O Starym Doktorze
(Zam: 31.10.2012 r., godz. 10.30)Ostatnie z cyklu bibliotecznych czwartkowych spotkań korczakowskich poświęcono dyskusji o obrazie Korczaka, jaki wyłania się z pisanego przez niego „Pamiętnika z getta”. Widać w nim człowieka zmagającego się ze słabościami, przeżywającego rozterki, czasem zgryźliwego. Jest to tekst bezcenny, bowiem pozwala spojrzeć na tamte wydarzenia i ludzi oczami samego Korczaka, przekazuje jego myśli i emocje.
„Pamiętnik” został wydrukowany w 1958 r., jednak nie był rozpowszechniany. Gdy Korczak opuścił Dom Sierot, zostawił w pokoju papiery, dokumenty. Były starannie przechowywane, w 1988 r. przywieziono je do Instytutu Korczaka w Jerozolimie, w 1992 r. uporządkowano je i wydano. Autor opisuje w nich codzienne życie w getcie, problemy wychowawcze, zaopatrzeniowe, pisze o swoim zmęczeniu, rozterkach, przyznaje się do bezradności w obliczu otaczającej rzeczywistości i krnąbrnych charakterów wychowanków.
Dyskusję „O Januszu Korczaku bez cytatów” 25 października poprowadziła dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Wyszkowie Grażyna Majewska. Zaczęła ją od włączenia przybyłych w próbę stworzenia syntezy tej postaci, każdy mógł dodać cos od siebie. Korczak był więc dla nich m.in. pediatrą, społecznikiem, bohaterem, filozofem, autorem „Króla Maciusia”, postacią trochę zagadkową, cierpiącą, samotną. W trakcie rozmowy próbowano dotrzeć do Korczaka odbrązowionego, choć nadal bohaterskiego. Mówiono o miejscach nim naznaczonych – cmentarzu żydowskim w Warszawie, Yad Vashem w Jerozolimie, pomniku Umschlagplatz.
– Korczak to nie historia, to wciąż wspomnienie – mówiła Grażyna Majewska. – Wciąż żyją ludzie kształtowani przez tamte wydarzenia.
Z cytowanych fragmentów „Pamiętnika” wyłania się obraz człowieka schorowanego, zmęczonego, jednak z uporem walczącego o dzieci, bynajmniej nie herosa. Jak świadczą o tym niektóre zapiski, on również przeżywał niepowodzenia pedagogiczne, bywało, że dzieci szczególnie nieznośne go denerwowały (pisał o nich dość nieładnie, twierdził, że „na ich grobach wyrosną pokrzywy”, w rozpaczy planował kolonie karne i karę śmierci i był gotowy zamienić się rolami ze strażnikiem niemieckim). Mimo tematu spotkania (bez cytatów) zebrani zapoznali się z obszernymi fragmentami „Pamiętnika”, były one bardzo poruszające. Widać było, że najbardziej drastyczne zostawiono do samodzielnej lektury, jednak nawet te wywarły na słuchaczach wrażenie. W rozmowie przewijało się kilka tematów, m.in. niezgodność wizerunku „pomnikowego”, uwiecznionego w legendzie, z rzeczywistością ujętą w „Pamiętniku”. Korczak bywał złośliwy, z czasem cecha ta nasilała się tak bardzo, że stał się samotny. Pijał też alkohol. Wpływ na to miały zapewne poważne problemy ze zdrowiem, cierpienie, poczucie bezsilności. W porównaniu z ogromem pracy, którą wykonywał, zasługami dla sierot z getta, zdaje się to być drobiazgiem bez znaczenia. Zebrani dyskutowali również o ostatniej drodze Korczaka, zastanawiali się, czy faktycznie miał wybór, mógł uniknąć tego losu, i czy wtedy mógłby z tym dalej żyć. Skonfrontowano też dwie wizje marszu na Umschlagplatz. Jedna podniosła, bohaterska, ze śpiewem i równymi szeregami, i druga, bardziej prawdopodobna, w której jest cisza, szuranie nóg, swoisty marazm, zaś Korczak idzie potwornie zmęczony i mamrocze coś do siebie szeptem. I nie był jedyny, w tym czasie z wychowankami do obozu śmierci wyjechali pracownicy i wychowawcy innych domów dziecka. Grażyna Majewska opowiadała o jednym ze świąt zadusznych, które spędziła w Warszawie. Postanowiła odwiedzić cmentarz dzieci żydowskich. Po pełnych ludzi i światełek innych cmentarzach ten był osamotniony, pusty, bez lampek. Na drucie wieńczącym fragment muru, wisiały poszarpane niemowlęce ubranka.
***
W czasie spotkania wręczono nagrody w Powiatowym Konkursie „Idee praw dziecka w życiu i pracy Janusza Korczaka”. Dwa równorzędne pierwsze miejsca zajęły Sylwia Jaworska i Ewa Kachel, pozostali uczestnicy otrzymali wyróżnienie: Karolina Sosnowska, Karolina Szczubeł (opiekunowie Katarzyna Szamańska i Lidia Chmielewska), Artur Falba, Mariusz Jachowski, Damian Gorał, Bartłomiej Rosiński (opiekun Przemysław Sasin). Nagrody wręczyła Grażyna Majewska oraz Renata Powichrowska, p.o. dyrektor Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Wyszkowie.
E.E.
Dyskusję „O Januszu Korczaku bez cytatów” 25 października poprowadziła dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Wyszkowie Grażyna Majewska. Zaczęła ją od włączenia przybyłych w próbę stworzenia syntezy tej postaci, każdy mógł dodać cos od siebie. Korczak był więc dla nich m.in. pediatrą, społecznikiem, bohaterem, filozofem, autorem „Króla Maciusia”, postacią trochę zagadkową, cierpiącą, samotną. W trakcie rozmowy próbowano dotrzeć do Korczaka odbrązowionego, choć nadal bohaterskiego. Mówiono o miejscach nim naznaczonych – cmentarzu żydowskim w Warszawie, Yad Vashem w Jerozolimie, pomniku Umschlagplatz.
– Korczak to nie historia, to wciąż wspomnienie – mówiła Grażyna Majewska. – Wciąż żyją ludzie kształtowani przez tamte wydarzenia.
Z cytowanych fragmentów „Pamiętnika” wyłania się obraz człowieka schorowanego, zmęczonego, jednak z uporem walczącego o dzieci, bynajmniej nie herosa. Jak świadczą o tym niektóre zapiski, on również przeżywał niepowodzenia pedagogiczne, bywało, że dzieci szczególnie nieznośne go denerwowały (pisał o nich dość nieładnie, twierdził, że „na ich grobach wyrosną pokrzywy”, w rozpaczy planował kolonie karne i karę śmierci i był gotowy zamienić się rolami ze strażnikiem niemieckim). Mimo tematu spotkania (bez cytatów) zebrani zapoznali się z obszernymi fragmentami „Pamiętnika”, były one bardzo poruszające. Widać było, że najbardziej drastyczne zostawiono do samodzielnej lektury, jednak nawet te wywarły na słuchaczach wrażenie. W rozmowie przewijało się kilka tematów, m.in. niezgodność wizerunku „pomnikowego”, uwiecznionego w legendzie, z rzeczywistością ujętą w „Pamiętniku”. Korczak bywał złośliwy, z czasem cecha ta nasilała się tak bardzo, że stał się samotny. Pijał też alkohol. Wpływ na to miały zapewne poważne problemy ze zdrowiem, cierpienie, poczucie bezsilności. W porównaniu z ogromem pracy, którą wykonywał, zasługami dla sierot z getta, zdaje się to być drobiazgiem bez znaczenia. Zebrani dyskutowali również o ostatniej drodze Korczaka, zastanawiali się, czy faktycznie miał wybór, mógł uniknąć tego losu, i czy wtedy mógłby z tym dalej żyć. Skonfrontowano też dwie wizje marszu na Umschlagplatz. Jedna podniosła, bohaterska, ze śpiewem i równymi szeregami, i druga, bardziej prawdopodobna, w której jest cisza, szuranie nóg, swoisty marazm, zaś Korczak idzie potwornie zmęczony i mamrocze coś do siebie szeptem. I nie był jedyny, w tym czasie z wychowankami do obozu śmierci wyjechali pracownicy i wychowawcy innych domów dziecka. Grażyna Majewska opowiadała o jednym ze świąt zadusznych, które spędziła w Warszawie. Postanowiła odwiedzić cmentarz dzieci żydowskich. Po pełnych ludzi i światełek innych cmentarzach ten był osamotniony, pusty, bez lampek. Na drucie wieńczącym fragment muru, wisiały poszarpane niemowlęce ubranka.
***
W czasie spotkania wręczono nagrody w Powiatowym Konkursie „Idee praw dziecka w życiu i pracy Janusza Korczaka”. Dwa równorzędne pierwsze miejsca zajęły Sylwia Jaworska i Ewa Kachel, pozostali uczestnicy otrzymali wyróżnienie: Karolina Sosnowska, Karolina Szczubeł (opiekunowie Katarzyna Szamańska i Lidia Chmielewska), Artur Falba, Mariusz Jachowski, Damian Gorał, Bartłomiej Rosiński (opiekun Przemysław Sasin). Nagrody wręczyła Grażyna Majewska oraz Renata Powichrowska, p.o. dyrektor Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Wyszkowie.
E.E.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl