Wypadki w Pustych Łąkach
(Zam: 09.01.2013 r., godz. 10.30)O tym, jak niebezpieczny może być przebiegający przed samochodem dzik przekonała się mieszkanka powiatu sokołowskiego, która 29 grudnia dachowała w Pustych Łąkach. Dzień później, w tej samej miejscowości doszło do kolejnego wypadku – mieszkaniec Tłuszcza uderzył w drzewo.
29 grudnia w Pustych Łąkach na trasie K-62 trzydziestodziewięcioletnia
mieszkanka pow. sokołowskiego kierując nissanem uderzyła w dzika, który wybiegł nagle przed jadący pojazd. W wyniku zderzenia kobieta straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na pobocze drogi i dachowała. Kierująca oraz osiemnastoletnia pasażerka zostały przewiezione do szpitala z obrażeniami ciała.
Następnego dnia doszło do drugiego wypadku w tej samej miejscowości. Dwudziestodziewięcioletni mieszkaniec Tłuszcza, kierując toyotą corollą, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. W wyniku uderzenia kierujący oraz dwudziestoczteroletnia pasażerka doznali obrażeń ciała – po udzieleniu pomocy medycznej zostali zwolnieni ze szpitala.
Postępowanie prowadzi KPP w Wyszkowie. Badanie alkomatem wykazało, że w obu przypadkach kierujący byli trzeźwi.
Oprac. E.R.
Na podstawie informacji KPP Wyszków
mieszkanka pow. sokołowskiego kierując nissanem uderzyła w dzika, który wybiegł nagle przed jadący pojazd. W wyniku zderzenia kobieta straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na pobocze drogi i dachowała. Kierująca oraz osiemnastoletnia pasażerka zostały przewiezione do szpitala z obrażeniami ciała.
Następnego dnia doszło do drugiego wypadku w tej samej miejscowości. Dwudziestodziewięcioletni mieszkaniec Tłuszcza, kierując toyotą corollą, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. W wyniku uderzenia kierujący oraz dwudziestoczteroletnia pasażerka doznali obrażeń ciała – po udzieleniu pomocy medycznej zostali zwolnieni ze szpitala.
Postępowanie prowadzi KPP w Wyszkowie. Badanie alkomatem wykazało, że w obu przypadkach kierujący byli trzeźwi.
Oprac. E.R.
Na podstawie informacji KPP Wyszków
Komentarze
PO-lowanko
Dodane przez Mirek z Mirków, w dniu 09.01.2013 r., godz. 22.17
Do dzików strzelamy zarówno ze sztucerów jak i broni gładkolufowej ale tylko pociskami kulowymi (breneką). Sezon polowań zależy od grupy wiekowej dzików. Na odyńce, wycinki, przelatki i warchlaki poluje się w okresie od pierwszego kwietnia do 15 lutego, na lochy - od 15 sierpnia do 15 stycznia
Dodane przez Mirek z Mirków, w dniu 09.01.2013 r., godz. 22.17
Do dzików strzelamy zarówno ze sztucerów jak i broni gładkolufowej ale tylko pociskami kulowymi (breneką). Sezon polowań zależy od grupy wiekowej dzików. Na odyńce, wycinki, przelatki i warchlaki poluje się w okresie od pierwszego kwietnia do 15 lutego, na lochy - od 15 sierpnia do 15 stycznia
Dodane przez Wlad, w dniu 09.01.2013 r., godz. 22.55
U mirków polowania, dziki jak szalone i trzeba uważać.
U mirków polowania, dziki jak szalone i trzeba uważać.
Dodane przez TD, w dniu 09.01.2013 r., godz. 23.18
...Postępowanie prowadzi KPP w Wyszkowie. Badanie alkomatem wykazało, że w obu przypadkach kierujący byli trzeźwi... A czy policja zbadała na trzeźwość dzika?
...Postępowanie prowadzi KPP w Wyszkowie. Badanie alkomatem wykazało, że w obu przypadkach kierujący byli trzeźwi... A czy policja zbadała na trzeźwość dzika?
Dodane przez antymysliwy, w dniu 10.01.2013 r., godz. 00.18
Lochy za parę dni będą spokojniejsze, odyńce, wycinki, i warchlaki męczyć sieę będą w stresie jeszcze miesiąc. Zwierzęta wszystko czują. Mysliwym wciąż mało, PO rzezi POdczas węgrowskiego Hubertusa!
Lochy za parę dni będą spokojniejsze, odyńce, wycinki, i warchlaki męczyć sieę będą w stresie jeszcze miesiąc. Zwierzęta wszystko czują. Mysliwym wciąż mało, PO rzezi POdczas węgrowskiego Hubertusa!
Dodane przez Hiena, w dniu 10.01.2013 r., godz. 09.26
Dzik to kawał wieprza i może ważyć ponad 100 kg. Taka masa w dodatku rozpędzona, może stanowić poważne zagrożenie dla kierowców. Jak należy sie właściwie zachować, kiedy wybiegnie nam taki przed samochód?
Dzik to kawał wieprza i może ważyć ponad 100 kg. Taka masa w dodatku rozpędzona, może stanowić poważne zagrożenie dla kierowców. Jak należy sie właściwie zachować, kiedy wybiegnie nam taki przed samochód?
Dodane przez TD, w dniu 10.01.2013 r., godz. 10.52
W obliczu zagrożenia najlepiej próbować ominąć zwierzę, jednak pod warunkiem, że sąsiednim pasem nie jedzie w tym czasie inny samochód, bo to grozi czołowym zderzeniem z pojazdem jadącym z przeciwnej strony. Należy też być przygotowanym na wykonanie manewru nagłego hamowania, jednak tuż przed nieuniknionym zderzeniem ze zwierzęciem należy zwolnić pedał hamulca, co pozwoli nieco unieść obniżony hamowaniem przód samochodu i dzięki temu zmienić kąt uderzenia. Taki manewr zminimalizuje ryzyko, że zwierzę wpadnie tuż przed lub nawet na szybę samochodu, stwarzając wówczas bezpośrednie zagrożenie dla kierowcy i pasażera siedzącego z przodu
W obliczu zagrożenia najlepiej próbować ominąć zwierzę, jednak pod warunkiem, że sąsiednim pasem nie jedzie w tym czasie inny samochód, bo to grozi czołowym zderzeniem z pojazdem jadącym z przeciwnej strony. Należy też być przygotowanym na wykonanie manewru nagłego hamowania, jednak tuż przed nieuniknionym zderzeniem ze zwierzęciem należy zwolnić pedał hamulca, co pozwoli nieco unieść obniżony hamowaniem przód samochodu i dzięki temu zmienić kąt uderzenia. Taki manewr zminimalizuje ryzyko, że zwierzę wpadnie tuż przed lub nawet na szybę samochodu, stwarzając wówczas bezpośrednie zagrożenie dla kierowcy i pasażera siedzącego z przodu
Dodane przez autoManiak, w dniu 10.01.2013 r., godz. 11.15
Każdemu kierowcy może się taka sytuacja przydarzyć, więc warto się dowiedzieć co należy w takiej sytuacji robić. A mianowicie 2 lata temu jechałem z kolegą w ostatniej chwili wyskoczyła nam sarna pod samochód i dość mocno go rozwaliła. Na szczęście było to dość daleko jeszcze przed znakiem ,, uwaga dzikie zwierzęta" więc wezwaliśmy Policję z nadzieją ze jest możliwość że np nadleśnictwo pokryje koszty naprawy. Policjanci niestety sami nie wiedzieli jak to jest i kto tu ma pokrywać koszty, jedynie powiedzieli że mamy szczęście, że nie było wyżej wymienionego znaku bo jeszcze mandat byśmy dostali i z łaską wyprosiliśmy żeby nam dowodu nie zabrali bo reflektory były porozbijane. Ale zadzwonili po nadleśnictwo. Pan leśniczy powiedział że za dziczyznę pieniędzy nikt nie oddaje bo to jest niczyje i z uśmiechem wrzucił sarenkę na pakę terenówki z myślą o obiadku...
Każdemu kierowcy może się taka sytuacja przydarzyć, więc warto się dowiedzieć co należy w takiej sytuacji robić. A mianowicie 2 lata temu jechałem z kolegą w ostatniej chwili wyskoczyła nam sarna pod samochód i dość mocno go rozwaliła. Na szczęście było to dość daleko jeszcze przed znakiem ,, uwaga dzikie zwierzęta" więc wezwaliśmy Policję z nadzieją ze jest możliwość że np nadleśnictwo pokryje koszty naprawy. Policjanci niestety sami nie wiedzieli jak to jest i kto tu ma pokrywać koszty, jedynie powiedzieli że mamy szczęście, że nie było wyżej wymienionego znaku bo jeszcze mandat byśmy dostali i z łaską wyprosiliśmy żeby nam dowodu nie zabrali bo reflektory były porozbijane. Ale zadzwonili po nadleśnictwo. Pan leśniczy powiedział że za dziczyznę pieniędzy nikt nie oddaje bo to jest niczyje i z uśmiechem wrzucił sarenkę na pakę terenówki z myślą o obiadku...
Dodane przez Kiwi, w dniu 10.01.2013 r., godz. 12.38
Gdy nadleśnictwo złapie kłusownika, który zakłada wnyki na dziki i sarny, grozi za to kolegium. I wtedy ma kto wziąć te pieniądze, a przecież podobno te zwierzęta są niczyje. Ale jak zrobią szkodę, to nie ma kto płacić, więc jak to jest? Kto tej kobiecie powinien zapłacić odszkodowanie po zatym, że jej samochodowy ubezpieczyciel?
Gdy nadleśnictwo złapie kłusownika, który zakłada wnyki na dziki i sarny, grozi za to kolegium. I wtedy ma kto wziąć te pieniądze, a przecież podobno te zwierzęta są niczyje. Ale jak zrobią szkodę, to nie ma kto płacić, więc jak to jest? Kto tej kobiecie powinien zapłacić odszkodowanie po zatym, że jej samochodowy ubezpieczyciel?
Dodane przez Mirek, w dniu 10.01.2013 r., godz. 13.36
Jeśli na drodze umieszczono stosowny znak ostrzegawczy (znak A-18b "zwierzęta dzikie", ostrzegający o możliwości napotkania na drodze zwierząt) wraz z tabliczką zawierającą długość odcinka na którym niebezpieczeństwo występuje, szanse na uzyskanie odszkodowania są nikłe. Istotną okolicznością może być także fakt, że w danym obwodzie łowieckim w czasie, w którym doszło do incydentu, prowadzone było polowanie, a w jego trakcie sarna została spłoszona, co z kolei przyczyniło się do wypadku.
Jeśli na drodze umieszczono stosowny znak ostrzegawczy (znak A-18b "zwierzęta dzikie", ostrzegający o możliwości napotkania na drodze zwierząt) wraz z tabliczką zawierającą długość odcinka na którym niebezpieczeństwo występuje, szanse na uzyskanie odszkodowania są nikłe. Istotną okolicznością może być także fakt, że w danym obwodzie łowieckim w czasie, w którym doszło do incydentu, prowadzone było polowanie, a w jego trakcie sarna została spłoszona, co z kolei przyczyniło się do wypadku.
Dodane przez DZik, w dniu 10.01.2013 r., godz. 14.05
29 to była sobota, całkiem prawdopodobne, że było "sylwestrowe polowanko". Na odcinku od wielkiego krzyża przed Kamieńczykiem do Pustych Łąk, ok. 1 km w głębi lasu, wzdłuż tej łochowskiej drogi, rozmieszczona jest linia kilkunastu ambon myśliwskich.
29 to była sobota, całkiem prawdopodobne, że było "sylwestrowe polowanko". Na odcinku od wielkiego krzyża przed Kamieńczykiem do Pustych Łąk, ok. 1 km w głębi lasu, wzdłuż tej łochowskiej drogi, rozmieszczona jest linia kilkunastu ambon myśliwskich.
Dodane przez Kiwi, w dniu 10.01.2013 r., godz. 18.06
Ciekaw jestem kto się "zaopiekował" tym dzikiem, pan leśniczy wrzucił go na pakę z myślą o obiadku? :)
Ciekaw jestem kto się "zaopiekował" tym dzikiem, pan leśniczy wrzucił go na pakę z myślą o obiadku? :)
Dodane przez DZik, w dniu 10.01.2013 r., godz. 19.56
Pan myśliwy, albo pan policjant, może być też, że dzik w szoku odmaszerował w nieznane, i albo się wyliże, bo to niesłychanie żywotna bestia, albo zdechnie w samotności werząc, że się zdeżył z UFO.
Pan myśliwy, albo pan policjant, może być też, że dzik w szoku odmaszerował w nieznane, i albo się wyliże, bo to niesłychanie żywotna bestia, albo zdechnie w samotności werząc, że się zdeżył z UFO.
Stało się na odcinku oznaczonym - mandat!
Dodane przez Mirek, w dniu 10.01.2013 r., godz. 21.31
Jeżeli do zdarzenia dojdzie na odcinku drogi oznaczonym znakiem A-18b, to można dostać mandat za niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Tok rozumowania jest taki - jeśli do zdarzenia doszło to znaczy, że kierowca nie dostosował prędkości. Bo gdyby dostosował to mógłby w porę zareagować i uniknąć zderzenia ze zwierzęciem. Takie wnioskowanie nie jest charakterystyczne wyłącznie dla policji ale także i dla sądów o czym świadczą wyroki skazujące w sprawach wynikłych z odmowy przyjęcia mandatu.
Dodane przez Mirek, w dniu 10.01.2013 r., godz. 21.31
Jeżeli do zdarzenia dojdzie na odcinku drogi oznaczonym znakiem A-18b, to można dostać mandat za niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Tok rozumowania jest taki - jeśli do zdarzenia doszło to znaczy, że kierowca nie dostosował prędkości. Bo gdyby dostosował to mógłby w porę zareagować i uniknąć zderzenia ze zwierzęciem. Takie wnioskowanie nie jest charakterystyczne wyłącznie dla policji ale także i dla sądów o czym świadczą wyroki skazujące w sprawach wynikłych z odmowy przyjęcia mandatu.
Dodane przez autoManiak, w dniu 10.01.2013 r., godz. 23.10
W wyniku kolizji z sarną, samochód wymagał napraw blacharskich. Kierujący wezwał na miejsce policję, która sporządziła notatkę, a miejscowy leśniczy zabezpieczył zabite zwierzę i udzielił informacji na temat dzierżawcy obwodu. Okazało się, że w zbliżonym do zdarzenia czasie odbywało się na tym terenie polowanie, co poświadczono stosownym oświadczeniem zarządu koła. Właściciel auta zgłosił sprawę ubezpieczycielowi i przesłał dokumenty, w tym numer polisy OC wykupionej przez koło. Trzy dni później likwidator w miejscu zamieszkania poszkodowanego dokonał oględzin, a w tydzień potem wypłacono odszkodowanie.
W wyniku kolizji z sarną, samochód wymagał napraw blacharskich. Kierujący wezwał na miejsce policję, która sporządziła notatkę, a miejscowy leśniczy zabezpieczył zabite zwierzę i udzielił informacji na temat dzierżawcy obwodu. Okazało się, że w zbliżonym do zdarzenia czasie odbywało się na tym terenie polowanie, co poświadczono stosownym oświadczeniem zarządu koła. Właściciel auta zgłosił sprawę ubezpieczycielowi i przesłał dokumenty, w tym numer polisy OC wykupionej przez koło. Trzy dni później likwidator w miejscu zamieszkania poszkodowanego dokonał oględzin, a w tydzień potem wypłacono odszkodowanie.
jak się pozbyć dzików
Dodane przez Drogoszewiak, w dniu 11.01.2013 r., godz. 15.31
Na nadbużańskich łęgach, na granicy Deskurowa i Drogoszewa widziałem dziś stado dzików kilkadziesiąt metrów od drogi. Nie pierwszy raz zresztą, tylko coraz ich więcej .Czy są jakieś przepisy i komu nalezy zgłosić realne niebezpieczeństwo związane z ich pobytem zaraz obok ludzkich domostw?
Dodane przez Drogoszewiak, w dniu 11.01.2013 r., godz. 15.31
Na nadbużańskich łęgach, na granicy Deskurowa i Drogoszewa widziałem dziś stado dzików kilkadziesiąt metrów od drogi. Nie pierwszy raz zresztą, tylko coraz ich więcej .Czy są jakieś przepisy i komu nalezy zgłosić realne niebezpieczeństwo związane z ich pobytem zaraz obok ludzkich domostw?
Dodane przez Anonim, w dniu 13.01.2013 r., godz. 15.20
Skuszewiaki i Drogoszewiaki potrafią sobie radzić z dzikami. Byłem w środę w okolicznych lasach. Dzika nie widziałem żadnego, ale wnyków petlowych znaleźlismy trzy. Dziś masz problem z dzikami pod domem, a jutro bedą ci przeszkadzać głodne jemiołuszki na jarzębinie.
Skuszewiaki i Drogoszewiaki potrafią sobie radzić z dzikami. Byłem w środę w okolicznych lasach. Dzika nie widziałem żadnego, ale wnyków petlowych znaleźlismy trzy. Dziś masz problem z dzikami pod domem, a jutro bedą ci przeszkadzać głodne jemiołuszki na jarzębinie.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl