest przemyślany, jest dbałość o szczegóły. Tekst czyta się z ciekawością.
ad. Adaś
Dodane przez Golem, w dniu 07.02.2013 r., godz. 11.37
Tak masz kolego rację, temat przemilczany zupełnie i zapomniany. Podobno kontynuacja budowy obwodnicy nie była w tym czasie na rękę "wyszkowskiemu biznesowi". Co do prasy, to musicie wszyscy zrozumieć, że dla właścicieli priorytetem jest spłacić pożyczki a nie pisanie niewygodnej dla władzy prawdy. Burmistrzowe zlecenia były dla posłusznych redakcji żyłą złota.
Dodane przez Golem, w dniu 07.02.2013 r., godz. 11.37
Tak masz kolego rację, temat przemilczany zupełnie i zapomniany. Podobno kontynuacja budowy obwodnicy nie była w tym czasie na rękę "wyszkowskiemu biznesowi". Co do prasy, to musicie wszyscy zrozumieć, że dla właścicieli priorytetem jest spłacić pożyczki a nie pisanie niewygodnej dla władzy prawdy. Burmistrzowe zlecenia były dla posłusznych redakcji żyłą złota.
Dodane przez oservatorre, w dniu 07.02.2013 r., godz. 11.59
Nie chciałem Cię urazić a raczej sprowokować. Nie zareagowałeś histerycznie za co dziękuję. Teraz powiem, że z prawdziwym zaciekawieniem przeczytałem Twój komentarz przy tekście o profesorze Glińskim. Doskonała obserwacja i uwagi. Zgadzam się z Tobą, PiS powinien popracować nad odświeżeniem wizerunku. O problemach związanych z pytaniami, słyszałem również od innych osób. Jednak , chyba przyznasz, że są to sprawy raczej drugorzędne, może bardziej natury kosmetycznej. Pozdrawiam. A jakieś pytanie sprawiło problem i wywołany został do pomocy autor. Podobno wyszła z tego ciekawa sprawa. Chodziło o przykład węgierski. Mógłby ktoś (ale może już pod właściwym artykułem napisać o co dokładnie chodziło?
Nie chciałem Cię urazić a raczej sprowokować. Nie zareagowałeś histerycznie za co dziękuję. Teraz powiem, że z prawdziwym zaciekawieniem przeczytałem Twój komentarz przy tekście o profesorze Glińskim. Doskonała obserwacja i uwagi. Zgadzam się z Tobą, PiS powinien popracować nad odświeżeniem wizerunku. O problemach związanych z pytaniami, słyszałem również od innych osób. Jednak , chyba przyznasz, że są to sprawy raczej drugorzędne, może bardziej natury kosmetycznej. Pozdrawiam. A jakieś pytanie sprawiło problem i wywołany został do pomocy autor. Podobno wyszła z tego ciekawa sprawa. Chodziło o przykład węgierski. Mógłby ktoś (ale może już pod właściwym artykułem napisać o co dokładnie chodziło?
Dodane przez gs, w dniu 07.02.2013 r., godz. 12.31
Światem rządzi pieniądz (niestety). Kto ma ich najwięcej? Budżetówka. Najłatwiej wydaje się nie swoje a do tego łatwo można nimi manipulować.
Światem rządzi pieniądz (niestety). Kto ma ich najwięcej? Budżetówka. Najłatwiej wydaje się nie swoje a do tego łatwo można nimi manipulować.
Dodane przez Jan4P, w dniu 07.02.2013 r., godz. 12.48
Pieniądz rządzi światem. A najłatwiej rozporządzać pieniądzem publicznym. Wyszkowska szałajda powstała na takich fundamentach. Mamy dziś powiązana siatkę kolesi. Etaciki na zasadzie kija i marchewki. Jesteś niepokorny wylatujesz, zniszczą cię posłuszne media. Jesteś dupowłazem awansujesz, wypromują cię posłuszne media. Zasady przyznawania pieniędzy dla organizacji, rządzą się tymi samymi prawami. Dobrze, że fałszywe dziennikarki zostały zdemaskowane, wszyscy dziś widzimy, że nie ma się kogo bać. Król, po raz kolejny, okazał się nagi!
Pieniądz rządzi światem. A najłatwiej rozporządzać pieniądzem publicznym. Wyszkowska szałajda powstała na takich fundamentach. Mamy dziś powiązana siatkę kolesi. Etaciki na zasadzie kija i marchewki. Jesteś niepokorny wylatujesz, zniszczą cię posłuszne media. Jesteś dupowłazem awansujesz, wypromują cię posłuszne media. Zasady przyznawania pieniędzy dla organizacji, rządzą się tymi samymi prawami. Dobrze, że fałszywe dziennikarki zostały zdemaskowane, wszyscy dziś widzimy, że nie ma się kogo bać. Król, po raz kolejny, okazał się nagi!
89
Dodane przez Fan, w dniu 07.02.2013 r., godz. 14.27
Ogłoszono w prasie i internecie nowy nabór na stanowisko w PIT. Zaradna "CIOCIA" i grono pseudo turystów, dopięli swego. Kolej na burmistrza, żeby postawił przysłowiową "kropkę nad i"!
Dodane przez Fan, w dniu 07.02.2013 r., godz. 14.27
Ogłoszono w prasie i internecie nowy nabór na stanowisko w PIT. Zaradna "CIOCIA" i grono pseudo turystów, dopięli swego. Kolej na burmistrza, żeby postawił przysłowiową "kropkę nad i"!
Dodane przez Zdzich, w dniu 07.02.2013 r., godz. 17.40
Izo, konkurs nie jest wynikiem rezygnacji pracownika, bo to oficjalna dla motłochu wersja, a raczej decyzji personalnych.
Izo, konkurs nie jest wynikiem rezygnacji pracownika, bo to oficjalna dla motłochu wersja, a raczej decyzji personalnych.
Dodane przez Zdzich, w dniu 07.02.2013 r., godz. 19.52
Zdzich z godziny 17. 40 nie jest moim wpisem. Nie mam nic, do kolegi ale wolałbym żeby się pode mnie nie POdszywał! Wiem, ze nie jednemu psu Burek, ale jest tyle możliwości, że nie potrzeba dublować nicków. Jednak nie da się nie zauważyć, że ktoś ciągle próbuje nam tu mieszać. Były próby na Wandzie i Janie4P, Zen też był nieuczciwie dublowany. Znalazłem sposób, aby w przyszłości eliminować podobne praktyki.
Zdzich z godziny 17. 40 nie jest moim wpisem. Nie mam nic, do kolegi ale wolałbym żeby się pode mnie nie POdszywał! Wiem, ze nie jednemu psu Burek, ale jest tyle możliwości, że nie potrzeba dublować nicków. Jednak nie da się nie zauważyć, że ktoś ciągle próbuje nam tu mieszać. Były próby na Wandzie i Janie4P, Zen też był nieuczciwie dublowany. Znalazłem sposób, aby w przyszłości eliminować podobne praktyki.
Dodane przez Zyta, w dniu 07.02.2013 r., godz. 20.26
Fakt, że artykuł zajmujący całą stronę papierowego wydania "niebieskiego", nie znalazł miejsca na stonie internetowej Redakcji, jest iście zastanawiający... Pozdrawiam Redakcję "niebieskiego" i życzę nieziemskich sukcesów!!! Komentarze można było zblokować, artykuł jest OK.
Fakt, że artykuł zajmujący całą stronę papierowego wydania "niebieskiego", nie znalazł miejsca na stonie internetowej Redakcji, jest iście zastanawiający... Pozdrawiam Redakcję "niebieskiego" i życzę nieziemskich sukcesów!!! Komentarze można było zblokować, artykuł jest OK.
Dodane przez Zyta, w dniu 07.02.2013 r., godz. 21.29
Przepaszam ale te wszystkie wyrazy w których z natury wysępują litery "p" "o", pisane z dużej litery,uwżam za tendencyjne, proszę skupmy się na meritum i nie róbmy reklamy PO. Pozdrawiam!
Przepaszam ale te wszystkie wyrazy w których z natury wysępują litery "p" "o", pisane z dużej litery,uwżam za tendencyjne, proszę skupmy się na meritum i nie róbmy reklamy PO. Pozdrawiam!
Zyta i jak jeszcze?
Dodane przez Bożena, w dniu 07.02.2013 r., godz. 22.15
Zyta, szukasz przyjaciół, a może to ty POdszywasz się POd niektórych z nas? Już wyjaśniliśmy sobie o co chodzi z tym PO. Jeśli uważasz koleżanko, to za reklamę - PO, to twoja sprawa. Dwa wpisy chyba cię jeszcze nie uprawniają do narzucania nam kierunków. POwiem wprost, wali od ciebie "kretem" moja droga! Jak chcesz reklamować nowokomucha, to znajdź sobie słup ogłoszeniowy. POzdrawiam również.
Dodane przez Bożena, w dniu 07.02.2013 r., godz. 22.15
Zyta, szukasz przyjaciół, a może to ty POdszywasz się POd niektórych z nas? Już wyjaśniliśmy sobie o co chodzi z tym PO. Jeśli uważasz koleżanko, to za reklamę - PO, to twoja sprawa. Dwa wpisy chyba cię jeszcze nie uprawniają do narzucania nam kierunków. POwiem wprost, wali od ciebie "kretem" moja droga! Jak chcesz reklamować nowokomucha, to znajdź sobie słup ogłoszeniowy. POzdrawiam również.
Dodane przez Zdzich, w dniu 07.02.2013 r., godz. 22.44
To ten sam zniewieściały kret co się dziś POdszył i POde mnie. Dobór miejsca i czasu, świadczy, że nie jest to przypadkowa sprawa. Komuś bardzo zależy na odwróceniu uwagi. Od czego, od konkursu i Hutnika? Pipi ma nosa, że coś się święci
To ten sam zniewieściały kret co się dziś POdszył i POde mnie. Dobór miejsca i czasu, świadczy, że nie jest to przypadkowa sprawa. Komuś bardzo zależy na odwróceniu uwagi. Od czego, od konkursu i Hutnika? Pipi ma nosa, że coś się święci
Dodane przez TD, w dniu 08.02.2013 r., godz. 08.47
Tajemnica poliszynela to rzekoma tajemnica, o której wszyscy wiedzą, lecz nikt o niej głośno nie mówi.
Tajemnica poliszynela to rzekoma tajemnica, o której wszyscy wiedzą, lecz nikt o niej głośno nie mówi.
Szałajda
Dodane przez Pipi, w dniu 08.02.2013 r., godz. 09.10
No to ładnie się ta cała sprawa zapowiada. Do kauflanda o pracę zgłasza się 700 m.in. wykształconych osób, na konkursy 40, a gniazdko w Hutniku to na jakich zasadach zostanie "zasiedlone"? Czy w tym mieście na dobre rozpanoszyła się zasada "by zyło się lepiej - kolesiom"? Panie Nowosielski ja też tak chcę!
Dodane przez Pipi, w dniu 08.02.2013 r., godz. 09.10
No to ładnie się ta cała sprawa zapowiada. Do kauflanda o pracę zgłasza się 700 m.in. wykształconych osób, na konkursy 40, a gniazdko w Hutniku to na jakich zasadach zostanie "zasiedlone"? Czy w tym mieście na dobre rozpanoszyła się zasada "by zyło się lepiej - kolesiom"? Panie Nowosielski ja też tak chcę!
"cudowne dziecko wyszkowskiej demokracji"
Dodane przez $$$, w dniu 08.02.2013 r., godz. 11.50
"Różowy balonik" a teraz raczej "pomarańczowy", tak się z tej swojej pewności siebie nadyma, że kiedyś podbiegnie do niego, niczego nieświadome dziecko, przyłoży szpileczkę i cały ten nadęty wizerunek pęknie, i nie będzie czego zbierać. Zostanie polityczna banicja. Taka jest ta jego demokracja!
Dodane przez $$$, w dniu 08.02.2013 r., godz. 11.50
"Różowy balonik" a teraz raczej "pomarańczowy", tak się z tej swojej pewności siebie nadyma, że kiedyś podbiegnie do niego, niczego nieświadome dziecko, przyłoży szpileczkę i cały ten nadęty wizerunek pęknie, i nie będzie czego zbierać. Zostanie polityczna banicja. Taka jest ta jego demokracja!
Dodane przez Zyta, w dniu 08.02.2013 r., godz. 12.12
"Bożena", moje wpisy na tym i nie tylko...forum, istnieją od conajmniej 10 lat (myślę,że nie masz szans na sprawdzenie, boś jeszcze młoda). Poczytaj sobie na głos, to co piszesz, jeżeli mało jeden raz, to zrób to wielokrotnie...,aż zrozumiesz. "Zdzich", nie bój się własnego cienia, słuchaj własnego rozumu...może do czegoś dojdziesz.
"Bożena", moje wpisy na tym i nie tylko...forum, istnieją od conajmniej 10 lat (myślę,że nie masz szans na sprawdzenie, boś jeszcze młoda). Poczytaj sobie na głos, to co piszesz, jeżeli mało jeden raz, to zrób to wielokrotnie...,aż zrozumiesz. "Zdzich", nie bój się własnego cienia, słuchaj własnego rozumu...może do czegoś dojdziesz.
Dodane przez gs, w dniu 08.02.2013 r., godz. 12.54
Oj tam gadamy o nepotyzmie, a założę się, że gdybyśmy my decydowali postępowalibyśmy conajmniej podobnie. Odmówilibyśmy rodzinie? Oczywiście nie wszyscy, ale większość z nas (może znalazłby się ktoś na tyle asertywny). Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oczywiście nie pochwalam tego typu zachowań, ale opisuję rzeczywistość. Tak niestety jest i będzie. Tak sobie świat ukształtowaliśmy. Łatwiej pracuje się "ze swoimi" niż z obcymi. Przykład też "idzie z góry". Czy uważacie, że w sądzie nie jest łamane prawo? PS pisanie wyrazów z "PO" - dla mnie śmieszne, ale jak ktoś tak ma to cóż można poradzić.
Oj tam gadamy o nepotyzmie, a założę się, że gdybyśmy my decydowali postępowalibyśmy conajmniej podobnie. Odmówilibyśmy rodzinie? Oczywiście nie wszyscy, ale większość z nas (może znalazłby się ktoś na tyle asertywny). Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oczywiście nie pochwalam tego typu zachowań, ale opisuję rzeczywistość. Tak niestety jest i będzie. Tak sobie świat ukształtowaliśmy. Łatwiej pracuje się "ze swoimi" niż z obcymi. Przykład też "idzie z góry". Czy uważacie, że w sądzie nie jest łamane prawo? PS pisanie wyrazów z "PO" - dla mnie śmieszne, ale jak ktoś tak ma to cóż można poradzić.
Dodane przez Zdzich, w dniu 08.02.2013 r., godz. 15.40
Zyto(?) możesz pisać i od 22 lat, nie ma to dla mnie znaczenia. Możesz mieć wiele nicków od wielu lat, ale nie POdszywaj się POd innych. Nie reklamuj tu nowokomucha bo nie wypada. Przejrzałem archiwum i właściwie jako Zyta tu nie istniejesz. Prehistorię zostawmy archeologom. POzdrawiam
Zyto(?) możesz pisać i od 22 lat, nie ma to dla mnie znaczenia. Możesz mieć wiele nicków od wielu lat, ale nie POdszywaj się POd innych. Nie reklamuj tu nowokomucha bo nie wypada. Przejrzałem archiwum i właściwie jako Zyta tu nie istniejesz. Prehistorię zostawmy archeologom. POzdrawiam
Nepotyzm
Dodane przez TD, w dniu 08.02.2013 r., godz. 16.05
faworyzowanie krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe
Dodane przez TD, w dniu 08.02.2013 r., godz. 16.05
faworyzowanie krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe
Dodane przez Wanda, w dniu 08.02.2013 r., godz. 17.33
Funkcja Burmistrza Wyszkowa, to nie prywatny folwark. Co znaczy pytanie: "odmówilibyście rodzinie?" Co znaczy stwierdzenie: "łatwiej pracuje się "ze swoimi" niż z obcymi"? Co znaczy w warunkach zarządzania gminą - "swój, obcy"? Kto tu jest swój, a kto jest obcy? Gmina to wspólnota, przynależność, jedna wielka rodzina. Każdy mający się za porządnego człowieka burmistrz, powinien jak ogień wody unikać sytuacji, w których namaszczony przezeń urzędnik nie sprawdza się na danym stanowisku, ale utrzymywany jest na nim na siłę. Mamy bajzel w całym mieście, inwestycje omijają nas wielkim łukiem, jak się okazuje tracimy miliony. Jedyne co jest pewne ze strony tej władzy to NEPOTYZM i dalsze PODWYŻKI.
Funkcja Burmistrza Wyszkowa, to nie prywatny folwark. Co znaczy pytanie: "odmówilibyście rodzinie?" Co znaczy stwierdzenie: "łatwiej pracuje się "ze swoimi" niż z obcymi"? Co znaczy w warunkach zarządzania gminą - "swój, obcy"? Kto tu jest swój, a kto jest obcy? Gmina to wspólnota, przynależność, jedna wielka rodzina. Każdy mający się za porządnego człowieka burmistrz, powinien jak ogień wody unikać sytuacji, w których namaszczony przezeń urzędnik nie sprawdza się na danym stanowisku, ale utrzymywany jest na nim na siłę. Mamy bajzel w całym mieście, inwestycje omijają nas wielkim łukiem, jak się okazuje tracimy miliony. Jedyne co jest pewne ze strony tej władzy to NEPOTYZM i dalsze PODWYŻKI.
Nigdy nie ufaj nagiemu kierowcy autobusu
Dodane przez RóżaL, w dniu 08.02.2013 r., godz. 18.36
Ja dodam stwierdzenie z komentarza "gs" - Tak niestety jest i będzie. Tak sobie świat ukształtowaliśmy. Skoro go sobie ukształtowaliśmy to uważam, że już pora żeby go sobie odkształtować i doprowadzić do pionu. Niemożliwe? 10 lat miernoty już mi obrzydło i najważniejsze, że nie tylko mi. A wsadzanie na posadki w ramach ślubnych prezentów , to szczyt głupoty i arogancji. Polityczne samobójstwo!
Dodane przez RóżaL, w dniu 08.02.2013 r., godz. 18.36
Ja dodam stwierdzenie z komentarza "gs" - Tak niestety jest i będzie. Tak sobie świat ukształtowaliśmy. Skoro go sobie ukształtowaliśmy to uważam, że już pora żeby go sobie odkształtować i doprowadzić do pionu. Niemożliwe? 10 lat miernoty już mi obrzydło i najważniejsze, że nie tylko mi. A wsadzanie na posadki w ramach ślubnych prezentów , to szczyt głupoty i arogancji. Polityczne samobójstwo!
Dodane przez bebe, w dniu 08.02.2013 r., godz. 19.16
Dlaczego nie wiem o co chodzi z posadkami w ramach ślubnych prezentów? Ominęło mnie coś? To, że łatwiej pracuje się ze swoimi niż z obcymi wie każdy. Każdy obcy stanie się swój jeśli da się jemu szansę. Szansy ani w gminie ani w powiecie nie będzie miał nikt obcy. Zwłaszcza powiat to rodzinne koligacje. Tu mąż, żona, córka, krewny, szwagier pracują ramię w ramię. Nabory to fikcja. Pracę dostanie nie najlepszy, tylko ten co ma ją dostać. Władze traktują gminę i powiat jak prywatny folwark. Ich urząd, ich krzesło, ich ludzie.
Dlaczego nie wiem o co chodzi z posadkami w ramach ślubnych prezentów? Ominęło mnie coś? To, że łatwiej pracuje się ze swoimi niż z obcymi wie każdy. Każdy obcy stanie się swój jeśli da się jemu szansę. Szansy ani w gminie ani w powiecie nie będzie miał nikt obcy. Zwłaszcza powiat to rodzinne koligacje. Tu mąż, żona, córka, krewny, szwagier pracują ramię w ramię. Nabory to fikcja. Pracę dostanie nie najlepszy, tylko ten co ma ją dostać. Władze traktują gminę i powiat jak prywatny folwark. Ich urząd, ich krzesło, ich ludzie.
"tajemnicza posadka - tajemnicą poliszynela"
Dodane przez TD, w dniu 08.02.2013 r., godz. 19.46
bebe - może zrozumiesz jak przeanalizujesz ścieżkę wpisów - Pipi z 20:22, Bożena 20:57, Zdzich 22;44, Anonim 06:33, TD 08:47, Pipi 09:10.
Dodane przez TD, w dniu 08.02.2013 r., godz. 19.46
bebe - może zrozumiesz jak przeanalizujesz ścieżkę wpisów - Pipi z 20:22, Bożena 20:57, Zdzich 22;44, Anonim 06:33, TD 08:47, Pipi 09:10.
Dodane przez gs, w dniu 08.02.2013 r., godz. 20.25
Jest jeszcze jeden problem - nie chodzimy na wybory. Ja chodzę zawsze, ostatnio głosowałem przeciw i co wyszło? To co zwykle. Niestety jednostka nic nie może. Mamy niestety tendencję do narzekania, ale najlepiej gdyby ktoś za nas zrobił porządek bo nam się nie chce, mamy focha... Mimo to będę uparcie głosował przeciw, ponieważ jedna władza przez długi okres powoduje tworzenie się układów i czas ją zmienić. Potem trudno to rozbić.
Jest jeszcze jeden problem - nie chodzimy na wybory. Ja chodzę zawsze, ostatnio głosowałem przeciw i co wyszło? To co zwykle. Niestety jednostka nic nie może. Mamy niestety tendencję do narzekania, ale najlepiej gdyby ktoś za nas zrobił porządek bo nam się nie chce, mamy focha... Mimo to będę uparcie głosował przeciw, ponieważ jedna władza przez długi okres powoduje tworzenie się układów i czas ją zmienić. Potem trudno to rozbić.
Dodane przez Cicho sza, w dniu 08.02.2013 r., godz. 20.53
Jest posadka i jest kandydatka, jeszcze panienka, niedługo mężatka.
Jest posadka i jest kandydatka, jeszcze panienka, niedługo mężatka.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 08.02.2013 r., godz. 21.16
Tak gs. zgadza się. Zmiany są konieczne i nieuchronne. Takie są dziejów koleje. 10 lat przy żłobie i braku społecznej kontroli skutkuje tym, że tworzy się niepotrzebne stołki pod niekompetentnych ludzi. Widzę, że kolejny taki stołeczek z Hutnikiem wisi w powietrzu. Trzeba się temu zacząć przyglądać już teraz, nie czekać do wyborów. Masz rację gs.
Tak gs. zgadza się. Zmiany są konieczne i nieuchronne. Takie są dziejów koleje. 10 lat przy żłobie i braku społecznej kontroli skutkuje tym, że tworzy się niepotrzebne stołki pod niekompetentnych ludzi. Widzę, że kolejny taki stołeczek z Hutnikiem wisi w powietrzu. Trzeba się temu zacząć przyglądać już teraz, nie czekać do wyborów. Masz rację gs.
Dodane przez Wanda, w dniu 08.02.2013 r., godz. 22.58
Po raz kolejny odkryłam wpis podpisany Wanda i muszę przyznać, że mi się to nie podoba. Wcześniej takie samo stanowisko zajęli - Zdzich, Jan4P oraz Zen. Powtórzę za Zdzichem, że nie ma potrzeby dublowania stałych i znanych od miesięcy imion. Kto narusza tę naturalną zasadę, nie działa w dobrej wierze i powinien być eliminowany. Poniżej zamieszczam fałszywy wpis. "Dodane przez Wanda, w dniu 08.02.2013 r., godz. 21.32 Ładnie Ci się to zrymowało, prosimy o więcej"
Po raz kolejny odkryłam wpis podpisany Wanda i muszę przyznać, że mi się to nie podoba. Wcześniej takie samo stanowisko zajęli - Zdzich, Jan4P oraz Zen. Powtórzę za Zdzichem, że nie ma potrzeby dublowania stałych i znanych od miesięcy imion. Kto narusza tę naturalną zasadę, nie działa w dobrej wierze i powinien być eliminowany. Poniżej zamieszczam fałszywy wpis. "Dodane przez Wanda, w dniu 08.02.2013 r., godz. 21.32 Ładnie Ci się to zrymowało, prosimy o więcej"
Dodane przez Antoni, w dniu 08.02.2013 r., godz. 23.20
Witam Wszystkich w starym składzie. Cieszę się, że niestrudzenie drążycie ważne tematy. Tak należy robić. Demaskować tę panoszącą się zarazę szałajdę! Nie będzie władza pluć nam w twarz! Dosyć pobłażania. Też mam wnuczkę, zdolną i mądrą dziewczynę, wykształconą a po Warszawach musi się tułać za pracą. Gdzie jeszcze powstają te ciche posady, czy zwykły człowiek ma tu na nie, jakąkolwiek szansę? Kto to słyszał, takie cyrki w biały dzień? Niech ta władza się opamięta, i wie, że wkroczyliśmy na ścieżkę, której nie opuścimy aż do wyborów! Bóg nam dopomoże!
Witam Wszystkich w starym składzie. Cieszę się, że niestrudzenie drążycie ważne tematy. Tak należy robić. Demaskować tę panoszącą się zarazę szałajdę! Nie będzie władza pluć nam w twarz! Dosyć pobłażania. Też mam wnuczkę, zdolną i mądrą dziewczynę, wykształconą a po Warszawach musi się tułać za pracą. Gdzie jeszcze powstają te ciche posady, czy zwykły człowiek ma tu na nie, jakąkolwiek szansę? Kto to słyszał, takie cyrki w biały dzień? Niech ta władza się opamięta, i wie, że wkroczyliśmy na ścieżkę, której nie opuścimy aż do wyborów! Bóg nam dopomoże!
Dodane przez Antoni, w dniu 08.02.2013 r., godz. 23.38
Państwo mili, widać to dobrze, że za dużo się tu dzieje i mówi o ważnych rzeczach nie dla wszystkich wygodnych. Takie próby odwracania uwagi, podszywania, będą się pojawiały. Musimy jednak robić swoje. Panie Głowacki, ta władza stała się nielubiana jak nigdy dotąd. Im większa ludzi dotyka bieda, tym wyraźniej widzą tę bizantyjską rozrzutność, niegospodarność i całkowity brak pozytywnych efektów. Czy burmistrz się czegoś boi? Ależ oczywiście, najbardziej utraty stołka, bo zaczął zdawać sobie sprawę, jak wielkie jest niezadowolenie społeczne z tych jego nieudolnych śmieciowych rządów. Pozdrawiam wszystkich szeroko patrzących. Szczęść Boże!
Państwo mili, widać to dobrze, że za dużo się tu dzieje i mówi o ważnych rzeczach nie dla wszystkich wygodnych. Takie próby odwracania uwagi, podszywania, będą się pojawiały. Musimy jednak robić swoje. Panie Głowacki, ta władza stała się nielubiana jak nigdy dotąd. Im większa ludzi dotyka bieda, tym wyraźniej widzą tę bizantyjską rozrzutność, niegospodarność i całkowity brak pozytywnych efektów. Czy burmistrz się czegoś boi? Ależ oczywiście, najbardziej utraty stołka, bo zaczął zdawać sobie sprawę, jak wielkie jest niezadowolenie społeczne z tych jego nieudolnych śmieciowych rządów. Pozdrawiam wszystkich szeroko patrzących. Szczęść Boże!
chorzy ludzie
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 00.01
Ze zdziwieniem czytam komentarze...Okazuje się, że młodzi ludzie, którzy mają w Wyszkowie cicie, babcie, dziadków i resztę rodziny i znajomych ( a gdy jeszce ktoś jest osobą publiczną!!!!!) muszą szukać opracy winnym mieście lub za granicaą :( i nikogo nie inteteresuje kim są, co potrafią. Chorzy ludzie. Nie znam koligacji pani Justyny, która była szefem PIT , ale widocznie miała ,,najszersze plecy", skoro wygrała ten konkurs, nie będą cchyba osobą bezrobotną? Sam mam dwoje dzieci i boję się, co będzie, gdy kiedyś postanowią osiedlić się i pracować w Wyszkowie, gdzie wszyscy wszystkich zanają i nienawidzą. Chorzy ludzie... z nienawiści do innych
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 00.01
Ze zdziwieniem czytam komentarze...Okazuje się, że młodzi ludzie, którzy mają w Wyszkowie cicie, babcie, dziadków i resztę rodziny i znajomych ( a gdy jeszce ktoś jest osobą publiczną!!!!!) muszą szukać opracy winnym mieście lub za granicaą :( i nikogo nie inteteresuje kim są, co potrafią. Chorzy ludzie. Nie znam koligacji pani Justyny, która była szefem PIT , ale widocznie miała ,,najszersze plecy", skoro wygrała ten konkurs, nie będą cchyba osobą bezrobotną? Sam mam dwoje dzieci i boję się, co będzie, gdy kiedyś postanowią osiedlić się i pracować w Wyszkowie, gdzie wszyscy wszystkich zanają i nienawidzą. Chorzy ludzie... z nienawiści do innych
Dodane przez Wlad, w dniu 09.02.2013 r., godz. 09.10
Popieram Cię "ja" prosto i dosadnie to określiłeś cyt "wszyscy wszystkich zanają i nienawidzą. Chorzy ludzie... z nienawiści do innych" nic dodać nic ująć"
Popieram Cię "ja" prosto i dosadnie to określiłeś cyt "wszyscy wszystkich zanają i nienawidzą. Chorzy ludzie... z nienawiści do innych" nic dodać nic ująć"
do "ja"
Dodane przez Maria, w dniu 09.02.2013 r., godz. 09.25
O kim ta mowa - "chorzy ludzie"? Próbujesz człowieku znieważać tych, którzy zaczęli przyglądać się temu bagnu i głośno o tym mówić? Pani redaktor wygrała konkurs ze względu na swoje kompetencje, nie szerokie plecy. W uczciwy sposób przedstawiła swoje osiągnięcia na łamach prasy i dobrze będzie jak podobnie uczyni zwyciężczyni zapowiedzianego konkursu. Będziemy mieli możliwość porównania, w którym przypadku rolę odegrały szerokie plecy. Jeśli już masz człowieku potrzebę diagnozowania kogokolwiek, to może tych chorób zacznij szukać u ludzi, którzy pasożytują na naszych podatkach. P.s. z tobą też może być coś nie tak, przeczytaj swój wpis dokładnie a może zrozumiesz. W grę może wchodzić problem z oczami, neurologiczny związany z koordynacją ruchów, albo alkoholowy, i nie zamierzam cię człowieku obrażać. Piszę o tym co widzę. Bądź Zdrów!
Dodane przez Maria, w dniu 09.02.2013 r., godz. 09.25
O kim ta mowa - "chorzy ludzie"? Próbujesz człowieku znieważać tych, którzy zaczęli przyglądać się temu bagnu i głośno o tym mówić? Pani redaktor wygrała konkurs ze względu na swoje kompetencje, nie szerokie plecy. W uczciwy sposób przedstawiła swoje osiągnięcia na łamach prasy i dobrze będzie jak podobnie uczyni zwyciężczyni zapowiedzianego konkursu. Będziemy mieli możliwość porównania, w którym przypadku rolę odegrały szerokie plecy. Jeśli już masz człowieku potrzebę diagnozowania kogokolwiek, to może tych chorób zacznij szukać u ludzi, którzy pasożytują na naszych podatkach. P.s. z tobą też może być coś nie tak, przeczytaj swój wpis dokładnie a może zrozumiesz. W grę może wchodzić problem z oczami, neurologiczny związany z koordynacją ruchów, albo alkoholowy, i nie zamierzam cię człowieku obrażać. Piszę o tym co widzę. Bądź Zdrów!
do Maria
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 10.33
Próbuję zrozumieć fenomen ,,poparcia". Skoro były jakieś trzy kandydatki popierane przez wpływową rodzinę, to czemu wygrała ta czwarta? Gdyby konkurs był ,,bagnem", to pewnie by wygrał ktoś z trójki protegowanych....Nie zanm pani Justyny, nie podważam jej kompetencji..może po prostu nie dawała sobie rady w tym PIT i zrezygnowała? Po co szarpać niewinnych ludzi? Czy znajomi ludzi na stanowiskach nie mają prawa startować w konkursach i starać się o pracę w Wyszkowie? Tylko chorzy z nienawiści ludzie mogą im tego odmawiać. Przykre zderzenie z małomiasteczkowością:(
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 10.33
Próbuję zrozumieć fenomen ,,poparcia". Skoro były jakieś trzy kandydatki popierane przez wpływową rodzinę, to czemu wygrała ta czwarta? Gdyby konkurs był ,,bagnem", to pewnie by wygrał ktoś z trójki protegowanych....Nie zanm pani Justyny, nie podważam jej kompetencji..może po prostu nie dawała sobie rady w tym PIT i zrezygnowała? Po co szarpać niewinnych ludzi? Czy znajomi ludzi na stanowiskach nie mają prawa startować w konkursach i starać się o pracę w Wyszkowie? Tylko chorzy z nienawiści ludzie mogą im tego odmawiać. Przykre zderzenie z małomiasteczkowością:(
Dodane przez Wlad - ten wam znany, w dniu 09.02.2013 r., godz. 10.42
Jakaś niedopita osoba wciąż się pod nas podszywa i stało się jasnym, że jest to osoba, która za wszelką cenę chce odwrócić uwagę od sedna poruszanej tu sprawy. Można się tylko domyślać kim jest ta osoba i od czego próbuje odciągnąć naszą uwagę. Niech komentarz fałszywego Wlada pozostanie jako przykład głupoty podszywającej się osoby. Czy ja, aktywnie uczestniczący w demaskacji słynnej "nagonki" miałbym popierać fałszywe wpisy gości o pseudonimie "Ja"? Hienom chcę oznajmić, że to prymitywna zagrywka.
Jakaś niedopita osoba wciąż się pod nas podszywa i stało się jasnym, że jest to osoba, która za wszelką cenę chce odwrócić uwagę od sedna poruszanej tu sprawy. Można się tylko domyślać kim jest ta osoba i od czego próbuje odciągnąć naszą uwagę. Niech komentarz fałszywego Wlada pozostanie jako przykład głupoty podszywającej się osoby. Czy ja, aktywnie uczestniczący w demaskacji słynnej "nagonki" miałbym popierać fałszywe wpisy gości o pseudonimie "Ja"? Hienom chcę oznajmić, że to prymitywna zagrywka.
*przekonywujący [sic!]
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 10.55
Pani Judyto, przekonujący lub przekonywający. W żadnym wypadku przekonywujący. Posługujemy się nickami, bo to z pewnością gwarantuje nam prywatność. Rzadko można spotkać nazwisko osoby wypowiadającej się na forum. Ostatnia sprawa do każdej dziennikarki, dziennikarza - Szanowni Państwo, jak cię widzą, tak cię piszą. Zawsze powinniśmy być świadomi konsekwencji naszych słów i czynów. Nawet jeśli ta świadomość gdzieś tam czasem ucieknie, to nie bójmy się następujących po naszym zachowaniu sytuacji. Człowiek ma wybór i sam podejmuje decyzje co jest w danym momencie najodpowiedniejszą opcją. I nie bójmy się przyznawać do błędów. Wszyscy mówią o szczerości. Jaka to ważna cecha i jak ją cenią. Ba no, ważna, ale nie zawsze osoby te są konsekwentne w tym co mówią. I nigdy chyba tego nie zrozumiem. Może to zbyt dosadne słowo, ale moim zdaniem to totalna HIPOKRYZJA.
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 10.55
Pani Judyto, przekonujący lub przekonywający. W żadnym wypadku przekonywujący. Posługujemy się nickami, bo to z pewnością gwarantuje nam prywatność. Rzadko można spotkać nazwisko osoby wypowiadającej się na forum. Ostatnia sprawa do każdej dziennikarki, dziennikarza - Szanowni Państwo, jak cię widzą, tak cię piszą. Zawsze powinniśmy być świadomi konsekwencji naszych słów i czynów. Nawet jeśli ta świadomość gdzieś tam czasem ucieknie, to nie bójmy się następujących po naszym zachowaniu sytuacji. Człowiek ma wybór i sam podejmuje decyzje co jest w danym momencie najodpowiedniejszą opcją. I nie bójmy się przyznawać do błędów. Wszyscy mówią o szczerości. Jaka to ważna cecha i jak ją cenią. Ba no, ważna, ale nie zawsze osoby te są konsekwentne w tym co mówią. I nigdy chyba tego nie zrozumiem. Może to zbyt dosadne słowo, ale moim zdaniem to totalna HIPOKRYZJA.
wstyd
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 11.03
aleście się uwzięli na siostrzenicę dziennikarki. znacie ją, żeby się na nią uwzinać? a może siostrzenica ma odpowiednie preferencje? pomyślcie nad sobą, a doopiero później piszcie o innych. czy siostrzenica nie ma prawa do pracy na takim stanowisku? jeśli przeanalizujecie swoje postępowanie, to pewnie będzie wam łyso dalej spekulować nad sytuacją i innymi sprawami osób, których jak przypuszczam, w ogóle nie znacie, albo znacie tylko z widzenia.
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 11.03
aleście się uwzięli na siostrzenicę dziennikarki. znacie ją, żeby się na nią uwzinać? a może siostrzenica ma odpowiednie preferencje? pomyślcie nad sobą, a doopiero później piszcie o innych. czy siostrzenica nie ma prawa do pracy na takim stanowisku? jeśli przeanalizujecie swoje postępowanie, to pewnie będzie wam łyso dalej spekulować nad sytuacją i innymi sprawami osób, których jak przypuszczam, w ogóle nie znacie, albo znacie tylko z widzenia.
Dodane przez bebe, w dniu 09.02.2013 r., godz. 11.09
Każdy mam prawo startować w naborach (tych na niższe stanowiska urzędnicze) i w konkursach (np. na dyrektora). Każdy szef ma prawo wybrać sobie osobę z którą chce pracować potem. Może się zdarzyć, że będzie to znajomy, szwagier, wujek czy brat. Wg. mnie jednak jeśli taka osoba stanowisko dostatnie musi się starać bardziej niż inni, by udowodnić że pracę dostała nie dlatego, że ma nazwisko lub znajomości. Gorzej gdy pracę dostanie kompletny olewus, któremu się nic nie chce i nic nie potrafi. Gorzej, gdy ludzie którzy chcą pracować muszą z pracy odejść, bo dostają ultimatum którego nigdy być nie powinno. W Wyszkowie wszyscy o tym wiedzą, bo to małe miasto. Mówimy o tym, bo mamy o tym gdzie napisać i gdzie poczytać. To samo jest w każdym innym miejscu np. w stolicy. Tam jednak jest większa anonimowość, nie wiemy dokładnie jak sprawy wyglądają bo ludzie się nie znają. Jeśli nie wiemy jak można komentować. To nie jest małomiasteczkowość czy nienawiść. Dla mnie to brak przyzwolenia na dalsze takie działania. Masz pracę-staraj się bez względu na to kim jesteś. Nie podoba mi się jednak rodzinkowy system urzędów, banków, szkół.
Każdy mam prawo startować w naborach (tych na niższe stanowiska urzędnicze) i w konkursach (np. na dyrektora). Każdy szef ma prawo wybrać sobie osobę z którą chce pracować potem. Może się zdarzyć, że będzie to znajomy, szwagier, wujek czy brat. Wg. mnie jednak jeśli taka osoba stanowisko dostatnie musi się starać bardziej niż inni, by udowodnić że pracę dostała nie dlatego, że ma nazwisko lub znajomości. Gorzej gdy pracę dostanie kompletny olewus, któremu się nic nie chce i nic nie potrafi. Gorzej, gdy ludzie którzy chcą pracować muszą z pracy odejść, bo dostają ultimatum którego nigdy być nie powinno. W Wyszkowie wszyscy o tym wiedzą, bo to małe miasto. Mówimy o tym, bo mamy o tym gdzie napisać i gdzie poczytać. To samo jest w każdym innym miejscu np. w stolicy. Tam jednak jest większa anonimowość, nie wiemy dokładnie jak sprawy wyglądają bo ludzie się nie znają. Jeśli nie wiemy jak można komentować. To nie jest małomiasteczkowość czy nienawiść. Dla mnie to brak przyzwolenia na dalsze takie działania. Masz pracę-staraj się bez względu na to kim jesteś. Nie podoba mi się jednak rodzinkowy system urzędów, banków, szkół.
nieśmiałe "trzy grosze" na POczątek.
Dodane przez zabużak, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.04
Pierwsze ziarenka prawdy z trudem przebijają się przez wyszkowską POwłokę pogardy składającą się z większych i mniejszych geszefciarzy oraz pozostających z nimi w partnerstwie publiczno-prywatnym samorządowców i urzędników, a także aspirujących do 4 władzy mediów prasowych i elektronicznych, żebrzących o zlecenia u tych pierwszych. Dlatego nie pozwólmy im wegetować (ziareinkom) i podajmy im pokarm w postaci większej ilości pytań i szczegółów. Na dobry POczątek mam pytanie do pana Chodkowskiego: jak zakończyła się sprawa sprzedaży maszyn z byłej FSO w Wyszkowie?
Dodane przez zabużak, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.04
Pierwsze ziarenka prawdy z trudem przebijają się przez wyszkowską POwłokę pogardy składającą się z większych i mniejszych geszefciarzy oraz pozostających z nimi w partnerstwie publiczno-prywatnym samorządowców i urzędników, a także aspirujących do 4 władzy mediów prasowych i elektronicznych, żebrzących o zlecenia u tych pierwszych. Dlatego nie pozwólmy im wegetować (ziareinkom) i podajmy im pokarm w postaci większej ilości pytań i szczegółów. Na dobry POczątek mam pytanie do pana Chodkowskiego: jak zakończyła się sprawa sprzedaży maszyn z byłej FSO w Wyszkowie?
Dodane przez Wanda, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.18
"Nie zanm pani Justyny, nie podważam jej kompetencji..może po prostu nie dawała sobie rady w tym PIT i zrezygnowała?" Kto prócz Szczuki, której wypowiedź jest słyszalna na video konferencji prasowej (podważa ewidentnie kompetencje pani redaktor), środowiska ośmieszonych rowerzystów z Szymanikiem i Sitkiem na czele uważa, że pani redaktor nie dawała sobie rady? No może jeszcze przewodniczący komisji promocji (JPII) i Kosewska. Która z wymienionych osób, zajrzała choć raz do punktu by osobiście się przekonać o kompetencjach pani Justyny? Żadna!!! Wstydem waszym jest ta cała nagonka. Pozostawiam pytania, na które sami sobie odpowiecie - do czego zdolni są chorzy z nienawiści ludzie, żeby wyeliminować drugiego człowieka i zająć jego miejsce? Jakim człowiekiem jest osoba, która ten stołek po takiej chucpie "odziedziczy"?
"Nie zanm pani Justyny, nie podważam jej kompetencji..może po prostu nie dawała sobie rady w tym PIT i zrezygnowała?" Kto prócz Szczuki, której wypowiedź jest słyszalna na video konferencji prasowej (podważa ewidentnie kompetencje pani redaktor), środowiska ośmieszonych rowerzystów z Szymanikiem i Sitkiem na czele uważa, że pani redaktor nie dawała sobie rady? No może jeszcze przewodniczący komisji promocji (JPII) i Kosewska. Która z wymienionych osób, zajrzała choć raz do punktu by osobiście się przekonać o kompetencjach pani Justyny? Żadna!!! Wstydem waszym jest ta cała nagonka. Pozostawiam pytania, na które sami sobie odpowiecie - do czego zdolni są chorzy z nienawiści ludzie, żeby wyeliminować drugiego człowieka i zająć jego miejsce? Jakim człowiekiem jest osoba, która ten stołek po takiej chucpie "odziedziczy"?
żal.pl, rozpacz.com
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.33
są osoby, które potrafią obiektywnie patrzeć na sprawę. Niestety to jest niedopuszczalne dla tych, którzy uważają, że jestem z jakiejś rodziny (interesujące, że nie wiem z jakiej) albo jestem Anią, Hanią, Franią i Manią w jednej osobie. Jedźcie sobie dalej. Ulżyło Wam? jeśli nie, to w każdym gospodarstwie domowym na pewno jest WC, więc tam proszę załatwiać takie sprawy. Nigdzie nie można się wypowiedzieć, bo zaraz psy zaczynają wieszać.
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.33
są osoby, które potrafią obiektywnie patrzeć na sprawę. Niestety to jest niedopuszczalne dla tych, którzy uważają, że jestem z jakiejś rodziny (interesujące, że nie wiem z jakiej) albo jestem Anią, Hanią, Franią i Manią w jednej osobie. Jedźcie sobie dalej. Ulżyło Wam? jeśli nie, to w każdym gospodarstwie domowym na pewno jest WC, więc tam proszę załatwiać takie sprawy. Nigdzie nie można się wypowiedzieć, bo zaraz psy zaczynają wieszać.
do Polki
Dodane przez Judyta, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.48
Nie żebym się obraziła, ale z czystej ciekawości poczytałam i postanowiłam przekazać to co znalazłam. Jako nie polonistka robię niestety czasami błędy gramatyczne i stylistyczne co poświadczyć może redakcyjna Pani od korekty tekstów. 1. Forma przekonywujący w tekstach pisanych - co więcej, drukowanych, a nie internetowych - występuje równie często, co forma przekonujący, a znacznie częściej niż przekonywający. Mimo to jest zwykle traktowana jako niepoprawna, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych wymienionych tu form. Myślę, że czas przyszedł, aby formę przekonywujący zaakceptować przynajmniej w tzw. normie potocznej. To samo dotyczy formy oddziaływujący, używanej na równi z oddziałujący i oddziaływający. (Mirosław Bańko, PWN) 2. Wydaje mi się, że trzeba zliberalizować normę i dopuścić do użytku - na razie na zasadzie oboczności formy przekonywujący, przekonywująco. Są one w powszechnym obiegu i nie ma raczej szans, by z niego zniknęły. Zauważam, że nawet osobom dbającym o polszczyznę wydają się one najzupełniej poprawne. Pewna studentka miała na zajęciach znaleźć w gazecie uchybienia językowe i wskazała właśnie na słowo przekonywający. Była przekonana, że to błąd, że powinno być przekonywujący. (MACIEJ Malinowski ze strony obcy język polski)
Dodane przez Judyta, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.48
Nie żebym się obraziła, ale z czystej ciekawości poczytałam i postanowiłam przekazać to co znalazłam. Jako nie polonistka robię niestety czasami błędy gramatyczne i stylistyczne co poświadczyć może redakcyjna Pani od korekty tekstów. 1. Forma przekonywujący w tekstach pisanych - co więcej, drukowanych, a nie internetowych - występuje równie często, co forma przekonujący, a znacznie częściej niż przekonywający. Mimo to jest zwykle traktowana jako niepoprawna, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych wymienionych tu form. Myślę, że czas przyszedł, aby formę przekonywujący zaakceptować przynajmniej w tzw. normie potocznej. To samo dotyczy formy oddziaływujący, używanej na równi z oddziałujący i oddziaływający. (Mirosław Bańko, PWN) 2. Wydaje mi się, że trzeba zliberalizować normę i dopuścić do użytku - na razie na zasadzie oboczności formy przekonywujący, przekonywująco. Są one w powszechnym obiegu i nie ma raczej szans, by z niego zniknęły. Zauważam, że nawet osobom dbającym o polszczyznę wydają się one najzupełniej poprawne. Pewna studentka miała na zajęciach znaleźć w gazecie uchybienia językowe i wskazała właśnie na słowo przekonywający. Była przekonana, że to błąd, że powinno być przekonywujący. (MACIEJ Malinowski ze strony obcy język polski)
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.49
Boże, Boże, Bożenko! Dlaczego mnie nazywasz mianem "fałszywej"? Bo piszę to, o czym myślę? Bezsens. I właśnie na tym polega cały problem. Uweźmiecie się na jedną osobę i jedziecie po niej jak po łysej kobyle. Problem godny rozważenia i opisania "O tym co Bożenka wiedziała, ukrywała i na forum przekazywała" ! I z nazwiska się nie podpisała, bo już tej odwagi zabrakło. Wrzućcie na luz i będzie dobrze. Więcej dystansu do otaczającego świata.
Boże, Boże, Bożenko! Dlaczego mnie nazywasz mianem "fałszywej"? Bo piszę to, o czym myślę? Bezsens. I właśnie na tym polega cały problem. Uweźmiecie się na jedną osobę i jedziecie po niej jak po łysej kobyle. Problem godny rozważenia i opisania "O tym co Bożenka wiedziała, ukrywała i na forum przekazywała" ! I z nazwiska się nie podpisała, bo już tej odwagi zabrakło. Wrzućcie na luz i będzie dobrze. Więcej dystansu do otaczającego świata.
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 12.56
Wcześniej była mowa o trójce (lub trzech) protegowanych do PIT.Na placu ,,boju ",do oczerniania, została tylko jedna....Co stało się z pozostałą dwójką? Została ,,prześwietlona" i oczyszczona z zarzutów? A moze to jakaś personalna rozgrywka między dziennikarzami dwóch gazet? Dziwnie to wygląda. Czemu zwycięzcą konkursu została pani Justyna, a nie ktoś bezrobotny? Aha..i zaraz się okaże,że komentuje tu jedna osoba, świetnie się ze sobą bawiąc :) Mówiłem,że to chore
Wcześniej była mowa o trójce (lub trzech) protegowanych do PIT.Na placu ,,boju ",do oczerniania, została tylko jedna....Co stało się z pozostałą dwójką? Została ,,prześwietlona" i oczyszczona z zarzutów? A moze to jakaś personalna rozgrywka między dziennikarzami dwóch gazet? Dziwnie to wygląda. Czemu zwycięzcą konkursu została pani Justyna, a nie ktoś bezrobotny? Aha..i zaraz się okaże,że komentuje tu jedna osoba, świetnie się ze sobą bawiąc :) Mówiłem,że to chore
do Wlad
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.00
co oznacza zdanie ,,..się pod nas podszywa"? Kto to jesteście WY? To jakaś grupa zorganizowana?:)
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.00
co oznacza zdanie ,,..się pod nas podszywa"? Kto to jesteście WY? To jakaś grupa zorganizowana?:)
Dodane przez Wlad do hieny, w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.08
"POd nas POdszywa"znaczy, że POd tych, którzy to sygnalizowali, że im się to nie POdoba. Należę do tych osób. Wczesniej pisali o tym Wanda, Zdzich, Jan4P, Zen
"POd nas POdszywa"znaczy, że POd tych, którzy to sygnalizowali, że im się to nie POdoba. Należę do tych osób. Wczesniej pisali o tym Wanda, Zdzich, Jan4P, Zen
POlonistka - POlka
Dodane przez :), w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.11
Któż to taki?
Dodane przez :), w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.11
Któż to taki?
Dodane przez Jan4P, w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.50
Forum się rozgrzewa, efekt będzie wymierny. Miło odnotować obecność na forum Pani Marii, a także Antoniego. Dzięki za słowa wsparcia. "Hieny" się wściekły, dobrze, że nie mamy z tym ścierwojadami bezpośredniego kontaktu, bo by POgryzły. Na szalenie ciekawy trop (i przemilczany) uwagę zwrócił zabużak. Warto do tematu wrócić w stosowniejszej chwili. Cieszy, że to zaledwie "POczątek". Trzymajcie się tam przed POwodzią ;)
Forum się rozgrzewa, efekt będzie wymierny. Miło odnotować obecność na forum Pani Marii, a także Antoniego. Dzięki za słowa wsparcia. "Hieny" się wściekły, dobrze, że nie mamy z tym ścierwojadami bezpośredniego kontaktu, bo by POgryzły. Na szalenie ciekawy trop (i przemilczany) uwagę zwrócił zabużak. Warto do tematu wrócić w stosowniejszej chwili. Cieszy, że to zaledwie "POczątek". Trzymajcie się tam przed POwodzią ;)
Dodane przez Polka, w dniu 09.02.2013 r., godz. 13.56
Bożenko, Twoja wyobraźnia nie zna granic, to po pierwsze. Po drugie, kończ waćpani, wstydu oszczędź. Taka mała modyfikacja z Sienkiewicza bodajże. Najrozsądniej będzie chyba opuścić tę dyskusję, ponieważ do niczego ona nie prowadzi, według mnie. Nie jestem ani "projustynna", ani "proszczukowa". Kocioł, dobrze, że nie bałkański. Życzę więcej pokory i umiejętności trafniejszych analiz cudzych słów.
Bożenko, Twoja wyobraźnia nie zna granic, to po pierwsze. Po drugie, kończ waćpani, wstydu oszczędź. Taka mała modyfikacja z Sienkiewicza bodajże. Najrozsądniej będzie chyba opuścić tę dyskusję, ponieważ do niczego ona nie prowadzi, według mnie. Nie jestem ani "projustynna", ani "proszczukowa". Kocioł, dobrze, że nie bałkański. Życzę więcej pokory i umiejętności trafniejszych analiz cudzych słów.
Dodane przez Jan4P, w dniu 09.02.2013 r., godz. 14.37
Oj ta POlka, niby bezstronna a lepiej niż my POinformowana. Zapytam o jaką to "łysa kobyłę" chodzi, gdy się dowiem to i ja się może przejadę?
Oj ta POlka, niby bezstronna a lepiej niż my POinformowana. Zapytam o jaką to "łysa kobyłę" chodzi, gdy się dowiem to i ja się może przejadę?
skojarzenie
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 16.01
WY piszecie PO, a mi ta zapalczywość, fanatyzm i zacietrzewienie bardziej PIS-em ,,trąca" .
Dodane przez ja, w dniu 09.02.2013 r., godz. 16.01
WY piszecie PO, a mi ta zapalczywość, fanatyzm i zacietrzewienie bardziej PIS-em ,,trąca" .
Dobra myśl, a co zrobił hipokryta Nowosielski?
Dodane przez Wlad, w dniu 09.02.2013 r., godz. 16.50
Odnalazłem ciekawy, wpis Zdzicha. "Dodane przez Zdzich, w dniu 26.01.2013 r., godz. 22.51 "Bez sensu jest ogłaszać w tych warunkach nowy konkurs.i." - święta racja Zonk. PIT, jak sam Nowosielski POwiedział, że nie jest jego zwolennikiem, to jego formuła może polegać jedynie na stronie internetowej. W te kilka gadżetów - pocztówki, przewodnik, mapa można zaoptrzyć portiera w bibliotece. Ten posiada kasę, bo obsługuje ksero, niech rozdaje i handluje. Etat zapewnić Grajczykowi w to miejsce."
Dodane przez Wlad, w dniu 09.02.2013 r., godz. 16.50
Odnalazłem ciekawy, wpis Zdzicha. "Dodane przez Zdzich, w dniu 26.01.2013 r., godz. 22.51 "Bez sensu jest ogłaszać w tych warunkach nowy konkurs.i." - święta racja Zonk. PIT, jak sam Nowosielski POwiedział, że nie jest jego zwolennikiem, to jego formuła może polegać jedynie na stronie internetowej. W te kilka gadżetów - pocztówki, przewodnik, mapa można zaoptrzyć portiera w bibliotece. Ten posiada kasę, bo obsługuje ksero, niech rozdaje i handluje. Etat zapewnić Grajczykowi w to miejsce."
do Judyty trochę off topic
Dodane przez gs, w dniu 10.02.2013 r., godz. 11.19
Judyto, A co powiesz na formę włanczam, wyłanczam zamiast włączam, wyłączam? Też mamy to akceptować bo masa ludzi tak mówi?
Dodane przez gs, w dniu 10.02.2013 r., godz. 11.19
Judyto, A co powiesz na formę włanczam, wyłanczam zamiast włączam, wyłączam? Też mamy to akceptować bo masa ludzi tak mówi?
Zjawiskowo
Dodane przez mm, w dniu 10.02.2013 r., godz. 13.28
Pani Justyna zrobiła dobrą rzecz- zajmuje się przedstawianiem wiadomości a komentarze oddała osobom o różnych poglądach - posłowi Ruchu Palikota Bodio , prawicowemu Markowi Głowackiemu oraz udostępniła swoje łamy na "obywatelskie" poglądy tak jak Judycie. Rozwinęło się też forum komentarzy. To dobry potencjał, który pomoże przetrwać gazecie, bo sytuacja na rynku prasy jest trudna. Gazeta robi się opiniotwórcza. Pozostałe będą tracić tak jak NW (skoro Gazeta Wyborcza traci, tnie koszty i zwalnia to wyszkowska Wyborcza też będzie tracić) a przede wszystkim Głos. Temat obecny jest może niezbyt atrakcyjny ale to co wypisujecie jest ekscytujące- tyle postów, tyle wariacji robi wrażenie.
Dodane przez mm, w dniu 10.02.2013 r., godz. 13.28
Pani Justyna zrobiła dobrą rzecz- zajmuje się przedstawianiem wiadomości a komentarze oddała osobom o różnych poglądach - posłowi Ruchu Palikota Bodio , prawicowemu Markowi Głowackiemu oraz udostępniła swoje łamy na "obywatelskie" poglądy tak jak Judycie. Rozwinęło się też forum komentarzy. To dobry potencjał, który pomoże przetrwać gazecie, bo sytuacja na rynku prasy jest trudna. Gazeta robi się opiniotwórcza. Pozostałe będą tracić tak jak NW (skoro Gazeta Wyborcza traci, tnie koszty i zwalnia to wyszkowska Wyborcza też będzie tracić) a przede wszystkim Głos. Temat obecny jest może niezbyt atrakcyjny ale to co wypisujecie jest ekscytujące- tyle postów, tyle wariacji robi wrażenie.
wariacji?
Dodane przez Bożena, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.37
Nie ufam ludziom, którzy ważne sprawy, dotyczące wyszkowskiego bagna i urzędowej szałajdy nazywają, małoatrakcyjnymi (chcesz atrakcji, to poczytaj ViVe) i wariacjami. Analizę rynku prasowego zostaw "ekspertko" fachowcom. POwtórzę, że nie chodzi o żadne wariactwo ale o dokonujące się na naszych oczach ŚWIŃSTWO!!! Będące udziałem bandy, odpowiedzialnej za nagonkę na redaktor, ze Szczuką na czele!
Dodane przez Bożena, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.37
Nie ufam ludziom, którzy ważne sprawy, dotyczące wyszkowskiego bagna i urzędowej szałajdy nazywają, małoatrakcyjnymi (chcesz atrakcji, to poczytaj ViVe) i wariacjami. Analizę rynku prasowego zostaw "ekspertko" fachowcom. POwtórzę, że nie chodzi o żadne wariactwo ale o dokonujące się na naszych oczach ŚWIŃSTWO!!! Będące udziałem bandy, odpowiedzialnej za nagonkę na redaktor, ze Szczuką na czele!
dlaczego"urzędniczej pary"?
Dodane przez *x*, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.57
tajemnica poliszynela Dodane przez Anonim, w dniu 08.02.2013 r., godz. 06.33 Ktoś wysoko postawiony, myślał sobie, że ten szwindel, przejdzie bez większego echa. Gniazdko miało być przy okazji ślubnym prezentem dla "urzędniczej" pary... O co chodzi z tą urzędniczą parą?
Dodane przez *x*, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.57
tajemnica poliszynela Dodane przez Anonim, w dniu 08.02.2013 r., godz. 06.33 Ktoś wysoko postawiony, myślał sobie, że ten szwindel, przejdzie bez większego echa. Gniazdko miało być przy okazji ślubnym prezentem dla "urzędniczej" pary... O co chodzi z tą urzędniczą parą?
Dodane przez xyz, w dniu 10.02.2013 r., godz. 15.02
*poszłem vs. poszedłem, *brzucho vs. brzuch, *meczy vs. meczów. jest cała masa takich błędów, cóż na to poradzić? staram się posługiwać poprawną polszczyzną, ale mnie krew zalewa, kiedy ktoś używa czegoś, bo może to wejść do uzusu. MOŻE, ale jeszcze nie weszło.
*poszłem vs. poszedłem, *brzucho vs. brzuch, *meczy vs. meczów. jest cała masa takich błędów, cóż na to poradzić? staram się posługiwać poprawną polszczyzną, ale mnie krew zalewa, kiedy ktoś używa czegoś, bo może to wejść do uzusu. MOŻE, ale jeszcze nie weszło.
Wariacje- powtórzenie
Dodane przez mm, w dniu 10.02.2013 r., godz. 21.00
" ...Wariacje - a w zasadzie temat z wariacjami, to samodzielna forma muzyczna lub część większego utworu instrumentalnego: sonaty, symfonii, koncertu o dość swobodnej budowie. Istotą wariacji jest przetworzenie tematu lub jego motywów. Ilość przetworzeń zależy od inwencji kompozytora, waha się od kilku do kilkunastu. Wariacje mogą być na temat własny lub zapożyczony...." - o takie wariacje mi chodziło a nie to, że jesteście wariatami.
Dodane przez mm, w dniu 10.02.2013 r., godz. 21.00
" ...Wariacje - a w zasadzie temat z wariacjami, to samodzielna forma muzyczna lub część większego utworu instrumentalnego: sonaty, symfonii, koncertu o dość swobodnej budowie. Istotą wariacji jest przetworzenie tematu lub jego motywów. Ilość przetworzeń zależy od inwencji kompozytora, waha się od kilku do kilkunastu. Wariacje mogą być na temat własny lub zapożyczony...." - o takie wariacje mi chodziło a nie to, że jesteście wariatami.
Dodane przez kozak, w dniu 10.02.2013 r., godz. 21.08
komuno wróć !!!
komuno wróć !!!
Dodane przez Golem, w dniu 11.02.2013 r., godz. 00.16
Komuno odejdź!!! Bo w tym mieście nigdy tak naprawdę nie odstawiłaś swojego ryja od żłoba. I mało tego, nadal go wszędzie pchasz. Przykładów tego jest tu bardzo wiele. Chociażby ci wszyscy ludzie, którzy w dążeniu do celu, za nic mają drugiego człowieka. Do władzy i stołków PO trupach, a co tam. Taka POstkomusza elalita tego miasta.
Komuno odejdź!!! Bo w tym mieście nigdy tak naprawdę nie odstawiłaś swojego ryja od żłoba. I mało tego, nadal go wszędzie pchasz. Przykładów tego jest tu bardzo wiele. Chociażby ci wszyscy ludzie, którzy w dążeniu do celu, za nic mają drugiego człowieka. Do władzy i stołków PO trupach, a co tam. Taka POstkomusza elalita tego miasta.
Public realations
Dodane przez Seba, w dniu 11.02.2013 r., godz. 12.24
Bardzo dużo rozprawiacie o prasie pokazując jak jest źle i jak podlizuje się Nowosielskiemu i władzy wyszkowskiej. Ale należy popatrzeć także na poziom wyszkowskiej kultury, który zaczyna być dramatyczny. Wynika to z doboru osób zajmujących się tymi sprawami (m.in. Warpas, Kowalski itp), które są głównie z nadania partyjnego i zwolnienia lub braku miejsca dla osób, które tworzą. Widać to na przykładzie "Sylaby". Od dłuższego czasu ich nie oglądam bo fikanie przez coraz bardziej odsłonięte nastolatki przestało mnie ciekawić ale po ostatniej premierze mamy recenzję następującą ... ".... Niesamowita mieszanka fabuły, dźwięku, tańca, światła, wokalu - multimedialne show. W roli aktorów: burmistrz Wyszkowa Grzegorz Nowosielski i radni miejscy: Elżbieta Piórkowska, Lucyna Sosnowska, Wojciech Chodkowski, Wojciech Rojek, Adam Szczerba i Supertalent Wyszkowa, Michał Ciok...." . Show się sprzeda, będzie kilka koncertów, zostaną zagonione dzieciaki z wyszkowskich szkół opłacone przez rodziców, którzy dzieciom nie odmawiają. Ale czy to jest ta właściwa, kultura, która ma być finansowana z budżetu miejskiego. Wątpię. A stosunek Kowalskiego do koncertów rockowych też znamy.
Dodane przez Seba, w dniu 11.02.2013 r., godz. 12.24
Bardzo dużo rozprawiacie o prasie pokazując jak jest źle i jak podlizuje się Nowosielskiemu i władzy wyszkowskiej. Ale należy popatrzeć także na poziom wyszkowskiej kultury, który zaczyna być dramatyczny. Wynika to z doboru osób zajmujących się tymi sprawami (m.in. Warpas, Kowalski itp), które są głównie z nadania partyjnego i zwolnienia lub braku miejsca dla osób, które tworzą. Widać to na przykładzie "Sylaby". Od dłuższego czasu ich nie oglądam bo fikanie przez coraz bardziej odsłonięte nastolatki przestało mnie ciekawić ale po ostatniej premierze mamy recenzję następującą ... ".... Niesamowita mieszanka fabuły, dźwięku, tańca, światła, wokalu - multimedialne show. W roli aktorów: burmistrz Wyszkowa Grzegorz Nowosielski i radni miejscy: Elżbieta Piórkowska, Lucyna Sosnowska, Wojciech Chodkowski, Wojciech Rojek, Adam Szczerba i Supertalent Wyszkowa, Michał Ciok...." . Show się sprzeda, będzie kilka koncertów, zostaną zagonione dzieciaki z wyszkowskich szkół opłacone przez rodziców, którzy dzieciom nie odmawiają. Ale czy to jest ta właściwa, kultura, która ma być finansowana z budżetu miejskiego. Wątpię. A stosunek Kowalskiego do koncertów rockowych też znamy.
Dodane przez KOń POlski, w dniu 11.02.2013 r., godz. 14.22
Co tam robi Sosnowska i skompromitowany Chodkowski, był ktoś z Izraela?
Co tam robi Sosnowska i skompromitowany Chodkowski, był ktoś z Izraela?
Dodane przez POwiesić baner, w dniu 11.02.2013 r., godz. 20.38
"Miasto seksu i biznesu". Nad mostem POwiesić taki baner!Napewno ściągnie uwagę turystów.
"Miasto seksu i biznesu". Nad mostem POwiesić taki baner!Napewno ściągnie uwagę turystów.
Dodane przez ja, w dniu 11.02.2013 r., godz. 20.52
Wyrazy współczucia dla kandydatów do PIT i zwycięzcy. Każdy z nich ma pewnie w Wyszkowie kogoś znajomego, do kogo przyczepi się chora banda . Przyglądajcie się uważnie, kogo osaczą tym razem
Wyrazy współczucia dla kandydatów do PIT i zwycięzcy. Każdy z nich ma pewnie w Wyszkowie kogoś znajomego, do kogo przyczepi się chora banda . Przyglądajcie się uważnie, kogo osaczą tym razem
Dodane przez ja, w dniu 11.02.2013 r., godz. 21.12
A nad mostem trzeba POwiesić baner z twarzami wszystkich ,,odważnych" osób, które swoimi anonimowymi komentarzami potarfią zaszczuć niewinną osobę. Wstyd
A nad mostem trzeba POwiesić baner z twarzami wszystkich ,,odważnych" osób, które swoimi anonimowymi komentarzami potarfią zaszczuć niewinną osobę. Wstyd
Kompetencje się liczą, układziki kosztują.
Dodane przez pitbull, w dniu 11.02.2013 r., godz. 21.17
Ja nie wiem dlaczego się dziwisz. Po co jest osoba w PIT, co ma tam robić? Jeśli wygrywa niezależna od władzy, to ma nowy pomysł i przez pewien czas będzie się szarpać z obecną ekipą. Natomiast jeśli jest to swojaczka, córka znajomej władzy to jest to tylko zwiększenie biurokracji i powiększenie stadka, które utrzymujemy i mamy od nich wielkie G.. Dlatego, powiedzcie kim jest ten nowy wybraniec. Bo czas wiedzieć, czyj niekompetentny znajomy pracuje w Urzędzie Miejskim, PWiK, PECu, WOSiRze, WTBSie, DPSie, Hutniku, Bibliotece, ZOPO, szkołach itd.
Dodane przez pitbull, w dniu 11.02.2013 r., godz. 21.17
Ja nie wiem dlaczego się dziwisz. Po co jest osoba w PIT, co ma tam robić? Jeśli wygrywa niezależna od władzy, to ma nowy pomysł i przez pewien czas będzie się szarpać z obecną ekipą. Natomiast jeśli jest to swojaczka, córka znajomej władzy to jest to tylko zwiększenie biurokracji i powiększenie stadka, które utrzymujemy i mamy od nich wielkie G.. Dlatego, powiedzcie kim jest ten nowy wybraniec. Bo czas wiedzieć, czyj niekompetentny znajomy pracuje w Urzędzie Miejskim, PWiK, PECu, WOSiRze, WTBSie, DPSie, Hutniku, Bibliotece, ZOPO, szkołach itd.
DO PITBULL
Dodane przez ???, w dniu 11.02.2013 r., godz. 21.33
jesli nie wiesz co ma robic osoba w PIT to spytaj pani Justyny, ona powie co nalezy do obowiazkow pitowca i co ona zrobila....
Dodane przez ???, w dniu 11.02.2013 r., godz. 21.33
jesli nie wiesz co ma robic osoba w PIT to spytaj pani Justyny, ona powie co nalezy do obowiazkow pitowca i co ona zrobila....
Dodane przez ja, w dniu 11.02.2013 r., godz. 22.27
ZaSzczuć Szczuka to Sztuka! Kim jest ta zaSzczuta osoba?
ZaSzczuć Szczuka to Sztuka! Kim jest ta zaSzczuta osoba?
"świnia w zależności od okoliczności"
Dodane przez ID, w dniu 11.02.2013 r., godz. 23.19
Oportunista to osoba, która ma umiejętność sprytnego i wyrachowanego dostosowywania się do okoliczności i warunków dla osiągnięcia własnych korzyści. Prościej mówiąc to - wyrachowany człowiek, który stara się dostosować do każdej sytuacji, aby z niej wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści. Niemcy mają na to wspaniałe określenie Konjunkturschwein to znaczy dokładnie "świnia w zależności od okoliczności" Niestety w języku polskim nie mamy jednego wyrazu, który by wiernie wyjaśniał znaczenie OPORTUNISTY !
Dodane przez ID, w dniu 11.02.2013 r., godz. 23.19
Oportunista to osoba, która ma umiejętność sprytnego i wyrachowanego dostosowywania się do okoliczności i warunków dla osiągnięcia własnych korzyści. Prościej mówiąc to - wyrachowany człowiek, który stara się dostosować do każdej sytuacji, aby z niej wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści. Niemcy mają na to wspaniałe określenie Konjunkturschwein to znaczy dokładnie "świnia w zależności od okoliczności" Niestety w języku polskim nie mamy jednego wyrazu, który by wiernie wyjaśniał znaczenie OPORTUNISTY !
Dodane przez El.Gi, w dniu 12.02.2013 r., godz. 13.54
Wyszków tonie!
Wyszków tonie!
Dodane przez Łączy nas jeden powiat, w dniu 12.02.2013 r., godz. 14.36
wiecie co, skończcie już tę nagonkę, bo oczopląsu można dostać. piszecie, że ktoś jest podstawiany, ma rozdwojenie jaźni, jeśli napisał coś, co jest niezgodnego z waszymi oczekiwaniami. nie widzę w siostrzenicy ani krztyny hipokryzji. żal mi was. patrzcie lepiej na swoje ręce i nie szukajcie smrodu, tam gdzie go nie ma!!!!!!! Guga trzymaj się!
wiecie co, skończcie już tę nagonkę, bo oczopląsu można dostać. piszecie, że ktoś jest podstawiany, ma rozdwojenie jaźni, jeśli napisał coś, co jest niezgodnego z waszymi oczekiwaniami. nie widzę w siostrzenicy ani krztyny hipokryzji. żal mi was. patrzcie lepiej na swoje ręce i nie szukajcie smrodu, tam gdzie go nie ma!!!!!!! Guga trzymaj się!
Wyszków tonie..
Dodane przez Lwie serce, w dniu 12.02.2013 r., godz. 14.47
W jednym Nowosielski i jego druhowie są dobrzy- przez jedenaście lat niszczą Wyszków na oczach 30 tysięcznego miasta a prasa, mieszkańcy dają się nabierać i jeszcze są po ich stronie. Teraz chcą zniszczyć piękny stadion a prasa, działacze piłkarscy, kibice nic nie robią. Wprowadzając hipermarkety, dyskonty i inne supermarkety do centrum miasta, wyszkowscy handlarzy w tym Chodkowski, Wyszyński i inni likwidują małe sklepy i nikt nie protestuje, nikt nie składa petycji. To jest okrutne i w głowie zdrowego człowieka to się nie mieści. To jest likwidacja swojego i promocja nieznanego kapitału.
Dodane przez Lwie serce, w dniu 12.02.2013 r., godz. 14.47
W jednym Nowosielski i jego druhowie są dobrzy- przez jedenaście lat niszczą Wyszków na oczach 30 tysięcznego miasta a prasa, mieszkańcy dają się nabierać i jeszcze są po ich stronie. Teraz chcą zniszczyć piękny stadion a prasa, działacze piłkarscy, kibice nic nie robią. Wprowadzając hipermarkety, dyskonty i inne supermarkety do centrum miasta, wyszkowscy handlarzy w tym Chodkowski, Wyszyński i inni likwidują małe sklepy i nikt nie protestuje, nikt nie składa petycji. To jest okrutne i w głowie zdrowego człowieka to się nie mieści. To jest likwidacja swojego i promocja nieznanego kapitału.
a Wyszków tonie
Dodane przez kunegunda, w dniu 12.02.2013 r., godz. 20.01
SEBA I LWIE SERCE zgadzam się z Wami, bardzo słuszne spostrzeżenia.Strzal w 10. nie pozwólmy jego zatopić.
Dodane przez kunegunda, w dniu 12.02.2013 r., godz. 20.01
SEBA I LWIE SERCE zgadzam się z Wami, bardzo słuszne spostrzeżenia.Strzal w 10. nie pozwólmy jego zatopić.
Dodane przez Wanda, w dniu 12.02.2013 r., godz. 22.43
Jest źle. Będzie jeszcze gorzej, a mimo to nic nie jest w stanie przerwać tego "dance makabra", amoku, w który wpadło to szemrane miasto. W biedzie ludzie powinni się solidaryzować, władza powinna ten proces wspierać mądrym postępowaniem. Czy tak się dzieje? Człowiek drugiemu wilkiem i zagryzłby prędzej niż pomógł i się z drugim podzielił. Jest źle. W szkołach od dawna naborów nie ma, ale dla córki radnego praca się znajdzie, pomnożyć to przez liczbę radnych, urzędników, innych znajomych, dochodzimy do momentu, w którym żeby to wszystko utrzymać zaczyna się "racjonalizować" (oszczędzać), czyli zwalniać najbiedniejszych i najsłabszych. Nie ma nic za darmo, każdy stworzony dla "kolesi" etat, prędzej czy później odbije się jakimś zwolnieniem pod płaszczykiem "racjonalizacji". Jest źle!
Jest źle. Będzie jeszcze gorzej, a mimo to nic nie jest w stanie przerwać tego "dance makabra", amoku, w który wpadło to szemrane miasto. W biedzie ludzie powinni się solidaryzować, władza powinna ten proces wspierać mądrym postępowaniem. Czy tak się dzieje? Człowiek drugiemu wilkiem i zagryzłby prędzej niż pomógł i się z drugim podzielił. Jest źle. W szkołach od dawna naborów nie ma, ale dla córki radnego praca się znajdzie, pomnożyć to przez liczbę radnych, urzędników, innych znajomych, dochodzimy do momentu, w którym żeby to wszystko utrzymać zaczyna się "racjonalizować" (oszczędzać), czyli zwalniać najbiedniejszych i najsłabszych. Nie ma nic za darmo, każdy stworzony dla "kolesi" etat, prędzej czy później odbije się jakimś zwolnieniem pod płaszczykiem "racjonalizacji". Jest źle!
Dodane przez Iza, w dniu 12.02.2013 r., godz. 23.40
Może potrzeba tu sklonowac 21 punktów Wandy, bo widzę, że niektórzy zaczynają odwracać kota ogonem. Tak dla otworzenia oczu. A po za tym Chodkowski wożąc tę naklejkę na samochodzie wzbudza tylko moje POżałowanie...
Może potrzeba tu sklonowac 21 punktów Wandy, bo widzę, że niektórzy zaczynają odwracać kota ogonem. Tak dla otworzenia oczu. A po za tym Chodkowski wożąc tę naklejkę na samochodzie wzbudza tylko moje POżałowanie...
Dodane przez Wanda, w dniu 13.02.2013 r., godz. 00.06
Pani Izo, juz Bożena radziła zaślepionym w tę szłajdę pieniaczom, żeby przeanalizowali sobie nasze wcześniejsze wpisy i ustalenia. Zacytuję ją i wystarczy. "...Dla ponownego przeanalizowania sprawy odsyłam do archiwum Wyszkowiaka, nr 3/2013 komentarze pod artykułem "Dla najmłodszych i seniorów...".
Pani Izo, juz Bożena radziła zaślepionym w tę szłajdę pieniaczom, żeby przeanalizowali sobie nasze wcześniejsze wpisy i ustalenia. Zacytuję ją i wystarczy. "...Dla ponownego przeanalizowania sprawy odsyłam do archiwum Wyszkowiaka, nr 3/2013 komentarze pod artykułem "Dla najmłodszych i seniorów...".
Dodane przez Jan4P, w dniu 13.02.2013 r., godz. 00.09
Ni stąd, ni zowąd córka radnego "showmena" dostała pracę w dwójce. Mozna? Można!
Ni stąd, ni zowąd córka radnego "showmena" dostała pracę w dwójce. Mozna? Można!
Paranormalny Wyszków
Dodane przez Jan4P, w dniu 13.02.2013 r., godz. 00.20
Oczywiście to nic złego, że dostała pracę po za konkursem... Radna Sosnowska też ma wnuki..., ale na razie są po za... To nic złego, bo w tym mieście to "normalne"
Dodane przez Jan4P, w dniu 13.02.2013 r., godz. 00.20
Oczywiście to nic złego, że dostała pracę po za konkursem... Radna Sosnowska też ma wnuki..., ale na razie są po za... To nic złego, bo w tym mieście to "normalne"
Dodane przez Zen, w dniu 13.02.2013 r., godz. 08.54
Czyli, żeby jednym dać, trzeba drugim zabrać. W przyrodzie nic nie ginie. Gdyby nie nadetatowość tworzona dla znajomych, kucharki czy sprzątaczki mogłyby mieć tę swoja marną pracę (marnie płatną).
Czyli, żeby jednym dać, trzeba drugim zabrać. W przyrodzie nic nie ginie. Gdyby nie nadetatowość tworzona dla znajomych, kucharki czy sprzątaczki mogłyby mieć tę swoja marną pracę (marnie płatną).
Dodane przez Adam, w dniu 13.02.2013 r., godz. 09.23
Jakby nie było Nowosielskiego to o czym pisałaby prasa? Nowosielski tekstów prasie nie pisze, to redaktorki odpowiadają za teksty i sprzedaż a nie urząd gminy. Nie chcecie nie czytajcie gazet, ja czytam.
Jakby nie było Nowosielskiego to o czym pisałaby prasa? Nowosielski tekstów prasie nie pisze, to redaktorki odpowiadają za teksty i sprzedaż a nie urząd gminy. Nie chcecie nie czytajcie gazet, ja czytam.
Dodane przez ..., w dniu 13.02.2013 r., godz. 11.10
Dodane przez Bożena, w dniu 09.02 post wydaje się rozważny, co do p.Szczuki to wiedza właściwa w ocenie osoby.
Dodane przez Bożena, w dniu 09.02 post wydaje się rozważny, co do p.Szczuki to wiedza właściwa w ocenie osoby.
"Urzędnicza para"
Dodane przez Zdzich, w dniu 13.02.2013 r., godz. 12.39
dlaczego"urzędniczej pary"? Dodane przez *x*, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.57 tajemnica poliszynela Dodane przez Anonim, w dniu 08.02.2013 r., godz. 06.33 Ktoś wysoko postawiony, myślał sobie, że ten szwindel, przejdzie bez większego echa. Gniazdko miało być przy okazji ślubnym prezentem dla "urzędniczej" pary... O co chodzi z tą urzędniczą parą? Bo narzeczony to syn ważniaka z urzędu.
Dodane przez Zdzich, w dniu 13.02.2013 r., godz. 12.39
dlaczego"urzędniczej pary"? Dodane przez *x*, w dniu 10.02.2013 r., godz. 14.57 tajemnica poliszynela Dodane przez Anonim, w dniu 08.02.2013 r., godz. 06.33 Ktoś wysoko postawiony, myślał sobie, że ten szwindel, przejdzie bez większego echa. Gniazdko miało być przy okazji ślubnym prezentem dla "urzędniczej" pary... O co chodzi z tą urzędniczą parą? Bo narzeczony to syn ważniaka z urzędu.
Dodane przez Bożena, w dniu 13.02.2013 r., godz. 15.06
No to jak nie było wiadomo o co chodzi to mamy wszystko jasne. Ucinając ewentualne oburzenie i zarzuty, czy to nie wolno synowej urzędnika ubiegać się o pracę, ucinając oświadczam, że oczywiście wolno a nawet trzeba!!! Druga sprawa to, że post z g. 11:10 nie jest mój. "Dodane przez ..., w dniu 13.02.2013 r., godz. 11.10 Dodane przez Bożena, w dniu 09.02 post wydaje się rozważny, co do p.Szczuki to wiedza właściwa w ocenie osoby". Mamy więc kolejne kretowisko!
No to jak nie było wiadomo o co chodzi to mamy wszystko jasne. Ucinając ewentualne oburzenie i zarzuty, czy to nie wolno synowej urzędnika ubiegać się o pracę, ucinając oświadczam, że oczywiście wolno a nawet trzeba!!! Druga sprawa to, że post z g. 11:10 nie jest mój. "Dodane przez ..., w dniu 13.02.2013 r., godz. 11.10 Dodane przez Bożena, w dniu 09.02 post wydaje się rozważny, co do p.Szczuki to wiedza właściwa w ocenie osoby". Mamy więc kolejne kretowisko!
Dodane przez Pipi, w dniu 13.02.2013 r., godz. 16.57
Nie mam coci, nie mam teścia, nie mogę sama nic...
Nie mam coci, nie mam teścia, nie mogę sama nic...
Do drogiego Seba!
Dodane przez Gabi, w dniu 14.02.2013 r., godz. 21.22
W co miasto ma inwestować jak nie w dzieci?! Po pierwsze skoro nie oglądasz "Sylaby" to nie masz prawa ich oceniać. Zespół w przeciągu ostatnich kilka lat mocno się zmienia, dla wielu na plus, więc radzę wybrać się na koncert zanim będziesz ropowiadał poprostu obnarzające Twoją niewiedzę opinie. Ale nie w tym rzecz... O orkiestrze tez można powiedzieć, że fałszuje i gra wkółko to samo albo plastyka z biblioteki to bohomazy. Ale każdy człowiek z głową na karku wie, że chodzi o wspieranie rozwoju tych dzieci! Nie jest ważny efekt a proces!I to na ten proces mają być pieniądze!!!!!!!!! Obojętnie czy w Sylabie, Orkiestrze, Akademii Siatkówki czy młodzików Bugu Wyszków!
Dodane przez Gabi, w dniu 14.02.2013 r., godz. 21.22
W co miasto ma inwestować jak nie w dzieci?! Po pierwsze skoro nie oglądasz "Sylaby" to nie masz prawa ich oceniać. Zespół w przeciągu ostatnich kilka lat mocno się zmienia, dla wielu na plus, więc radzę wybrać się na koncert zanim będziesz ropowiadał poprostu obnarzające Twoją niewiedzę opinie. Ale nie w tym rzecz... O orkiestrze tez można powiedzieć, że fałszuje i gra wkółko to samo albo plastyka z biblioteki to bohomazy. Ale każdy człowiek z głową na karku wie, że chodzi o wspieranie rozwoju tych dzieci! Nie jest ważny efekt a proces!I to na ten proces mają być pieniądze!!!!!!!!! Obojętnie czy w Sylabie, Orkiestrze, Akademii Siatkówki czy młodzików Bugu Wyszków!
Informacja
Dodane przez Administrator, w dniu 15.02.2013 r., godz. 10.05
Część komentarzy została usunięta w związku z pismem Pani Kornelii Wiśniewskiej wzywającym do usunięcia wpisów, które, jej zdaniem, są nieprawdziwe i obrażają jej osobę.
Dodane przez Administrator, w dniu 15.02.2013 r., godz. 10.05
Część komentarzy została usunięta w związku z pismem Pani Kornelii Wiśniewskiej wzywającym do usunięcia wpisów, które, jej zdaniem, są nieprawdziwe i obrażają jej osobę.
89 i jak jeszcze?
Dodane przez Bożena, w dniu 16.02.2013 r., godz. 22.49
A to niespodzianka :) Bo może ta "pani" nie jest pewnie osobą PUBLICZNĄ, która nie PUBLIKUJE w PUBLIKACJACH wydawanych za PUBLICZNE pieniądze? Mam nadzieję, z czasem wyjaśni się też sprawa komentarzy pod artykułem Szczuki z 18 grudnia 2012 r. Kto kryje się za pseudonimem "89" i jakich jeszcze ta osoba uzywała imion. Bardzo ciekawi mnie kim był autor wpisu "coś pan narobił, panie burmistrzu" i kilku innych. Mam ich całą kolekcję. Kto ciekawy usuniętego artykułu Szczuki, jak POszuka to i znajdzie.
Dodane przez Bożena, w dniu 16.02.2013 r., godz. 22.49
A to niespodzianka :) Bo może ta "pani" nie jest pewnie osobą PUBLICZNĄ, która nie PUBLIKUJE w PUBLIKACJACH wydawanych za PUBLICZNE pieniądze? Mam nadzieję, z czasem wyjaśni się też sprawa komentarzy pod artykułem Szczuki z 18 grudnia 2012 r. Kto kryje się za pseudonimem "89" i jakich jeszcze ta osoba uzywała imion. Bardzo ciekawi mnie kim był autor wpisu "coś pan narobił, panie burmistrzu" i kilku innych. Mam ich całą kolekcję. Kto ciekawy usuniętego artykułu Szczuki, jak POszuka to i znajdzie.
Dodane przez Golem, w dniu 17.02.2013 r., godz. 13.49
Obrażają jej osobę... Warto sprawdzić jaką rolę ta osoba odegrała w nagonce na Panią redaktor? POpieram Bożenę, w jej dociekaniach.
Obrażają jej osobę... Warto sprawdzić jaką rolę ta osoba odegrała w nagonce na Panią redaktor? POpieram Bożenę, w jej dociekaniach.
Dodane przez Wanda, w dniu 19.02.2013 r., godz. 19.50
Cieszę się, że jesteście mili Państwo czujni. Komentarze pod artykułem Szczukowej są kluczowe. Jestem święcie przekonana, że wiadome nam osoby maczały w nich swoje brudne palce. Może będziemy mieli okazję się o tym przekonać...
Cieszę się, że jesteście mili Państwo czujni. Komentarze pod artykułem Szczukowej są kluczowe. Jestem święcie przekonana, że wiadome nam osoby maczały w nich swoje brudne palce. Może będziemy mieli okazję się o tym przekonać...
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl